Przeszłość dziecka.
Moderator: Osoby zatwierdzające - adopcja
- jabuba
- Posty: 243
- Rejestracja: 05 sty 2006 01:00
Przeszłość dziecka.
Zamierzamy się starać o adopcję dziecka w wieku przedszkolnym.
Zastanawiam się nad przeszłością takiego dziecka. Czy kilkuletnie dziecko przeznaczone do adopcji spędziło dotychczasowe życie w domu dziecka, czy żyło z rodzicami, którzy je zaniedbywali i zostało im odebrane? Jakie są jeszcze możliwe przypadki?
Jak to jest najczęściej?
Mam nadzieję, że moje pytania nie są niestosowne.
Zastanawiam się nad przeszłością takiego dziecka. Czy kilkuletnie dziecko przeznaczone do adopcji spędziło dotychczasowe życie w domu dziecka, czy żyło z rodzicami, którzy je zaniedbywali i zostało im odebrane? Jakie są jeszcze możliwe przypadki?
Jak to jest najczęściej?
Mam nadzieję, że moje pytania nie są niestosowne.
- jabuba
- Posty: 243
- Rejestracja: 05 sty 2006 01:00
Gdzie jest moje dziecko?
Drążę ten temat ponieważ strasznie mnie męczy, że nie wiem gdzie jest "moje" dziecko? Co się z nim dzieje? Czy ktoś go nie krzywdzi?
Kilkulatek ma za sobą spory kawałek życia, w którym go nie ma z nami i nie możemy się nim opiekować.
Może do nas trafić z kilku miejsc - myślę że możliwości są takie:
- pogotowie opiekuńcze - dziecko zabrane z domu rodzinnego np. w interwencji policyjnej i rodzice biol. zostali pozbawieni praw;
- rodzina zastępcza (spokrewniona lub nie) - kiedy rodzice biol. zostali pozbawieni praw, a rodzina zastępcza nie chce lub nie może się starać o adopcję tego dziecka;
- dom dziecka - po kilku latach rodzice biol zrzekli się praw (czy sa takie przypadki?) lub zostały im odebrane.
- szpital - dziecko jest chore lub po chorobie.
Kilkulatek ma za sobą spory kawałek życia, w którym go nie ma z nami i nie możemy się nim opiekować.
Może do nas trafić z kilku miejsc - myślę że możliwości są takie:
- pogotowie opiekuńcze - dziecko zabrane z domu rodzinnego np. w interwencji policyjnej i rodzice biol. zostali pozbawieni praw;
- rodzina zastępcza (spokrewniona lub nie) - kiedy rodzice biol. zostali pozbawieni praw, a rodzina zastępcza nie chce lub nie może się starać o adopcję tego dziecka;
- dom dziecka - po kilku latach rodzice biol zrzekli się praw (czy sa takie przypadki?) lub zostały im odebrane.
- szpital - dziecko jest chore lub po chorobie.
-
- Posty: 55
- Rejestracja: 17 lip 2004 00:00
treść postu usunięta na
prośbę użytkownika
prośbę użytkownika
Ostatnio zmieniony 03 cze 2008 08:33 przez anonymouse006, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 1983
- Rejestracja: 14 cze 2002 00:00
Szanowni Państwo,
adoptowany 3-4 latek ma zawsze kawał swojej historii, bo to jego całe życie. Zazwyczaj też dzieci w tym wieku wymagają od rodziców adocujnych sporo cierpliwości i samozaparcia w akceptacji tego faktu oraz w pracy nad niwelowaniem szkód emocjonalnych i psychicznych, jakich do tej pory doznawało. Niezastąpione sa ksiązki Magdaleny Grycman "Dom malowany" bo to jest o takich dzieciach. Wydaje mi się, że na początki jest trudniej niz przy adopcji niemowlaka, ale potem efekty pracy i miłości rodziców przerastają najśmielsze oczekiwania. Odwiedzaja nas rodziny z tymi dziećmi właśnie w tym wieku (bo z niemowlakami często trudno wybrać się do oao), i to sa fantastyczne dzieci. ZAWSZE na poczatku - jak opowiadają - droga była kamienista - ale tu wszystko zalezy od rodziców. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
adoptowany 3-4 latek ma zawsze kawał swojej historii, bo to jego całe życie. Zazwyczaj też dzieci w tym wieku wymagają od rodziców adocujnych sporo cierpliwości i samozaparcia w akceptacji tego faktu oraz w pracy nad niwelowaniem szkód emocjonalnych i psychicznych, jakich do tej pory doznawało. Niezastąpione sa ksiązki Magdaleny Grycman "Dom malowany" bo to jest o takich dzieciach. Wydaje mi się, że na początki jest trudniej niz przy adopcji niemowlaka, ale potem efekty pracy i miłości rodziców przerastają najśmielsze oczekiwania. Odwiedzaja nas rodziny z tymi dziećmi właśnie w tym wieku (bo z niemowlakami często trudno wybrać się do oao), i to sa fantastyczne dzieci. ZAWSZE na poczatku - jak opowiadają - droga była kamienista - ale tu wszystko zalezy od rodziców. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik
- Jewka
- Posty: 2079
- Rejestracja: 12 maja 2003 00:00
Witajcie,
My w ośrodku zadeklarowaliśmy gotowość przyjęcia dziecka do lat 3.
