OAO w Zielonej Górze
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
- ujn
- Posty: 11
- Rejestracja: 26 wrz 2004 00:00
Kochane dziewczyny Emu i Nastka jedna para również składała dokumenty w Styczniu tego roku a od pazdziernika są szczęsliwymi rodzicami sliczej 3,5 miesiecznej córeczki .Uwierzcie wart dzieciaki są super jak sie kiedyś spotkamy to sobie pogadamy Emu daj znać jakbys chciała sie spotkać my z mężem składamy o drugie dziecko w maju Powodzenia dziewczy oAo jest Super a zwłaszca Pani IZA i Pani Bożenka Wołk
- staśka
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
cześć dziewczyny. Mam pytanie czy naprawdę u Was na dzieciaczka tak krótko się czeka - bo we Wrocławiu z tego co piszą dziewczyny dwa razy dłuzej . Czy mogłybyście napisać czego od was żądali i czy to jest taki ośrodek który daję niemowlaczka w rodzine zastepczą od urodzenia czy dopiero po 6 tygodniach. Pozdrowienia i dzięki
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=59:2p5vjfq4][img:2p5vjfq4]http://zpo.ath.cx/b/59.png[/img:2p5vjfq4][/url:2p5vjfq4]
- staśka
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
Justynko ja po prostu miałam watpliwości wiesz jak to jest zawsze są jakieś wątpliwości dzieki ci za wszystko , zmartwiłaś mnie tylko tym że dzieci nie można wziąć od razu w tzw, rodzina zastępczą tak jak we Wrocławiu. Ale zadzwonie do ośrodka może dowiem sie coś więcej.
A może jeszcze mi coś podpowiecie Zielonogórzanki . ?
A może jeszcze mi coś podpowiecie Zielonogórzanki . ?
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=59:2p5vjfq4][img:2p5vjfq4]http://zpo.ath.cx/b/59.png[/img:2p5vjfq4][/url:2p5vjfq4]
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
Staśka, przemyśl sobie, czy byłabyś gotowa oddać dziecko po 6 tygodniach, bo rodzice mają możliwość i chęci wychowywania go... Wzięcie dziecka na rodzinę zastępczą, kiedy rodzice biologiczni maja do niego wszelkie prawa wiąże się z ryzykiem... Dla Ciebie, bo dla dziecka to oczywiście dobre rozwiązanie... Nawet, jeśli ktoś powie, że to się rzadko zdarza, to co, jeśli zdarzy się Tobie? Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę krótkiej drogi adopcyjnej!
Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)
- staśka
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
Wiesz zuzola ryzyko jest ogromne ale z drugiej strony co przez te 43 dni dzieje sie z tym dzidziusiem , jest przytulany przez pielęgniarki ? 6 tygodni dla tego maluszka to bardzo dużo i czy nie zachwieje to jego poczucia bezpieczeństwa? Ja myślę że to ryzyko jest do zaakceptowania bo czas oczekiwania na decyzje spedzasz juz z dzieckiem dając mu swoja miłość i nawet jeśli nie zostanie z tobą to bedziesz mogła powiedzieć przed sobą że zrobiłaś dużo dobrego dla tego człowieczka bo był kochany od poczatku swoich dni . Przeciez po stracie tego dziecka na rzecz matki biologicznej , otrzymujesz następna szansę ne nastepnego szkrabka. Wiem że cierpienie jest wielkie ale napewno do przezycia czy matki które traca swoje dzieci naturalnie poczęte nie podnosż się z bolu, a czy my po wielu latach nie przechodzimy wielu załamań i rozpaczy ? A tak te dzieciatko ma mamusię od urodzenia i napewno jest to dla niego wielka sprawa i każde dziecko na to zasługuje.
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=59:2p5vjfq4][img:2p5vjfq4]http://zpo.ath.cx/b/59.png[/img:2p5vjfq4][/url:2p5vjfq4]
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Zgadzam sie ze Staska! Te 6 tygodni to dla noworodka CALE ZYCIE!!!! Uwazam, ze dla dobra dziecka powinna istniec mozliwosc umieszczenia go natychmiast w rodzinie zastepczej a nie upierac sie tak strasznie przy odzialach szpitalnych!!!
