OAO w Sosnowcu
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
- Pookio
- Posty: 102
- Rejestracja: 19 sie 2003 00:00
- aries71
- Posty: 301
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
- Sylka
- Posty: 298
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
Czesc!
Dolaczam do grona oczekujacych na dzieciatko w OAO na Krzywej Chetnie bede wymieniac opinie i bede wdzieczna za rozwiewanie moich (naszych ) obaw... Jestesmy po pierwszym spotkaniu (kursowym ) z paniami pedagog, nastepne mamy 3 marca z psychologami... Czy ktos nam moze powiedziec, co nas czeka na tym spotkaniu?
Pozdrawiam Sylka
Dolaczam do grona oczekujacych na dzieciatko w OAO na Krzywej Chetnie bede wymieniac opinie i bede wdzieczna za rozwiewanie moich (naszych ) obaw... Jestesmy po pierwszym spotkaniu (kursowym ) z paniami pedagog, nastepne mamy 3 marca z psychologami... Czy ktos nam moze powiedziec, co nas czeka na tym spotkaniu?
Pozdrawiam Sylka
- aries71
- Posty: 301
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
Cześć Syl :chatter: ka!
Opowiem Ci jak to było u nas,też oczywiście strasznie się bałam,tymbardziej ,że nie miałam pojęcia o istnieniu biciana i taotalnie nie miałam żadnego wsparcia,tu znajdziesz go pod dostatkiem.Rozmowę z psychologami wspominam bardzo dobrze,p.Basia ma ogromne poczucie humoru i naprawdę bardzo dobrze umie rozładować stres który wtedy też nam towarzyszył,a całośc wspominam jako rozmowę,[z czego jeden psycholog wszystko notuje]na temat naszego związku,relacji,zainteresowań,pasji,życia rodzinnego,pracy,a także i dzieciństwa,bardzo dużo pytań właśnie odnośnie dzieciństwa,wychowania,relacji między rodzicami,rodzeńtwem,rodziną
Chodzi o to,że po prostu muszą nas wybadać,jak przebiegało nasze dzieciństwo i jak funkcjonuje nasz związek,bo od tego będzie w dużej mierze będzie stanowiło jaką stworzymy rodzinę.Ale na prawdę nie ma się czego bać,mnie na przykład bardzo się podobało to,że nie była to taka urzędowa wypytywanka,tylko własnie rozmowa,opowiadanie,wspominanie
przerywane salwami śmiechu.wyszliśmy z tamtąd jak od znajomych
Myślę, że podobnie będzie i u Was,także stresior zostawiamy w domu i do dzieła Życzę powodzenia
Buziaczki
Opowiem Ci jak to było u nas,też oczywiście strasznie się bałam,tymbardziej ,że nie miałam pojęcia o istnieniu biciana i taotalnie nie miałam żadnego wsparcia,tu znajdziesz go pod dostatkiem.Rozmowę z psychologami wspominam bardzo dobrze,p.Basia ma ogromne poczucie humoru i naprawdę bardzo dobrze umie rozładować stres który wtedy też nam towarzyszył,a całośc wspominam jako rozmowę,[z czego jeden psycholog wszystko notuje]na temat naszego związku,relacji,zainteresowań,pasji,życia rodzinnego,pracy,a także i dzieciństwa,bardzo dużo pytań właśnie odnośnie dzieciństwa,wychowania,relacji między rodzicami,rodzeńtwem,rodziną
Chodzi o to,że po prostu muszą nas wybadać,jak przebiegało nasze dzieciństwo i jak funkcjonuje nasz związek,bo od tego będzie w dużej mierze będzie stanowiło jaką stworzymy rodzinę.Ale na prawdę nie ma się czego bać,mnie na przykład bardzo się podobało to,że nie była to taka urzędowa wypytywanka,tylko własnie rozmowa,opowiadanie,wspominanie
przerywane salwami śmiechu.wyszliśmy z tamtąd jak od znajomych
Myślę, że podobnie będzie i u Was,także stresior zostawiamy w domu i do dzieła Życzę powodzenia
Buziaczki
- Pookio
- Posty: 102
- Rejestracja: 19 sie 2003 00:00
Czesc,
Tez jestem z Krzywej
