Adopcja anonimowa czy adopcja ze wskazaniem?

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Jako rodzic adopcyjny, chciałbyś, aby Twoja adopcja:

Była adopcją anonimową
101
77%
Była adopcją ze wskazaniem
31
23%
 
Liczba głosów: 132

Awatar użytkownika
martaFFM
Posty: 62
Rejestracja: 08 sty 2003 01:00

Post autor: martaFFM »

Hej,

ciekawe, ciekawe, poniewaz w Niemczech adopcja ze wskazaniem to standart wiec wielu z Waszych pytan sobie wogole nie zadawalam, tzn. zastanawialam sie glownie "jak" a nie "czy". Jest jedna podstawowa roznica: nie ma adocji ze wskazaniem bez udzialu osrodka. To osrodek proponuje kandydatow, ktorych wczesniej wybral jako "pasujacych" do dziecka.

Pwenie, ze jest strach: "czy nie beda mnie nachodzic, a moze dziecko bedzie wolalo ich". Ale to jest nasz problem, problem rodzicow adocyjnych, a nie problem dziecka. Mozemy sie chowac w anonimowosc, ale nic nie zmieni faktu, ze my tego dziecka nie urodzilismy i ze nasze rodzicielstwo ma nieco bardziej kruche podstawy.

Dziecko ma prawo wiedziec, kto go urodzil i uwazam to za moj obowiazek dostaczyc mu odpowiednich informacji (odpowiednio do wieku). Jakbym nie chciala nic wiedziec o jego rodzicach, to jak dziecko ma czuc sie bezwarunkowo zaakceptowane? Jezeli ja, dorosly czlowiek boje sie/nie aceptuje konfrontacji z rodzicami biologicznymi, to jak ma sobie z tym poradzic nastolatek?

Jestem za adopcja ze wskazaniem, bo daje mojemu dziecku mozliwosc zaakceptowania swojego biologicznego pochodzenia, choc bedzie to pwenie bardzo bolesne. Ale to niestety trzeba "przerobic" i ja chce mu w tym pomoc. Choc sama tez mam stracha.

Pewnie, ze to wszystko nie jest proste, ze trzeba wypracowac taka forme kontaktu, ktora jest do zaakceptowanie dla kazdej ze stron. Ale tu oczekuje wlasnie wsparcia osrodka. Pwenie, ze od "zwyklych" rodzicow, to sie jakis takich cudow nie wymaga. Ale my nie jestemy/bedziemy zwyklymi rodzicami.

pozdrowienia,
marta
Awatar użytkownika
Jewka
Posty: 2079
Rejestracja: 12 maja 2003 00:00

Post autor: Jewka »

A czy w Waszych państwach, Marta, Biała, istnieje instytucja rodziny zastępczej?
Dla mnie - w pierwszym oglądzie - adopcja ze wskazaniem nie różni się od rodzicielstwa zastępczego (kontakty z rodziną biologiczną).
Awatar użytkownika
martaFFM
Posty: 62
Rejestracja: 08 sty 2003 01:00

Post autor: martaFFM »

Hej Jewko,

oczywscie istnieje instytucja rodziny zastepcznej, ale to nie jest to samo. W przypadku rodziny zastepczej prawnie dziecko pozostaje dzieckiem swoich biologicznych rodzicow z wszystki tego konsekwencjami. Rowniez ta, ze jezeli zycie rodzicow bilogicznych sie unormalizowalo, to dziecko wraca do swojej rodziny biologcznej. W przypadku rodziny zastepczej kontakty z rodziny bilogiczna i osrodkiem sa absolutnie sformalizowane. Do tego stopnie, ze przed kazdym wyjazdem na urlop osrodek musi wyrazic na to zgode (osrodek musi w kazdej chwili wiedziec, gdzie jest dziecko). To jest zupelnie cos innego.
Ja chce adoptowac dziecko, ale to dziecko ma jakas czesc swojej nie latwej historii. Wierze, ze dzieki otwartej adopcji bedzie sobie moglo latwiej z tym poradzic. Podkreslam, ze nie chodzi mi o to, abym razem z dzieckiem adoptowala jego rodzine. Ale dziecko ma prawo do wiedzy o tej czesci siebie, a kto moze mu w tym lepiej pomoc niz rodzice?

