2 lata

NO TO DZISIAJ MÓJ SYNECZEK SKOŃCZYŁ 2 LATKA. JAKI CUDOWNY CHŁOPAK Z NIEGO WYRASTA:) OCZYWIŚCIE KAŻDA MAMA TAK POWIE. RANO WSTALIŚMY PO 9. Z POJECHAŁA Z M DO PRZEDSZKOLA O 8. ZJEDLIŚMY Z B ŚNIADANKO. CHLEB Z POMIDOREM BO MAŁY BARDZO TO LUBI. JA WYPIŁAM KAWĘ A B SOK. OKOŁO 11-EJ POJECHALIŚMY DO MIASTA PO TORT. b PRZY KAZIE WOŁA NAM NAM CO OZNACZA LIZAK. POTEM WOŁA KAKI - CO OZNACZA, ŻE JESZCZE DLA Z MAM ZABRAĆ LIZAKA. PANI PRZY KASIE PO SKASOWANIU DAŁA MU LIZAKA DO RĄCZKI BO MYŚLAŁA, ZE KAKI OZNACZA LIZAKI. TO JEJ MÓWIĘ, ŻE ON CHCE JESZCZE LIZAKA DO SIOSTRY. A B NA TO ZANNY- CZYLI DLA ZUZANNY. PANI MÓWI JAKI Z CIEBIE DOBRY BRACISZEK TAK DBASZ O SIOSTRĘ. WCZEŚNIEJ SPOJRZAŁ NA PÓŁKĘ Z GAZETAMI I WOŁA BOBA. PATRZĘ A TAM GAZETA BOB BUDOWNICZY. MA URODZINY TO MU KUPIŁAM. PO CZYM WOŁA KAKI. CZYLI MUSIAŁAM ZABRAĆ TEŻ GAZETĘ DLA ZUZY. A OBIECAŁAM JEJ WCZEŚNIEJ PO TYM BADANIU KRWI TO JEJ KUPIŁAM. PO 15EJ POJECHAŁAM PO MOJĄ BABCIĘ I Z DO PRZEDSZKOLA. O 16EJ PRZYJECHALI TEŚCIOWIE NA TORCIK. A MOI RODZICE DOPIERO O 18EJ BO TATA MIAŁ WIZYTĘ U KARDIOLOGA. NIE ROBIŁAM DUŻEJ IMPREZKI BO DOPIERO BYŁA IMIENINY B POTEM Z. WTEDY WYPRAWIAŁAM WIĘKSZE IMPREZKI. MAŁY DOSTAŁ PIENIĄŻKI, AE JA WCZEŚNIEJ KUPIŁA MU PREZENTY WIĘC ZROBIŁAM MU JEDNĄ DUŻĄ PACZKĘ. OCZYWIŚCIE TROCHĘ CIUCHÓW (BO TAK LUBIĘ GO FAJNIE UBRAĆ:):)) NO I SAMOCHODZIK POLICYJNY NA PILOTA. i TEGO NAJBARDZIEJ SIĘ UCIESZYŁ. CHCIAŁ OD RAZU NIM JEŹDZIĆ A JA NIE MIAŁAM BATERII (NIE PRZYGOTOWAŁA SIĘ MATKA). ALE B ZROZUMIAŁ, ŻE POCZEKAMY NA TATĘ JAK WRÓCI Z PRACY. JAK M WRÓCIŁ TO MŁODY ZA NIM CHODZIŁ, ŻEBY TE BATERIE MU ZNALAZŁ. W KOŃCU M WSIADŁ DO SAMOCHODU I POJECHAŁ KUPIĆ DO SKLEPU. JAKI FAJNY CHŁOPAK Z NIEGO WYRÓSŁ A TAK MNIE NAMĘCZYŁ JAK SIĘ URODZIŁ. KRZYCZAŁ PRAWIE 3 MIESIĄCE. I BYŁY CHWILE, ZE NIE MIAŁAM JUŻ FIZYCZNIE SIŁY I ZASTANAWIAŁAM SIĘ PO CO MI TO BYŁO. SAMA SIĘ NA NIEGO ZDECYDOWAŁAM, NAMÓWIŁAM M NA DRUGIEGO BĄBLA A TERAZ NIE MAM SIŁ. ALE WSZYSTKO PRZESZŁO I JEST SUPER. KOCHAM MOJE DZIECI PONAD WSZYSTKO. SĄ SUPER. CZASAMI TAK MI DAJĄ W KOŚĆ I STAWIAJĄ MOJE NERWY NA GRANICY WYTRZYMAŁOŚCI. ALE TO ONI SĄ NAJWAŻNIEJSI.