Rozumiem Twoj stres zwiazany z ta rozmową, ale naprawde nie ma sie czego bac Mialam przyjemnosc rozmawiac z Pania Basią i Panem Krzysztofem, ktorzy doskonale rozladowują sytuację, a jednoczesnie swietnie obserwują Wasze reakcje
Pamietam, ze wyszłam po tej rozmowie podniesiona na duchu, ze nie sprawdzily sie moje obawy co do procedur i ze wlasciwi ludzie tam pracują
Pozdrawiam wszystkich pracownikow z Krzywej ;P. I tak sie pewnie do tej wypowiedzi dokopiecie
Pookio
Tez jestem z Krzywej
Rozumiem Twoj stres zwiazany z ta rozmową, ale naprawde nie ma sie czego bac Mialam przyjemnosc rozmawiac z Pania Basią i Panem Krzysztofem, ktorzy doskonale rozladowują sytuację, a jednoczesnie swietnie obserwują Wasze reakcje
Pamietam, ze wyszłam po tej rozmowie podniesiona na duchu, ze nie sprawdzily sie moje obawy co do procedur i ze wlasciwi ludzie tam pracują
Pozdrawiam wszystkich pracownikow z Krzywej ;P. I tak sie pewnie do tej wypowiedzi dokopiecie
Pookio
Po prostu razem :)
- Sylka
- Posty: 298
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
Dzieki, Dziewczyny, za wsparcie Nasze dotychczasowe dwa spotkania (jedno to formalne, a drugie juz z pedagogami) tez byly bardzo mile i wyszlam z tych spotkan podniesiona na duchu panie faktycznie wydaja sie patrzec na zycie normalnie, co bylo bardzo pocieszajace...
Ciekawe co wyjdzie z naszej nastepnej rozmowy o relacjach rodzinnych, bo moje dziecinstwo nie nalezalo do najszczesliwszych, a niektore relacje w rodzinie, zwlaszcza z tatusiem, mam nieco pokopane, ale reszta rodzinki jest OK Moze nie bedzie zle i nas nie skresla
Pookio - jak Twoja coreczka :
Buziaczki
Sylka
Ciekawe co wyjdzie z naszej nastepnej rozmowy o relacjach rodzinnych, bo moje dziecinstwo nie nalezalo do najszczesliwszych, a niektore relacje w rodzinie, zwlaszcza z tatusiem, mam nieco pokopane, ale reszta rodzinki jest OK Moze nie bedzie zle i nas nie skresla
Pookio - jak Twoja coreczka :
Buziaczki
Sylka
- aries71
- Posty: 301
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
Sylka na pewno Was nie skreślą z takiego powodu :!: Bo najważniesi to jesteścię WY :!: Wasze relacje,poglądy,wasz dom i wasza miłość,bo z Wami będzie dzieciątko,choć bardzo ważna jest też akceptacja i wsparcie rodziny,żeby Wasze dziecko było kochane i akceptowane,bo to jest warunkiem jego prawidłowego rozwoju Będzie dobrze
Pozdrowionka
Pozdrowionka
- Hoga
- Posty: 59
- Rejestracja: 12 sty 2005 01:00
Zgłaszam się po któtkiej przerwie, ale zmogła mnie okropna grypa i nie chodziłam do pracy, a tylko tam mogę korzystać z internetu .
Cieszę się, że jest tyle osób w Sosnowcu.
My jesteśmy po pierwszej wizycie i też mogę powiedzieć, że było bardzo przyjemnie, miłe panie udzieliłym nam wielu informacji. Sama przed tą wizytą pilnie przestudiowałam forum Bociana i dużo z tych rzeczy, o których one mówiły pokrywało się z tym co wyczytałam.
Więc bardzo się cieszę, że możemy tutaj wymienić swoje uwagi i podzielić się rozterkami. Tak mi jakoś z Wami raźniej .
Pozdrawiam, Hoga.
Cieszę się, że jest tyle osób w Sosnowcu.
My jesteśmy po pierwszej wizycie i też mogę powiedzieć, że było bardzo przyjemnie, miłe panie udzieliłym nam wielu informacji. Sama przed tą wizytą pilnie przestudiowałam forum Bociana i dużo z tych rzeczy, o których one mówiły pokrywało się z tym co wyczytałam.
Więc bardzo się cieszę, że możemy tutaj wymienić swoje uwagi i podzielić się rozterkami. Tak mi jakoś z Wami raźniej .
