Przeszłość dziecka.

Na pytania naszych użytkowników odpowiada Pani Dorota Dominik - pedagog. Przez wiele lat Dyrektor Ośrodka Adopcyjno - Opiekuńczego w Rzeszowie (publicznego).
Ośrodek diagnozuje, szkoli i wspiera przyszłych rodziców. Pomaga także kobietom w ciąży.

Moderator: Osoby zatwierdzające - adopcja

Zablokowany
Awatar użytkownika
jabuba
Posty: 243
Rejestracja: 05 sty 2006 01:00

Przeszłość dziecka.

Post autor: jabuba »

Zamierzamy się starać o adopcję dziecka w wieku przedszkolnym.
Zastanawiam się nad przeszłością takiego dziecka. Czy kilkuletnie dziecko przeznaczone do adopcji spędziło dotychczasowe życie w domu dziecka, czy żyło z rodzicami, którzy je zaniedbywali i zostało im odebrane? Jakie są jeszcze możliwe przypadki?
Jak to jest najczęściej?
Mam nadzieję, że moje pytania nie są niestosowne.
Awatar użytkownika
jabuba
Posty: 243
Rejestracja: 05 sty 2006 01:00

Gdzie jest moje dziecko?

Post autor: jabuba »

Drążę ten temat ponieważ strasznie mnie męczy, że nie wiem gdzie jest "moje" dziecko? Co się z nim dzieje? Czy ktoś go nie krzywdzi?
Kilkulatek ma za sobą spory kawałek życia, w którym go nie ma z nami i nie możemy się nim opiekować.
Może do nas trafić z kilku miejsc - myślę że możliwości są takie:
- pogotowie opiekuńcze - dziecko zabrane z domu rodzinnego np. w interwencji policyjnej i rodzice biol. zostali pozbawieni praw;
- rodzina zastępcza (spokrewniona lub nie) - kiedy rodzice biol. zostali pozbawieni praw, a rodzina zastępcza nie chce lub nie może się starać o adopcję tego dziecka;
- dom dziecka - po kilku latach rodzice biol zrzekli się praw (czy sa takie przypadki?) lub zostały im odebrane.
- szpital - dziecko jest chore lub po chorobie.
anonymouse006
Posty: 55
Rejestracja: 17 lip 2004 00:00

Post autor: anonymouse006 »

treść postu usunięta na
prośbę użytkownika
Ostatnio zmieniony 03 cze 2008 08:33 przez anonymouse006, łącznie zmieniany 1 raz.
OAO Rzeszów
Ekspert Bociana
Ekspert Bociana
Posty: 1983
Rejestracja: 14 cze 2002 00:00

Post autor: OAO Rzeszów »

Szanowni Państwo,
adoptowany 3-4 latek ma zawsze kawał swojej historii, bo to jego całe życie. Zazwyczaj też dzieci w tym wieku wymagają od rodziców adocujnych sporo cierpliwości i samozaparcia w akceptacji tego faktu oraz w pracy nad niwelowaniem szkód emocjonalnych i psychicznych, jakich do tej pory doznawało. Niezastąpione sa ksiązki Magdaleny Grycman "Dom malowany" bo to jest o takich dzieciach. Wydaje mi się, że na początki jest trudniej niz przy adopcji niemowlaka, ale potem efekty pracy i miłości rodziców przerastają najśmielsze oczekiwania. Odwiedzaja nas rodziny z tymi dziećmi właśnie w tym wieku (bo z niemowlakami często trudno wybrać się do oao), i to sa fantastyczne dzieci. ZAWSZE na poczatku - jak opowiadają - droga była kamienista - ale tu wszystko zalezy od rodziców. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
Awatar użytkownika
Jewka
Posty: 2079
Rejestracja: 12 maja 2003 00:00

Post autor: Jewka »

Witajcie,

My w ośrodku zadeklarowaliśmy gotowość przyjęcia dziecka do lat 3.
Miałam te same obawy, co Wy.
Panie z ośrodka uspokoiły mnie o tyle, że zapewniły, że nigdy do adopcji nie są kwalifikowane dzieci prosto z patologicznej rodziny biologicznej. Dzieci, których rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, przebywają jakiś czas w środowisku zastępczym lub placówce. Tam są obserwowane, diagnozowane, wytyczone zostają kierunki i sposoby pracy z pokrzywdzonym dzieckiem.

Nie ma więc obaw, że do naszej rodziny trafi dziecko prosto z "domowego piekiełka". Dla mnie takie zapewnienia było bardzo uspokajające.

Pozdrawiam serdecznie,
Jewka
OAO Rzeszów
Ekspert Bociana
Ekspert Bociana
Posty: 1983
Rejestracja: 14 cze 2002 00:00

Post autor: OAO Rzeszów »

No i jest tak, jak pisze p. Jewka,
pozdrawiam, D.Dominik
Awatar użytkownika
Vill
Posty: 1644
Rejestracja: 20 paź 2003 00:00

Post autor: Vill »

Coś wiem w tym temacie;)
Kamienista dorga trwała przez 5 miesięcy ale tylko w nocy kiedy nasz skarg próbował układac swoje życie na nowo walcząc z lękami nocnymi i moczeniem,my uczylismy się go wyciszać lub usuwać sie w cień i dwawać mu swobodę do wypłakania cierpien z całego zycia.
W dzień to było nie to samo dziecko.
teraz po niespełna 2 latach....zapomniałam że bałam się jego przeszłości tego co wniesie co pobrał co zakodował....nastąpiło....wyciszenie , zapomnienie, wyrzucenie z pamięci ...
nie umiem inaczej powieidzieć ..nie bójmy się starszych dzieci..one maja bolesną przesłżość ale mają świetlanaprzyszłośc z nasza miłością która można razem z praca góry przenosić!!!
Pozdrawiam
Vill z 5,5 letnim małym wielkim człowieczkiem;)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcja - Pytania do eksperta”