adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

Anaid pisze:i nie mów że dziecko będące w RZ gdzie są dzieci biologiczne jest tak samo traktowane jak one
to, że Tobie się to w głowie nie mieści nie znaczy, że tak nie jest.

Zaba604 pisze:Całkowicie zgadzam się z Kontra
ja też :D
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

wanielka pisze:to, że Tobie się to w głowie nie mieści nie znaczy, że tak nie jest
uwierz mi że dużo mogę pomieścić w mojej głowie, ale nie to że dzieci traktuje się tak samo, to nie jest możliwe, nawet RB inaczej traktują swoje dzieci, każde dziecko jest inne. Nie mówię tu o jakiś rażących różnicach w traktowaniu, ale mam przykład RZ która u nas na szkoleniu mydliła oczy trenerkom że ona dzieci przyjęte do RZ będzie traktowała tak samo jak swoje, a czemu moim zdaniem mydliła im oczy już tłumaczę.
W dniu w którym do RZ która ma dzieci biologiczne nagle trafiają inne dzieci, nie można wszystkich traktować tak samo z tego np wzgl. że dzieci biologiczne mogą się poczuć odtrącone i w rezultacie mogą przestać akceptować nowe dzieci.
Zaba604 pisze:najstarsze z nich musiałoby być młodsze od moich najstarszych
i tu Cię nie zlinczuję bo chyba nie o to chodzi w rozmowach na forum, powiem Ci że całkowicie się z Tobą zgadzam. :)

Jak mówią moje Panie z PCPR najlepszymi RZ zastępczymi u nas są te które nie mają swoich dzieci, i przyjmują dzieci jako RZ. I tu się zgadzam.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
Awatar użytkownika
Zaba604
Posty: 64
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Zaba604 »

Anaid sama napisałaś, ze nawet Rb rożnie traktuje swoje dzieci. Wg. mnie to jak sie traktuje dzieci, biologiczne, adopcyjne czy przebywające w rodzinie zastępczej zależy od kompetencji rodzicielskich (tak bym to nazwala) poszczególnych osób. Sa RB, w których rodzeństwo nie jest równo traktowane przez RB, są pewnie i inne takie rodziny. A to, ze przybycie kolejnego dziecka jest jak to określiła Kontra jest strata to nie tylko w rodzinach zmieszanych. Adopcja kolejnego dziecka, czy urodzenie się kolejnego dziecka w RB to bardzo duże przeżycie dla tych dzieci, które w tej rodzinie już są. Mi zwracano uwagę, żeby po przybyciu do naszej rodziny nowego członka nie poświęcać się mu całkowicie i uczulano, żeby nie zapominać o tych, które już są. Wręcz na odwrót. Żeby, te które już są nie poczuły się odtrącone. Nie chodzi tu o gorsze traktowanie jednych , czy drugich, ale tłumaczono mi to tak: Dzieciaki, które już mam to takie kwiatuszki w szklarni, które sporo przeszły i trzeba o nie szczególne dbać, bo ewentualne poczucie się przez nie odtrącone może spowodować regres i odżycie wcześniejszej traumy. Nowe, przyjmowane dziecko w tej traumie jeszcze jest. Ono dopiero będzie z niej wychodzić.
Mam nadzieje, ze jakoś to w miarę sensownie wytłumaczyłam. :)
agniecha86
Posty: 11634
Rejestracja: 19 paź 2008 00:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: agniecha86 »

Anaid pisze:więź niby chcą zatrzymać dziecko bo się przyzwyczaili do siebie ale jak się zapytać o adopcje to nagle no nie bo nie mam warunków materialnych
jak dla mnie to nie jest blokowanie bo niby dlaczego, jezeli sam pcpr mowi ze mozna dziecko przetrzymac np do diagnostyki to czy oznacza to ze jest w tym cos zlego? Ja sama chce wkrótce adoptowac mojego skarba któego mam w RZ i juz mysle o drugim dziecku dlatego ze widze jak mały super się bawi z dziecmi. A niestety drugiego dziecka do ado na te warunki nam nie dadza. A miedzy Bogiem a prawda kasa ktora otrzymujemy na dzieci jest w 99% przeznaczona na dzieci. No chyba ze dziecko nie ma zadnych zainteresowan, je wszystko co my dorosli i nie nosi pieluch a co najwazniejsze jest w 100% zdrowe- nie znam takiego niestety. Mysle ze odcinanie sie od dziecka bo sprawia klopoty czy skonczy 18 lat to tak samo zalezy od dziecka jak i od doroslego. na sile nie da sie nikogo uszczesliwic mimo iz pewnie wielu z nas by chcialo

15.07.2011r. Kwalifikacje na RA/RZ :DDD:

1066

5tcw sercu cichosza :(

W oczekiwaniu na kolejny cud

Ząbki Wiktorka

Agnieszkowe Pogotowie Rodzinne


Awatar użytkownika
Gość

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Gość »

Anaid jak długo jesteś RZ?
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

niunio pisze:jak długo jesteś RZ?
nie rozumiem pytania? Czy trzeba mieć określony staż aby wypowiadać swoje zdanie na forum?
agniecha86 pisze:dziecko przetrzymac np do diagnostyki to czy oznacza to ze jest w tym cos zlego
A czy RA nie może zdiagnozować dziecka?
kontra25 pisze:Czyli linia frontu przestaje przebiegać pomiędzy wyższością RA nad RZ
Jaka linia frontu, czy to Twoim zdaniem wojna??
Nadal uważam że RA zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa, "tak kochamy Cię i chcemy byś był PEŁNOPRAWNYM członkiem naszej rodziny, miał nasze nazwisko i mógł po nas dziedziczyć". Nie zaprzeczam też że czasem adopcja nie jest możliwa, ale jeżeli jest nie widzę powodu aby nie podejmować tego kroku. I właśnie dla dziecka, bo dla niego ważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa a nie dodatkowe złote na hobby.
I takie jest właśnie moje zdanie ;)
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

