Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

ODPOWIEDZ

Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Tak
3
100%
Nie
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 3

Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: Bobetka »

Chciałabym prosić o Wasz głos w sprawie:

1. Czego Waszym zdaniem brakuje w polskim ustawodawstwie, jeśli chodzi o rodzicielstwo zastępcze?
2. Jakich zmian byście oczekiwali?
3. Jakie widzicie luki prawne?
4. Jakiego dodatkowego wsparcia potrzebują rodziny zastępcze ?
5. Jakie są ograniczenia i obawy nowych rodzin?
6. Jak sądzicie: dlaczego jest Was tak mało?

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: syljon »

Piszę tylko informacyjnie :) Otóż 8 września weszła w życie nowelizacja ustawy o pieczy zastępczej. Najbardziej mnie osobiście interesująca zmiana została w niej opublikowana. Najważniejsze punkty to:
1. Sytuacja prawna dziecka przebywającego w pieczy zastępczej ma zostać uregulowana maksymalnie w terminie 18 miesięcy - nie wiem co prawda jak to rozumieć czy po 18 miesiącach sąd będzie orzekał decydował czy rodziców pozbawić władzy bo skoro dzieci będą w pieczy to będzie to oznaczało, że ograniczoną władzę rodzice już mają, może ktoś już się wgłębił w ten temat.

2. Pieniążki które będą zasądzone na dzieci w postaci alimentów bądź rent nie będą pomniejszane z pomocy otrzymywanej z PCPR.

3. Koordynator będzie miał pod opieką 15 a nie jak dotychczas 30 rodzin.

4. Każda rodzina zastępcza (nie wiem tylko czy dotyczy to zawodowych czy niezawodowych też) będzie miała obowiązek okazywaniem się co 2 lata zaświadczeniem od psychologa o dalszych predyspozycjach do pełnienia tej funkcji. Nasz PCPR już w 2013 r. zrobił nam takie warsztaty z psychologiem, na których wypełnialiśmy testy, potem była indywidualna rozmowa i na tej podstawie psycholog stwierdzał czy nastąpiło w nas wypalenie zawodowe czy jeszcze nie. Teraz pewnie będzie musiało to być jakimś formalnym zaświadczeniem, wtedy to było dla nas.

5. PCPR i pewnie inne służby też będą mogły kontrolować rodziny o każdej porze, nawet w nocy jednak tylko w sytuacji podejrzenia o zagrożenie życia lub zdrowia dziecka.

To chyba tyle z grubsza. Gdyby ktoś miał jakieś informacje na ten temat proszę o podjęcie wątku. Osobiście sama prowadzę kampanię dot. zmian w przepisach szczególnie w zakresie pozbawiania władzy rb i dawania dzieciom szansy na normalne życie.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: Gość »

syljon pisze: 3. Koordynator będzie miał pod opieką 15 a nie jak dotychczas 30 rodzin.
Ciekawe skąd organizatorzy wezmą nagle dwa razy więcej koordynatorów....
Zmiana jak najbardziej na plus, moja pani koordynator jest bardzo fajna, ale mega rozlatana (=rozchwytywana), tak więc ograniczenie liczby rodzin jest dobre. Ale skąd PCPRy, MOPSy wezmą nowych?

Obstawiam, że trochę wody upłynie, tak samo z tymi 18 miesiącami, zanim przepisy faktycznie "wejdą w życie".
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: syljon »

Ewa Niestety już wczoraj miałam okazję usłyszeć od kompetentnej osoby, że z tymi 18-stoma miesiącami będzie tak jak mówisz :( Zadzwoniła wczoraj do mnie pani kurator ponieważ sąd z urzędu będzie rozpatrywał sprawę o pozbawienie władzy rb moich dzieci. Podczas rozmowy wspomniałam jej o zmianie przepisów i o sławetnych 18-sty miesiącach i co usłyszałam... że ktoś wymyślił przepis ale nie dał narzędzi choćby sędzią na ot takie sobie pozbawianie władzy i ona uważa, że będzie to raczej tylko pusty przepis, a życie życiem.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: Gość »

Syljon: nie wiem, czy to jeszcze jest na temat, ale moim zdaniem:

art 111 KRiO:

§ 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców.
§ 1a. Sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli mimo udzielonej pomocy nie ustały przyczyny zastosowania art. 109 § 2 pkt 5, a w szczególności gdy rodzice trwale nie interesują się dzieckiem.


Więc wystarczyłoby chyba (?) żeby sąd odpowiednio zinterpretował/uzasadnił zaznaczone tłustym drukiem aspekty. Kwestia więc tego, jak w orzecznictwie będzie rozumiane pojęcie rażące zaniedbanie i trwałe nieinteresowanie się. Miejmy nadzieję, że nie tylko jako (odpowiednio) głodzenie i bicie czy niepodejmowanie kontaktu przez 5 lat...
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: syljon »

Ewcia niestety "moi" rodzice dzwonią do dzieci (średnio raz na dwa tygodnie) oraz je odwiedzają (średnio raz na miesiąc czasem co dwa miesiące). Więc wg przepisów i naszego sądu kontakty są a więc jest i więź. Jednak co do jakości tej więzi nie będę się wypowiadała. Najmłodszy jest teraz w szpitalu (wisi na wyciągu), kiedy jesteśmy u niego to się go pytamy czy mamy zadzwonić do mamy lub taty czy chce z nimi rozmawiać. Odpowiedź zawsze jest negatywna. Natomiast dwa dni temu była u niego mb i to ona do mnie dzwoniła bo mały chciał porozmawiać z mamą (czyli ze mną) - o jakiej więzi my tu mówimy :( ale o to już nikt mnie nie pyta :(. OK bo to chyba nie do końca w temacie przepisów prawa a raczej moje użalanie się nad całą sytuacją.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy przepisy o rodzicielstwie zastępczym wymagają zmian?

