Niedojrzały OUN, jak sobie radzić - blaski i cienie

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

ODPOWIEDZ

Czy moje adoptowane dziecko potrzebuje/potrzebowało terapii?

A - TAK (jednej)
4
11%
B - TAK (dwóch)
5
14%
C - TAK (trzech i więcej)
11
30%
D - NIE (jestem rodzicem krócej niż rok i jestem rodzicem dziecka poniżej 4 roku życia)
5
14%
E - NIE (jestem rodzicem krócej niż rok i jestem rodzicem dziecka powyżej 4 roku życia)
2
5%
F - NIE (jestem rodzicem ponad rok i jestem rodzicem dziecka poniżej 4 roku życia)
2
5%
G - NIE (jestem rodzicem ponad rok i jestem rodzicem dziecka powyżej 4 roku życia)
8
22%
 
Liczba głosów: 37

Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Byliśmy dziś z Expresikiem u psychiatry. Rysował nas. Mąż powstał w wersji kolorowej, natomiast mnie mały nie chciał narysować - bo jestem za trudna :cry: W końcu się zlitował i namalował - całą na czerwono! Podobno miałam wypadek ... Hmm ... Trochę się boję ...
Poza tym synek układał klocki i przeglądał z Panią zabawki w szafie.
Tym razem doktor nie powiedziała nam nic. Poprosiła o telefon za tydzień, bo musi sobie wszystko przemyśleć i przeanalizować dotychczasową dokumentację synka. Podejmie decyzję czy chce małego jeszcze widzieć, czy też umówimy się już na wnioski końcowe.
Zatem bardzo cierpliwie czekamy. Obydwoje z mężem jesteśmy zaintrygowani, a mąż dodatkowo dumny ze swego portretu.

Czytam ostatnio sporo o indywidualnym nauczaniu i wydaje się, że forma w jakiej ja to widziałam, raczej nie będzie możliwa. Ponadto od 6 do 8 godzin lekcji w tygodniu - to jednak chyba trochę za mało dla Expresika. Mam jeszcze trochę czasu na ewentualną decyzję i pochopnie jej z pewnością nie podejmę. Jeśli mały miałby być zupełnie odizolowany od dzieci, to indywidualne nauczanie nie wchodzi w ogóle w grę.
Tak czy siak - walczymy dalej o koncentrację.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Zgodnie z ustaleniami zadzwoniłam dzisiaj do Pani Dr. Nie ukrywam, że się "troszkę" zdenerwowałam :mur: I bynajmniej nie o postawioną przez telefon diagnozę tu chodzi - tylko o to że Pani nie słuchała nas podczas wywiadu. Ponadto niestety kolejny już raz przekonałam się, że mówiąc o adopcji, pomagamy szufladkować nasze dziecko :evil: O co chodzi? O FAS :!: Pani stwierdziła, że nasze dziecko go ma i to w pełnej postaci. Jak napisałam nie oburzam się diagnozą, sama brałam (i biorę) pod uwagę łagodniejszą jego formę czyli FAE. W temat dość mocno się wgryzłam i mnie już tak bardzo nie przeraża. Szkopuł w tym, iż podczas pierwszej wizyty - my mówiliśmy i o opinii z Lędzin i o tygodniowych warsztatach oraz o wykluczeniu tego zaburzenia. Pani jednak jakoś te nasze "wynurzenia" umknęły ... Dr stwierdziła, że mały ma dysmorfię rzucającą się w oczy! O tyle to dziwne, że podczas dotychczasowych badań niczego podobnego nie stwierdzono, jak i rzekomego niedoboru wzrostu. Pani zagubiła się zupełnie, gdy powiedziałam, że synek miał badania i tylko w dwóch przypadkach (jeśli chodzi o zniekształcenie twarzy) zdobył 2 punkty, a w pozostałych - 1. Dodam w tym miejscu, iż wg 5-stopniowej skali norma to 1 i 2, a dysmorfia zaczyna się od 3. Po tych moich chyba odrobinę fachowych argumentach dr przyznała, że to jako pierwsze przyszło jej do głowy (wiadomo) i prosi zatem o telefon w poniedziałek to ona jeszcze poszuka :firing: Dla ułatwienia dodałam, iż moim zdaniem mały ADHD też nie ma :twisted:

Tak sobie myślę, że czas na wizytę w Krakowie i spektroskopię protonową mózgu (HMRS). Po tym badaniu nie ma już gdybania. Na tę chwilę mam dość :cry:
kokolino
Posty: 497
Rejestracja: 06 paź 2006 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: kokolino »

Bobetka wiem kochana jak ci ciężko i bardzo dobrze cię rozumię
:glaszcze
Z zapartym tchem przeczytałam wszystkie twoje wpisy,za które bardzo ci dziękuje :D Mamy podobne problemy i dylematy,stosujemy tę samą terapie dla naszych synów.Ja dodatkowo mam dwie godziny wczesnego wspomagania.
Nie wiem czy mogę tak napisać ale wasz syn,wypisz wymaluj nasz Kris.
Bobetka pisze:Tak sobie myślę, że czas na wizytę w Krakowie i spektroskopię protonową mózgu (HMRS). Po tym badaniu nie ma już gdybania.
napisz coś więcej czego oczekujesz po tym badaniu,jak to wygląda i kto cię tam skieruje,Bardzo mnie to zaciekawiło.
U naszego Kriska od jakiś dwóch tygodni borykamy się z mokrymi majtkami i kupą.Zaczeło się od przeczkola i problem się pogłębia.Niby w przeczkolu wszystko w porządku,psycholog rozkłada ręce.....pozdrawiam
Alina_Katowice
Posty: 157
Rejestracja: 20 wrz 2010 20:15

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Alina_Katowice »

Nie wiem, gdzie kto z Was mieszka, ale ostatnio goszcząc u kolegi w Piastowie koło Warszawy (20 min. kolejką SKM od Warszawy) dowiedziałam się, że w tym Piastowie jest taka prywatna szkoła, od podstawówki po LO, gdzie jest obecnie 2 - 5 uczniów w każdej klasie, i raczej w najbliższym czasie nie będzie więcej. Może to byłoby dobre dla dzieci z zaburzoną koncentracją, które mieszkają w Warszawie i okolicach. To przecież prawie jak nauczanie indywidualne! Mój kolega tam pracuje, i jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany, mogę do niego zadzwonić i podać dokładne namiary.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

kokolino pisze:Tak sobie myślę, że czas na wizytę w Krakowie i spektroskopię protonową mózgu (HMRS). Po tym badaniu nie ma już gdybania.napisz coś więcej czego oczekujesz po tym badaniu,jak to wygląda i kto cię tam skieruje
Skierowanie może dać psychiatra lub neurolog. Jest to badanie biochemii mózgu, które odpowiada w 100% na pytanie czy dziecko ma zaburzenia w związku FAS lub FAE, a także ADHD. Niestety podczas zwykłego rezonansu albo faktycznie nic nie wychodzi, albo osoba opisująca nie potrafi ocenić z powyższego punktu widzenia.
Kokolino cieszę się, że napisałaś o Krisie :D Ten wątek powstał z myślą o Expresso-Podobnych dzieciach i ich rodziców. Liczę na wymianę doświadczeń. Cieszy mnie każda odpowiedź czy tu, czy też na PW.

Alina niestety nie mieszkamy w Warszawie. Expresik chodzi do szkoły społecznej, przy której jest też gimnazjum. Obecnie w klasie jest 12-scioro dzieci, w tamtym roku było w porywach od 7 do 10. W naszym mieście jest też szkoła integracyjna, ale na tę chwile mały nie ma żadnej opinii, dzięki której przysługiwałby mu nauczyciel wspomagający.

A teraz chcę się moim synkiem pochwalić. Od wczoraj z mężem chorujemy. Mamy wysoką gorączkę. Expresik opiekuje się nami, pomógł ugotować krupnik, zrobił zakupy. Niestety nie poszedł do szkoły, bo nie miał go kto zawieść. Chce napisać, że jestem z niego dumna.

