Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Miejsce dla tych z nas którzy świadomie wybrali trzecią ścieżkę wyjścia z niepłodności, rezygnując z leczenia, nie decydując się na adopcje i próbując zaakceptować niezamierzoną bezdzietność.

Moderator: Moderatorzy świadoma bezdzietność

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
azika
Posty: 1093
Rejestracja: 25 mar 2007 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: azika »

Zawsze to lepiej widzieć szklanke w połowie pełną a nie w połowie pustą ...

tylko nie każdy to niestety potrafi ...

eh, życzę Wam szklanek w połowie pełnych :)
marzenia się nie spełniają
a nadzieja umiera
Martula1982
Posty: 4585
Rejestracja: 28 wrz 2007 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Martula1982 »

co racja to racja :-)

Starania od 2004 roku

Diagnoza; Azoospermia

4 ICSI

Transfer 2 okruszków: 9dpt beta 57, 11dpt beta 169

Dziękujemy Provito!

28.11.2014 przyszła na świat wyczekana córeczka Sophie.

28.07.2018 Crio 1A czekamy ...


bloo
Członek Stowarzyszenia
Posty: 10041
Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: bloo »

anastazja77 pisze:
bloo pisze:Jeśli kogoś interesuje źródło to mogę podać jutro
Ja poproszę.
http://humrep.oxfordjournals.org/conten ... 3.full.pdf
i od razu poprawiam: 20% par deklaruje rezygnację po pierwszym nieudanym podejściu do ivf, wczesniej napisałam, że 30%.
Awatar użytkownika
mapet1111
Posty: 207
Rejestracja: 11 lis 2009 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mapet1111 »

bardzo fajny i potrzebny temat!
Moje miłości, dwie najukochańsze córki: 11.10.2011 , 26.06.2013
Awatar użytkownika
azika
Posty: 1093
Rejestracja: 25 mar 2007 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: azika »

Hmmm... chyba jestem najbardziej na "Active avoidance copying scale" :( i nie jest to dla mnie i moich znajomych dobre ... wszyscy czuja, ze coś jest nie tak i nie potrafią sie zachować, ja też ie potrafię i jest sztywno, głupio i już nigdy nie będzie tak jak kiedyś ... a znajomi ... już tylko ci kilkanaście lat młodsi i bez dzieci nie doprowadzają mnie do rozpaczy ...
marzenia się nie spełniają
a nadzieja umiera
Awatar użytkownika
anastazja77
Posty: 4251
Rejestracja: 06 paź 2010 21:03

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: anastazja77 »

bloo ale mi lekturę zadałaś :( z tym źródłem. Ostatni przeczytany tekst "in English" to Saga "Zmierzch" ale tam mniej ambitne zdania były :hihi:
11.08.2011 - pierwsza wizyta w OA
09.01.2012 - zaczynamy kurs
09.07.2012 - kwalifikacje
06.09.2012 - zjawiła się w naszym życiu córeczka z serduszka
Awatar użytkownika
Gość

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Gość »

anastazja77 okazja do przećwiczenia angielskiego. Ciekawe czy jest gdzieś ten tekst w polskim tłumaczeniu.
mija77
Posty: 1784
Rejestracja: 17 sty 2008 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mija77 »

wiecie ja się boję takiego czasu, że będę żałować, wyrzucać sobie, że nie "walczyliśmy", że zaprzepaściłam szansę. Teraz jest w miarę, jesteśmy "młodzi" i mamy wiele możliwości, zawodowych, wyjazdowych, ale że za chwilę to nie wystarczy, że zabraknie "czegoś", że sobie po raz kolejny z tym nie poradzę :( samotności we dwoje, starości, pustego domu, świąt...
niedrożne jajowody
03.08 - ICSI porażka
09.08 - IMSI :(
11.08 - crio :(
02.09 - II IMSI :(
05.09 - crio :(
06.09 - crio :(
10.09 - crio :(
12.10 - AZ :(
i stał się cud...naturalnie... na krótko 19.11.12... odszedł w 11tc
05.13 laparoskopia... je
nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: nuka00 »

mija77 pisze:samotności we dwoje, starości, pustego domu, świąt...
starość nadejdzie tak, czy inaczej...jeśli będzie nam dana :wink:
czy dziecko daje gwarancję,że tak nie będzie? :oops: nie wiadomo, gdzie będzie mieszkało, nie wiadomo, jakie relacje będą was łączyły...a bycie samym we dwoje nie oznacza bycia samotnym...na swoją "samotność" pracuje się całe życie... tak myślę
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
Awatar użytkownika
KlaraG
Posty: 257
Rejestracja: 06 mar 2007 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: KlaraG »