Przeciez my jestesmy dorosli i pewne decyzje podejmujemy swiadomie!!! Mozemy sie wiec zgodzic na zabranie takiego dzidziusia lub nie!!! Ale nie powinnismy pozbawiac dziecka szansy spedzenia tego okresu w rodzinie!!!
Pozdrawiam
Przeciez my jestesmy dorosli i pewne decyzje podejmujemy swiadomie!!! Mozemy sie wiec zgodzic na zabranie takiego dzidziusia lub nie!!! Ale nie powinnismy pozbawiac dziecka szansy spedzenia tego okresu w rodzinie!!!
Pozdrawiam
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
staska, osób, które myślą jak Ty, w swojej praktyce, spotykam mało - wieszkość po swoich prześciach raczej nie chce sobie fundowac kolejnego rozczarowania.staśka pisze: Ja myślę że to ryzyko jest do zaakceptowania bo czas oczekiwania na decyzje spedzasz juz z dzieckiem dając mu swoja miłość i nawet jeśli nie zostanie z tobą to bedziesz mogła powiedzieć przed sobą że zrobiłaś dużo dobrego dla tego człowieczka bo był kochany od poczatku swoich dni . Przeciez po stracie tego dziecka na rzecz matki biologicznej , otrzymujesz następna szansę ne nastepnego szkrabka. Wiem że cierpienie jest wielkie ale napewno do przezycia czy matki które traca swoje dzieci naturalnie poczęte nie podnosż się z bolu, a czy my po wielu latach nie przechodzimy wielu załamań i rozpaczy ?
zapraszam do lektury wątku ustawowe 43 dni - czy konieczne?
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
- staśka
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Widze, ze dyskusja w tej sprawie toczy sie na dwoch watkach rownoczesnie
Nata napisala na tamtym watku:
"Staśka wiem, że to nie jest ten wątek, ale kobieto jaki wybór
Czy Ty wzięłabyś na siebie taką odpowiedzialność jako pracownik OA To jest adopcja I nie warto grać na ludzkich uczuciach A szczególnie na dziecięcych uczuciach "
Ja mysle, ze mamy wybor bo mozemy sie zdecydowac albo nie.
A jesli chodzi o pracownikow OA to nie bardzo rozumie o co chodzi Moze powinnismy najpierw ustalic co to jest rodzicielstwo zastepcze :!: i czym ROZNI sie ono od adopcji
Nata napisala na tamtym watku:
"Staśka wiem, że to nie jest ten wątek, ale kobieto jaki wybór
Czy Ty wzięłabyś na siebie taką odpowiedzialność jako pracownik OA To jest adopcja I nie warto grać na ludzkich uczuciach A szczególnie na dziecięcych uczuciach "
Ja mysle, ze mamy wybor bo mozemy sie zdecydowac albo nie.
A jesli chodzi o pracownikow OA to nie bardzo rozumie o co chodzi Moze powinnismy najpierw ustalic co to jest rodzicielstwo zastepcze :!: i czym ROZNI sie ono od adopcji
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 05 lut 2003 01:00
Ojejku!!! Dyskusja się rozwija, a na tym wątku nie o to chodzi. Dzieci "zielonogórskie" nie są "przytulane przez pielęgniarki" tylko przez opiekunki w rodzinnych pogotowiach. Uwierzcie że maja tam wspaniałe warunki i czują się jak w domu. Rozumiem,że dzieci przeżywają szok po rozdzieleniu z opiekunką. Mój synuś chodziaż miał 7 tygodni też to przeżył jak przypominam sobie jak to było w pierwszą noc i pierwszy dzień.Potem już było dobrze. Uważam że "przystosował się " bardzo szybko.Ja natomiast po 6 tygodniach opieki nad nim byłam tak z nim związana,że nie wyobrażam sobie rozstania. To byłoby straszne!!! Opiekunka Jędrka bardzo przeżywała rozstanie z nim, chociaż kontakt nasz sie nie urwał. I nie wiem co lepsze. Każdy jednak może zdecydować co dla niego bardziej się liczy i wybrać odpowiedni ośrodek.
- ujn
- Posty: 11
- Rejestracja: 26 wrz 2004 00:00