Dodane -- 25 Paź 2011 11:32 --

Uzupełniam wpis o namiary na Kraków:
http://www.su.krakow.pl/zakad-diagnosty ... netycznego
Dodam, że dziecko podczas badania musi być przytomne, nie wchodzi w grę narkoza. Zatem w niektórych przypadkach może być problem ...
Mój synek do rezonansu był usypiany. Czekają nas długie rozmowy i przygotowania.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Najnowsze doniesienia z pola walki:
Dziś byliśmy u neurologa i .... "mamy" ADHD (F90.0 Zaburzenie aktywności i uwagi). Dostaliśmy różową receptę na Concerte ... Jeszcze nie wykupiłam i szczerze, to nie wiem czy w ogóle wykupie .... za dużo się naczytałam ...
Wieczorem mam zadzwonić do Pani psychiatry i zobaczymy co tym razem będziemy mieli ... Nie dziwcie się proszę mojej ironii.
Dziękuje wszystkim za wszelkie przejawy wsparcia. CDN.
kokolino
Posty: 497
Rejestracja: 06 paź 2006 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: kokolino »

Bobetka ja osobiście słyszłam jak mamy bardzo negatywnie się wypowiadały na temat stosowania tego leku.Ma
dzialanie stricte "narkotyczne" czyli dziala dopóki jest w
organizmie dziecka tj. ok 12 h od momentu podania.Ale były i takie co dzieciom to bardzo pomogło (same się uczyły ,lepsze oceny i bez uwag)ale cały czas muszą gonić ich do jedzenia.Tak to jest coś za coś :roll: Nasza pani neurolog też się zastanawiała nad jakimiś specyfikami,ale przeanalizowała wszystko i stwierdziła że jego wręcz jeszcze bardziej mogło by go to rozjuszyć.Ja na dzień dziszejszy daje radę,ale nie wiem co zrobie jak Krzyś pójdzie do szkoły i się nic nie zmieni a wręcz pogorszy
Bobetka trzymam :bigok: za słuszną decyzje
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Kokolino decyzji w najbliższym czasie nie podejmę. Zbyt poważna, by podjąć ją tak pochopnie. Siedzę zatem od jakiegoś czasu na forum ADHD i czytam. Trochę już wiem, ale dużo jeszcze nie :cry:
Mieliśmy sobie dać w tym roku spokój z dalszym diagnozowaniem, ale w zaistniałej sytuacji zdecydowaliśmy z mężem na wizytę w CTB Warszawa.
Co do badania biochemii mózgu nie dostaliśmy skierowania od neurologa, gdyż on stoi na stanowisku F90.0. Na początku naszych spotkań - w związku z adopcją - chyba brał pod uwagę u Expresika FAE, ale szybko się z wycofał z rzekomego małogłowia i opinii w stylu "dziecko alkoholików". Plusem w tym momencie jest to, iż lekarz zgadza się ze mną, że głównym problemem naszego synka jest koncentracja. Współpracuje z Naszą PPP i jednoznacznie stwierdził, że mały nie ma zaburzeń zachowania (a nadpobudliwość jest do opanowania).
Na pomoc psychiatry w temacie skierowania też już nie liczę, bo mnie unika ... Martwi mnie to o tyle, że z badaniem będę musiała sobie poradzić ewentualnie inaczej, bo diagnozie i tak już bym nie ufała.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Tak, Expresik pomimo inteligencji na poziomie przeciętnym - ma problemy szkolne. Nie da się tego ukryć. Uczynił znacznie postępy, które wymagały od niego wiele wysiłku i nadal dużo pracy przed nim. Pomijam różne "choroby", przez które ostatnio "przeszliśmy" (dzięki mojemu "zamiłowaniu" do diagnozowania). Jest coś, niby błahego, co może być tak naprawdę niemalże jedynym powodem problemów synka. Napiszę o tym czymś, bo może niektórzy rodzice, o tym nie słyszeli. Chodzi o układ przedsionkowy.
Często zaburzona koordynacja, percepcja słuchowa czy niechęć do nauki - bywają mylnie postrzegane jako przejawy braku motywacji lub lenistwo. Może to jednak być bardziej złożony problem. Badania pokazują, że za tymi objawami kryją się zaburzenia układu przedsionkowego. Deficyty w funkcjonowaniu zmysłu równowagi ujawniają się czasami w postaci trudnych do wyjaśnienia zaburzeń związanych z zachowaniem, uczeniem się, emocjami i sprawnością ruchową dziecka. Utrzymanie równowagi, prawidłowej postawy ciała, obustronnej koordynacji ruchowej, wzrokowej czy też percepcja słuchowo-językowa są niezbędne w procesie uczenia. Wszelkie zaburzenia występujące w tych obszarach, a mogące pojawiać się na różnych etapach rozwoju dziecka, możemy w znacznym stopniu zniwelować, a nawet całkowicie usunąć poprzez ćwiczenia i zabawy.
Jak prosto zdiagnozować swoje dziecko? A najprościej poprosić, by stanęło na jednej nodze i mierzyć czas. Już 5 latek powinien ustać 15 sekund. Można też położyć książkę na głowie pociechy i poprosić, żeby z nią do nas przyszło. Proste, prawda? A pomoże i dziecku i nam je zrozumieć.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Jeśli ktoś czytał "Harmonijny rozwój dziecka" Sally Goddard Blythe to informuję, że w październiku PWN wydano drugą książkę autorki "Jak osiągać sukcesy w nauce? Uwaga równowaga i koordynacja". Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar szybko te zaniedbanie nadrobić.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Już chyba kiedyś pisałam, że dostaję sporo wiadomości na PW. Są tam słowa wsparcia i pytania rodziców szukających jak ja. Ostatnio dostałam posta z dużą ilością sensownych pytań. Doszłam do wniosku, że zarówno one jak i odpowiedzi mogą być pomocne osobom, które czytają o Expresiku. Po ustaleniu z autorką zamieszczam je zatem tutaj:

1. Czy byłaś z Expressikiem na warsztatach organizowanych przez Fundację w Lędzinach czy gdzie indziej, ile trwały, ile kosztowały, a tak naprawdę to co dały dziecku i Tobie?
Byłam na warsztatach organizowanych przez Fundację z Lędzin. Trochę z nich nie skorzystałam z powodów osobistych. Miałam głowę w domu, a nie w Poraju. Na warsztatach sporo wiedzy o więziach i ich zaburzeniach, o przetrwałych odruchach oraz oczywiście o FAS. Dowiedziałam się też, że każde dziecko adoptowane, w którymś momencie swego życia - będzie musiało, przejść przez wszystkie etapy, związane z odrzuceniem przez RB. Nie miałam tej świadomości, a przyznaje że to dla mnie cenna informacja!
Na tym tygodniowym wyjeździe było więcej RZ czy RDD, niż RA. Nie da się ukryć, że te rodziny mają jakby inną kategorię wagową i ilościową problemów. Ja sama sobie wydałam się nawiedzoną babą, która szuka dziury w całym. Na warsztatach byłam tylko ja i Expresik (mąż nie mógł, ale też nie chciał jechać) - koszt 1500zł. Jeśli chodzi o ośrodek - całkiem fajny, z dostępem do basenu, jedzenie też w porządku.
Co wyjazd dał dziecku - poznał inne dzieci, które mają jak on innych rodziców i bardzo się z tego faktu ucieszył. Radość w jego oczach, gdy mu powiedziałam naprawdę bezcenna.

2. Co konkretnie do tej pory dały Twojemu dziecku zajęcia SI ? Czy Twoje dziecko miało problemy z małą motoryką, trzymaniem kredki, rysowaniem, koordynacją ręka - oko?Czy miało problemy z rozróżnianiem kolorów i liczeniem?
Co mi dało SI (plus moja konsekwencja i inne terapie): brak Atosa i Moro; brak trzaskania drzwiami i krzyków w stylu obdzierania ze skóry, gdy się na coś nie zgadzam; większe zapotrzebowanie na przytulanki; większe "posłuszeństwo" i mniejsza liczba powtórzeń moich "życzeń"; pewnie poprawę małej motoryki. Generalnie żyje nam ciszej i spokojniej. Mamy naprawdę pogodne i grzeczne dziecko, które bardzo bardzo chce.
Mój synek miał i w sumie nadal ma (z tym, że jest duża poprawa) kłopoty z małą motoryką, trzymaniem kredki, rysowaniem, koordynacją ręka - oko. W pewnym okresie swego życia nie chciał w ogóle rysować i brać kredki do ręki (po akcji w przedszkolu, że nie umie jako 2 i pół latek poprawnie trzymać). Obecnie chwyt ma prawidłowy, a dodatkowo rysuje i koloruje chętnie, chociaż precyzja pozostawia jeszcze sporo do życzenia. Żeby Expresika zachęcić swego czasu kupiłam takie duże bloki do kolorowania (A3) i kolorowaliśmy wspólnie (dzieliliśmy się zadaniami). Dla mnie w tej chwili bardzo ważne jest, że synek w ogóle chce pracować. Bardzo dużo go chwalimy np. w tym miejscu pokolorowałeś fantastycznie, a tu zobacz jak równo po kropkach, spójrz wcale nie wyszedłeś za linie.
Aktualnie pracujemy nad odwzorowywaniem, bo synek ma z tym duży problem np. samodzielnie nie odtworzy szlaczków czy prostego rysunku (ale literkę i cyfrę tak, tyle że mają one różne wymiary i nie mieszczą się w linijkach). Natomiast perfekcyjnie odwzorowuje przy pomocy tablicy magnetycznej, klocków czy układanki Dzień i Noc.
Jeśli chodzi o kolory bardzo długo miał Expresik problem z ich nazywaniem. Np. mówiłam - to jest czerwona kredka i od razu zadałam pytanie jakiego koloru jest kredka - nie potrafił odpowiedzieć. Gdy natomiast poprosiłam o konkretną kredkę w 90% taką właśnie dostawałam.
W temacie liczenia - na tę chwilę mamy z tym problem (poprawnie odlicza do 14, potem jest 18). Gdy poproszę o 3 cukierki to je dostanę, ale już 7 niekoniecznie - bo mały tak się angażuje w liczenie, iż zapomina jak brzmiała prośba. Dodam w tym miejscu, że Expresik od kwietnia pracuje z pedagogiem metodami Gruszczyk-Kolczyńskiej.

