szanse na ciążę po ŁYŻECZKOWANIU

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Trunka
Posty: 24
Rejestracja: 08 lut 2010 01:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: Trunka »

Pyzia, tak mi przykro. Nie poddawaj się, na pewno się uda, tylko zajmie to jeszcze trochę czasu.

Mnie się udało. W tym tygodniu wszystko się wydarzyło - pozytywny test, beta 430 i od razu wizyta u lekarza.
Dostałam cudowny prezent mikołajkowo-świąteczny.
Oby tym razem było dobrze.

Trzymam kciuki za Ciebie i inne dziewczyny.

Ps. Toskaa, a co u Ciebie?

Moje Aniołki:

Okruszek - 9 t.c. (07.2010)

3 promyczki po IVF/ICSI (11.2009)



Hashimoto, hiperprolaktynemia, słabiuteńka armia



Ania - nasz Skarb Najdroższy jest już z nami (ur. 21.08.2011)

Alusia - nasz drugi Skarb (ur. 9.05.2014)


Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

Trunka Ciesze sie kochana i trzymaj sie zdrowo!!!!!!!
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
sajko_sajko
Posty: 1930
Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: sajko_sajko »

O tu cię znalazłam pyzia. A juz myslałam, że jesteś na zupełnie innym wątku... Ja mam nowy pomysł na odstresowanie - orzeł na sniegu (tylko takim bez żółtych znaków...).
Trunka gratulacje :D
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

sajko_sajko no Ja sie faktycznie odstrsowałam.całe dwa tygodnie.z dala od domowego zgiełku,nerwów......wieczorami ze znajomymi wybierałam sie na spacery a że sniegu dużo dosypało to i My sie rzucalismy i tazaliśmy sie na sniegu normalnie jak dzieci:)))i zapomniałąm o wszystkim na tym wyjeździe.......w nocy z męzem też nie oszczędzalismy.prawie całe dwatygonie przytulanko....ale znow chyba nic z tego nie wyjdzie bo juz widze zapowiedzi @ która lada dzień ma nadejśc z wielką pompą ale jakos tak dziwnie teraz sie nie przejmuje ze to nie znow wyczekiwanie upragnionej ciązy tylko ,że przyjdzie @.....tylko boje sie co by było gdyby..........bo drineczki były a i w bardzo zadymionym pomieszczeniu też sie siedziałao ze miałą czasem wrażenie ze sama palę.......
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
sajko_sajko
Posty: 1930
Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: sajko_sajko »

pyzia ale same starania mam nadzieję, że przyjemne były? Drinkiem i zadymieniem się nie przejmuj, nie takie rzeczy sie przydarzają i wszystko jest ok. Mimo wszystko życzę żeby @ nie przyszła, (życzę żeby sobie na 9 m-cy poszła). Pozdrawiam.
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

I co tu zrobic..trzeba zacząć działać(wybieram sie do gina i niech zacznie działać coś bo osiwieje chyba)........znowu nici własnie mam @.........
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

wszystkie badania okey,hormony ok,nie ma zadnych polipów,zrostów,nadrzerek,wszystko pieknie ,fajnie...............ale dalej nie ma ciązy:(((może to sprawa sluzu.............sama juz nie wiem:((((((((
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
gwiazdeczkaagunia
Posty: 69
Rejestracja: 31 sty 2009 01:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: gwiazdeczkaagunia »

Cześć dziewczyny ;)

Kiedyś tu pisałam o sobie. Ja też straciłam dzieciątko, miałam łyżeczkowanie 26 listopada 2008r, w kwietniu 2009 roku zaszłam w ciążę. Nie powiem strach był potworny. Każdy ból brzucha wywoływał falę czarnych myśli. Dziś moja córeczka ma już roczek, właśnie biega koło mnie. Więc kochane nie poddawajcie się!!! trzymam kciuki za wszystkie i życzę spełnienia tego najważniejszego marzenia!!! pozdrawiam serdecznie
Aniołek 10tc listopad 2008
07maj II kreseczki
04.06. maleństwo ma 16mm i SERDUSZKO!
ŻYJ Z CAŁYCH SIŁ!!! ZOSTAŃ Z NAMI JUŻ NA ZAWSZE!!

CÓRUNIA JEST JUŻ Z NAMI :D
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

gwiazdeczkaagunia cieszę sie ,że Tobie sie udało!!:)mam nadzieje ze i ja też kiedys sie pochwale że udało sie donosic i urodzić dzidzie....
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
sajko_sajko
Posty: 1930
Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: sajko_sajko »

Pyzia ja tez dołączam do starających się :D . Teraz działam i nie mogę się doczekać terminu @ (samego terminu - bo liczę ze @ nie będzie :mrgreen: ). A co u ciebie?
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

sajko_sajko cześć kochana:)No ja czekam na @.....i mam nadzieje że się nie doczekam.... dzis mój 29 dc(lub 31),pobolewają mnie jajniki ale tak jakoś mniej dokuczliwie aby to było na @,z tym,że biore castagnus....troszke w okolicy pepka mnie boli........okresu ,żadnych plamień nie widać,sluz wodnisty,prawie nie widoczny,lekkie zasinienie pochwy ale tak tez może być na @ i tak cos ciasno "tam "w środku ,bo nawet problem z termometrem jest aby go włożyć.....zobaczymy jak to sie potoczy w przyszłym tygodniu...może w końcu moje modlitwy sie sprawdzą :oops:
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
sajko_sajko
Posty: 1930
Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: sajko_sajko »

Myślisz że jeszcze za wcześnie na test z moczu albo betę? Chyba jutro mogłabyś już zrobić? Życzę ci samych dobrych wiadomości :D . Za pierwszym razem miałam takie dolegliwości jak na @ i byłam nieziemsko zaskoczona pozytywnym testem. Trzymam kciuki.
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: pyzia »

raczej poczekam jeszcze z tydzień z tym testem......raz mi sie zdarzyło że okres dostałam w 38 dc dopiero a dzień wcześniej poleciałam na betę :( ,także teraz nie spiesze się...
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.:))
Cudzie trwaj!!
Awatar użytkownika
sajko_sajko
Posty: 1930
Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: sajko_sajko »

ja mam zaplanowaną betę jeszcze przed 30 dniem cyklu nawet jak nic nie wyjdzie mam taką potrzebę :roll:
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Awatar użytkownika
Gość

Re: Komu się udało po łyżeczkowaniu?

Post autor: Gość »

.....
Ostatnio zmieniony 31 lip 2011 09:49 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”