Adopcja z pominięciem ośrodka?!!

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Robin pisze:Madżu........a czy mogłabyś napisać tylko czy taka [ze wskazaniem] adopcja jest możliwa przez ośrodek ......tak żeby wszystko zgodne było z prawem ,bez pomijania szkoleń itd .......................
Miałam już nic nie pisać... :)

Mariola, a dlaczego pomijać szkolenia? Ja nie wydam opinii o rodzinie która widzę pierwszy raz, a została przyprowadzona przez matkę biologiczną do adopcji ze wskazaniem. Nie znam ich.
Dla mnie możliwa jest adopcja ze wskazaniem za pośrednictwem Ośrodka kiedy rodzina przeszła całą procedurę, zdaje sobie sprawę z konsekwencji adopcji i anonimowej i ze wskazaniem i sama podejmuje decyzję, na co jest gotowa. Wówczas, gdy zdarza się taka sytuacja, ze jest matka która chce w ten sposób powierzy dziecko, ja mam parę która w "to wejdzie". Znam tez matkę, bo spotkamy sie kilka razy. Możemy wspólnie ustalić pewne rzeczy.


A propos szkoleń, o których pisała Biała, ze są bezprawne...
Ośrodek ma dowolność w sposobie przygotowania rodzin do adopcji. Są takie które prowadzą indywidualne rozmowy, a są takie co szkolą.
W naszym Ośrodku przygotowanie w postaci warsztatów odbywa sie od wielu lat. Prowadzimy szkolenia, bo uważamy że w ten sposób można przekazać więcej wiedzy. No się sprawdziły.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2008 00:45 przez Madźka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
age
Posty: 213
Rejestracja: 18 lut 2004 01:00

Post autor: age »

Witam Was Kochane dziewczyny :D

Czytam te posty i zastanawiam się dlaczego niektórzy ludzie uważają, że szkolenia są zbyteczne, czy przez to adopcje odbywałyby się szybciej, czy poprostu chodzi o czas w jakim się odbywaja:?:

Ja osobiście nie żałuję tych szkoleń, u Nas w OAO są, również organizowane grupy wsparcia już po adopcjach i to zazwyczaj w tych samych grupach, ---jak będę już miała Misiaczka to napewno nie ominę tych szkoleń . :D
Osobiście uważam, ( to jest tylko moje zdanie), że szkolenia (pomijając na chwilkę adopcję) podobne powinny być organizowane w szkołach rodzenia , czy w szkołach z rodzicami, ----chodzi mi o przyszłe mamy, uczniów , rodziców. Polecam OAO w Białymstoku , Pani Jola prowadzi uważam, wspaniale --
Pozdrawiam serdecznie :cmok:
Robin
Posty: 75
Rejestracja: 27 kwie 2003 00:00

Post autor: Robin »

treść postu usunięta na
prośbę użytkownika
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Ok, Madzka, a co zrobisz w przypadku jezeli kandydaci na rodzicow (szczegolnie noworodkow) odmowia poddania sie szkoleniom, nie jest istotne z jakich powodow, jednoczesnie robiac wszystko co jest konieczne czyli: rozmowa z pracownikiem osrodka i psychologiem? Na jakiej podstawie zmusisz ich do tego? A moze zostana ukarani i beda czekac dwa razy dluzej albo nie doczekaja sie nigdy? Bardzo mnie interesuje ta kwestia.
Biala
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

