czy mamy szansę
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Doris
- Posty: 1478
- Rejestracja: 17 cze 2002 00:00
Agnes, Agna - no to pismo wyślę
I choć dziś było mi "nijak" tzn. strasznie .... nie poddam się tak łatwo (bo w naszych sercach już zadomowiła się cała adoptusiowa rodzinka - bo w tym piśmie napisaliśmy, że chcemy nawet rodzeństwo - ale by choć jedno z nich było naprawdę malutkie - bo tak bardzo chciałabym to przeżyć .... ten kontakt i przytulanie małego człowieczka - nie wiem tylko czy takie rodzeństwa się zdarzają).
Więc jeśli ten OA nas nie przyjmie - przecież jest tyle innych MUSIMY MIEĆ DZIECI - I BĘDZIEMY JE MIEĆ, choćby cały świat był temu przeciwny NIE PODDAMY SIĘ
I choć dziś było mi "nijak" tzn. strasznie .... nie poddam się tak łatwo (bo w naszych sercach już zadomowiła się cała adoptusiowa rodzinka - bo w tym piśmie napisaliśmy, że chcemy nawet rodzeństwo - ale by choć jedno z nich było naprawdę malutkie - bo tak bardzo chciałabym to przeżyć .... ten kontakt i przytulanie małego człowieczka - nie wiem tylko czy takie rodzeństwa się zdarzają).
Więc jeśli ten OA nas nie przyjmie - przecież jest tyle innych MUSIMY MIEĆ DZIECI - I BĘDZIEMY JE MIEĆ, choćby cały świat był temu przeciwny NIE PODDAMY SIĘ
- joa29
- Posty: 8872
- Rejestracja: 28 cze 2004 00:00
- Doris
- Posty: 1478
- Rejestracja: 17 cze 2002 00:00
No i z przykrością muszę Wam powiedzieć, że chyba nie dane mi zostać mamą w ten czy inny sposób .
Rozmawiałam dziś z OA (sama zadzwoniłam) no i niestety "nie rozpatrywana była nasza sprawa" ... mam zadzwonić jutro, a lepiej jeszcze później, gdyż mam "dziwnego" męża . I OA musi zasięgnąć infrmacji .... Coś mi się zdaje, że zaczęła się ta sama taktyka "spychadełka" co poprzednio. Nie dają odpowiedzi tylko przesuwają termin ....
"Trochę" byłam dziś podłamamna ... ale postanowiłam napisać jeszcze 1 list (podanie) do OA i załączyć również nasze 3 zdjęcia (również te szaleńcze z dziećmi z rodziny) oraz zdjęcie pokoju dziecinnego (który wciąż jeszcze nie jest ukończony). Może w ten sposób staniemy się mniej anonimowi (bo powiedziano mi, że są inne pary już w trakcie procedury i na nowe nie mają czasu ). Muszę jeszcze ponownie sprawdzić przepisy i powołać konkretne przepisy, które mówią o "rodzinie z Polski" (nie ma tam nic o obywatelstwie), która ma pierwszeństwo w adopcji krajowej.
Może ktoś ma jeszcze inne pomysły.
Muszę chyba wysłać (lub zadzwonić) do innych ośrodków ...
Ktoś może pamięta : Dyrektorki z któych OA były na bocianowym spotkaniu w Maju - na pewno z Nowogrodzkiej i Szpitalnej ... ale była jeszcze 1 ! I ona dawała nam nadzieję !
Och jakie to wszytko zbiurokratyzowane - MY PO PROSTU CHCEMY MIEĆ DZIECI i szczęśliwą, pełną rodzinę ! Czy to takie dziwne, że mieszkamy w Polsce choć mój mąż jest z inego kraju .
I na domiar złego (do OA napisaliśmy, że marzymy o 3-ce ... a teraz ... już 4-kę byśmy chcieli ). Co to będzie dalej
Uparta Doris
Rozmawiałam dziś z OA (sama zadzwoniłam) no i niestety "nie rozpatrywana była nasza sprawa" ... mam zadzwonić jutro, a lepiej jeszcze później, gdyż mam "dziwnego" męża . I OA musi zasięgnąć infrmacji .... Coś mi się zdaje, że zaczęła się ta sama taktyka "spychadełka" co poprzednio. Nie dają odpowiedzi tylko przesuwają termin ....
"Trochę" byłam dziś podłamamna ... ale postanowiłam napisać jeszcze 1 list (podanie) do OA i załączyć również nasze 3 zdjęcia (również te szaleńcze z dziećmi z rodziny) oraz zdjęcie pokoju dziecinnego (który wciąż jeszcze nie jest ukończony). Może w ten sposób staniemy się mniej anonimowi (bo powiedziano mi, że są inne pary już w trakcie procedury i na nowe nie mają czasu ). Muszę jeszcze ponownie sprawdzić przepisy i powołać konkretne przepisy, które mówią o "rodzinie z Polski" (nie ma tam nic o obywatelstwie), która ma pierwszeństwo w adopcji krajowej.