pozdrowienia,
marta
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

martaFFM pisze:Ja chce adoptowac dziecko, ale to dziecko ma jakas czesc swojej nie latwej historii. Wierze, ze dzieki otwartej adopcji bedzie sobie moglo latwiej z tym poradzic. (...) Ale dziecko ma prawo do wiedzy o tej czesci siebie, a kto moze mu w tym lepiej pomoc niz rodzice?
Marto zgadzam się z Tobą i myslę, ze większośc rodziców adopcyjnych równiez, że dziecko ma prawo do wiedzy o sobie, o swoich korzeniach. Ale adopcja anonimowa tego nie wyklucza. W czym więc jest lepsza adopcja ze wskazaniem? Czy pisząc "kto lepiej pomoże niz rodzice" masz na myśli rodziców biologicznych czy adopcyjnych?
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Gosiek
Posty: 699
Rejestracja: 11 maja 2002 00:00

Post autor: Gosiek »

Jakiś czas temu w prasie przeczytałam fragment pamiętnika młodej mamy. Wśród ogromu radości opisuje pewne zdarzenie z dzieciństwa jako największy koszmar zyciowy - to kiedy przez okres kilku miesięcy znajdowała się w rodzinie zastępczej (i nie chodziło tu o rodzinę ,ale o sam fakt stanu zawieszenia , niepewności co z nią będzie ) To było tak dla niej trudne ,że wraca do tego po kilkunastu latach !! Poczucie bezpieczeństwa , stałości - myslę ,że tego dzieci potrzebują najbardziej. Choć urodziła mnie inna pani tu jest mój dom, moi rodzice ... Takie myslenie jest dzieciom potrzebne . "Zakotwiczenie" w jednej konkretnej rodzinie. A nie myslenie , doświadczanie tego na co dzień ,że jeszcze jest biologiczna mama, biologiczny tata , rodzeństwo, dziadkowie Przeciez nikt nie mówi o odcinaniu od korzeni, zafałszowywaniu rzeczywistości . Moje dziecko już wie,że nia ja go urodziłam, co jakiś czas zadaje pytanie "pogłębiające temat" i za każdym razem otrzymuje odpowiedź. Drugie dziecko dowie się wkrótce jak ciut podrośnie ;)
We wcześniejszym poście przeczytałam zarzut pod adresem rodziców adopcyjnych ,że chcemy wiedzieć jak najwięcej o rodzicach biologicznych,a sami o sobie nie chcemy nic przekazywac. To chyba też jest fałszywe założenie :-) Pamiętam jak przy drugiej adopcji pytałam się Pani, Która Wie czy mama biologiczna coś wie o nas ? A bardzo chciałam aby wiedziała !! Że jesteśmy normalna rodziną , że mamy jedno adoptowane dziecko i wygląda na szczęśliwe ,że utrzymujemy stały kontakt z ośrodkiem itp I to wiedziała ,a mi spadł kamień z serca ...

Wydaje mi się też ,że to co się sprawdza w innych krajach niekoniecznie sprawdzi się u nas . Choć nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte (w tym na adopcję) wiele osób miałoby dodatkowe "źródło" pytań
ciekawych tematów do "omówienia" (m.in. wątek "Ludzkie komentarze")
A ile osób nie zdecydowałoby się na adopcję ?!! Tylko ze strachu przed kontaktami z rodziną biologiczną ? Ile dzieci nie znalazłoby rodzin i skazane mogłoby byc na DD ? (bo np. ojciec odsiaduje karę więzienia piszący czułe listy do dziecka , matka ... itp. itd.)

