Ile dzieci bocian dostarczył!!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- mamamatika
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 lip 2009 00:00
- zabka124
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 maja 2008 00:00
Witam Wszystkich
Ale wam za zdroszcze :)mi z mężem dopiero 2 sierpniatego roku mija 3 lata czekania na adopcję już po prostu przychodza rużne myśli czekajac na ten telefon moim zdaniem to za długo.
Ale powiedzcie jak to jest zostać mamą tak upragnionego maluszka.
Pozdrawiam wszystkich
Dodane po: 57 sekundach:
Ale wam za zdroszcze :)mi z mężem dopiero 2 sierpniatego roku mija 3 lata czekania na adopcję już po prostu przychodza rużne myśli czekajac na ten telefon moim zdaniem to za długo.
Ale powiedzcie jak to jest zostać mamą tak upragnionego maluszka.
Pozdrawiam wszystkich
Dodane po: 57 sekundach:
zabka124 pisze:Witam Wszystkich
Ale wam za zdroszcze :)mi z mężem dopiero 2 sierpnia tego roku mija 3 lata czekania na adopcję już po prostu przychodza rużne myśli czekajac na ten telefon moim zdaniem to za długo.
Ale powiedzcie jak to jest zostać mamą tak upragnionego maluszka.
Pozdrawiam wszystkich
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 gru 2005 01:00
Witam w nowym roku. MOje bliźniaczki właśnie zaczęły 12 miesiąc życia, zaczynają chodzić i właśnie wybieramy się na sanki. Pozdrawiam wszystkich oczekujących. My czekaliśmy 1,5 roku w OAO TPD w Łodzi, po tym jak otrzymaliśmy kwalifikację czekaliśmy jeszcze ok 3 miesiące i zadzwonił TEN telefon, nasze bliźniaczki miały wtedy 2 miesiące, rozprawy i inne procedury trwały 2 tygodnie i po tym czasie dziewczynki były już z nami w domu. Warto było czekać...
- zabka124
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 maja 2008 00:00
Witam
Dziękuję bardzo za odpowiedz jesteście kochane bedę musiała tam pojechać.
A mam jeszcze jedno pytanko do was jak już zadzwoni ten upragniony telefon na który czekam juz ponad 2 lata to rozumie że jedzie się do osierodka i potem zobaczyć maluszka a po tem jak wyglada ta sprawa w sądzie? powiedzcie proszę mi coś blizej bo już bym wszystko zrobiła żeby moją najkochańszą niunię dostać kiedy bedę mogła wziąć skarba do domku.?
Dziękuję bardzo za odpowiedz jesteście kochane bedę musiała tam pojechać.
A mam jeszcze jedno pytanko do was jak już zadzwoni ten upragniony telefon na który czekam juz ponad 2 lata to rozumie że jedzie się do osierodka i potem zobaczyć maluszka a po tem jak wyglada ta sprawa w sądzie? powiedzcie proszę mi coś blizej bo już bym wszystko zrobiła żeby moją najkochańszą niunię dostać kiedy bedę mogła wziąć skarba do domku.?
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 gru 2005 01:00
Hej Zabko124, jak już zadzwoni TEN telefon to najpierw usiądziesz z wrażenia, potem się popłaczesz ze szczęścia, a potem nie będziesz mogła zasnąć. Następnego dnia zadzwonisz do swojego OAO albo oni do Ciebie zadzwonią i umówisz się na pierwsze spotknie z dzieckiem, ktoś z OAO będzie z Tobą na tym pierwszym spotkaniu, jeśli to maluszek to będzie to spotkanie w szpitalu, później będziesz już mogła odwiedzać maleństwo kiedy będziesz chciała, aż do pierwszej sprawy w sądzie, podczas której zapadnie decyzja o powieżniu Wam opieki nad dzieckiem (podczas tej sprawy sędzia przepytje każdego małżonka osobno, pyta jakie są zarobki, warunki mieszkaniowe, dlaczego i kiedy podjęliście decyzję o adopcji, czy wasza rodzina wie, i jaki ma do tego stosunke, itp) i już po tej pierwszej sprawie będziesz mogła zabrać swoje szczęście do domu, a kiedy już trochę razem pomieszkacie będziesz miała jeszcze jedną wizytę kogoś z OAO, zobaczą jak się opiekujesz dzieckiem, czy narodziła się już między wami więź, a za jakć czas odbędzie się druga i ostatnia rozprawa sądowa - już adopcyjna, wtedy już będziesz mogła spać spokojnie (o ile oczywiście TWOJE szczęście ci pozwoli). UFF to na razie z grubsza tyle.gdybyś miała jeszcze jakieś pytania pisz śmiało.Pozdrawiam wszystkich oczekujących.
- zabka124
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 maja 2008 00:00
kaniu79 a powiedz mi ile to się czeka od zobaczenia maluszka do sprawy w sądzie jak ja mam go długo odwiedzać przecież jak ja tam pujdę to wyjde dopiero jak będzie sprawa w sądzie nie będę umiała się z nim roztać pisalismy z mężem o dziecko do 6 miesiąca i jeszcze w dodatku o dziewczynkę lub rodzeństwo nie wyobrażam sobie rozłąki z dzieckiem.
Dziękuję ci że mi odpowiadasz trochę mnie podtrzymujesz na duchu.
Pozdrawiam
Dziękuję ci że mi odpowiadasz trochę mnie podtrzymujesz na duchu.
