Sądy: Legionowo, Warszawa, Białołęka i okolice
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
Sądy: Legionowo, Warszawa, Białołęka i okolice
Jako, że z mężem mamy różne miejsca zameldowania, możemy wybrać (przynajmniej tak nas poinformowano) sąd, w którym złożymy wniosek o preadopcję, a następnie o adopcję. I tak mamy do wyboru sąd w Legionowie (bądź Nowym Dworze, nie wiem czy w Legionowie jest taka instytucja) bądź w Warszawie – Praga Północ. Szukam osób, które miały styczność z ww. sądami podczas procedury adopcyjnej. Chodzi mi o informację, jak w tych sądach podchodzą do tego typu spraw, czy szybko są wydawane zgody na zabranie dzidziusia do domu???
Kasia - mama Oleńki:)
- Licia
- Posty: 1094
- Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00
z "plotek" w ośrodku wiem, że tylko dwa sądy - sąd praski (dla Pragi Południe) oraz sąd mokotowski (wydział IV - nie mylić z mokotowskim wydziałem V;-)) mają dłuższą procedurę preadopcyjną.
Co mnie zaskoczyło, pani kurator, która nas dziś odwiedziła, powiedziała, że więcej przychodzić nie będzie, po preadopcji będziemy po prostu czekać na rozprawę
Co mnie zaskoczyło, pani kurator, która nas dziś odwiedziła, powiedziała, że więcej przychodzić nie będzie, po preadopcji będziemy po prostu czekać na rozprawę
Lidka, mama Stasia i Basi
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
liciu, a nie wiesz może, czy ta "czwórka" mokotowska to też dla Ursynowa? chyba tak
może się przemeldujemy do rodziny do Centrum? czy dla Centrum jest szybciej?
może się przemeldujemy do rodziny do Centrum? czy dla Centrum jest szybciej?
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
-
- Posty: 2484
- Rejestracja: 20 kwie 2002 00:00
Ja w sobotę poznałam kuratora sadowego i dowiedziałam sie, że IV wydział dla Mokotowa i Ursynowa jest najgorszy. Oni mają po prostu najwięcej spraw (nie tylko związanych z adopcją) Najlepsze sa "wiochy" więc kasieńko jeśli możesz to nie ryzykuj tylko wal do legionowa My z meżem obydwoje jesteśmy zameldowani właśnie w IV Wydziale, ale dziecko będzie już meldowane na wsi i tez możemy wystapić z wnioskiem do sadu pod Warszawa. Nie ukrywam, że bardzo sie z tego ucieszylismy bo o Sądzie Mokotowskim krażą już legendy.
- Bartkid
- Posty: 33
- Rejestracja: 19 mar 2003 01:00
Sądy nie takie straszne, ale...
... nie wolno czekać, trzeba działać. Zdecydowanie więcej wskóracie stawiając się osobiście niż telefonując. Można w ten sposób znacznie przyspieszyć procedurę. Po prostu wasza sprawa jest robiona od ręki a nie czeka na swoją kolejkę.
My z Licią jesteśmy w Mokotowskiej czwórce (brrrr). Dobrze znam to miejsce, bo przez ostatnie dni bywałem tam po kilka razy. Udało się na miejscu spotkać panią kurator i to był przełom. Panie z sekretariatu zobaczyły, że nam bardzo zależy i pani sędzina również spojrzała na nas łaskawym okiem.
Panie z ośrodka, mówiły nam, że trzeba będzie poczekać na decyzję sądu minimum tydzień !!! Na szczęście, dzięki naszemu uporowi i życzliwości pań z sądu, udało się dużo szybciej .
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Tata Stasia
... nie wolno czekać, trzeba działać. Zdecydowanie więcej wskóracie stawiając się osobiście niż telefonując. Można w ten sposób znacznie przyspieszyć procedurę. Po prostu wasza sprawa jest robiona od ręki a nie czeka na swoją kolejkę.
My z Licią jesteśmy w Mokotowskiej czwórce (brrrr). Dobrze znam to miejsce, bo przez ostatnie dni bywałem tam po kilka razy. Udało się na miejscu spotkać panią kurator i to był przełom. Panie z sekretariatu zobaczyły, że nam bardzo zależy i pani sędzina również spojrzała na nas łaskawym okiem.
