Pod wieczór wybrałyśmy się z Karolką na cmentarz.M. dziś cały dzień w pracy.Po drodze kupiłyśmy trzy maleńkie świeczuszki,pierwszy raz trzy... Pierwszą zapaliłyśmy u mojego kolegi który zmarł na białaczkę gdy miał 7 lat.Pamiętam go z przedszkola,pamiętam go jako sąsiada jak ganialiśmy się wokół stołu a ja łapałam go za szelki.Pamiętam też jak zachorował,jak mama mi mówiła,że czuje się coraz lepiej i nagle wiadomość,że go już z nami nie ma
Drugą i trzecią świeczuszkę zapaliłyśmy na grobkach bez imienia.Nagle zaczął padać gęsty ciepły deszcz.Schowałyśmy się z Karolką pod drzewem.Mówię zobacz jak nas deszczyk zaskoczył,na co moja Pomarańczka:masz zupełną rację mamusiu Stałyśmy tam z dobre 10 minut,patrzyłam jak krople deszcze spadają na maleńkie mogiłki.Przytulałam moją Pomarańczkę,która co chwila łapała moją rękę swoją ciepłą rączką.Śmiała się jak przytykałam swój nos do jej ucha,mówiła do mnie:mamusiu już przestań,już wystarczy.Miałam wrażenie że byliśmy wtedy wszyscy razem,moje Anioły i moja Pomarańczka.Przestało padać.Karolka zaczęła brykać ścieżką powrotną.Spojrzałam jeszcze raz na zapalone światełka i wróciłam do domu z myślą,że kiedyś i tak będziemy razem.
Drugą i trzecią świeczuszkę zapaliłyśmy na grobkach bez imienia.Nagle zaczął padać gęsty ciepły deszcz.Schowałyśmy się z Karolką pod drzewem.Mówię zobacz jak nas deszczyk zaskoczył,na co moja Pomarańczka:masz zupełną rację mamusiu Stałyśmy tam z dobre 10 minut,patrzyłam jak krople deszcze spadają na maleńkie mogiłki.Przytulałam moją Pomarańczkę,która co chwila łapała moją rękę swoją ciepłą rączką.Śmiała się jak przytykałam swój nos do jej ucha,mówiła do mnie:mamusiu już przestań,już wystarczy.Miałam wrażenie że byliśmy wtedy wszyscy razem,moje Anioły i moja Pomarańczka.Przestało padać.Karolka zaczęła brykać ścieżką powrotną.Spojrzałam jeszcze raz na zapalone światełka i wróciłam do domu z myślą,że kiedyś i tak będziemy razem.
13.06.2009 to rocznica mojego zabiegu. Dla mnie to również trudny dzień
Synek +36tc, Maleństwo +12tc - Na zawsze w moim sercu.