Sądy: Legionowo, Warszawa, Białołęka i okolice
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 3161
- Rejestracja: 20 lut 2002 01:00
To jeszcze ja dwa słowa o sądzie praga-północ z naszych doświadczeń sprzed 2 mcy (pisałam o tym też trochę w wątku o Małgoni). Udało nam się załatwić zabranie dziecka do domu w ciągu 3/4 dni (we wtorek po południu złożyliśmy wniosek, w piątek po południu była decyzja), ale praktycznie 2 dni spędziliśmy w sądzie na przekonywaniu sędziego przewodniczącego, żeby przekazał naszą sprawę komuś nie-na-urlopie, panie w sekretariacie, żeby szybko nadały nr sprawy, wyznaczoną panią sędzinę, żeby zechciała nas wysłuchać i wybłagać ją, żeby wyznaczyła kuratora natychmiast (a nie za tydzień), kuratora, żeby napisał swoją opinię zaraz po wizycie u nas (to już było stosunkowo najprostsze) itp. Czyli wszystko to jest możliwe, ale... gdyby nie chodziło o Małgonię, nigdy nie walczyłabym z tą ch... administracją, bo to jest po prostu upokarzające, że człowiek, utrzymujący urzędników, musi tak strasznie płaszczyć się przed nimi, żeby załatwić najprostszą sprawę.
Nam się udało, ale nie zawsze tak być musi.
PS. W szpitalu spotkaliśmy parę, która składała wniosek na Mokotowie (nie wiem w którym wydziale); wniosek złożyli w środę po południu i poinformowano ich, że najpóźniej w piątek będzie decyzja i była ! Nie musieli wystawać godzinami na korytarzu i błagać urzędników o łaskawe zajęcie się ich sprawą, a ten czas mogli wykorzystać chociażby na zamknięcie spraw w pracy czy skompletowanie całej wyprawki dla synka.
Nam się udało, ale nie zawsze tak być musi.
PS. W szpitalu spotkaliśmy parę, która składała wniosek na Mokotowie (nie wiem w którym wydziale); wniosek złożyli w środę po południu i poinformowano ich, że najpóźniej w piątek będzie decyzja i była ! Nie musieli wystawać godzinami na korytarzu i błagać urzędników o łaskawe zajęcie się ich sprawą, a ten czas mogli wykorzystać chociażby na zamknięcie spraw w pracy czy skompletowanie całej wyprawki dla synka.
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
IwonaQura pisze:Witam serdecznie. Mamy z mężem dylemat , ponieważ mamy wybór pomiędzy Sądem Praskim a Legionowskim. Sąd Praski bardziej nam odpowiada ze względu na odległośc między naszą pracą a OAO w przypadku załatwiana formalności . Tylko nie wiemy jak długo czeka się tam na decyzję zabrania dziecka do domu i w jakich godzinach najlepiej tam być ,zeby taka decyzje jak najszybciej załatwic ? No i co z kuratorem ? Czy ten Sad wyznacza kuratora przed czy po zabraniu dziecka do domu ?
- malgosik
- Posty: 5259
- Rejestracja: 13 sty 2002 01:00
przepraszam, ze troche ne na temat, ale chce powiedziec, ze tak szybko dziala rowniez sad w PRUSZKOWIE. nastepnego dnia PO PIERWSZYM SPOTKANIU I ZLOZENIU PAPIEROW W SADZIE moglismy zabrac nike do domu!!! pocieszajace dla tych, ktorzy tam beda mieli sprawe.AGA pisze: PS. W szpitalu spotkaliśmy parę, która składała wniosek na Mokotowie (nie wiem w którym wydziale); wniosek złożyli w środę po południu i poinformowano ich, że najpóźniej w piątek będzie decyzja i była !
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
No dobra to i ja.
Nasz małomiasteczkowy Sąd wydał decyzję w 3,5 godziny od złożenia papierków. Mozna było Małego do domu wieźć.
Wszystkim życzę takiego Sądu! (Mińsk Mazowiecki).Dodam tylko, że akurat w Sądzie rodzinnym nie mamy żadnych znajomości. Po prostu poszłam "z ulicy" i było wszystko ok.
Nasz małomiasteczkowy Sąd wydał decyzję w 3,5 godziny od złożenia papierków. Mozna było Małego do domu wieźć.
Wszystkim życzę takiego Sądu! (Mińsk Mazowiecki).Dodam tylko, że akurat w Sądzie rodzinnym nie mamy żadnych znajomości. Po prostu poszłam "z ulicy" i było wszystko ok.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Niestety Kasiu nie zawsze jest tak rozowo jak w Waszym przypadku, my trafilismy na sedziego 'kalosza' na zastepstwie ktory decyzje o preadopcje wydawal przez TYDZIEN !!!kasiavirag pisze:No dobra to i ja.