3. Czy p. Klecka w kwietniu mówiła Ci już o niewygaszonych odruchach czy okazało się, że u Expressika nie ma takiego problemu ?
Tak Pani MK mówiła mi o przetrwałych odruchach, ale ja o nich wiedziałam już ponad rok wcześniej. Byliśmy na diagnozie SI u dr Przyrowskiego w Warszawie, a to jest niekwestionowany autorytet w tej właśnie dziedzinie.

4. Z tego co ja się zorientowałam, to SI i metoda Sally Goddard usprawniają trochę inne sfery.Czy będziesz się na tą metodę decydować?Z tego ,co widzę to Twoje dziecko ma już sporo zajęć.
Co do Sally Goddard. Pierwszą książkę przeczytałam. Drugą zamówię niebawem. Jednak od razu - jeśli mowa o terapiach - dodaje, iż wkrótce będziemy z Expresikiem pracować sami w domu - specjalnie dla niego przygotowanym programem neurostymulacji. W związku z powyższym wszelkie inne metody odpadają, w tym SI i Bobath. Nie można bowiem dziecka przestymulować. Nie diagnoza jest tu jednak najważniejsza tylko praca z dzieckiem i na niej się skupiamy, dla Expresika i naszego dobra.
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Morela7 »

Bobetka tak śledzę twój wątek od początku i wiele z objawów twojego synia pasuje do mojej Zuzi, właśnie też moja czujność została uspiona na ponad rok, dobrze że się obudziłam, ja mam niestety mniej szczęscia bo mieszkamy w małej miejscowości i jakikolwiek dostęp do terapii i diagnozy to masakra, narazie napewno mamy stwierdzone zaburzenia koordynacji ruchowej, słaba motoryka ręki, zaczynamy terapię SI, Zuzia ma jeszcze bardzo słabe mięśnie buzi co powoduje u niej ślinienie, chociaż ćwiczymy i bardzo pomaga nam przedszkole. Zuzia jest bardzo bystra, pamięć ma znakomitą, wymowę ma też poprawną, ale np. też nie umie wogóle nazwać kolorów, liczyć umie do 4, rysowanie to masakra chociaż kredkę trzyma poprawnie, rysuje kółka - kreski nie narysuje, chociaż robi postępy i ostatnio jej nawet zaczęło wychodzić, zna na pamięć (oczywiście ze słuchu nauczone) mnóstwo bajek, wierszyków, uwielbia układać puzzle nawet takie dla 5 latków, ale jak ma zły dzień siedzi w niej takie zacietrzewienie że nic do niej nie dociera. Zaczynamy teraz terapię SI i w poradnii i w przedszkolu. Zuzia FAS napewno nie ma o ADHD też raczej jej nie podejrzewam, ale bardzo pasują mi niektóre z objawów zaburzeń sensoryzmów. Mam nadzieję że terapia przyniesie skutek.
Bobetka pisz dalej wielu rodzicom to bardzo pomaga, naprowadza, kierunkuje, wiele z twoich doświadczeń z całą pewnoscią pomoże rodzicom. Trzymam kciuki za was. Pozdrawiam
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Dziękuję Morela, akurat dzisiaj bardzo mi takie słowa były potrzebne.
A teraz poruszę temat chwalenia. Robię to nieustannie, stale podnosząc (taką mam nadzieję) samoocenę Expresika. I rano zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem nie przegięłam ...
Kończyłam makijaż i poleciłam małemu się ubrać. Założył buty, kurtkę i czapkę, po czym przybiegł do mnie. " Czemu mnie nie chwalisz, ze się ubrałem?" - usłyszałam. Musiałam dokładnie obejrzeć małego od stóp do głów. Natychmiast oczywiście naprawiłam swój "błąd", a w moich oczach było uznanie. To nie jedyny przypadek upominania się o "zachwyt", gdy mnie czy mężowi zdarzy się zapomnieć ...
Przyznaje te sytuacje mnie bawią, ale też zastanawiam czy nadal tak intensywnie chwalić, czy może jednak trochę odpuścić ...
Nie ukrywam, że te chwalenie, ma jeszcze jeden duży plus - Expresik nam się rewanżuje, co niewątpliwie korzystnie wpływa na naszą samoocenę ...
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