Biała są Ośrodki, które nie prowadzą szkoleń - Madżka to napisała, przecież każdy może wybrać Ośrodek, który mu odpowiada. Czasami jest tak, że komuś nie odpowiada osoba, która ma go przygotowywać do adopcji i miedzy nimi nie zrodzi się zaufanie - powinna zabrać dokumenty i iść do innego Ośrodka - takie jest moje zdanie. U nas, z tego co wiem, sa prowadzone szkolenia, ale jeśli para nie jest na tyle otwarta zeby w nich uczestniczyć może mieć spotkania indywidualne. Nikt nikogo do nieczego nie zmusi. Ale postaw się też na miejscu pracowników OA - czy powierzyłaś maleńkie dziecko komuś co do kogo masz wątpliwości :?: Wzięła byś na siebie taka odpowiedzialność :?: Ja nie. I dlatego rozumiem po co są te wszytkie biurokratyczne sprawy. Jak kupowaliśmy mieszkanie załatwienie spraw biurokratycznych kosztowało mnie dużo więcej czasu i nerwów. Bez sensu porównanie, bo wiadomo, że dziecko jest najważniejsze, i właśnie o to chodzi NAJWAŻNIEJSZE :!:
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Biala pisze:Ok, Madzka, a co zrobisz w przypadku jezeli kandydaci na rodzicow (szczegolnie noworodkow) odmowia poddania sie szkoleniom, nie jest istotne z jakich powodow, jednoczesnie robiac wszystko co jest konieczne czyli: rozmowa z pracownikiem osrodka i psychologiem? Na jakiej podstawie zmusisz ich do tego? A moze zostana ukarani i beda czekac dwa razy dluzej albo nie doczekaja sie nigdy? Bardzo mnie interesuje ta kwestia.
Biala
Nata dzięki :D

Biała, każdy kto przychodzi do Ośrodka pierwszy raz jest informowany, jak w TYM Ośrodku wygląda procedura (rozmowa z pedagogiem, diagnoza psychologiczna, wywiad środowiskowy i szkolenie - 8 spotkań). Pierwsze spotkanie ma typowo charakter informacyjny, do niczego nie zobowiązuje. Jeśli jakiejś parze nie spodoba się nasza propozycja może iść do TPD gdzie są 3 spotkania warsztatowe, albo może jechać do Sieradza gdzie jest przygotowanie indywidualne. Nikogo do niczego nie zamierzam zmuszać. Jeśli ktoś przychodzi kolejny raz (już z dokumentami) i mówi, że chce oczekiwać i przygotowywać się u nas to znaczy, że wyraża też zgodę na to, w jaki sposób będzie się to odbywać.
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

Biała - jest dokładnie tak jak piszą dziewczyny, decydując się na konkretny ośrodek godzimy się na warunki jakie stawia on przed potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi (coś jak umowa konsumencka :wink:
Jeżeli nam odpowiada - wsiadamy do tego autobusu i godzimy się na warunki przewozu :wink: jak nam nie odpowiada nie musimy wsiadać. Ale negocjowac warunków umowy się nie da... Wszyscy wsiadający mają jednakowe :D

A szkolenia są bardzo ciekawe, pouczające, a przede wszystkim uświadamiają nam pewne prawdy, o których wiedzieliśmy, ale tak nie do końca.
Takie szkolenia powinni przejść wszyscy rodzice, nie tylko adopcyjni.
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Bardzo chciałam rozdzielic temat być może żartu "lekarki" od waznego tematu, przyznaje zamknełam tamten wątek by nie było to razem mieszane, miałam nadzieję że na tak ważny temat dyskusja potoczy sie w wątku "dzika adopcja" , niestety nie udało sie wiec starałam się jak najlepiej podzielić tematy. Mam nadzieję że teraz bedzie Wam łatwiej prowadzić dalszą dyskusję...........
Przepraszam za zamieszanie :oops:
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
siwaczka
Posty: 3267
Rejestracja: 14 lis 2002 01:00

Post autor: siwaczka »

W tym miejscu /phpbbforum/viewtopic.php?t=2252&start=0 też odbywała się dyskusja na w/w temat.
... a ja tańczyć chcę ...
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

kasiask pisze:Dlaczego źle?? Ja adoptowałam moje dziecko z pominięciem ośrodka adopcyjnego. Włąśnie dzięki takiej wpaniałej osobie, która do mnie zadzwoniła i poinformowała o matce, która nie chce swojego dziecka. Potem już było wszystko zgodnie z prawem. Sprawa w sądzie, całe postępowanie itd. Trwało to długo, fakt, ale dziecko było z nami od 3 doby swojego życia. Nie miało choroby sierocej. Jest wspaniałym dzieckiem- długo by pisac o wszystkich jego zaletach. Gdyby mi Bóg nie dał kolejnej dwójki własnych dzieci, to adoptowałabym następne w ten sam sposób!
A moje pytanie jest takie - dlaczego pomijać ośrodki adopcyjne, których zadaniem jest właście pomóc i uprościć proces adopcji.