Nasz małomiasteczkowy Sąd wydał decyzję w 3,5 godziny od złożenia papierków. Mozna było Małego do domu wieźć.
Wszystkim życzę takiego Sądu! (Mińsk Mazowiecki).Dodam tylko, że akurat w Sądzie rodzinnym nie mamy żadnych znajomości. Po prostu poszłam "z ulicy" i było wszystko ok.
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Odradzam serdecznie praską VI - sprawa Szymka (jedna z czterech) trwała tam ponad pół roku!!!!!!!!!
Na Mokotowie natomiast nie przyjęto naszego wniosku, mimo, że to NASZ rejon
Polecam.... Otwock
Na Mokotowie natomiast nie przyjęto naszego wniosku, mimo, że to NASZ rejon
Polecam.... Otwock
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
ja za to polecam mieszkancom Chotmowa pana kuratora z sądu w Legionowie, który nas odwiedził zresztą dzieki niemu sprawa bardzo szybko została pchnieta dalej - na drugi dzien po jego wizycie mielismy juz decyzje sadu w Czestochowie o preadopcji. Poza tym, w Legionowie sa przemile panie sekretarki, sila wyciagnely z sadu w Cz-wie faks dot. zlecenia wizyty kuratora (jakos pismo w tej sprawie nie moglo dojsc ;(, po 3 dniach oczekiwania - a dzwonilam do L-wa codziennie udalo sie - ponoc samo pismo doszlo kilka dni po tym jak przywiezlismy Olenke do domu)i tak samo raniutko faksem zostala wyslana opinia.
Za to nie najlepiej wspominam sad w Czestochowie, ale to juz inna historia.
Za to nie najlepiej wspominam sad w Czestochowie, ale to juz inna historia.
Kasia - mama Oleńki:)
- MMMki
- Posty: 310
- Rejestracja: 12 mar 2004 01:00
Przeczytałam ten wątek i jestem załamana. Co jest z tym sądem w Nowym Dworze Maz. My pod niego podlegamy, ale nam o ośrodku powiedziano, że jest ok. A tu słyszę, że jest straszny.
Jak ktoś miał z nim kontakt to proszę o bliższe informacje.
Dziękuję
Gosia
Jak ktoś miał z nim kontakt to proszę o bliższe informacje.
Dziękuję
Gosia
MMki stały się MMMMkami. Mamy cudownego synka Mikołaja i cudowną córcię Mariannę.
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Haniulek pisze:A tak swoją drogą brak mi słów na postępowanie sądów
Serc nie mają czy co?
Pytanie do doświadczonych: dlaczego to tak długo trwa?
kasiavirag pisze:Bo na przykład:Haniulek pisze:Pytanie do doświadczonych: dlaczego to tak długo trwa?
a) nie ma specjalnych sądów od adopcji a przysposobienie to pięćdziesiąta ósma sprawa z dnia dzisiejszego,
b)idą święta więc co niektóry sąd jest na urlopie
c) jeśli doki złożone w piatek to do wydziału trafią w poniedziałek, we wtorek przewodniczacy wydziału przydzieli je do konkretnego sędziego (jesli ma sesję danego sdnia to dopiero po południu to zrobi), we środę konkretny sędzie sie dowie,ze ma tę sprawę i zapozna się z nią, we czwartek będzię miał ogląd a nierzedko i opinię (to optyistyczny wariant)
d) w sądach pracują tez ludzie i niestety! dokumenty "zapodzeiją" a znajdą po 2 dniach
e) sędzia ma zły humor i sekretariat nie chce sie narażać dodając spraw... i inne patologie.
generalnie można a nawet rzeba iść od razu do przewodniczącego wydziału rodzinnego i dla nieletnich i wyklarować o co biega. potem czekać co powie przewodniczący i papiery składać. Czekać zmiłowania ludzkiego...
pozdrowionka, mając nadzieję na "ludzko ludzki" sąd.
Mat pisze:Aha, z tego co wiem, nie wolno się "stronom" kontaktować bezpośrednio z sędzią, ale może się mylę... W każdym razie ja tylko z sekretarką rozmawiałam i złościłam się w duchu, że tylko od niej zależy kiedy i komu przedstawi naszą sprawę, żeby było szybciej... (bo sędzia pewnie bierze stos spraw które ma po kolei, ale uczynna sekretarka może podsunąć akurat naszą wcześniej, tak sobie myślę...)
kasiavirag pisze:Mat, u nas bezpośredni kontakt własnie sprawił, że poszło szybko. Sędzia porozmawiała ze mną (panie z sekretariatu same podpowiedziały żeby od razu z sędzią przewodniczącą porozmawiać) - stroną i powiedziała, że decyzję podejmie jeszcze tego samego dnia. Przecież i tak na sprawie ado przesłuchuje się stronyMat pisze:[Aha, z tego co wiem, nie wolno się "stronom" kontaktować bezpośrednio z sędzią, ale może się mylę...
p.s. mnie zapytała czy widzieliśmy już dziecko i mam wrażenie, że gdybyśmy nie widzieli to byśmy sobie poczekali z decyzją o umieszczenie małego w naszej rodzinie...