Może to wszystko wymaga czasu ...
Awatar użytkownika
martaFFM
Posty: 62
Rejestracja: 08 sty 2003 01:00

Post autor: martaFFM »

Hej Gosiu!
Gosiek pisze: A ile osób nie zdecydowałoby się na adopcję ?!! Tylko ze strachu przed kontaktami z rodziną biologiczną ? Ile dzieci nie znalazłoby rodzin i skazane mogłoby byc na DD ? (bo np. ojciec odsiaduje karę więzienia piszący czułe listy do dziecka , matka ... itp. itd.)

Może to wszystko wymaga czasu ...
wlasnie o ten strach mi chodzi. Przeciez jezeli aj sie boje (a boje sie) i nie znajduje w sobie sily, zeby sie z tym zmierzyc, to jak ma sobie z tym bezproblemowo poradzic rozchwiany nastrojowo nastolatek w poszukiwaniu wlasnej tozsammosci? Wierze, ze dzieki kontaktom (nie musi byc to naprawde weekendowa wizyta na kawke - tu znowu oczekuje pomocy/porady osrodka) z rodzicami biologicznymi bedzie dziecku latwiej zaakceptowac siebie. Te czesc siebie, wlasnej historii, ktora jest ich czescia. Chce, zeby moje dziecko myslalo: urodzila mnie inna mama, a zyje z moja rodzina tu i tu. Nie "CHOC urodzila mnie inna mama". Po prostu takie sa fakty i juz.
Z tego, co wiem (rozmowy z rodzinami adopcyjnymi), dzieci nie maja zadnego problemu z rozroznianiem, gdzie jest ich dom. I w pewnym wieku same decyduje czy chca kontakty kontynuowac czy nie. Ale wtedy na ogol juz sie uporaly ze znalezieniem wlasnej tozsamosci. Jedna z mam adopcyjnych (mama jej syna nie chciala zadnych kontaktow) opowiadala, ze jej syn w okresie dojrzewania mial obsesje, ze spotyka na ulicy swoja bilogiczna matke i nawet tego nie wie. I od takiego dreczenia sie niewiadomym chroni adopcja ze wskazaniem.

usciski,
Marta
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Witam,
na poczatku przyznac musze, ze jestem juz troche zniechecona tlumaczeniem i mysle, ze w mentalnosci naszego spoleczenstawa gleboko jeszcze tkwia widma przeszlosci :twisted: i nieuzasadnionych strachow a brak pewnosci siebie jest nadal umacniany przez szkolnictwo i inne instytucje panstwowe. Wydaje mi sie, ze wiele osob nie moze zrozumiec formy adopcji ze wskazaniem poniewaz nie doswiadczylo jej (posrednio czy bezposrednio) i nie przekonalo sie, ze nie jest to zla forma. Niewatpliwie, tak napisala Kasia, wynika to z roznic kulturowych ale ... to znowu zalezy od tego jak spoleczenstwo jest ksztaltowane. Jezeli w Polsce lekarz mowi o adopcji jak o dzumie to daleko nam jeszcze do jakichkolwiek zmian.

