Rodzina zastępcza dla dziecka z rodziny...
Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy
- tomaszsz
- Posty: 2
- Rejestracja: 20 maja 2005 00:00
witam ... jestem mężem Kiwinki i jako że dziś przebrała się miara rzucania kłód pod nogi przez siostry zakonne w tym zakładzie, stwierdziłem że muszę się "wygadać" ...
... najpierw jeśli chodzi o ostatni post Madźki, to sędzina stwierdziła "u mnie nie dostaniecie dziecka bez ukończonego kursu", a co do opinii PCPR "mi to jest do niczego niepotrzebne" i przekonała nas abyśmy wycofali tą prośbę! A opiekun prawny Asi, to zwykła, prosta salowa, prawdopodobnie, sądząc po zachowaniu, manipulowana przez "inkwizytorów"!! Więc raczej szanse na urlopowanie marne!
Co od mojej dzisiejszej wizyty w zakładzie, która miała na celu, zgodnie z udzieloną przepustką, zabranie dziecka na weekeend (dziwne że dostaliśmy przepustkę, sędzina po stwierdzeniu że odwołalismy się do wyższej instancji, powiedziała "ja mam fajrant ... nie będe wystawiać przepustek"), standardowo musiałem czekać na "jej wysokość dyrektor" kilkanaście minut i ... spoglądając na tablicę ogłoszeń obok jej gabinetu, zobaczyłem "regulamin dla odwiedzających", nigdy wcześniej go tam nie było
Pobieżnie przeczytałem kilka krótkich zdań podzielonych na podpunkty, jeden z nich mówi:"odwiedziny są możliwe w godzinach 14-16", Asia wraca ze szkoły około 15:15 - 15:30 !! Kolejny: "Pracownik zakładu ma prawo do przerwania odwiedzin w każdej chwili" Ale najlepsze jest że "pracownicy zakładu mają prawo do zabierania dziecka z zakładu za zgodą dyrekcji oraz wychowawcy grupy." !! Czyli obawiam się że odwiedzić Asi już nam się nie uda !!
Wreszcie zeszła "jej wysokość" ... zapytalem dlaczego nie zostało napisane w regulaminie od kiedy obowiązuje, skoro widzę go pierwszy raz i nikt wcześniej mnie z nim nie zapoznał ... cisza (a w sądzie zarzucono nam że go nie przestrzegamy)! Więc proszę "jej wysokość" o ksero regulaminu abym mógł się z nim dokładnie zapoznać oczywiście chętnie potwierdzę podpisem że się z nim zapoznałem ... i szok "jej wysokość" mówi:"to jest wewnętrzna sprawa zakładu i kopiować go nie będę...a właściwie to po co Pan tu przyjecha?!" odpowiadam że zabrać dziecko na weekend a ona "jak to zabrać??!!" i wtedy wręczyłem jej przepustkę ... czytała ją (2 zdania) kilkadziesiąt sekund, po czym założyła okulary i przeczytała ją jeszcze raz, jakby miała nadzieję że litery znikną!!
Po czym ne mając wyjścia stwierdziła dobrze. A ja zrobiłem numer, kiedy poszła wydać rozkazy, wziąłem mój telefon z aparatem i zrobiłem zdjęcia regulaminu ... mam nadzieję że będą czytelne na komputerze, bo na aparacie nie za bardzo
Na szczęście Asia jest u nas, byliśmy dziś w szkole na "dniach rodziny" z okazji Dnia Matki, na razie nie myślę o niedzieli kiedy będziemy musieli znów zawieźć ją od ciemnego, cuchnącego zakładu w którym, zdaniem sędziny ma dom rodzinny!
Pozdrawiam
... najpierw jeśli chodzi o ostatni post Madźki, to sędzina stwierdziła "u mnie nie dostaniecie dziecka bez ukończonego kursu", a co do opinii PCPR "mi to jest do niczego niepotrzebne" i przekonała nas abyśmy wycofali tą prośbę! A opiekun prawny Asi, to zwykła, prosta salowa, prawdopodobnie, sądząc po zachowaniu, manipulowana przez "inkwizytorów"!! Więc raczej szanse na urlopowanie marne!