My też podjeliśmy tę decyzję. Lekarze nie stwierdzili u nas żadnej przyczyny bezpłodności i namawiali na kolejne proceury i zabiegi. W pewnym momencie powiedzieliśmy stop. Koniec leczenia. Wtedy nadszedł najgorszy okres szarpania trzewi, bo wciąż wracało pytania -może jeszcze jedno IUI, a może nowe leki, stymulacje etc. Dwa razy zrobiliśmy krótkie powroty do "innych,lepszych" lekarzy. I nic.
W końcu zadałam sobie pytanie czy na prawdę ciąża i dziecko to jedyny sens mojego życia. Pozwoliłam sobie na żałobę, żal, obięłam włosy i przemalowalam na rudo. Pogodziłam się z tym, że gdzieś w tyle głowy jakiś żal i idiotyczna nadzieja będzie się raz na jakiś czas budzić i nic na to nie poradzę. Przestałam pytać "Dlaczego?". Wtedy dopiero nadszedł spokój. Już mnie nie wkurza jak ktoś delikatny inaczej dopytuje się czy robimy in vitro, albo odkrywczo informuje że jak adoptujemy to na pewno zajdę w ciążę.
Dla mnie kluczem do świadomej decyzji, spokoju i szczęścia było pogodzenie się z rzeczywistością. Za męża nie piszę bo w jego głowie nie siedzę, ale decyzja była wspólna. Powiedział, że nie mógl już patrzeć jak wykańczają mnie leki na choroby których nie mam.
Adopcja jest dla nas tematem otwartym, ale jak pisala yasuko to nie ten wątek więc go nie rozwijam.
Dziewczyny w "rozkroku"-piszcie i dzielcie się wątpliwościami. Może historia którejś z nas-już zdecydowanej pomoże Wam w tej emocjonalnej szarpaninie.

nuka00 święte słowa o tej starości
Szczęście to stan ducha, a nie stan posiadania.
magdagorska
Posty: 17
Rejestracja: 06 maja 2010 16:02

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: magdagorska »

Muszę nauczyć się żyć sama ze sobą
Prowadzić długie rozmowy
Pic kawę, piec ciasto i zachwycać się zapachem pustego domu....

Mija
Mam dokładnie takie same odczucia jak i Ty
Mo mąż ma wrodzoną niedoczynność przysadki w jego nasieniu nigdy nie będzie plemników. U mnie po stymulacjach do inseminacji i in vitro wystąpiły zaburzenia endokrynologiczne. Nie mamy jak walczyć. Chciałabym odzyskać spokój ale nie jestem w stanie przestać myśleć o pustce starości i samotności
Magda
Maxi32
Posty: 186
Rejestracja: 18 lip 2006 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Maxi32 »

mija77 pisze:samotności we dwoje, starości, pustego domu, świąt...
Ja boję się tego samego, ale co zrobić, jesteśmy we dwoje i jakoś to będzie. Nic na siłę. :? Mam w rodzinie maluchy kuzynek, staramy się trzymać kontakt, może te dzieci będą chciały się z nami widywać jak dorosną, może nie będzie tak źle z tą starością i samotnością :wink: .
Pozdrawiam.

Od 14.06.2006-oczekiwanie na CUD...4 IUI nieudane

wrogi śluz; od 05.2009-Invimed,15.06.09-IUI nic, 21.08.09- 2 IUI c.biochem., 14.04.10-3 IUI nic; 19.09.2011-koniec starań,23.11.2012-endometrioza


mija77
Posty: 1784
Rejestracja: 17 sty 2008 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mija77 »

a może założymy sklub stetryczałych staruszków i święta spędzimy razem? za 30 lat u mnie?? :wink: :lol:
niedrożne jajowody
03.08 - ICSI porażka
09.08 - IMSI :(
11.08 - crio :(
02.09 - II IMSI :(
05.09 - crio :(
06.09 - crio :(
10.09 - crio :(
12.10 - AZ :(
i stał się cud...naturalnie... na krótko 19.11.12... odszedł w 11tc
05.13 laparoskopia... je
Awatar użytkownika
KlaraG
Posty: 257
Rejestracja: 06 mar 2007 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: KlaraG »

Mija77 niezly pomysł tylko, że ja za 30 lat nie mam zamiaru być stetryczałą staruszką. Raczej radosną.
A swoją drogą to znam ludzi którzy mimo tego że mają dzieci spądzają święta w samotności. A w domach opieki jest masa staruszków, którzy mają i po kilkoro dzieci. Rodzicielstwo nie gwarantuje szczęśliwej starości.
Szczęście to stan ducha, a nie stan posiadania.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Gość »

KlaraG dobrze powiedziałaś, przecież dzieci nie są gwarantem szczęśliwej staraości, jakoś tak się utarło, że starość bez dzieci będzie samotna. Tak naprawdę jest mnóstwo dzieci które pamietają o rodzicach 2 razy w roku albo wcale. I co wtedy czujesz, gorycz, porażkę wychowawczą? Nie można dzieci stawiać na równi ze szczęśliwą staraością, bo można się zdzwić. Panadto dzieci wychowujemy dla świata nie dla siebie.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2011 09:21 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaakceptować bezdzietność”