Przecież:
1) są ośrodki, dzięki którym dziecko jest od pierwszego tygodnia życia z rodziną adopcyjną (chyba, że mnie coś się pokręciło, ale są na forum dziewczyny z Wrocławia, gdzie stosowana jest taka praktyka),

2) ośrodek pomaga napisać wniosek o adopcję, załatwia wszystkie sądowe formalności, informuje parę jakie dokumenty są potrzebne przed sądem przez co postępowanie sądowe ulega skróceniu. Nie oszukujmy się, gdyby nie to, większość par musiałaby skorzystać z reprezentacji adwokata. Postępowanie by się przedłużyło, a rodzina musiałaby zapłacić za pomoc prawną.

3) tych magicznych 43 dni i tak się nie przeskoczy, z pomocą ośrodka czy bez.

4) sam okres od zlożenia papierów w osrodku do momentu adoptowania dziecka jest okresem szczególnym. Tutaj mówi się o nim "ciąża adopcyjna". Uważam, że jest on potrzebny na przemyślenia, lekturę, umocnienie w decyzji. W niektórych przypadkach ludzie rezygnują, ale wtedy jest jeszcze na to czas.
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Nataku, w miastach sa 1-3 Osrodki Adopcyjne. Z informacji na Bocianie wynika, ze jest ich ... o la la ... az 77. Widzisz wiec, ze i tak zainteresowani musza dojezdzac. Jezeli Osrodek nie jest przychylny odstepstwom, para musi szukac gdzie indziej. Czy jest prawdopodobne, ze bedzie musiala dojezdzac kilkaset kilometrow? Jest. Nie musialaby tego robic gdyby biurokracja byla mniejsza.
Autobusow :wink: w miescie to ja mam duzo do wyboru, pozostaja jeszcze tramwaje i piechotka (to dla zdrowia), zawsze tez moge kupic beznyne, a ten osrodek to jak rodzynek i jeszcze, jak pisza dziewczyny, sa takie gdzie pracownicy to jak udzielni ksiazeta. Ja tez pochodze ze szlachty, stary rod ... nawet herb mamy ... dwa psy na tarczy, jeden sra a drugi warczy.
Biala
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

Biala pisze:Nataku, w miastach sa 1-3 Osrodki Adopcyjne. Z informacji na Bocianie wynika, ze jest ich ... o la la ... az 77. Widzisz wiec, ze i tak zainteresowani musza dojezdzac. Jezeli Osrodek nie jest przychylny odstepstwom, para musi szukac gdzie indziej. Czy jest prawdopodobne, ze bedzie musiala dojezdzac kilkaset kilometrow? Jest. Nie musialaby tego robic gdyby biurokracja byla mniejsza.
Autobusow :wink: w miescie to ja mam duzo do wyboru, pozostaja jeszcze tramwaje i piechotka (to dla zdrowia), zawsze tez moge kupic beznyne, a ten osrodek to jak rodzynek i jeszcze, jak pisza dziewczyny, sa takie gdzie pracownicy to jak udzielni ksiazeta. Ja tez pochodze ze szlachty, stary rod ... nawet herb mamy ... dwa psy na tarczy, jeden sra a drugi warczy.
Biala
Biała - kilkaset kilometrów 8O - to chyba odległości w Kanadzie, a nie w Polsce :?: .
Co to znaczy, że ośrodek "nie jest przychylny odstępstwom" ? O jakich odstępstwach mówisz?

