Sandra bardzo lubi gotować, mieszać, przyprawiać, Karol szybko wymięka i się nudzi. Chce trzeć żółty ser, po kilku ruchach stwierdza, że więcej nie trzeba, chce mieszać mikserem, robi z Dunią wojnę, wydziera robota, po trzech okrążeniach stwierdza, że już jest dobrze wymieszane, a siostra go poucza, rozkłada ręce "ach ten Kalol nie wie, ze nie może być gludek"
Sandra w ogóle jest bardzo zabawna z tym rozkładaniem rąk We wtorek dość porządnie uderzyła się na huśtawce w nóżkę. Gdy na drugi dzień tatuś ją zapytał co to się stało, ona rozłożyła ręce i mówi: "ach bo ten Kalol tak się bawił i ja musiałam zlobić jak on" przy tym te rozłożone dłonie... ubaw po pachy
Wiele ma takich zabawnych min i zachowań, podpatrzonych pewnie od dzieci w przedszkolu, a i nie mogę jej ubierać takiej samej sukienki, czy bluzki jak wczoraj w przedszkolu!! To już zakrawa na jakąś przesadę, bo o ile bluzkę jeszcze mogę zrozumieć, to sukienka (bezrękawnik) , mnie już śmieszy, no ale cóż daję inną Modnisia nam rośnie...
Takie duże już te moje dzieci, potrafią się same zabawić... Choć Mała ma takie dziecinne powroty, chce na rączki i "tsymaj mnie ja dzidzię" nóżki już tak daleko jej zwisają... Musze ją kołysać i śpiewać kołysankę A wreszcie utulona biegnie do brata i już nie jest maleńka i grzeczna...
Dunia jest bardzo dużą dziewczynką (106cm i 19,5kg)... Znaczenie przerasta brata, gdy miał 4 lata, a ona ma 3,4. Czasem obawiam się, czy nie trzeba iść z tym do lekarza... Jest jednak taka radosna, preferuje zdrowe i częste odżywianie, więc czego się czepiać? Czepiam się Lolka, bo mało waży (115cm i 18kg), źle je, najlepiej słodkie i miękkie... Jak dogodzić matce?
Kochane są jednak te dzieci i miód na serce po męczącym dniu w pracy
Sandra w ogóle jest bardzo zabawna z tym rozkładaniem rąk We wtorek dość porządnie uderzyła się na huśtawce w nóżkę. Gdy na drugi dzień tatuś ją zapytał co to się stało, ona rozłożyła ręce i mówi: "ach bo ten Kalol tak się bawił i ja musiałam zlobić jak on" przy tym te rozłożone dłonie... ubaw po pachy
Wiele ma takich zabawnych min i zachowań, podpatrzonych pewnie od dzieci w przedszkolu, a i nie mogę jej ubierać takiej samej sukienki, czy bluzki jak wczoraj w przedszkolu!! To już zakrawa na jakąś przesadę, bo o ile bluzkę jeszcze mogę zrozumieć, to sukienka (bezrękawnik) , mnie już śmieszy, no ale cóż daję inną Modnisia nam rośnie...
Takie duże już te moje dzieci, potrafią się same zabawić... Choć Mała ma takie dziecinne powroty, chce na rączki i "tsymaj mnie ja dzidzię" nóżki już tak daleko jej zwisają... Musze ją kołysać i śpiewać kołysankę A wreszcie utulona biegnie do brata i już nie jest maleńka i grzeczna...
Dunia jest bardzo dużą dziewczynką (106cm i 19,5kg)... Znaczenie przerasta brata, gdy miał 4 lata, a ona ma 3,4. Czasem obawiam się, czy nie trzeba iść z tym do lekarza... Jest jednak taka radosna, preferuje zdrowe i częste odżywianie, więc czego się czepiać? Czepiam się Lolka, bo mało waży (115cm i 18kg), źle je, najlepiej słodkie i miękkie... Jak dogodzić matce?
Kochane są jednak te dzieci i miód na serce po męczącym dniu w pracy
Ech, mamy to chyba zawsze się martwią...
"...kochać trzeba od dziś
jutro późno może być... "