I co dalej??
To pytanie, które od piątku słyszałam chyba już kilkadziesiąt razy.
I nic dalej…Dalej jestem Mamą, dalej wstaję rano (ostatnio może trochę później po zmianie czasu na letni ), dalej chodzimy na spacery, bawimy się na placu zabaw…Nie zmieniło się nic poza tym, że mam dwie nowe literki przed nazwiskiem, że nie mam wyrzutów sumienia wchodząc na chwilę na bociana , że mam czas na sprzątanie - chociaż Zosia skutecznie stara się żeby mieszkanie jednak zachowało swój „artystyczny nieład”.
Myślałam, że po wszystkim poczuję się „wyluzowana” i tak się czułam zaraz po obronie, kiedy to mój promotor, powiedział, że nie spodziewał się, że będzie tak dobrze. Nie ma to jak wiara we własnych pracowników. Potem, wraz z pytaniami „Co dalej?”, pojawił się lęk przed nieznanym… przed tym, że przecież koniec pewnego etapu w życiu oznacza początek nowego. Nowego czyli jakiego? Muszę znaleźć pracę, ale jaką? I tak pytania się mnożą, ja próbuję na nie odpowiadać...Jak odpowiem na jedne, pojawiają się drugie...Ale chyba na tym polega życie...
To pytanie, które od piątku słyszałam chyba już kilkadziesiąt razy.
I nic dalej…Dalej jestem Mamą, dalej wstaję rano (ostatnio może trochę później po zmianie czasu na letni ), dalej chodzimy na spacery, bawimy się na placu zabaw…Nie zmieniło się nic poza tym, że mam dwie nowe literki przed nazwiskiem, że nie mam wyrzutów sumienia wchodząc na chwilę na bociana , że mam czas na sprzątanie - chociaż Zosia skutecznie stara się żeby mieszkanie jednak zachowało swój „artystyczny nieład”.
Myślałam, że po wszystkim poczuję się „wyluzowana” i tak się czułam zaraz po obronie, kiedy to mój promotor, powiedział, że nie spodziewał się, że będzie tak dobrze. Nie ma to jak wiara we własnych pracowników. Potem, wraz z pytaniami „Co dalej?”, pojawił się lęk przed nieznanym… przed tym, że przecież koniec pewnego etapu w życiu oznacza początek nowego. Nowego czyli jakiego? Muszę znaleźć pracę, ale jaką? I tak pytania się mnożą, ja próbuję na nie odpowiadać...Jak odpowiem na jedne, pojawiają się drugie...Ale chyba na tym polega życie...
19-06-2007 godz. 15:10 - urodził się Antoś.
http://picasaweb.google.com/Antos.2007.06.19
http://www.suwaczek.pl/cache/04b786eb33.png
29-11-2011 (25dc) - bHCG - 69,9 mIU/ml
01-12-2011 (27dc) - bHCG - 232,1 mIU/ml