kontra25 pisze:Chwalić :)
Jestem jak najbardziej za :)

A teraz korzystając z chwili, gdy Express uskutecznia grę na pianinku, napiszę o ewolucji .... "posłuszeństwa" ... przywiązania .... w kontekście spacerów, placów zabaw, wizyt u rówieśników itp. wyjść z domu .... a w zasadzie powrotów:

Expresik lat 1-2 termin posłuszeństwo zupełnie obcy, zawsze szedł w przeciwną stronę niż my i żeby zaakcentować swoją wolę rzucał się na podłoże (nieważne czy to było błoto czy też beton), unoszony do góry kopał i krzyczał, aż uszy odpadały ....

Expresik lat 2,5-3,5 słowo posłuszeństwo nadal mu obce, z placu zabaw mogłam wyjść i to go absolutnie nie wzruszało, natomiast przestał się rzucać :)
a krzyki stały się zdecydowanie mniej intensywne ... ufff

Expresik lat 4-5 termin posłuszeństwo zaczęło mieć znaczenie, ale chyba bardziej dotyczyło przywiązania .... Krzyki zniknęły, ale pozostał opór "materii". Nasz przełom wyglądał tak: Synek u kolegi i nie chciał wracać ze mną do domu. Założyłam buty i wyszłam, po czym niepostrzeżenie wróciłam i cierpliwie poczekałam 20 minut na rozwój wypadków. Pokazałam się małemu i powiedziałam "idziemy", bez słowa wstał i ubierał się. Kolega przestał być ważny.

Expresik lat 5,5 do nadal - termin posłuszeństwo i z tym związana mocna więź nabrała naprawdę dużego znaczenie. Wystarcza (poza naprawdę rzadkimi wyjątkami), że powiem idziemy, wstanę czy też tylko kiwnę głową - synek jest z miejsca obok mnie. Wyjścia z domu przestały być problematyczne i stresujące, dają radość nie tylko dziecku.
karolinka1200
Posty: 428
Rejestracja: 28 sie 2010 23:12

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: karolinka1200 »