Anaid pisze:niunio napisał(a):
jak długo jesteś RZ?

nie rozumiem pytania? Czy trzeba mieć określony staż aby wypowiadać swoje zdanie na forum?
no cóż, trzeba cokolwiek wiedzieć i przeżyć, żeby się wypowiadać. teoretyzowanie zawsze jest łatwe. w tym kontekście pytanie chyba nie dziwi :?: ;)
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

wanielka pisze:trzeba cokolwiek wiedzieć i przeżyć, żeby się wypowiadać
Przepraszam czy zarzucasz mi niewiedzę w tym temacie?
I gdzie jest wyznacznik tego ile trzeba wiedzieć i przeżyć?
Nie zawsze także fakt że ktoś jest RZ dłużej oznacza że jest lepszą RZ.

Dodam jeszcze definicję : Forum dyskusyjne - forma grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i poglądów między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

Anaid czepiasz się słówek i sprawiasz wrażenie, że nie rozumiesz tego, co czytasz, więc dyskusja staje się trudna. w dalszym ciągu nie odpowiedziłaś jak długo jesteś RZ ;)
Anaid pisze:Nie zawsze także fakt że ktoś jest RZ dłużej oznacza że jest lepszą RZ.
a gdzieś o tym wspominałam :?:
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
agniecha86
Posty: 11634
Rejestracja: 19 paź 2008 00:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: agniecha86 »

Anaid pisze:A czy RA nie może zdiagnozować dziecka?
może jak najbardziej ale jezeli panstwo umozliwia inne rozwiazanie to dlaczego z niego nie skorzystac? I znam RZ ktore sa naprawde cudownymi rodzicami. Czy dzieci ktore maja np lat 8 i maja nikle szanse na ado maja trafic do dd bo wg Ciebie beda gorzej traktowane w RZ badz sa w niej ze wzgledow finansowych?

15.07.2011r. Kwalifikacje na RA/RZ :DDD:

1066

5tcw sercu cichosza :(

W oczekiwaniu na kolejny cud

Ząbki Wiktorka

Agnieszkowe Pogotowie Rodzinne


Awatar użytkownika
Gość

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Gość »

Anaid pisze:
niunio pisze:jak długo jesteś RZ?
nie rozumiem pytania? Czy trzeba mieć określony staż aby wypowiadać swoje zdanie na forum?
Oczywiście, że nie :)
Opieka nad dziećmi w RZ jest bardzo trudna, większość rodzin, która zaczyna wychowywać takie dzieci nie ma pojęcia z jakimi trudnościami będą mieli do czynienia. Osoba, która nigdy nie miała styczności z dziećmi z zaburzeniami RAD czy z chorobą FAS nie wie "co z czym się je".
Anaid pisze:Nadal uważam że RA zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa, "tak kochamy Cię i chcemy byś był PEŁNOPRAWNYM członkiem naszej rodziny, miał nasze nazwisko i mógł po nas dziedziczyć". Nie zaprzeczam też że czasem adopcja nie jest możliwa, ale jeżeli jest nie widzę powodu aby nie podejmować tego kroku. I właśnie dla dziecka, bo dla niego ważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa a nie dodatkowe złote na hobby.
I takie jest właśnie moje zdanie ;)
Jesteś RZ, chcesz adoptować swoje dzieciaki, tak? Dlaczego od razu tego nie zrobiłaś? Trzeba było czekać do momentu ado, zostać rodziną zaprzyjaźnioną i wtedy zaczynać swoją drogę do ado.

Wiesz w ogóle jaki jest cel powołania RZ?
Awatar użytkownika
mantra
Posty: 114
Rejestracja: 04 lut 2010 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: mantra »

omilka pisze:Na marginesie tej dyskusji. Przeczytałam ostatnio, że dziecko może się przywiązać tylko dwa razy. Jesli za pierwszy raz uznamy więź biologiczną, drugi RZ, to co pozostaje dla następnej rodziny - adopcyjnej?

Nie mam mozliwości, żeby sprawdzić to stwierdzenie, ale jest coś w tym, ze trudno wychować dziecko, któremu zmieniano kilkakrotnie dom.
Pamiętasz może źródło? Nie wydaje mi się żeby ktoś to naukowo sprawdził...
Rita 18293
Posty: 62
Rejestracja: 28 paź 2010 13:44

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Rita 18293 »

Na początku br. zostaliśmy rodziną zastępczą dla 1,5 rocznego dziecka. Teraz chcielibyśmy, albo przyjąć do rodziny zastępczej albo adoptować drugie. Niestety, wszędzie słyszymy, iż w jednym roku nie możemy przyjąć drugiego dziecka. Czy sprawę tą regulują jakieś przepisy?
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

Rita 18293 pisze:Czy sprawę tą regulują jakieś przepisy?
nie, przynajmniej nic na ten temat nie wiem
tu raczej chodzi o zachowanie dystansu, nie podejmowania decyzji na emocjach, nie wiem sama
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

Rita 18293 pisze:Niestety, wszędzie słyszymy, iż w jednym roku nie możemy przyjąć drugiego dziecka.
to nie jest prawda.
przyjęłam do RZ dzieci w odstępie 7 miesięcy i nikt nawet nie wspominał, że to jest niemożliwe :)
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”