Post autor: Gość »

syljon pisze:Ewcia niestety "moi" rodzice dzwonią do dzieci (średnio raz na dwa tygodnie) oraz je odwiedzają (średnio raz na miesiąc czasem co dwa miesiące). Więc wg przepisów i naszego sądu kontakty są a więc jest i więź. Jednak co do jakości tej więzi nie będę się wypowiadała.
No więc właśnie. Jakie KONKRETNIE potrzeby zaspokaja telefon raz na dwa tygodnie czy wizyta raz na miesiąc? No jakie? Bliskości? Zrozumienia? Wsparcia? Bezpieczeństwa? Miłości bezwarunkowej jaka się dzieciom należy? Nie wspomne o podstawowych jak karmienie, ubieranie, itd.

Dla mnie jest to właśnie rażące zaniedbanie i tylko pozorne interesowanie się dzieckiem.
Wg jakich przepisów - co masz na myśli?
Jaki przepis mówi, że jak są kontakty to jest i więź? Z listonoszem moim też mam kontakty, z panią z biedronki też, i to częściej niż raz na dwa tygodnie. Czy jest między nami więź?

Syljon, oczywiście nie krytykuje Twojej wypowiedzi, wiem, ze prezentujesz znaną mi rzeczywistość, to raczej taki mój dialog wewnętrzny, bo straszne jest to co obserwuje.
Jaką matką może być w przyszłości dziewczynka, której mb przekazuje takie wzorce?
Straszne to. Marzy mi się, aby te 18 m-cy nie były martwym przepisem.
18 miesięcy to wystarczająco żeby się wziąć w garść.

-- 12 wrz 2014 17:08 --
Bobetka pisze:Chciałabym prosić o Wasz głos w sprawie:

1. Czego Waszym zdaniem brakuje w polskim ustawodawstwie, jeśli chodzi o rodzicielstwo zastępcze?
2. Jakich zmian byście oczekiwali?
3. Jakie widzicie luki prawne?
4. Jakiego dodatkowego wsparcia potrzebują rodziny zastępcze ?
5. Jakie są ograniczenia i obawy nowych rodzin?
6. Jak sądzicie: dlaczego jest Was tak mało?
ad.1 Brakuje jakiegoś rozporządzenia wykonawczego, do różnych sytuacji życiowych. Np kto ponosi koszty dojazdów dzieci na spotkania. Jak reguluje się spotkania dzieci z rodzicami, kiedy są z różnych miejscowości, czasem oddalonych sporo od siebie. Kto co może podpisać, np. dziecko ma jechać na kolonie, kto może podpisać zgodę w szkole? Nie wiem, czy nie idę za bardzo w konkrety, ale na takie pytania brakuje mi odpowiedzi. Ponadto brakuje ram czasowych na działanie / reakcję sądu rio na złożone przez rb i rz wnioski różnego typu. Np. na mój wniosek o uregulowanie kontaktów złożony pod koniec maja wyznaczono pierwsze posiedzenie na koniec sierpnia, a kolejne posiedzenia (myślę że będą jeszcze ze dwa najmniej) co trzy miesiące. Przepaść czasowa, zarówno dla dziecka, jak i rb jak też rz.

ad.2. i 3. Przede wszystkim zakreślenie jakiś ram czasowych pobytu dzieci w rz i stosowanie ich w praktyce. Rozsądnych ram czasowych, uwzględniających dobro dziecka.

ad.4. Ja osobiście większej dostępności kompetentnej osoby takiej jak połączenie prawnika i koordynatora, która mi powie jak mam się zachować w jakich sytuacjach, z życia wziętych.

ad.5. Mogę się wypowiedzieć tylko jako rz niezawodowa, niespokrewniona. Moje obawy to opieszałość sądów, które na każdy złożony wniosek na piśmie reagują wyznaczeniem rozprawy bądź posiedzenia za 3 miesiące. Moim zdaniem, to powinien być jakiś specjalny szybki tryb na to.
Poza tym obawy to przede wszystkim jak rozmawiać z dzieckiem, o trudnych tematach "dlaczego jesteś tu a nie tam". Jakis szkoleń, warsztatów.

ad.6.
Powiem po sobie: dla mnie bycie rz to orka na ugorze, zadanie kolosalnie ciężkie, opieszały sąd, nachodząca i grożąca mi mb, atakująca przy byle okazji, przewrócone do góry nogami życie, wizyty koordynatora, kuratora, wielomiesieczne kursy z praktykami, kiedy maluch już przecież był pod moją opieką.
To stawanie na głowie, w sądach, urzędach, pcpr, mops itd. Pisanie pism i gotowanie obiadu przy tym. To użeranie się z mb, tłumaczenie wszystkim w koło, kim jest ten maluch ze mną, a za jakiś czas jemu samemu, kim jest ta pani podająca się za jego mamę.

ALE:
jest to też wielka radość, z tego co się robi, ogromna duma, że mały kończy wkrótce roczek i po osłabionym napięciu śladu prawie już nie ma, a 10 m-cy rehabilitacji nie poszło na marne. To milion wielkich i małych radości z każdego dnia, jak ze swojego dziecka. To wyzwanie, poczucie spełnionej misji, przygoda, sens życia, cel, żeby rano wstać kiedy pada i nic się nie chce. To jest coś niesamowitego.

A rz jestem "dopiero" 11 m-cy i 2 dni.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”