Panie z ośrodka, mówiły nam, że trzeba będzie poczekać na decyzję sądu minimum tydzień !!! Na szczęście, dzięki naszemu uporowi i życzliwości pań z sądu, udało się dużo szybciej .
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Tata Stasia
Bartkid
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
ewaka a nie orientujesz sie czy w Legionowie jest sąd ???? czy po prostu Legionowo podlega pod Nowy Dwór?? Co do Białołęki to wiem, ze nie ma tam sądu, sprawami zajmuje sie sad na Pradze-Północ i dlatego obawiam sie, ze tam mozemy czekac dluzej. Jako, ze jestesmy wlasnie w trakcie zmiany Osrodka Adopcyjnego (przenosimy sie poza Warszawe - ale napisze co i jak po pierwszej wizycie, ktora mamy w poniedzialek), nasze dziecko nie bedzie raczej pochodzilo w Warszawy i byc moze faktycznie uda sie wszystko zalatwic gdzies na "wsi", ale chcialabym sie wczesniej rozejrzec, zeby nie zostawiac wszystkiego na ostatnia chwile
Kasia - mama Oleńki:)
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
ja zamierzam być zdesperowana i w razie czego po świńsku uzyję swojej własnej togi i znajomych sędzin (koleżanek ze studiów) żeby szybko maluszka zabrać do domu
niestety żadnej znajomej nie mam w sądzie rodzinnym chociaż jedna koleżanka chyba dostała przydział na sąd rodzinny, gdzies pod Warszawę, chorobcia, dlaczego nie zapamiętałam, gdzie....
niestety żadnej znajomej nie mam w sądzie rodzinnym chociaż jedna koleżanka chyba dostała przydział na sąd rodzinny, gdzies pod Warszawę, chorobcia, dlaczego nie zapamiętałam, gdzie....
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Z mojego doświadczenia wiem, że z małymi Sądami mże być różnie, optymistyczny wariant to ten, kiedy Sedzia i kierownik sekretariatu wzrusza się i pomaga szybko załatwić sprawę. Pesymistyczne mam dwa (niestety często spotykane w miastach wokół Łodzi):kasienka pisze:i byc moze faktycznie uda sie wszystko zalatwic gdzies na "wsi", ale chcialabym sie wczesniej rozejrzec, zeby nie zostawiac wszystkiego na ostatnia chwile
1. Sądy mają malo takich spraw, nie ma ją w związku z tym doświadczenia i "próbują" wyznaczając badanie więzi w Osrodku Diagnostyczno - Konsultacyjnym, wzywają na kilka spraw, wysyłaja ze 2-3 razy kuratorów, zapraszają prokuratora (choć to nie adopcja zagraniczna) i tak to się ciągnie miesiącami. Na prośby o preadopcję odpowiadają, że to adopcja to jest bardzo poważna sprawa i nie można sie spieszyć z decyzją
2. W miarę szybko wydają zgodę na zabranie dziecka, ale póżniej nie wyznaczają terminu zakończenia, bo im się nie spieszy - "dziecko jest już w rodzinie". Tylko małe ale: dziecko na starym nazwisku, bez PESELA i nnych formalności.
No może być jeszcze wariant trzeci - pesymistyczno -optymistyczny, kiedy są to rzadkie sprawy w Sadzie i Sąd się z nimi "cacka".
życze wszystkim tylko optymistycznego. Pozdrawiam.
Kasienko, przykro mi, że coś nie wyszło. Trzymam kciuki.