Natis pisze:Dziewczyny,
który to sąd taki bezduszny? Wogule kto decyduje do którego sąda trafia nasza sprawa - czy to zależy od miejsca zamieszkania?
Natis
AGA pisze:Wszyscy jeszcze oczekujący i mający sprawę w sądzie przed sobą ! Posłuchajcie dobrych rad tych, którzy juz przez to przeszli a podstawowa dobra rada brzmi: NIE MOŻNA zakładać, że wszystko pójdzie dobrze - TRZEBA cierpliwie i z uporem chodzić w sądzie koło swojej sprawy; osobiście "ponaglać" (czyli prosić/błagać/żebrać) o szybkie rozpatrzenie sprawy na wszystkich szczeblach: biuro podawcze, sekretariat, sędzia rozdzielający sprawy, sędzia właściwy. TRZEBA wystawać na korytarzu, rozmawiać, pokazywać zdjęcia i wszystko to znosić z pokorą, bo awantura "dlaczego tak długo to trwa" może tylko pogorszyć sprawę. Bardzo to upokarzające dla nas, ale ... ja w tym przypadku złamałam swoje zasady, by walczyć o swoje z podniesioną głową i postawiłam na skuteczność, czyli zrobię wszystko, żeby nasze dziecko było jak najszybciej w domu (i wiem, że następnym razem zrobiłabym to samo).
Wśród (pod)warszawskich sądów nam "przyjaznych" była mowa tylko o dwóch: jeden z dwóch dla Mokotowa (nie wiem który) i Pruszków - tam ponoć idzie to gładko, bez specjalnego zabiegania ze strony rodziców. W pozostałych lepiej nastawić się na kłopoty i od początku chodzić koło swojej sprawy.
Natis pisze:Dzieki za opis - no to jak zawsze poprostu trzeba walczyc o swoje! Niestety......A jeszcze, na jakiej zasadzie jest ustalane kto do jakiego sądu?
joanna17 pisze:Natis, sąd jest w/g meijsca zamiezszaknia przyszłych rodziców
Natis pisze:dzieki bardzo.......N
Mat pisze:Niekoniecznie, może być także wg miejsca zameldowania (lub pobytu, Maja nie miała zameldowania) dziecka, stąd też jeśli dziecko jest na Litewskiej, to właśnie Śródmiejski Sąd... Jak zaczęły się schody w tym sądzie, to zastanawiałam się czy nie przenieść się do sądu właściwego nam, ale znowu byśmy czekali na biuro podawcze i takie tam, a nasze panie z ośrodka przekonywały, że zazwyczaj to jest taki fajny sąd i trwa kilka dni... u nas tydzień a u Uli jeszcze dłużej niestety, no ale może to tylko przez te wakacyjne urlopy...joanna17 pisze:Natis, sąd jest w/g meijsca zamiezszaknia przyszłych rodziców
O, nie wiedziałam że można bezpośrednio do sędziego, to ważna informacja!
doriss pisze:Żeby pocieszyć trochę oczekujących na dokumenty z Sądu, to powiem, że my dokumenty złożyliśmy w środę a odebraliśmy zgodę na zabranie małej do domu w piątek. Czyli czekaliśmy dwa dni!!! Mieliśmy chyba niesamowite szczęście i muszę zaznaczyć ,że nie mieliśmy żadnych znajomości.
Tak więc czasami sądy działają ekspresowo.
Zyczę krotkiego czekania.
MMMki pisze:W naszym przypadku w/w Sąd Śródmiejski podziałał błyskawicznie. We wtorek złożyliśmy wniosek, a w czwartek mieliśmy postanowienie. Także nie wiem od czego to zależy, pewnie od tego, którą nogą p. sekretarka wstanie rano z łóżka .
joanna17 pisze:OOO...nie wiedziałamMat pisze:Niekoniecznie, może być także wg miejsca zameldowania (lub pobytu, Maja nie miała zameldowania) dziecka, stąd też jeśli dziecko jest na Litewskiej, to właśnie Śródmiejski Sądjoanna17 pisze:Natis, sąd jest w/g meijsca zamiezszaknia przyszłych rodziców
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00