funda pisze:mamma-mia pisze:
Sprawdziłam statystyki, w szkołach w naszej gminie WSZYSCY chodzą na religię, przynajmniej w trzech pierwszych klasach. Ma pod górkę i tak, czuje, że różni się od dzieciaków w swoim wieku, wszyscy wiedzą, że jest adoptowana... a teraz ma jeszcze siedzieć na lekcji religii na korytarzu, bo religia jest w środku dnia lekcyjnego, i nie przewiduje się innych zajęć - usłyszałam od dyrektorki, że zawsze 'woźny może jej popilnować'. (...) I zupełnie nie wiem, co zrobić.
Szkół bez lekcji religii chyba nawet w W-wie nie ma...
Po pierwsze lekcje religii w szkole nie są obowiązkowe, a odbywają się NA ŻYCZENIE rodziców/opiekunów prawnych:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 14 kwietnia 1992 r.
w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii
w publicznych przedszkolach i szkołach
tekst ujednolicony z uwzględnieniem zmian wprowadzonych 25 sierpnia 1993 r.
(Dz. U. 1993 nr 83 poz. 390) oraz 30 czerwca 1999 r. (Dz. U. 1999 nr 67 poz. 753),
wszedł w życie 1 września 2002 r.
Na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. Nr 95, poz. 425 i z 1992 r. Nr 26, poz. 113) zarządza się, co następuje:
§ 1
1. W publicznych przedszkolach organizuje się, w ramach planu zajęć przedszkolnych, naukę religii na życzenie rodziców (opiekunów prawnych). W publicznych szkołach podstawowych, gimnazjach, ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych, zwanych dalej „szkołami”, organizuje się w ramach planu zajęć szkolnych naukę religii i etyki:
1) w szkołach podstawowych i gimnazjach –
na życzenie rodziców (opiekunów prawnych),
Po drugie szkoła ma OBOWIĄZEK zapewnić opiekę dla dzieci nie uczęszczających na religię, a po trzecie szkoły z taką alternatywą są i to daleko poza Wa-wą. Starszy mojego M jest w 2 klasie, nie pójdzie do komunii, ponieważ M jest protestantem.
Nie ma z tym problemu, razem z nim jest jeszcze 4-5 dzieci, w tym dwoje adoptowanych.
Dzieci chodzą na etykę i wszystko gra.
Uważam, że wina leży po stronie rodziców, którzy "godzą się na hipokryzję" zamiast wymusić na szkole spełnienie jej obowiązków
mamma-mia pisze: bo już ksiądz na religii w przedszkolu sugerował, że powinniśmy spotkać się z rodziną biologiczną i poszukać porozumienia, i wychowywać dziecko razem...
Mam nadzieję, ze ten ksiądz usłyszał gdzie może sobie wsadzić te sugestie!
Ja naprawdę rozumiem, że siła KK w naszym kraju jest wielka, ale przecież to TWOJE (i męża) dziecko i macie konstytucyjne prawo decydować o tym, jak je wychowacie! Egzekwujcie to prawo. Chowanie głowy w piasek powoduje eskalację niepożądanych zachowań. Jestem pewna, że w klasie Twojego dziecka jest co najmniej kilkoro rodziców mających podobne do Twojego podejście, tylko każdy podchodzi do tematu na zasadzie "nie będę się wychylać". Wystarczy jeden odważny gest i reszta pójdzie za Tobą!
Pozdrawiam i życzę powodzenia.