PIERWSZA WIZYTA PO STRACIE - odczucia i podejście lekarza

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Pysia1
Posty: 3437
Rejestracja: 01 lip 2002 00:00

Post autor: Pysia1 »

Martinii prosze dopisz sie do watku poszukuje lekarza, a jeszcze co do endometriozy to bardziej szukaj na podforum jak jak sie leczyc
Pozdrawiam
Mama Antosia- 24.05.2006 najwspanialszy dzień w życiu oraz:
2002- Aniołka Groszka- 8 tc, cp
2004- Aniołka Biedroneczki- 10 tc
2009- Aniolek Maluszek- 9 tc
Awatar użytkownika
MALEJSZA
Posty: 1045
Rejestracja: 05 lut 2007 01:00

Post autor: MALEJSZA »

martini-widze ze szybko sie odnalazlas na wateczku :wink: mam nadzieje ze zostaniesz z nami na dluzej :D .co tam kobity u was?ja rozkoszuje sie pieknym dniem bo jutro znowu do anglii :evil:
''kiedy Bog zamyka drzwi to otwiera okno''
Awatar użytkownika
ddddewreere
Posty: 1
Rejestracja: 09 sty 2009 01:00

Re: Pierwsza wizyta po stracie- odczucia i podejście lekarza

Post autor: ddddewreere »

poziom rozwoju intelektualnego użytkownika nie predysponuje go do wypowiadania się na tym forum
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

Dodam parę słów od siebie w tym temacie... Moja pani doktor też "pocieszała" mnie słowami, że tak się zdarza, że nie ma co rozpaczać, bo jesteśmy młodzi i na pewno będziemy mieli jeszcze dzieci. A niby kobieta kobietę powinna zrozumieć. Poza tym nie zalecała żadnych badań, nie mówiła co dalej, a nam jednak zależało na ustaleniu przyczyny poronienia. Jedyne, za co jej mogę podziękować, to że nie wysłała mnie na zabieg. W każdym razie najpierw daliśmy sobie trochę czasu, a potem zmieniliśmy klinikę i tym samym lekarza. Udało się zajść w ciążę, ale nie maluszek przestał się rozwijać i nawet sobie nie wyobrażacie, jak mu (facetowi!) było przykro - nie rzucał frazesami, kazał dzwonić, jakby coś się działo lub gdybym miała jakieś pytania, a gdy chcieliśmy zapłacić za wizytę, po prostu powiedział, żeby się nie przejmować teraz takimi głupstwami, tylko wracać do domu i odpoczywać.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
aguniaruda
Posty: 8277
Rejestracja: 18 sie 2009 00:00

Post autor: aguniaruda »

Ja jestem wlasnie po zabiegy wylyzeczkowania :( moja ciaza obumarla :(
zabieg byl we wtorek czyli przedwczoraj, wizyte u ginka mam zalecona na 3 tygodnie po zabiegu kiedy tez beda wyniki histo-pato...
W szpitalu spotkalam sie z bardzo zyczliwymi ludzmi i naprawde bylo wiele lzej, a lekarz prowadzacy byl naprawde super wszystko wytlumaczyl, porozmawial... dlatego teraz na ta pierwsza wizyte po zabiegu chce sie wybrac wlasnie do niego, mam nadzieje ze nie bede zalowac....czuje ze ten lekarz mi pomoze :)
Awatar użytkownika
aguniaruda
Posty: 8277
Rejestracja: 18 sie 2009 00:00

Post autor: aguniaruda »

ja juz jestem po pierwszej wizycie, lekarz bardzo fajny, rzeczowy,ale powiedzial ze pierwsze poronienia niestety sie zdarzaja, nie zbadal mnie i nie przepisal zadnych badan kazal sie cieszyc zyciem i o tym jak najszybciej zapomniec a na pewno zajde w ciaze. wysepilam od niego usg i zapisana jestem na poniedzialek... w sumie wizyta przebiegla w porzadku tylko nie tego sie spodziewalam....raczej spodziewalam sie kontynuacji leczenia lub cos podobnego... no ale pozyjemy zobaczymy
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

aguniaruda pisze:kazał się cieszyć życiem i o tym jak najszybciej zapomnieć
Bez urazy, ale dla mnie człowiek bez serca i odrobiny empatii, naprawdę...
Ciekawe, czy jeśli sam straciłby dziecko, też by stosował takie "złote rady".