Witam, chciałabym wiedzieć, czy ktoś zna podobny przypadek jak moje dziecko.Chodzi mi o poszczególne zachowania i ogólne funkcjonowanie dziecka.Jak sobie radzić? Czy jest tu ktoś, kto sobie już poradził? Być może powinnam pisać na wątku o fas ale na razie zacznę tutaj.Mój mały jest być może w typie Expressika,nieposłuszeństwo maksymalne,słowo "nie" nie schodzi mu z ust, ale dodatkowo ma milion innych zachowań, z którymi codzienna walka doprowadza mnie do szału.Chwalę,ile się da ale prawda jest taka,że prawie nie mam za co.Nadpobudliwy jest bardzo.Wszystko musi dotknąć, ręce cały czas muszą być czymś zajęte, jest bardzo impulsywny, często nie można przewidzieć, co zrobi za moment, nie można go zostawić samego, bo np. bawi się kablami, wtyczkami, biegnie do kuchni i włącza kuchenkę, itd.itp., albo wchodzi gdzieś na stołek albo meble.Nie potrafi tak jeść, żeby się nie pobrudzić, czegoś nie upuścić albo nie wylać. Głównie hałasuje, ciężko mu zapamiętać, co się do niego powiedziało przed chwilą, wyłącza się, nie słucha co się mówi, zapomina. Ma kiepską pamięć krótkotrwałą, natomiast pamięta co gdzie się znajduje, miejsca w których już był.Ma opóźniony rozwój mowy, nieprawidłową artykulację. Często krzyczy, czasami piszczy, wydaje z siebie dźwięki, naśladuje zwierzęta.Nie potrafi się nauczyć piosenki, ani wierszyka, raczej pojedyncze wersy, często przekręca słowa.Nie umie opisać obrazka, raczej wymienia, co się na nim znajduje.Często nie patrzy w oczy, jak się do niego zwraca.Nie rozróżnia kolorów, liczy do około 10 ale nie potrafi powiedzieć ile pies ma nóg albo auto kółek.Na PEPR wyszło, że najlepiej ma rozwinięte naśladownictwo i dużą motorykę, najgorzej funkcje poznawcze.Na teście na inteligencję metodą Terman Merill wyszło upośledzenie w stopniu umiarkowanym, na innym teście -takim, w którym mówienie nie ma znaczenia wyszło na granicy upośledzenia w stopniu lekkim i jakby w normie ale w dolnej granicy.Dziecko ma 4,5 lat od 1,5 roku jest z nami.Chodzi do przedszkola integracyjnego, ma przyznane kształcenie specjalne, gdzie ledwo sobie z nim radzą, boją się o inne dzieci,gdyż często gryzie, popycha, bije, ma też rewalidację, zajęcia logopedyczne, zajęcia z psychologiem, ma też wczesne wspomaganie - rehabilitację i terapię pedagogiczno-psychologiczną, chodzi także na konie.Jest oporowy i buntowniczy.Ma wiele problemów związanych z zaburzoną integracją sensoryczną.Neurolog podejrzewa adhd,psychiatra pół roku temu powiedział, że jest jeszcze za mały, żeby go diagnozować.Jak myślicie, czy do tego wszystkiego wystarczy terapia SI i Bobath,i terapia Sally Goddard bo tego jeszcze nie mamy?Czy nadpobudliwość, impulsywność i agresja mogły tak mocno wpłynąć na wyniki testów na inteligencję czy rzeczywiście jest jak jest z jego poziomem inteligencji?Na czym się skupić, żeby dziecku jak najwięcej pomóc?Dodam, że jego zabawy są dosyć ubogie, często rzuca przedmioty, wszystko bierze do buzi, gryzie, bardzo niszczy, nie potrafi rysować, woli zjeść kredkę, jest cały czas na etapie kresek i kółek,ma zły chwyt, kolorowanie też nie jest jego pasją, nie lubi klocków, układanek, gier edukacyjnych, jak czegoś nie potrafi to się bardzo złości i szybko rezygnuje.Lubi się bawić np. autkami ale głównie robi tzw.kraksy.Lubi zabawy na świeżym powietrzu, ruch, bieganie, plac zabaw ale też jest ciężko, bo np. w piaskownicy głównie sypie piachem, jak jeździ na hulajnodze to nagle ją rzuca bo go interesuje np. fajny patyk. Bardzo lubi kamienie, patyki itp.,podbiega do wszystkich psów, często się do nich przytula ale też potrafi nieoczekiwanie uderzyć.Ogólnie zna reguły i zasady ale nie potrafi się do nich stosować.Jak zwalczyć to wszystko naraz fas, rad, adhd, niewygaszone odruchy i co tam jeszcze i przy tym nie zwariować? Jakie są najskuteczniejsze metody terapii?Ile to może potrwać?Czy są szanse na uzdrowienie mojego dziecka?Naprawdę bardzo ciężko mi jest to wszystko akceptować, ten obecny stan, życie w ogromnym stresie, w strachu o dzień dzisiejszy i przyszłość mojego dziecka i mojej rodziny. Potrzebuję duchowego wsparcia !!! Z góry dziękuję za wszelkie opinie i pomoc i pozdrawiam wszystkich forumowiczów.Trochę wiem o osiągnięciach Bobetki i jej Expressika a co u innych?K.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”