Kasiu, Robin to dobry czlowiek ale przeszedl wiele ciezkich chwil i ma prawo do swojej goryczy i rozczarowania, z ktorym bedzie musiala oczywiscie poradzic sobie. Pytanie tylko czy ktos jej w tym pomoze? Czy panstwo jest zainteresowane w inwestowanie w kobiety, ktore oddaja swoje dzieci do adopcji? Moim zdaniem nie, panstwo umywa rece. Nie ma tu znaczenia czy kobieta oddaje dziecko wyrazajac zgode blankietowa czy tez walczy o to zeby wiedziec do jakiej rodziny trafi jej dziecko. Poniewaz oddanie dziecka do adopcji to bardzo ciezka i bolesna decyzja, wiele kobiet poddaje sie aborcji, oczywiscie nielegalnie. Nigdy nie dowiemy sie jaki to procent poniewaz nie jestesmy w stanie tego zbadac. Gdyby istniala pomoc dla rodzicow biologicznych (mysle tutaj o pomocy psychologicznej) to nie byloby Normanow, i Robin lepiej znioslaby swoja sytuacje. W obu przypadkach wystepuje poczucie winy, i niezaleznie od tego jakiej formy adopcji to dotyczy. Jednak fakt, ze adopcja jest otwarta moze pomoc zarowno matce biologicznej jak i jej dziecku (pisala wczesniej o tym Marta). Obie strony maja wiedze o sobie i spokoj.
Kazda ze stron jest zobowiazana do przestrzegania ustalonych zasad, jezeli tego nie robi pozostaja negocjacje albo w ostatecznosci sad (orzeczenie zakazu zblizania sie itd). Uwazam jednak, ze znajomosc drugiej strony uspakaja rodzicow biologicznych.
Kasiu, co do roznic kulturowych ... nie sa one tak odmienne, to raczej wplyw panstwa na swiadomosc spoleczenstwa jest inna, Kanada i Polska stawia sobie rozne priorytety. Ostatni przyklad, rzad polski odebral studentom-inwalidom pomoc finansowa; cos takiego jest nie do pomyslenia w Kanadzie, tutaj wszystko sie robi, zeby inwalidow wesprzec. Jezeli inwalida jest zdolny to tym bardziej, bo odciazy on w przyszlosci spoleczenstwo - bedzie sam mogl zarabiac na siebie. Ciasnota myslenia polskich wladz jest tutaj bardzo wyrazna. Tak niestety dzieje sie rowniez w innych sferach zycia. I z tym przestrzeganiem prawa jest tak samo :(

Kala, przepraszam ale wlasnie Twoj post jest przykladem na to, ze adopcja anonimowa przede wszystkim daje korzysci rodzicom adopcyjnym - spokoj. A co z rodzicem biologicznym? Wedlug mnie dziecko jest w kazdej sytuacji odpowiednio chronione przez rodzica adopcyjnego a tym bardziej biologicznego (jezeli ma informacje o dziecku) bo kazdy "normalny" rodzic nie da zrobic krzywdy swojemu potomkowi. Co do listu ... samo zycie, Ty jako rodzic adopcyjny tez musisz zniesc wszystkie przeciwnosci losu ale od Ciebie zalezy co przekazesz drugiej stronie ... jezeli jest potrzebny szpik kostny to mysle, ze taka informacja bedzie konieczna bo moze uratowac dziecku zycie.

Zuzola, dlaczego uwazasz, ze rodzicom biologicznym powinna wystarczyc tylko adopcja anonimowa? A moze gdyby mieli taka mozliwosc (brak zakazu albo pieniadze) to dokonaliby aborcji? Nie musieliby wtedy oddawac dziecka do adopcji ale tym samym Ty nie moglabys zaadoptowac. Rodzice adopcyjni, moim zdaniem, chca pewnosci, ze nic nie zakloci ich szczescia, boja sie (i ja to rozumiem), ze ktos odbierze im dziecko, ktore pokochali. Dziecko albo wychowuje sie w nieswiadomosci (bo nadal duze grono nie jest informowane o fakcie adopcji) albo a swiadomosci ale nic nie wie o rodzicach biologicznych albo w swiadomosci ale zna swoich biologicznych przodkow. Dla konkretnego dziecka, w kazdej z tych sytuacji, jest to normalny stan, stan swiadomosci o takiej a nie innej rzeczywistosci jaka go otacza i z tym wzrasta. Poczatkowe korzysci dla dziecka sa takie same w kazdym z tych przypadkow, niestety pozniej moze byc inna sytuacja. Dziecko zyjace w nieswiadomosci moze dowiedziec sie o przysposobieniu (pozniejszy scenariusz wydarzen moze byc rozny), dziecko ktore wie ale nie znalo, moze poznac i albo sie rozczarowac albo zaspokoic ciekawosc i byc nadal szczesliwe a dla dziecka, ktore zna od poczatku NIC sie nie zmienia. I to ono ma caly czas stabilna sytuacje, jezeli byl szczesliwy to nadal jest, a jezeli nie ... no coz w rodzinach biologicznych tez dzieci sa nieszczesliwe - to jednak juz inna "bajka".