Co od mojej dzisiejszej wizyty w zakładzie, która miała na celu, zgodnie z udzieloną przepustką, zabranie dziecka na weekeend (dziwne że dostaliśmy przepustkę, sędzina po stwierdzeniu że odwołalismy się do wyższej instancji, powiedziała "ja mam fajrant ... nie będe wystawiać przepustek"), standardowo musiałem czekać na "jej wysokość dyrektor" kilkanaście minut i ... spoglądając na tablicę ogłoszeń obok jej gabinetu, zobaczyłem "regulamin dla odwiedzających", nigdy wcześniej go tam nie było
Pobieżnie przeczytałem kilka krótkich zdań podzielonych na podpunkty, jeden z nich mówi:"odwiedziny są możliwe w godzinach 14-16", Asia wraca ze szkoły około 15:15 - 15:30 !! Kolejny: "Pracownik zakładu ma prawo do przerwania odwiedzin w każdej chwili" Ale najlepsze jest że "pracownicy zakładu mają prawo do zabierania dziecka z zakładu za zgodą dyrekcji oraz wychowawcy grupy." !! Czyli obawiam się że odwiedzić Asi już nam się nie uda !!
Wreszcie zeszła "jej wysokość" ... zapytalem dlaczego nie zostało napisane w regulaminie od kiedy obowiązuje, skoro widzę go pierwszy raz i nikt wcześniej mnie z nim nie zapoznał ... cisza (a w sądzie zarzucono nam że go nie przestrzegamy)! Więc proszę "jej wysokość" o ksero regulaminu abym mógł się z nim dokładnie zapoznać oczywiście chętnie potwierdzę podpisem że się z nim zapoznałem ... i szok "jej wysokość" mówi:"to jest wewnętrzna sprawa zakładu i kopiować go nie będę...a właściwie to po co Pan tu przyjecha?!" odpowiadam że zabrać dziecko na weekend a ona "jak to zabrać??!!" i wtedy wręczyłem jej przepustkę ... czytała ją (2 zdania) kilkadziesiąt sekund, po czym założyła okulary i przeczytała ją jeszcze raz, jakby miała nadzieję że litery znikną!!
Po czym ne mając wyjścia stwierdziła dobrze. A ja zrobiłem numer, kiedy poszła wydać rozkazy, wziąłem mój telefon z aparatem i zrobiłem zdjęcia regulaminu ... mam nadzieję że będą czytelne na komputerze, bo na aparacie nie za bardzo
Na szczęście Asia jest u nas, byliśmy dziś w szkole na "dniach rodziny" z okazji Dnia Matki, na razie nie myślę o niedzieli kiedy będziemy musieli znów zawieźć ją od ciemnego, cuchnącego zakładu w którym, zdaniem sędziny ma dom rodzinny!
Pozdrawiam
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
- rozyczko
- Posty: 216
- Rejestracja: 22 paź 2004 00:00
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Różyczko, czasami mam wrażenie,ze zapominamy, iż zakonnice i zakonnicy, księża, to po prostu LLUDZIE i tak jak my wszyscy są dobrzy,źli, złośliwi, serdeczni, etc.
Ja myslę,że nie jest istotne specjalnie czy zakonnica czy świecka- po prostu nie najlepszy z niej człowiek. A rozliczenia z przykazań dokona Bóg.
Niektórzy tak bardzo boją się utraty wyimaginowanego autorytetu,że postępują głupio i niegodziwie - bo nie chcą się za nic przyznać do błędu. A że akurat w przypadku Kiwinki- argumentem jest "niekatolickość" to tylko przypadek - z racji "zawodu" siostry.
pozdrawiam i modlę się do Boga po katolicku o najlepsze rozwiązanie dla Asi.
Ja myslę,że nie jest istotne specjalnie czy zakonnica czy świecka- po prostu nie najlepszy z niej człowiek. A rozliczenia z przykazań dokona Bóg.
Niektórzy tak bardzo boją się utraty wyimaginowanego autorytetu,że postępują głupio i niegodziwie - bo nie chcą się za nic przyznać do błędu. A że akurat w przypadku Kiwinki- argumentem jest "niekatolickość" to tylko przypadek - z racji "zawodu" siostry.
pozdrawiam i modlę się do Boga po katolicku o najlepsze rozwiązanie dla Asi.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
- rozyczko
- Posty: 216
- Rejestracja: 22 paź 2004 00:00
Kasiu - ja o tym dobrze wiem. Tym bardziej smuci mnie postawa siostry zakonnej, ktora okazuje tak jawna wrogosc w stosunku do innego wyznania. Ale niestey nie wszyscy moga byc Wielcy .....