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
- kamilla
- Posty: 146
- Rejestracja: 08 wrz 2003 00:00
Kasienko
Parę słów na temat rejonu Pragi Północ. Mielismy przyjemność juz ponad rok temu i nie było najgorzej chociaż ośrodek straszył że nie jest zbyt miło. Zgodę na zabranie maluszka do domu dostaliśmy po 4 dniach odwiedzania (w tym weekend) czyli dość szybko. Wszystko to dzieki mojemu mężowi, który nie dawał za wygraną. Pojechał do sędziny a ona na to że kurator jest na urlopie i będzie za 2 tygodnie i wtedy wyda zgodę. Zapienił sie ale dyplomatycznie przekonał sędzię że dziecko nie może czekać i kurator może nas odwiedzi jak wróci z urlopu. Jakoś dała się przekonać. Potem następny problem - okazało się że nia ma komu w całym sądzie napisać na komputerze świstka z jednym czy dwoma zdaniami żeby sędzia raczyła podpisać. Mój mąż na to że ma laptopa w samochodzie i zaraz przyniesie i napisze. Napisał i..... okazało się że nie ma ani jednej dyskietki żeby to przegrać i zanieść do drukarki. Wskoczył więc pod biurko i zaczął łączyć kabelki do swojego komputera. Cuda i cudeńka. Sędzia rozbawiona przedsiębiorczością przyszłego taty poddała się i podpisała. Wszystko to w jeden dzień. W ośrodku nie mogli uwierzyć. Sprawa była jakoś bardzo szybko i sędzia pamiętając ten cały incydent śmiała się i było naprawdę miło. Powiedziała że jak byśmy chcieli drugie to nie ma problemu i załątwimy od ręki. Także mam miłe wspomnienia, jeśli wogóle sprawy sądowe mogą być miłe.
Koleżanka miała do czynienia z Nowym Dworem - tragedia, czekali na zgodę na zabranie maluszka chyba ze trzy tygodnie.
Jak będziesz miała jakieś pytania to z przyjemnością odpowiem.
Parę słów na temat rejonu Pragi Północ. Mielismy przyjemność juz ponad rok temu i nie było najgorzej chociaż ośrodek straszył że nie jest zbyt miło. Zgodę na zabranie maluszka do domu dostaliśmy po 4 dniach odwiedzania (w tym weekend) czyli dość szybko. Wszystko to dzieki mojemu mężowi, który nie dawał za wygraną. Pojechał do sędziny a ona na to że kurator jest na urlopie i będzie za 2 tygodnie i wtedy wyda zgodę. Zapienił sie ale dyplomatycznie przekonał sędzię że dziecko nie może czekać i kurator może nas odwiedzi jak wróci z urlopu. Jakoś dała się przekonać. Potem następny problem - okazało się że nia ma komu w całym sądzie napisać na komputerze świstka z jednym czy dwoma zdaniami żeby sędzia raczyła podpisać. Mój mąż na to że ma laptopa w samochodzie i zaraz przyniesie i napisze. Napisał i..... okazało się że nie ma ani jednej dyskietki żeby to przegrać i zanieść do drukarki. Wskoczył więc pod biurko i zaczął łączyć kabelki do swojego komputera. Cuda i cudeńka. Sędzia rozbawiona przedsiębiorczością przyszłego taty poddała się i podpisała. Wszystko to w jeden dzień. W ośrodku nie mogli uwierzyć. Sprawa była jakoś bardzo szybko i sędzia pamiętając ten cały incydent śmiała się i było naprawdę miło. Powiedziała że jak byśmy chcieli drugie to nie ma problemu i załątwimy od ręki. Także mam miłe wspomnienia, jeśli wogóle sprawy sądowe mogą być miłe.
Koleżanka miała do czynienia z Nowym Dworem - tragedia, czekali na zgodę na zabranie maluszka chyba ze trzy tygodnie.
Jak będziesz miała jakieś pytania to z przyjemnością odpowiem.
Pozdrawiam
Kamilla - mama dwóch skarbów: Juleńki i Marcinka
Kamilla - mama dwóch skarbów: Juleńki i Marcinka
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
Dzieki ))))) Czyli musze sie zaopatrzyc w drukarke do swojego notebooka
Co do Nowego Dworu na szczescie nam nie grozi, gdyz okazalo sie ze w Legionowie jest sad ktoremu podlega moj maz. Martwie sie tylko tym, ze moje malenstwo bedzie daleko ode mnie (Osrodek do ktorego sie udajemy jest oddalony od nas o ponad 300km) i ze ciezko bedzie zalatwiac sprawy sadowe w Warszawie Ale coz, jakos to bedzie ))
Co do Nowego Dworu na szczescie nam nie grozi, gdyz okazalo sie ze w Legionowie jest sad ktoremu podlega moj maz. Martwie sie tylko tym, ze moje malenstwo bedzie daleko ode mnie (Osrodek do ktorego sie udajemy jest oddalony od nas o ponad 300km) i ze ciezko bedzie zalatwiac sprawy sadowe w Warszawie Ale coz, jakos to bedzie ))
Kasia - mama Oleńki:)