czy mamy szansę
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Doris
- Posty: 1478
- Rejestracja: 17 cze 2002 00:00
Kasiavirag, Żaba, rozyczko :cmok: Bardzo się cieszę, ale równecześnie wciąż się boję ... ale uśmiech wciąż nie schodzi z mojej buzi ... i mąż taki bardziej radosny . czujemy się razem tak jakby cały świat się rozpromienił ... a jeśli będziemy mieć kwalifikację rozopczniemy przygotowania do macieżyństwa tzn. zamierzamy kipić cosik ....
I moja mama popłakała się ze szczęsia jak jej wszystko opowiadałam - tak bardzo czeka na swojego wnusia
I moja mama popłakała się ze szczęsia jak jej wszystko opowiadałam - tak bardzo czeka na swojego wnusia
Mam całe serce pełne małego chłopca i małej dziewczynki (mojego synka i mojej córeczki) :-)
WARTO BYŁO CZEKAĆ !
WARTO BYŁO CZEKAĆ !
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
- Doris
- Posty: 1478
- Rejestracja: 17 cze 2002 00:00
Kasieńko, Żabko, Patti, Mat, Asiaki, Sonik, Kubusie, Ula, Lemonka, Oluś i wszyscy pozostali - :cmok:
Oj ale cały dzień byłam rozdygotana nie dzwonili, nie dzwonili i już myślałam, że coś źle poszło
Więc sama zadzwoniłam - i MAMY KWALIFIKACJĘ
Teraz czekają nas jeszcze warsztaty z czego bardzo się cieszę, bo przynajmniej czas będzie nam milej płynął i dowiem się wielu ważnych rzeczy. Warsztaty będą prawdopodobnie indywidualne (ze względu na to, że my z daleka) ale poznamy również kilka rodzin z Częstochowy (również oczekujących na adopcję) aby nam było się w przyszłości łatwiej kontakotwać .
Jestem cała w skowronkach ... ale tak trochę to się wciąż boję ... czy naszego szczęścia nic nie zburzy, czy dalej nic się nie skomplikuje ... Bo po tych wszystkich przejściach (w leczeniu) po prostu boję się być taka szczęśliwa - zawsze wydawało mi się, że takie szczęście to dla innych ... nie dla mnie .
Oj ale cały dzień byłam rozdygotana nie dzwonili, nie dzwonili i już myślałam, że coś źle poszło
Więc sama zadzwoniłam - i MAMY KWALIFIKACJĘ
Teraz czekają nas jeszcze warsztaty z czego bardzo się cieszę, bo przynajmniej czas będzie nam milej płynął i dowiem się wielu ważnych rzeczy. Warsztaty będą prawdopodobnie indywidualne (ze względu na to, że my z daleka) ale poznamy również kilka rodzin z Częstochowy (również oczekujących na adopcję) aby nam było się w przyszłości łatwiej kontakotwać .
Jestem cała w skowronkach ... ale tak trochę to się wciąż boję ... czy naszego szczęścia nic nie zburzy, czy dalej nic się nie skomplikuje ... Bo po tych wszystkich przejściach (w leczeniu) po prostu boję się być taka szczęśliwa - zawsze wydawało mi się, że takie szczęście to dla innych ... nie dla mnie .
Mam całe serce pełne małego chłopca i małej dziewczynki (mojego synka i mojej córeczki) :-)
WARTO BYŁO CZEKAĆ !
WARTO BYŁO CZEKAĆ !