Moge miec tylko nadzieje, ze Asia na tym nie ucierpi
Kiwinka i Tomaszsz zycze Wam powodzenia z calego serca
Moge miec tylko nadzieje, ze Asia na tym nie ucierpi
Kiwinka i Tomaszsz zycze Wam powodzenia z calego serca
Ewa
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Dzięki hanula! my jak sie dowiedzieliśmy ostatnio, my też dezorganizujemy pracę w zakładzie swoimi odwiedzinami(!) dlatego ten regulamin, ale z nami nie tak łatwo
dziś jestesmy po cudnej i krzepiącej rozmowie z pania prowadzącą kurs, który niedługo sie zacznie
usłyszeliśmy wiele dobrych słów, wyżaliliśmy sie jak na spowiedzi wysłuchalismy tez jakie błędy popełniliśmy ale ogólnie spotkalismy sie z wielką wyrozumiałością i sercem, problem tylko taki że jest za mało chętnych na kurs, więc czekamy...
czekamy tez kiedy nasz szanowny sąd łaskawie przesle nasze akta dalej do sądu okręgowego do którego sie odwołaliśmy
pozdrawiam !
dziś jestesmy po cudnej i krzepiącej rozmowie z pania prowadzącą kurs, który niedługo sie zacznie
usłyszeliśmy wiele dobrych słów, wyżaliliśmy sie jak na spowiedzi wysłuchalismy tez jakie błędy popełniliśmy ale ogólnie spotkalismy sie z wielką wyrozumiałością i sercem, problem tylko taki że jest za mało chętnych na kurs, więc czekamy...
czekamy tez kiedy nasz szanowny sąd łaskawie przesle nasze akta dalej do sądu okręgowego do którego sie odwołaliśmy
pozdrawiam !
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
witam
nadal czekamy, chodzimy, pukamy, prosimy, piszemy...
a sąd nic...
rejonowy jeszcze nie przekazał akt do okręgowego
zbliżają się wakacje, urlopy...pewnie sędziowie też maja takie urlopy
...w ciepłych krajach
nadal czekamy, chodzimy, pukamy, prosimy, piszemy...
a sąd nic...
rejonowy jeszcze nie przekazał akt do okręgowego
zbliżają się wakacje, urlopy...pewnie sędziowie też maja takie urlopy
...w ciepłych krajach
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
-
- Posty: 2784
- Rejestracja: 13 maja 2003 00:00
- gajaw
- Posty: 155
- Rejestracja: 25 mar 2003 01:00
Kiwinko, wiem, że w chyba wszystkich Domach Dziecka dzieci idą na tzw. urlopowanie (zgoda sądu) w okresie wakacyjnym do rodzin zaprzyjażnionych, bo na razie taką rodzinę chyba stanowicie
Życzę wam ,by chociaż to na razie się udało!
My taką zgodę uzyskaliśmy w kilka dni.
Życzę wam ,by chociaż to na razie się udało!
My taką zgodę uzyskaliśmy w kilka dni.
Gaja- mama Adrianka, Kacperka, Pawełka i Kubusia.
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Asia przyjechała w piątek na prawie miesiąc !! :happy:
bardzo się cieszymy zwłaszcza tym że widzimy że ona się z tego cieszy,
jesteśmy już po II sesji kursu,
właśnie jutro będę rozplątywać sieć gegogramu,
dziś zrobiłam rodzinny wywiad i odkryłam ze zdziwieniem że nie znam 90% mojej rodziny
nasza córeczka dziś na grillu powiedziała córce koleżanki,
króra bardzo chciała wozić Asię w wózku inwal.
"zostaw, to moja siostra !"
teraz słodko śpią, nieziemsko podnięte a ja patrzę na nie i nie mogę uwierzyć że wszystko zaczyna się dzięki Bogu układać,
nasza sprawa jest już u Rzecznika Praw Dziecka
pozdrawiam i dziękuję za pamięć :cmok:
bardzo się cieszymy zwłaszcza tym że widzimy że ona się z tego cieszy,
jesteśmy już po II sesji kursu,
właśnie jutro będę rozplątywać sieć gegogramu,
dziś zrobiłam rodzinny wywiad i odkryłam ze zdziwieniem że nie znam 90% mojej rodziny
nasza córeczka dziś na grillu powiedziała córce koleżanki,
króra bardzo chciała wozić Asię w wózku inwal.
"zostaw, to moja siostra !"
teraz słodko śpią, nieziemsko podnięte a ja patrzę na nie i nie mogę uwierzyć że wszystko zaczyna się dzięki Bogu układać,
nasza sprawa jest już u Rzecznika Praw Dziecka
pozdrawiam i dziękuję za pamięć :cmok:
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00