Madzka :P , no wiesz ... ja jestem prawnikiem i stad pewnie to moje zboczenie, takie zawodowe patrzenie na swiat czasami moze mi przeslonic wiele rzeczy. Jak na zajeciach z prawa zadal nam wykladowca pytanie co najpierw bysmy zrobili gdybysmy znalezli sie na bezludnej wyspie - inni mowili, ze szukaliby jedzenia a ja, ze nalezaloby ustalic grupe rzadzaca poprzez demokratyczne wybory a potem prawa (konstytucyjne, karne i cywilne) :hihi: Zdaje sobie sprawe, ze w chwili obecnej kazde wprowadzenie jakichkolwiek zmian jest bardzo ciezkie do realizacji, tym bardziej, ze nie ma zadnej pomocy ze strony wladz (nawet ustawodawczej bo ich to nie interesuje ale tez :( nikt im nie zawraca gitary zeby tym sie zajeli). Pisalas wczesniej, ze sady nie przyznaja adopcji osobom, ktore nie sa zakwalifikowane przez osrodki wiec nie rozumiem dlaczego teraz piszesz, ze jest to furtka dla pewnych osob.
Przekazanie info matce biologicznej, ktora sprzedaje swoje "wdzieki", ze rodzina adopcyjna nie chce jej poznac moze tylko uswiadomic tej pierwszej, ze problem tkwi w niej samej. Jezeli nie ma rodziny chetnej do adopcji ze wskazaniem a matka nadal sie upiera to panstwo (po ustawowo ustalonym okresie czasu) musi posiadac prawo odebrania praw rodzicielskich. Zasada powinna byc twarda, jezeli nie chcesz opiekowac sie dzieckiem (oczywiscie po wsparciu rozmowami z psychologiem) to odbierane sa prawa rodzicielskie. Obecne podejscie jest zbyt liberalne i dlatego tyle dzieci przebywa w domach dziecka.
Co do umow na poczatku ciazy - to tylko pomysl ale dlatego, zeby dziecko nie musialo czekac po urodzeniu na znalezienie rodziny, zalatwienie procedur itd. i zeby moc wspomoc matke biologiczna w czasie ciazy. Oczywiscie, ze ryzyko, ze matka biologiczna sie rozmysli zawsze istnieje ale to JEJ prawo bo to JEJ dziecko.
Zrzeczenie sie praw rodzicielskich samo w sobie zawiera zgode na dobrowolne! pozbawienie sie jakichkolwiek praw do dziecka i tym samym nie posiadanie mozliwosci wplywania na jego wychowanie. Trzebaby bylo poszukac interpretacji Dzialu II Kodeksu Rodzinnego i Opiekunczego oraz przesledzic historie adopcji ze wskazaniem zeby stwierdzic jaka byla dotychczasowa praktyka w tej materii.

Hej Marta :D jak sie masz?
W Kanadzie jest podobnie jak w Niemczach. W gre wchodza osrodki i co sie z tym wize bardzo wysokie koszty, bo za posrednictwo (w kazdej dziedzinie zycia jest tak samo) placi sie frycowe. Adopcja prywatna, tak w Kanadzie sie ja okresla, moze byc takze dokonana indywidualnie. Wtedy kobieta w ciazy poprzez agencje lub prywatnie poszukuje rodziny adopcyjnej a pracownik socjalny sprawdza rodzine adopcyjna. Proces prywatnej adopcji w Kanadzie jest o 3 lata krotszy niz poprzez agencje. Marta, popieram wszystko co napisalas ale w Polsce dlugo jeszcze trzeba czekac na zmiany.

Jewka, tak, w Kanadzie istnieje instytucja rodziny zastepczej i panstwo kontroluje ja oraz wspiera finansowo. Poza tym rodzic biologiczny ma obowiazek placic na dziecko, tyle na ile go stac, o tym decyduje sad. Adopcja ze wskazaniem ma inna forme bo za dziecko odpowiada li i jedynie rodzic adopcyjny i nie otrzymuje on pomocy od panstwa ale jest pod "kontrola" podobnie jak w Polsce (adopcja anonimowa rowniez). Dziecko zyje przed dokonaniem adocji z rodzicami adopcyjnymi przez okres 6-12 miesiecy przed sprawa sadowa. Jezeli bedziesz chciala to moge poszukac linkow kanadyjskich.