Dodane po: 1 minucie:

Jeszcze żeby się o takie podstawowe rzeczy jak usg i badania prosić ](*,)
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
aguniaruda
Posty: 8277
Rejestracja: 18 sie 2009 00:00

Post autor: aguniaruda »

quassi pisze:Jeszcze żeby się o takie podstawowe rzeczy jak usg i badania prosić
no bez sensu, szczerze powiem ze przemyslalam ta cala wizyte i wiecej do niego nie pojde, chyba ze bede lezec nie daj boze znowu w szpitalu to ok, bo jest dobrym lekarzem na oddziale ale do prowadzenia to stanowczo nie.
zdecydowalam ze wracm do mojego wczesniejszego lekarza i tam na pewno uzyskam wieksze zrozumienie
sunshine157
Posty: 1850
Rejestracja: 24 wrz 2008 00:00

Post autor: sunshine157 »

Witajcie dziewczyny, ja jestem już po pierwszej wizycie u lekarza po poronieniu w 6 tc. Byłam łyżeczkowana i badanie chistopatologiczne nic nie wykazały jaka była przyczyna. Lekarz nie zrobił mi usg dopochwowego bo stwierdzil ze niema takiej potrzeby.Wybadal ze jajniki sa w porzadku i tyle.
Zadziwilo mnie to że powiedział że moge się juz starać naturalnie i sie nie zabespieczać, (a od łyzeczkowania miną dopiero miesiąc). Powiedział że wiele kobiet z pco właśnie zachodzi w ciąże naturalną zaraz po poronieniu i nie widzi zadnych przeciwskazań. Natomiast na leczenie farmakologiczne musze odczekać 6 miesięcy ale może niebędzie potrzebne.
Na forach dziewczyny pisza ze najwcześniej to dopiero po pierwszej @ mozna sie starać,albo najlepiej po 3 albo po 6 miesiącach.Tak im lekarze mówią a mi tu mówi ze moge odrazu sie starać. Ja w sumie chce ale sie obawiam czy nie zawcześnie, ale skoro lekarz tak mówi no to chyba wie co mówi.

Dodane po: 5 minutach:

Dodam ze nie miałam zadnej gorączki czy bólów brzucha po czyszczeniu ani infekcji. Wszelkie badania na bakterie, toxo,hormony i inne miałam robione 6 miesiecy przed leczeniem i ciązą i wszystko było ok. Po czyszczeniu nie miałam jeszcze @.
8 lat starań

2014- hsg oba jajowody niedrożne i zoladex

2014-laparoskopia (usunięcie zrostów, ognisk endo, udrożnione jajowody)

VI- 2 IUI... udana :)

Luty 2016- Nasza córeczka już jest z nami
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Post autor: quassi »

Sunshine157 zacznę od tego, że przykro mi z powodu Twojej straty. Ja po pierwszym poronieniu miałam identyczne zalecenia - że można się starać od razu, ale bez wsparcia farmakologicznego (brałam tylko luteinę, bo przy moim PCO bez niej nie miałabym okresu), na to trzeba poczekać pół roku... Zresztą mój mężyk uważał, że lepiej mi zrobi, jak odpocznę i nabiorę sił do dalszej walki, bo byłam zmęczona, zrozpaczona i zdołowana. Po drugim długo czekałam na miesiączkę (aż kilka tygodni, ale miałam już dość ciągłego wywoływania), potem jeden cykl "czysty" żeby organizm doszedł do siebie i od razu powrót do starań połączonych z intensywnym leczeniem a potem IUI. Myślę, że to zależy od tego, jaką macie sytuację (bo jeśli problem leży po obu stronach, to trzeba synchronizować działania), jak się czujesz - nie tylko fizycznie, ale głównie psychicznie, bo to szalenie istotne! Sama musisz ocenić i zdecydować biorąc pod uwagę wszystkie czynniki jednocześnie oraz te uwagi lekarza.