Może ktoś ma jeszcze inne pomysły.
Muszę chyba wysłać (lub zadzwonić) do innych ośrodków ...
Ktoś może pamięta : Dyrektorki z któych OA były na bocianowym spotkaniu w Maju - na pewno z Nowogrodzkiej i Szpitalnej ... ale była jeszcze 1 ! I ona dawała nam nadzieję !
Och jakie to wszytko zbiurokratyzowane - MY PO PROSTU CHCEMY MIEĆ DZIECI i szczęśliwą, pełną rodzinę ! Czy to takie dziwne, że mieszkamy w Polsce choć mój mąż jest z inego kraju .
I na domiar złego (do OA napisaliśmy, że marzymy o 3-ce ... a teraz ... już 4-kę byśmy chcieli ). Co to będzie dalej
Uparta Doris
- Malina
- Posty: 576
- Rejestracja: 06 lut 2002 01:00
Kurczę Dorisku, to jakis obłęd!!!
Moja przyjaciółka, ktora ma męża Niemca (mają swoje biologiczne dziecko, ponad 10-letni staz małżeński, mąż po 40-stce, mieszkają w Polsce) była na rozmowie na Szpitalnej i z tego co dobrze pamietam to nie powiedzieli im, ze nie moga adoptowac, ale że zajmie im to "trochę" więcej czasu niż "normalnym" parom. Obiecuje dowiedzieć sie konkretów.
Przepraszam, ale nie pamiętem - czy byliście na Szpitalnej?
Wszyscy wiemy, ze jesteś niesamowicie silną osobą, ale tak BARDZO Ci życzę, abyś już nie musiala sobie i innym tego udawadniać.
Człowiek z całych sił a dostaje od losu :finger:
Malina
Moja przyjaciółka, ktora ma męża Niemca (mają swoje biologiczne dziecko, ponad 10-letni staz małżeński, mąż po 40-stce, mieszkają w Polsce) była na rozmowie na Szpitalnej i z tego co dobrze pamietam to nie powiedzieli im, ze nie moga adoptowac, ale że zajmie im to "trochę" więcej czasu niż "normalnym" parom. Obiecuje dowiedzieć sie konkretów.
Przepraszam, ale nie pamiętem - czy byliście na Szpitalnej?
Wszyscy wiemy, ze jesteś niesamowicie silną osobą, ale tak BARDZO Ci życzę, abyś już nie musiala sobie i innym tego udawadniać.
Człowiek z całych sił a dostaje od losu :finger:
Malina
- lemonka
- Posty: 2172
- Rejestracja: 17 kwie 2002 00:00
naprawdę serce mi pęka jak widzę że znowu macie kłody pod nogami
nie takich wieści sie spodziewałam
tym bardziej że znam was i wiem jakimi jesteście cudownymi ,ciepłymi osobami pragnącymi tylko jednego
myślę ze jakby te kobiety poznały was osobiście to mielibyście sprawę załatwioną a pomysł z wysłaniem zdjeć też bardzo dobry, moze ich serca troszke poruszy i zmobilizuje do zajecia sie troszke trudniejszą sprawą
dorisku - ściskam cie mocniutko, nie trac nadziei - MAMĄ będziesz na bank myślę ze juz teraz masz 10 innych opcji, nowych namiarów i działasz a te działania muszą sie zakończyc sukcesem
nie takich wieści sie spodziewałam
tym bardziej że znam was i wiem jakimi jesteście cudownymi ,ciepłymi osobami pragnącymi tylko jednego
myślę ze jakby te kobiety poznały was osobiście to mielibyście sprawę załatwioną a pomysł z wysłaniem zdjeć też bardzo dobry, moze ich serca troszke poruszy i zmobilizuje do zajecia sie troszke trudniejszą sprawą
dorisku - ściskam cie mocniutko, nie trac nadziei - MAMĄ będziesz na bank myślę ze juz teraz masz 10 innych opcji, nowych namiarów i działasz a te działania muszą sie zakończyc sukcesem
- joa29
- Posty: 8872
- Rejestracja: 28 cze 2004 00:00
oj Dorisku człowiek chce serce oddać a i tego mu nie przybliżają, ale masz rację nie dawaj się, pisz i wyślij te zdjęcia, może sprawdż jeszcze inne ośrodki adopcyjne....ja wiem że na pewno będziecie rodzicami tylko czego to musi tak długo trwać
w drodze do serca Jej, jak dziecko uczę się najpiekniejszych słów....
Juleńka ur. 2 lipca 2006 roku
Juleńka ur. 2 lipca 2006 roku