Pozdrawiam
- ewla
- Posty: 45
- Rejestracja: 16 gru 2009 01:00
Hej, milo jest przeczytać, że ktoś też ma blizniaczki. Ja adoptowałam ślicznotki, jak miały dwa latka, więc starsze ale czuję jakby były u nas od urodzenia.kania79 pisze:Witam w nowym roku. MOje bliźniaczki właśnie zaczęły 12 miesiąc życia, zaczynają chodzić i właśnie wybieramy się na sanki.
My czekaliśmy tez długo bo całe dwa lata ale myślę, że nasze skarby troszkę sobie wywalczyliśmy chodząc średnio raz w mies. do ośrodka. Kasialu ma rację, trzeba po prostu troszkę szczęściu pomóc. Mąż poszedł któregoś pięknego dnia do ośrodka zniecierpliwiony i poddenerwowany już tym długim czekaniem i dowiedział się, że są "tylko" blizniaczki do adopcji.(a deklarowaliśmy się na jedno dziecko). Myślę, że gdyby wtedy nie poszedł do OAO to do tej pory byśmy może czekali. Napewno wtedy nikt by do nas nie zadzwonił.zabka124 pisze:Ale wam za zdroszcze :)mi z mężem dopiero 2 sierpniatego roku mija 3 lata czekania na adopcję
Trzymaj się dzielnie, napewno dzieciątko już na was czeka!!!Pozdrawiam
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 gru 2005 01:00
Zabko124 My czekaliśmy od pierwszego zobaczenia dzieci do pierwszej sprawy ok 1 tygodnia i w przeciągu tego czasu odwiedzaliśmy nasze skarby tak często, jak się dało (mieszkamy w innym mieście niż nasz OAO i szpitał, w którym były dzieci). Ten czas tak szybko mija, że nawet nie zauważyliśmy kiedy upłynął. Pozdrawiam i trzyma kciuki.
Ewla - super że też macie bliźniaczki napisz coś o nich, czekam niecierpliwie.
Ewla - super że też macie bliźniaczki napisz coś o nich, czekam niecierpliwie.
- ewla
- Posty: 45
- Rejestracja: 16 gru 2009 01:00
kania79 Moje dziewczynki w marcu skończą 3 latka a mamy je od maja zeszłego roku. Na początku musieliśmy nauczyć się je rozpoznawać, ponieważ bliżniaczki są do siebie bardzo podobne (jednojajowe). Teraz jest już super. Tłuką się często ale też stają w swojej obronie. Mamy też starszą 9-letnią córkę i dla niej to dopiero był szok. Dwie siostrzyczki wtargnęły na jej teren. Maluchy mają swój pokój a starsza swój więc nie jest jeszcze tak zle tej najstarszej.
A jak Twoje dzieciaczki? Chyba ciężko było na początku? Były przecież maleńkie? Nasze miały dwa latka, więc oprócz walki z pieluchami i butlami to tak ciężko nie było. Chodziły wszędzie ładnie, co dzień to więcej mówiły, więc kontakt był ułatwiony od początku niemal. Mamy naprawdę wesołą rodzinkę.
Pozdrawiam serdecznie. Napisz też parę zdań. Jak długo na nie czekaliście?
A jak Twoje dzieciaczki? Chyba ciężko było na początku? Były przecież maleńkie? Nasze miały dwa latka, więc oprócz walki z pieluchami i butlami to tak ciężko nie było. Chodziły wszędzie ładnie, co dzień to więcej mówiły, więc kontakt był ułatwiony od początku niemal. Mamy naprawdę wesołą rodzinkę.
Pozdrawiam serdecznie. Napisz też parę zdań. Jak długo na nie czekaliście?
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 gru 2005 01:00
Ewla na dzieci czekaliśmy 1,5 roku. Poznaliśmy nasze skarby, kiedy miały dwa miesiące i kiedy do nas trafiły były takie małe, a my żadnego doświadczenia z dziećmi tak małymi. Było ciężko ale jakoś przetrwaliśmy i teraz dziewczyny mają już 1 rok. Nasze bliźniaczki są dwujajowe więc różnią się dametralnie, jedna jest szczuplejsza i ma krótsze i ciemniejsze włosy, druga jest bardziej dorodna, ma blond grzywę często rozwianą w różne strony, tak więc przynajmniej z rozróżnieniem ich nie było kłopotu. SA okazami zdrowia i mają super apetyty, mają swój pokój i dwa łóżeczka, non stop coś sobie wyrywają, szamoczą się albo śmieją się do siebie i "gadają". Właśnie zaczęły chodzić więc wszędzie ich pełno. Też mamy bardzo wesoło i dzięki NIM nigdy sę nie nudzimy. Warto było czekać...
- ewla
- Posty: 45
- Rejestracja: 16 gru 2009 01:00
oj warto było czekać, nasze też dla nas są różne. Też jedna jest szczupła a druga ma mocniejszą budowę i bardziej okrągłą bużkę. Na brak apetytu też nie narzekają. Jedzą wszystko co im się da. Potrzeby fizjol. załatwiają na zawołanie, razem. Teraz już na ubikację, więc często jest walka o to kto ma pierwszy usiąść na kibelek. Jedna z nich jest też bardziej zadziorna i wszystko zabiera drugiej, jest też silniejsza i ta druga musi zawsze odpuścić. Są bardzo sprawne fizycznie. Już się same ubiorą więc powolutku jest coraz "wygodniej".Czasami się ze sobą ładnie bawią ale nietrwa to dłużej niż 15 min i zaczyna się kłótnia. kania79
siedzisz z nimi w domku czy pracujesz?
siedzisz z nimi w domku czy pracujesz?