Gosiek, czy spotkalas w swoim zyciu ksiazke, wspomnienia itd..., ktore opisuja pelnie szczescia, bezpieczenstwa, zadowolenia i blogiego spokoju? Nie wydaje mnie sie .. to byloby co najmniej nudne. Tak wiec mozna zalozyc, ze pisza przewaznie osoby, ktore cos nurtuje, boli i nie moga sobie z tym poradzic. Wena tworcza przewaznie wyplywala, szczegolnie w przypadku polskich pisarzy, z cierpienia. Nie mozemy opierac sie tylko na takich przykladach.

Przytocze Wam urywek ksiazki "Law in Canada"
In the past, many experts believed it was best for everyone involved in an adoption to keep the information totally secret. The confidentiality of adoption records was intended to protect the adoptive parents, the birth parents, and the adoptee. This attitude is changing dramatically. Birth parents may want to be assured that the adoption decision they made was a good one. In addition, adoptive parents are appreciating the many benefits to the adoptive child of developing an ongoing contact with birth parents.
Since July 1987, Ontario has had an Adoption Disclosure Register (ADR). The ADR is maintained by the Ontario Ministry of Community and Social Services and provides two essential services: 1) It serves as a register for those adult adoptees, birth parents, and birth relatives (siblings and grandparents) who wish to contact each other and/or exchange updated information; and 2) It conducts searches for birth parents and specific birth relatives at the request of an adoptee who is 18 years of age or older.
Adopted children under age 18 may request this procedure with their adoptive parents’ consent. At the request of an adoptee 18 years of age or over, the Ministry of Community and Social Services will make a “discreet search” for a natural parent or birth relative. Non-identifying information, such as the birth family’s ethnic origin, religion, medical history, type of occupation, level of education, and reasons for the adoption will be released on request. Similar information about the adoptive family’s background will be provided to a birth parent. To begin a search, a person should start with the Children’s Aid Society or the licensed individual or agency that arranged the adoption.
Information about the identity of an adult adoptee or birth relative will be shared only if both parties have submitted their names to the Adoption Disclosure Register and consent to disclosure. Consent of the adoptive parents is not required. Because the issues surrounding adoption are so complex, emotional, and often sensitive, professional counseling is provided before the possible reunion takes place. There is no fee for this service. Once you have registered, you are not required to proceed; you can stop the process at any point. The interest in these procedures is so high that thousands of adopted people face a possible five- to eight-year wait because of the enormous backlog in the ministry conducting the searches. Not all provinces have similar adoption registers.

Jezeli ktos bedzie potrzebowal tlumaczenia to niech sie zglosi :)

Pozdrawiam,
Biala
Awatar użytkownika
Jewka
Posty: 2079
Rejestracja: 12 maja 2003 00:00

Post autor: Jewka »

Tłumaczenie też, ale bardziej przydałoby się streszczenie całości postu :wink:
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Dobre Jewka :lol: .... ale tak powaznie to chcesz czy nie?
Awatar użytkownika
Jewka
Posty: 2079
Rejestracja: 12 maja 2003 00:00

Post autor: Jewka »

Najzupełniej poważnie :)
Jeśli mam cos zrozumieć, to streszczenie i tłumaczenie są niezbędne :)
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

