OAO na Nowogrodzkiej (WARSZAWA)
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
- Dorcia8
- Posty: 193
- Rejestracja: 09 mar 2004 01:00
OAO na Nowogrodzkiej (WARSZAWA)
Mam takie pytanie jeśli chodzi o ośrodek na Nowogrodzkiej wW-wa może jest ktoś kto jest w tym ośrodku adopcyjnym i może mi powiedziec coś więcej na temat ośrodka
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
My z mezem zglosilismy sie 3 tyg temu do tego OA. Niestety po rozmowie i konsultacjach z pania dyrektor zaprosili nas za 2 lata ze wzgledu na staz i moj mlody wiek. Ale jeszcze zanim zapadla decyzja, mowili ze warsztaty rozpoczelibysmy dopiero od pazdziernika bo jest duzo chetnych, wiec kwalifikacja najmarniej na przelomie 2005/2006
Dzieci do adopcji sa w tym OA w wieku powyzej roku.
Kolezanka tez byla, jej powiedzieli, ze nie przyjmuja nowych par bo maja za duze oblozenie.
Moze za bardzo Ci nie pomoglam ale zawsze to cos
Pozdrawiam
Dzieci do adopcji sa w tym OA w wieku powyzej roku.
Kolezanka tez byla, jej powiedzieli, ze nie przyjmuja nowych par bo maja za duze oblozenie.
Moze za bardzo Ci nie pomoglam ale zawsze to cos
Pozdrawiam
MAMA NAJKOCHAŃSZEJ IDUSI
- mika18
- Posty: 275
- Rejestracja: 16 kwie 2004 00:00
My byliśmy w ośrdodku na Nowogrodzkiej i wcale nie jest do końca prawdą że są tam dzieci powyżej roku-jak do nas zadzwonił telefon to synek miał 4 miesiące.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
A ogólnie to jesteśmy z mężem bardzo zadowoleni z Nowogrodzkiej
Pozdrawiam i życzę powodzenia
A ogólnie to jesteśmy z mężem bardzo zadowoleni z Nowogrodzkiej
Cud jest najukochańszym dzieckiem wiary
a Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.
MAMY CÓRECZKĘ!!!
a Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.
MAMY CÓRECZKĘ!!!
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 13 wrz 2004 00:00
My też byliśmy w ośrodku na Nowogrodzkiej i zgadzam się z Miką.
Nasz synek miał prawie 5 miesięcy jak zadzwonił telefon.
Jak teraz sobie przypominam pierwszą rozmowę, to wydaje mi się, że OAO celowo próbuje zniechęcić - i jest to chyba jakiś element "odsiewania" par. Bo wiadomo - Ci naprawdę zdecydowani tak łatwo nie odpuszczą.
My jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni ze współpracy z tym OAO i na pewno skorzystamy po raz drugi jak przyjdzie odpowiedni moment.
Pozdrawiam,
Nasz synek miał prawie 5 miesięcy jak zadzwonił telefon.
Jak teraz sobie przypominam pierwszą rozmowę, to wydaje mi się, że OAO celowo próbuje zniechęcić - i jest to chyba jakiś element "odsiewania" par. Bo wiadomo - Ci naprawdę zdecydowani tak łatwo nie odpuszczą.
My jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni ze współpracy z tym OAO i na pewno skorzystamy po raz drugi jak przyjdzie odpowiedni moment.
Pozdrawiam,
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Może było tak kiedyś - ja usłyszałam: "u Nas nie ma dzieci do 1 r.ż - wszystkie zgłoszenia idą do Katolika i TPD - obecnie czeka 30 par na propzycję OAO"
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo nie lubię pchac się tam, gdzie czuję się nie proszona..widać taką mam naturę
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo nie lubię pchac się tam, gdzie czuję się nie proszona..widać taką mam naturę
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Chica, ja kłamstwa nie nazwałabym odsiewaniem. Kłamstwo to kłamstwo i kropka.
Sama byłam na Nowogrodzkiej, panie mi powiedziały, (bardzo miłe i bardzo fajnie się rozmawiało - pan był mniej przyjemny-gburrr), że u niech prawie nie ma dzieciaczków do roku i że będziemy dłuuuugo czekać. I że na naszym miejscu poszłyby do katolika albo na szpitalną
Jak zabierałam papierki to podziękowałam za wszystko co powiedziały w trakcie wizyty domowej, za przemyślenia i w ogóle, i że zdecydowaliśmy się przenieść kwity do koao. Panie na to,że to ich praca- bo rodzice muszą wiedzieć dokładnie co i jak. I,że nasza wyprowadzka świadczy o tym,że dobrze wykonują swoją pracę (w przypadku tych 2 pań zgadzam się w całej rozciągłości!!!), bo pomogły nam podjąć właściwą decyzję.