Pozdrawiam, Hoga.
- aries71
- Posty: 301
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
No witaj Hoga!!!
Rzeczywiście dawno Cię tu nie było No i widzisz nie taki wilk zły jak go malują,ale rzeczywiście pierwsze spotkanie jest chyba najgorsze,bo nikogo nie znasz i nie wiesz jak to wszystko będzie.
Jeśli chodzi o mnie to mam bardzo pozytywne zdanie na temat tego Osrodka,tylko czekanie jest strasznie wyczerpujące,a mija właśnie 12 miesięcy jak byliśmy tam po raz pierwszy...
Pozdrowionka
Rzeczywiście dawno Cię tu nie było No i widzisz nie taki wilk zły jak go malują,ale rzeczywiście pierwsze spotkanie jest chyba najgorsze,bo nikogo nie znasz i nie wiesz jak to wszystko będzie.
Jeśli chodzi o mnie to mam bardzo pozytywne zdanie na temat tego Osrodka,tylko czekanie jest strasznie wyczerpujące,a mija właśnie 12 miesięcy jak byliśmy tam po raz pierwszy...
Pozdrowionka
- LUKI
- Posty: 26
- Rejestracja: 02 mar 2005 01:00
Jesteśmy nowi i bardzo prosimy o kilka informacji, bo widzimy, że jesteście już albo szczęśliwymi rodzicami, albo o krok od zostania nimi... My też wybieramy się do Sosnowca, tylko obawiamy się jednej najistotniejszej dla nas rzeczy, czy staż małżeński ma bardzo istotny wpływ na to by dostać kwalifikację. Jesteśmy małżeństwem od 1,5 roku, ale mieszkamy ze sobą już ponad trzy lata. Ponadto jesteśmy chyba dosyć młodzi, bo 25 i 28 lat. Znamy się od 5 lat i jesteśmy dobrym i zgodnym małżeństwem. Wiemy, że nie możemy mieć dzieci a na jakieś drogie zabiegi typu in-vitro nie mamy tyle pieniędzy, a po drugie nie chcemy korzystać z banku nasienia, bo akurat tak wyszło... Bardzo pragniemy zaadoptować jakieś dzieciątko i zapewnić mu szczęście, mnóstwo miłości i miejsce w naszym domku i serduszkach. Tylko czy nie przekreślą nas na wstępie za zbyt krótki staż małżeński czy wiek? Wiemy, że niektóre ośrodki adopcyjne oczekują par o kilkuletnim stażu małżeńskim. Bardzo prosimy o odpowiedź i pozdrawiamy...
- Sylka
- Posty: 298
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
Czesc Luki! Jestesmy po dwoch spotkaniach w Sosnowcu. Na pierwszym - "wstepnym" - zapytano nas o staz malzenski. Odpowiedzielismy, ze leci nam 7 rok, wiec pani na to, ze pierwszy warunek spelniamy... Wynika z tego, ze chyba maja jakis zalozony staz malzenstwa, byc moze 5 lat. Ale najlepiej zadzwoncie do osrodka i zapytajcie Panie sa bardzo mile, wiec na pewno Wam powiedza, czy macie szanse, czy trzeba czekac.
Zycze powodzenia
Sylka
Zycze powodzenia
Sylka
- LUKI
- Posty: 26
- Rejestracja: 02 mar 2005 01:00
Hej Sylka! Tego się właśnie obawiamy Siedzimy trochę na forum bociana i w różnych ośrodkach różnie do tego stażu podchodzą. Rozmawialiśmy z parą, która właśnie po 1,5 rocznym stażu zaczęła starania o adopcję i po roku już byli w trójkę... Mam nadzieję, że nie będą się tego tak sztywno trzymali... U nas z tym ślubem to trochę się przeciągnęło z powodu różnych "życiowych problemów" Gdyby się nie pogmatwało to mielibyśmy już ponad 3 lata stażu, tyle ile razem mieszkamy, ale niestety nie zawsze jest tak jak sobie człowiek uplanuje... W ciąży też już miałam być od dawna... No ale dzięki za odpowiedź, jutro dzwonimy do ośrodka i na pewno odezwiemy się co nam powiedzieli. Mam nadzieję, że to nie będzie aż tak ważne... Trzymajcie za nas kciuki. Pa.