Dodane po 2 minutach:

Aha - jeśli chodzi o badania, to ja jestem zwolenniczką powtarzania co jakiś czas, bo zawsze coś może się zmienić... A to już sytuacja szczególna.
Po poronieniu na pewno powinnaś ponownie zrobić posiewy, bakterie, badania na toxoplazmozę i chalmydię oraz przeciwciała antykardiolipidowe.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Awatar użytkownika
kika111
Posty: 32
Rejestracja: 27 gru 2009 01:00

....

Post autor: kika111 »

skąd ja to znam ...........................trudno znalezc jest lekarza który podtrzyma na duchu ja do tej pory mam do nich pecha
moje dwa ukochane aniołki *15maj 2009* *9wrzesien2009 i synek Sebastianek ur.9 maja 2011 ważył 3940 mierzył 58cm 10pkt nasz największy sukces
Awatar użytkownika
ilonka26
Posty: 51
Rejestracja: 05 lut 2010 01:00

Post autor: ilonka26 »

ja dziś byłam na wizycie u gina
niestety jestem zawiedziona :( chodzę prywatnie i myślałam, ze mój lekarz
jest ok, ale chyba nie tego oczekiwałam
zrobił mi w prawdzie usg, wyszła mi cysta 4cm, dostałam 3 antybiotyki jak nie pomogą to zostałam nastraszona laparoskopią, dostałam zestaw badań które mam wykonać na następną wizytę i wsjo
zero gadania o tym co planuje, zero rozmowy o poronieniu tylko hasło, ze musimy się przed kolejną ciążą zająć tą cystą
no nie, hello przecież jestem dopiero co po poronieniu???
nie no może ja jakaś inna jestem, ale myślałam, ze 1 wizyta po łyżeczkowaniu będzie inaczej wygladać
10.06.2009 Aniołek (12tc)- poronienie zatrzymane
02.02.2010 Aniołek (10tc)- poronienie zatrzymane

Drzewko naszych aniołków: http://naszeanioki.posadzdrzewo.pl/
Awatar użytkownika
pyzia
Posty: 446
Rejestracja: 31 sie 2009 00:00

Post autor: pyzia »

moja wizyta była w miarę okey...nawet miałam wrażenie ze lekarz sam nie wiedział co powiedzieć,jak się zachować.......żeby nie palnąć czegoś głupiego......ale stwierdził że tak czasem się zdarza i ze nie ja pierwsza i nie ostatnia...to mnie troszkę zabolało...ale.....nie będę się z nim dochodzić......wyciągnełam od gina skierowanie na toxoplazmozę..i zobacze chociaż czy to tez była jakaś przyczyna choć teraz jakby co to i tak organizm wytworzył przeciwciała.......
Awatar użytkownika
0704magda
Posty: 5
Rejestracja: 19 mar 2010 01:00

Post autor: 0704magda »

ja wczoraj miałam wizytę kontrolna po poronieniu-jedynie dowiedziałm się,że ładnie sie samo oczysciło i ze po zastrzyku mam przeciwciała (gr.krwi arhd-),zadnych zalecen-oprocz 6 miesiecy nie zachodzic w ciaze,dal mi pigulki :roll: ,nie zainteresowal sie tym,ze leczylam tarczycze kiedys i w mojej rodzinie czesto zdazaja sie poronienia :evil: i ja na to wydałam 120zł,bo byłam prywatnie :mur:
Awatar użytkownika
Ruda2
Posty: 2470
Rejestracja: 16 lis 2007 01:00

Post autor: Ruda2 »

0704magda zmień lekarza już samo to go dyskwalifikuje a antków ja bym nie brała mi też zalecali 6mc przerwy (straciłam córeczkę w 16tc) a zaszłam w 4 cyklu i doczekałam się szczęśliwego rozwiązania
Zuzia-10lat
Zosia[*]-16tc-05.11.07
Gaja-3 latka
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”