Biala pisze: Zuzola, dlaczego uwazasz, ze rodzicom biologicznym powinna wystarczyc tylko adopcja anonimowa? A moze gdyby mieli taka mozliwosc (brak zakazu albo pieniadze) to dokonaliby aborcji? Nie musieliby wtedy oddawac dziecka do adopcji ale tym samym Ty nie moglabys zaadoptowac.
Biała, dlatego, że uważam, że to najlepsze dla dziecka. A dalszej części przyznam nie rozumiem... Brak możliwości :?: adopcji ze wskazaniem ma być przesłanką do dokonania aborcji? Adopcja anonimowa to takie zło?
Masz rację, gdyby matka biologiczna Zuzi nie oddała jej do adopcji, Zuza nie byłaby moją córką. Ale oddała i jestem jej za to wdzięczna. Nic o niej nie wiem, bo nie chciałam. A gdybym chciała, i informacje byłyby możliwie najbardziej pożądane przy adopcji ze wskazaniem to i tak bym się nie zdecydowała, bo TO MOJA CÓRKA, A JA JESTEM JEJ MAMĄ I NIE WIDZĘ POWODÓW ANGAŻOWANIA W RODZICIELSTWO INNYCH OSÓB, POZA MNĄ I MOIM MĘŻEM.
Zdecydowaliśmy się przyjąć dziecko, z pełnymi tego konsekwencjami. Matka biologiczna zrzekła się dziecka, również ponosi tego konsekwencje.
A informowanie dziecka o jego pochodzeniu, korzeniach i adopcji nie ma związku z tym, czy adopcja jest ze wskazaniem czy nie.

Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)


Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

zuzola pisze:Zdecydowaliśmy się przyjąć dziecko, z pełnymi tego konsekwencjami. Matka biologiczna zrzekła się dziecka, również ponosi tego konsekwencje.
A informowanie dziecka o jego pochodzeniu, korzeniach i adopcji nie ma związku z tym, czy adopcja jest ze wskazaniem czy nie.
No właśnie, o to chodzi.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Jewka :D
staralam sie przetlumaczyc w miare doslownie zebys mogla sobie porownac, niestety czasami po prostu nie da sie. Nie powinno sie tak robic bo to straszne kaleczenie jezyka i wychodza z tego jakies dziwne zdania :lol:

>>W przeszlosci wielu ekspertow wierzylo, ze najlepsze dla wszystkich majacych zwiazek z adopcja bedzie trzymanie informacji o niej w calkowitej tajemnicy. Poufny character akt adopcji byl zaplanowany w celu ochrony rodzicow adopcyjnych, rodzicow biologicznych i dzici adoptowanych. To nastawienie zmienia sie drastycznie. Rodzice biologiczni moga chciec byc pewnymi, ze decyzja o adopcji ktora podjeli byla ta dobra decyzja. Ponadto, rodzice adopcyjni zdaja sobie sprawe z wielu korzysci jakie daje adoptowanym dzieciom rozwijanie postepujacych kontaktow z rodzicami biologicznymi. Od lipca 1987 roku, Ontario (prowincja Kanady) ma Jawny Adopcyjny Rejestr (ADR). ADR jest utrzymywany przez Ontaryjskie Ministerstwo Publiczne i Spolecznej Sluzby i zaspakaja dwie zasadnicze potrzeby:
1) dostarcza rejester doroslym adoptowanym, rodzicom biologicznym i bliskim krewnym (rodzenstwo, dziadkowie), ktorzy zycza sobie skontaktowac sie i/ lub zmienic nieaktualne dane.
2) prowadzi poszukiwania rodzicow biologicznych i bliskich krewnych na zyczenie adoptowanych, ktorzy ukonczyli 18 rok zycia
Adoptowane dzieci majace mniej niz 18 lat moga zwrocic sie z prosba o wszczecie poszukiwan za zgoda rodzicow adoptowanych. Na prosbe adoptowanych starszych niz 18 lat, Ministerstwo Publiczne i Spolecznej Sluzby bedzie robic “dyskretne badanie” rodzicow naturalnych lub bliskich krewnych. Nie ustalone informacje takie jak pochodzenie etniczne, religia, historia medyczna, zawod, wyksztalcenie i powod adopcji bedzie wykreslone na prosbe. Podobne informacje o przeszlosci rodziny adopcyjnej bedzie dostarczone rodzicom biologicznym. Rozpoczynajac badanie, dana osoba powinna zglosic sie do Dzieciecego Pomocy Socjalnej albo osoby, ktora posiada licencje lub osrodka ktorzy aranzowali adopcje. Informacje o tozsamosci adoptowanych lub rodzicow biologicznych beda udzielone tylko jezeli powyzsze osrodki przedstawia dane Jawnemu Adopcyjnemu Rejestrowi i pozwolenie na ujawnienie danych. Pozwolenie rodzicow adopcyjnych nie jest wymagane. Poniewaz adopcja to proces zlozony, emocjonalny i czesto delikatny, profesjonalne porady sa prowadzone przed prawdopodobnym ponownym spotkaniem rodzinnym. Za te uslugi nie ponosi sie kosztow. Jezeli masz juz rejester, nie musisz musisz skladac prosby o kontynuowanie procesu; mozesz go zatrzymac w kazdej chwili. Udzial (koszty) tych procedur jest zbyt wysoki i tysiace adoptowanych stawia czolo prawdopodobnemu piecio- do osmio-letniemu oczekiwaniu poniewaz istnieja nienormalne zabezpieczenia w ministerialnych prowadzeniach badan. Nie wszystkie prowincje maja podobne rejestry adopcyjne. <<