Sama byłam na Nowogrodzkiej, panie mi powiedziały, (bardzo miłe i bardzo fajnie się rozmawiało - pan był mniej przyjemny-gburrr), że u niech prawie nie ma dzieciaczków do roku i że będziemy dłuuuugo czekać. I że na naszym miejscu poszłyby do katolika albo na szpitalną
Jak zabierałam papierki to podziękowałam za wszystko co powiedziały w trakcie wizyty domowej, za przemyślenia i w ogóle, i że zdecydowaliśmy się przenieść kwity do koao. Panie na to,że to ich praca- bo rodzice muszą wiedzieć dokładnie co i jak. I,że nasza wyprowadzka świadczy o tym,że dobrze wykonują swoją pracę (w przypadku tych 2 pań zgadzam się w całej rozciągłości!!!), bo pomogły nam podjąć właściwą decyzję.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 13 wrz 2004 00:00
O kurcze, Kasiavirag, ja jestem w szoku.
Sama nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać pracowników tego OAO - my spotkaliśmy się z samą dobrocią i profesjonalizmem z ich strony. Może to zależy od tego na jaką osobę się trafi?
Pan gbur? Chyba wiem o kogo chodzi. Wiesz, on przy bliższym poznaniu jest inny. Jak pierwszy raz z nim rozmwiałam, to uczucia miałam mieszane.
Zgadzam się z tym co napisałaś, że rodzice muszą dokładnie wiedzieć czego chcą i wybrać odpowiedni ośrodek. Nas nie zraziła informacja, że u nich nie ma dzieciaczków do roku. Po prostu zdaliśmy się na los.
Pozdrawiam!
Sama nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać pracowników tego OAO - my spotkaliśmy się z samą dobrocią i profesjonalizmem z ich strony. Może to zależy od tego na jaką osobę się trafi?
Pan gbur? Chyba wiem o kogo chodzi. Wiesz, on przy bliższym poznaniu jest inny. Jak pierwszy raz z nim rozmwiałam, to uczucia miałam mieszane.
Zgadzam się z tym co napisałaś, że rodzice muszą dokładnie wiedzieć czego chcą i wybrać odpowiedni ośrodek. Nas nie zraziła informacja, że u nich nie ma dzieciaczków do roku. Po prostu zdaliśmy się na los.
Pozdrawiam!
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
ja nie mam specjalnie negatywnych wrażeń, naprawdę:)
(poza panem P. -bleeeee)
Te panie były baaaaardzo miłe i wiele nam dały rozmowy z nimi. Cieszymy się bardzo, że stało się jak się stało nie mielibyśmy przecież Kacperka, gdyby było inaczej Nie mam też poczucia porazki w kontakcie z Nowogrodzką.
Ja tylko nie lubię kłamstwa, i tyle - a to tylko w odniesieniu do mówienia, że maluszków u nich nie ma.
(poza panem P. -bleeeee)
Te panie były baaaaardzo miłe i wiele nam dały rozmowy z nimi. Cieszymy się bardzo, że stało się jak się stało nie mielibyśmy przecież Kacperka, gdyby było inaczej Nie mam też poczucia porazki w kontakcie z Nowogrodzką.
Ja tylko nie lubię kłamstwa, i tyle - a to tylko w odniesieniu do mówienia, że maluszków u nich nie ma.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
-
- Posty: 98
- Rejestracja: 22 maja 2003 00:00
Hej
Co do wieku dzieci to nie nazwałabym tego kłamstwem. Mam wrażenie, że ten ośrodek poprostu nie specjalizuje się w adopcji dzieci najmłodszych a właściwie Noworodków. W tym specjalizuje się Szpitalna i Katolik. I chyba dobrze, że nie zwodzą nas tym, że mają malutkie dzieci. A jeśli już są dzieci w wieku jak dziewczyny napisały wyżej to chyba mało kto powie - nie dziękuję poczekam na starsze. To są oczywiście tylko moje przypuszczenia.
P.S. Z tego co sie orientuję to w tym ośrodku całe szkolenie odbywa sie chyba 2 razy w roku wiosną i jesienią. Wiec jeżeli ktoś pojawi sie w marcu to poprostu nie zdąży na wiosenną procedurę a kolejna jest wrzesień/październik.
Co do wieku dzieci to nie nazwałabym tego kłamstwem. Mam wrażenie, że ten ośrodek poprostu nie specjalizuje się w adopcji dzieci najmłodszych a właściwie Noworodków. W tym specjalizuje się Szpitalna i Katolik. I chyba dobrze, że nie zwodzą nas tym, że mają malutkie dzieci. A jeśli już są dzieci w wieku jak dziewczyny napisały wyżej to chyba mało kto powie - nie dziękuję poczekam na starsze. To są oczywiście tylko moje przypuszczenia.