Miałam te same obawy, co Wy.
Panie z ośrodka uspokoiły mnie o tyle, że zapewniły, że nigdy do adopcji nie są kwalifikowane dzieci prosto z patologicznej rodziny biologicznej. Dzieci, których rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, przebywają jakiś czas w środowisku zastępczym lub placówce. Tam są obserwowane, diagnozowane, wytyczone zostają kierunki i sposoby pracy z pokrzywdzonym dzieckiem.
Nie ma więc obaw, że do naszej rodziny trafi dziecko prosto z "domowego piekiełka". Dla mnie takie zapewnienia było bardzo uspokajające.
Pozdrawiam serdecznie,
Jewka
My w ośrodku zadeklarowaliśmy gotowość przyjęcia dziecka do lat 3.
Miałam te same obawy, co Wy.
Panie z ośrodka uspokoiły mnie o tyle, że zapewniły, że nigdy do adopcji nie są kwalifikowane dzieci prosto z patologicznej rodziny biologicznej. Dzieci, których rodzicom odebrano prawa rodzicielskie, przebywają jakiś czas w środowisku zastępczym lub placówce. Tam są obserwowane, diagnozowane, wytyczone zostają kierunki i sposoby pracy z pokrzywdzonym dzieckiem.
Nie ma więc obaw, że do naszej rodziny trafi dziecko prosto z "domowego piekiełka". Dla mnie takie zapewnienia było bardzo uspokajające.
Pozdrawiam serdecznie,
Jewka
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 1983
- Rejestracja: 14 cze 2002 00:00
- Vill
- Posty: 1644
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
Coś wiem w tym temacie;)
Kamienista dorga trwała przez 5 miesięcy ale tylko w nocy kiedy nasz skarg próbował układac swoje życie na nowo walcząc z lękami nocnymi i moczeniem,my uczylismy się go wyciszać lub usuwać sie w cień i dwawać mu swobodę do wypłakania cierpien z całego zycia.
W dzień to było nie to samo dziecko.
teraz po niespełna 2 latach....zapomniałam że bałam się jego przeszłości tego co wniesie co pobrał co zakodował....nastąpiło....wyciszenie , zapomnienie, wyrzucenie z pamięci ...
nie umiem inaczej powieidzieć ..nie bójmy się starszych dzieci..one maja bolesną przesłżość ale mają świetlanaprzyszłośc z nasza miłością która można razem z praca góry przenosić!!!
Pozdrawiam
Vill z 5,5 letnim małym wielkim człowieczkiem;)
Kamienista dorga trwała przez 5 miesięcy ale tylko w nocy kiedy nasz skarg próbował układac swoje życie na nowo walcząc z lękami nocnymi i moczeniem,my uczylismy się go wyciszać lub usuwać sie w cień i dwawać mu swobodę do wypłakania cierpien z całego zycia.
W dzień to było nie to samo dziecko.
teraz po niespełna 2 latach....zapomniałam że bałam się jego przeszłości tego co wniesie co pobrał co zakodował....nastąpiło....wyciszenie , zapomnienie, wyrzucenie z pamięci ...
nie umiem inaczej powieidzieć ..nie bójmy się starszych dzieci..one maja bolesną przesłżość ale mają świetlanaprzyszłośc z nasza miłością która można razem z praca góry przenosić!!!
Pozdrawiam
Vill z 5,5 letnim małym wielkim człowieczkiem;)