Tekst ten przytaczam w celu pokazania jakie jest podejscie do problemu tajnosci adopcji w Kanadzie. Oczywiscie fragment dotyczy adopcji "anonimowej", ktora de facto nie jest juz tak anonimowa.

Zuzola, nie zrozumialas mnie. Napisalam, ze rodzice biologiczni gdyby wiedzieli, ze moga oddac dziecko do adopcji ze wskazaniem bo tak wlasnie by chcieli, NIE dokonywaliby aborcji tylko dlatego ze dziecko bedzie zaadoptowane anonimowo. Adopcja anonimowa nie jest zlem 8O - dziwnie odbierasz moje slowa. Jest po prostu inna forma i nie uwazam zeby zawsze byla najlepsza dla dziecka.
Niestety nic nie zmieni faktu, ze Zuzia nie jest tylko Twoja corka. Pisala juz o tym Marta a ja nie chce juz o tym dyskutowac bo nie dojdziemy na tym tle do porozumienia. Jedno jest pewne, kazda ze stron (rodzice biologiczni, rodzice adopcyjni, dziecko) ma swoje wlasne racje i potrzeby. Ochrona dziecka jakie proponujesz nie zawsze jest ta najlepsza i skuteczna, moim zdaniem.

W zwiazku z nasza dyskusja, proponuje artykul do przeczytania:
http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

Biała! Jestem gorącą zwolenniczką jawności adopcji. Pewnego razu miałam nawet okazję tę gotowość wyrazić "milionom widzów", uczestnicząc w programie tv na ten właśnie temat. :wink: Do rodziców biologicznych mam stosunek następujący- nie oceniam ich, nie czuję takiej potrzeby, jestem im wdzięczna, że dali szczęście rodzinie adopcyjnej, a dziecku lepszy los. Nie potępiam ich, ale i nie gloryfikuję. Może źle się wyraziłam, zdaję sobie sprawę, że Zuzia ma biologicznych rodziców. Chetnie pomogę jej ich odnaleźć, jeśli będzie tego chciała, kiedy dorośnie. Ale dla jej dobra, nie pozwoliłabym na ich uczestnictwo w naszym życiu, bo zagrożenia w moim odczuciu przeważają nad ewentualnymi korzyściami. A moim zadaniem i radością jest zrobić wszystko, żeby była szczęśliwa.

Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)


Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

JESTEM MATKĄ ! - forum gazety

Cały czas mam wrażenie, że gdzieś nie może dojść do porozumienia... a raczej zrozumienia, że My rodzice adopcyjni (uogólniam ale myślę o sobie) nie zamierzamy ukrywać przed dzieckiem faktu adopcji, tego że miał innych rodziców. I że jawność adopcji nie ma nic wspólnego z tym, czy adopcja jest anonimowa czy ze wskazaniem.

Zastanawia mnie też takie agresywne podejście... wcale mnie nie zachęca do kontaktów... :roll:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”