P.S. Z tego co sie orientuję to w tym ośrodku całe szkolenie odbywa sie chyba 2 razy w roku wiosną i jesienią. Wiec jeżeli ktoś pojawi sie w marcu to poprostu nie zdąży na wiosenną procedurę a kolejna jest wrzesień/październik.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2006 16:19 przez morri, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Morri
Morri
- Mat
- Administrator
- Posty: 3723
- Rejestracja: 01 sie 2002 00:00
Ja tylko pozwolę sobie sprostować, że noworodków (czyli dzieci do miesiąca) nie powierzają ani Szpitalna ani Koala. Na Szpitalnej rzeczywiście większością są niemowlaki, najczęściej 8-tygodniowe, najczęściej po zrzeczeniu, które może się odbyć dopiero 6 tygodni po porodzie.morri pisze:Mam wrażenie, że ten ośrodek poprostu nie specjalizuje się w adopcji dzieci najmłodszych a właściwie Noworodków. W tym specjalizuje się Szpitalna i Katolik
Fajnie, że piszecie dobre rzeczy o Nowogrodzkiej, bo wcześniej Bocian był uboższy o wątek o tym warszawskim ośrodku, a tak będzie można poczytać o procedurach u Was. Morri, powodzenia!
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Morri to tez nie do konca tak, my tez rozpoczynalismy nasza droge adopcyjna na Nowogrodzkiej w Listopadzie 2002 r. Na szkolenie Pride zostalismy zapisani dopiero na wrzesnien 2003r. Jak rozmawialismy na wstepie z uroczymi Paniami poinformowalismy o jakie dziecko nam chodzi (do 8 m-cy) i nikt nie sprostowal nas, dopiero w marcu na kolejnym spotkaniu z psychologiem uslyszelismy ze niemowlakow (dzieci do roku) u nich praktycznie nie ma i jesli sie uprzemy to mozemy oczywiscie czekac na takie malutkie dziecko ale czas oczekiwania moze byc 2-2,5 roku. Polecono nam tak jak Kasivirag osrodki na Szpitalnej i KOAO. Tak tez zrobilismy i od lipca 2003r. dzieki OAO na Szpitalnej cieszymy sie naszym syneczkiemmorri pisze:Z tego co sie orientuję to w tym ośrodku całe szkolenie odbywa sie chyba 2 razy w roku wiosną i jesienią. Wiec jeżeli ktoś pojawi sie w marcu to poprostu nie zdąży na wiosenną procedurę a kolejna jest wrzesień/październik.
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
-
- Posty: 98
- Rejestracja: 22 maja 2003 00:00
Mat mówiac o noworodkach miałam oczywiscie na myśli niemowlaki (przejęzyczenie) . Byłam dopiero na jednym spotkaniu. Powiedzieliśmy, że chcemy dziecko jak najmłodsze (Faktycznie nie określiliśmy dokładnie wieku). Pani powiedziała, że niczego nie wyklucza ale i niczego nie gwarantuje. Ja poprostu mam wielką nadzieję i tyle. Mam nadzieję, że nie spotka mnie niespodzianka po szkoleniu. Mimo wszystko uważam, że sprawę postawiła uczciwie. Z tego co sie orientuję to obecnie we wszystkich ośrodkach czas oczekiwania bardzo sie wydłuża. Czas pokaże, i tak niemogę się już doczekać. A z drugiej strony po tylu porażkach aż boję sie myśleć, że coś może znowu sie nie udać..... ehhhh. Nie wiem czy znalazłabym jeszcze siłę żeby sie podnieść.
Pozdrawiam
Morri
Morri
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 13 wrz 2004 00:00
Dziewczyny, jeszcze raz dorzucę swój grosik.
Wszystko się uda - to do tych, którzy właśnie teraz są w ośrodku na Nowogrodzkiej. Tam naprawdę pracują profesjonaliści i bardzo życzliwi ludzie, choć może nie każdy z nich ma serce na dłoni. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Przykro mi, że ośrodek nie ma zbyt dobrej opinii. Akurat tak się składa, że my i nasi przyjaciele (którzy dzięki pomocy tego właśnie ośrodka mamy wspaniałe dzieci) mamy jak najlepsze zdanie o tej placówce.
Myślę sobie, że może czasem nie warto zbyt wiele opinii czytać na temat ośrodków. Dla nas najlepszym doradcą była nasza intuicja i serce oraz sprawdzony i przetarty szlak przez naszych przyjaciół.
Trzymam kciuki za przyszłe mamy!
Wszystko się uda - to do tych, którzy właśnie teraz są w ośrodku na Nowogrodzkiej. Tam naprawdę pracują profesjonaliści i bardzo życzliwi ludzie, choć może nie każdy z nich ma serce na dłoni. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Przykro mi, że ośrodek nie ma zbyt dobrej opinii. Akurat tak się składa, że my i nasi przyjaciele (którzy dzięki pomocy tego właśnie ośrodka mamy wspaniałe dzieci) mamy jak najlepsze zdanie o tej placówce.
Myślę sobie, że może czasem nie warto zbyt wiele opinii czytać na temat ośrodków. Dla nas najlepszym doradcą była nasza intuicja i serce oraz sprawdzony i przetarty szlak przez naszych przyjaciół.
Trzymam kciuki za przyszłe mamy!