Aha - ośrodek wybrałam łódzki, bo niedaleko mieszkam i tam pracuję, jeżeli ktoś nie może dojeżdżać (np. ze względu na pracę) z tego co się orientuję jest możliwość kumulacji szkolenia w kilka dni (a nie tygodni). Gdyby nie odpowiadały mi szkolenia czy podejście pracowników ośrodka, zrezygnowałabym i szukała tego odpowiedniego - blisko jest np. Częstochowa.
Gdyby w kilku ośrodkach odmówiono nam adopcji zaczęłabym się zastanawiać nad sobą i swoim związkiem, bo to chyba dziwne prawda? Wszyscy dookoła adoptują, a tylko nam odmawiają?

A jak się leczyłam wybrałam Novum w Warszawie i dojeżdżałam 150 km. w jedną stronę, po kilka razy w tygodniu po pracy, bo nie sposobało mi się w Gamecie w Łodzi.

Tak więc ja mam wybór i ja podejmuję decyzję - jestem wolnym człowiekiem, chociaż bez herbu (pewnie z plebsu).
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Wydawalo mi sie, ze odpisalam tutaj ale nie widze mojej wypowiedzi. Zrobie wiec to jeszcze raz jutro, dzisiaj juz padam :draai:
Dobranocka,
Biala
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

:roll: co ja wczoraj napisalam? i skasowalam?
Notabocian, odpowiedzialnosc to wielkie slowo ... skazac czlowieka na 10 lat wiezienia bo dowody za tym przemawiaja a nie jestes do konca przekonana o jego winie ... orzec przysposobienie chociaz zdajesz sobie sprawe, ze osrodek mogl sie pomylic w swojej ocenie ... czyz to nie jest to samo? Wydajesz postanowienie, zasadzasz wyrok i musisz z tym zyc. Jednym z naszych obowiazkow zyciowych jest branie na siebie odpowiedzialnosci, oczywiscie jedni maja ja w zakresie zycia ludzkiego (np. chirurg, pilot) a inni komfortu egzystencji (szewc - chociaz mozesz zlamac obcas i przewrocic sie :wink: ). Dlatego kazdy z nas wybiera taki zawod, ktory mu odpowiada, m.in. ze wzgleu na ta odpowiedzialnosc; przynajmniej tak powinno byc.
Nataku, moim zdaniem te osrodki sa dla dzieci i dla rodzicow (biologicznych i adopcyjnych), NIE odwrotnie poniewaz pracownicy oplacani sa z podatkow jakie placi spoleczenstwo (oczywiscie to dotyczy kazdej panstwowej instytucji). Przypomina mi sie cytat: "... bo oni gotowi sa jeszcze pomyslec, ze my tu jestesmy dla nich". I jezeli klient (tak umownie nazwijmy zainteresowana pare) nie moze stawiac sie przez okres 6-8 miesiecy na szkolenia to osrodek powinien pojsc na ustepstwa. W tym momencie wszystko zalezy od dokladnego okreslenia warunkow obu stron, szkolenia w przyspieszonym tempie, powiedzmy tydzien-dwa (nie slyszalam o takich mozliwosciach, nawet w Lodzi), szkolenie przez internet czy telefon oplacany oczywiscie przez klienta (czemu nie? idzmy z postepem cywilizacyjnym - Kasiavigra) itd.
Co do dojezdzania ... musze przyznac masz/mialas wygodna prace ... 150 (a jednak sa w Polsce tak duze odleglosci, nie bylo kolejnych rozbiorow :wink: ) km kilka razy w tygodniu? ... ja pracujac w Polsce po 11-12 godzin (inaczej sie nie dalo) nie bylabym w stanie. Jako wolny czlowiek bylam jednak mocno ograniczona.
Biala
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Biała, wybacz, ale pacując 11-12 g. bo się inaczej nie da, to chyba nie czas na dzieci... dotyczy to oczywiście też dzieci biologicznych.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”