Adopcja-ochrona danych
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- bartek13
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 kwie 2004 00:00
Adopcja-ochrona danych
Napotkaliśmy na problem, z którym nie możemy sobie poradzić.
Dotyczy on zmiany danych na karcie szczepień adoptowanego przez nas dziecka. Zanim zapadło orzeczenie sądu o przysposobienie została nam powierzona piecza nad dzieckiem. Odebraliśmy je ze szpitala wraz z dokumentacją medyczną, na której widniało nazwisko i imię, z którym dziecko przyszło na świat. Z mocy orzeczenia sądu o przysposobienie zostało zmienione imię i nazwisko dziecka, otrzymaliśmy nowy akt urodzenia. W międzyczasie zapisaliśmy maluszka do lekarza, gdyż przyszedł czas na szczepienia. Jako że nie podobała się nam opieka medyczna, w szczególności komentarze i pytania lekarzy i pielęgniarki odnośnie pochodzenia naszego dziecka, postanowiliśmy zmienić ZOZ, aby oszczędzić sobie i w przyszłości dziecku tego typu nieprzyjemnych sytuacji. Jako że na karcie szczepień widniało poprzednie imię i nazwisko, zwróciliśmy się z prośbą o wydanie jej, w celu przepisani na nowo już z właściwym nazwiskiem. Odpowiedź dyrekcji była negatywna, mimo przedstawienia postanowienia sądu i aktu urodzenia. Powiedziała, że ZOZ przekreśli poprzednie imię i nazwisko, wpisze nowe i postawi parafkę !!! Także nie wydano nam kopii karty szczepień, a pisma o podanie podstawy prawnej odmowy pozostają bez odpowiedzi. Po rozmowie w Sanepidzie,gdzie podano nam możliwości załatwienia tej sprawy, wystosowaliśmy pismo do ZOZu o przesłanie karty szczepień do szpitala na oddział noworodków, gdzie powinna być wystawiona nowa karta wraz z wpisem podanych szczepionek. Wczoraj poinformowała nas dyrektorka ZOZu, że przeprowadziła rozmowę ze szpitalem i że nie wyśle tam karty szczepień naszego dziecka. Poprzez działania ZOZu poszerza się krąg osób, które mają dostęp do danych osobowych naszego dziecka, mimo że nie wyraziliśmy na to zgody. Może ktoś miał podobne problemy i podpowie, jak rozwiązać ten problem.
Pozdrawiamy jr
Dotyczy on zmiany danych na karcie szczepień adoptowanego przez nas dziecka. Zanim zapadło orzeczenie sądu o przysposobienie została nam powierzona piecza nad dzieckiem. Odebraliśmy je ze szpitala wraz z dokumentacją medyczną, na której widniało nazwisko i imię, z którym dziecko przyszło na świat. Z mocy orzeczenia sądu o przysposobienie zostało zmienione imię i nazwisko dziecka, otrzymaliśmy nowy akt urodzenia. W międzyczasie zapisaliśmy maluszka do lekarza, gdyż przyszedł czas na szczepienia. Jako że nie podobała się nam opieka medyczna, w szczególności komentarze i pytania lekarzy i pielęgniarki odnośnie pochodzenia naszego dziecka, postanowiliśmy zmienić ZOZ, aby oszczędzić sobie i w przyszłości dziecku tego typu nieprzyjemnych sytuacji. Jako że na karcie szczepień widniało poprzednie imię i nazwisko, zwróciliśmy się z prośbą o wydanie jej, w celu przepisani na nowo już z właściwym nazwiskiem. Odpowiedź dyrekcji była negatywna, mimo przedstawienia postanowienia sądu i aktu urodzenia. Powiedziała, że ZOZ przekreśli poprzednie imię i nazwisko, wpisze nowe i postawi parafkę !!! Także nie wydano nam kopii karty szczepień, a pisma o podanie podstawy prawnej odmowy pozostają bez odpowiedzi. Po rozmowie w Sanepidzie,gdzie podano nam możliwości załatwienia tej sprawy, wystosowaliśmy pismo do ZOZu o przesłanie karty szczepień do szpitala na oddział noworodków, gdzie powinna być wystawiona nowa karta wraz z wpisem podanych szczepionek. Wczoraj poinformowała nas dyrektorka ZOZu, że przeprowadziła rozmowę ze szpitalem i że nie wyśle tam karty szczepień naszego dziecka. Poprzez działania ZOZu poszerza się krąg osób, które mają dostęp do danych osobowych naszego dziecka, mimo że nie wyraziliśmy na to zgody. Może ktoś miał podobne problemy i podpowie, jak rozwiązać ten problem.
Pozdrawiamy jr
- malgosik
- Posty: 5259
- Rejestracja: 13 sty 2002 01:00
bartku, nie bylam nigdy w takiej sytuacji i wspolczuje ci. zgaduje, ze przyczyny takiego zachowania personelu placowki wynikaja ze zlosliwosci i przesadzonego mniemania o wlasnej wladzy. dowodem jest fak, ze nikt ci nie podal wykladni prawa.
nie mielismy podobnych doswiadczen, poniewaz nika juz przy wypisie ze szpitala miala OBECNE NAZWISKO i nas - wpisanych jako jej rodzicow. a bylo to bardzo dluuuuuuuugo przed orzeczeniem sadu, a juz tym bardziej przed uprawomocnieniem sie wyroku i otrzymaniem nowego aktu urodzenia. w przychodni, do ktorej jestesmy do dzis, od razu wiec nika figurowala pod wlasciwym nazwiskiem. kto wiec dzialal niezgodnie z prawem - nasza, czy wasza przychodnia??? pytane retoryczne.
jedyne co przychdzi mi do glowy, to list do inspektora ochrony danych osobowych. wiem, ze odpisuja, jesli sie zarejestrujesz. jestem rowniez przekonana, ze racja jet po waszej stronie i wasze dziecko jest chronione przez prawo. szkoda, ze nie chroni nas nic przed glupota
http://www.giodo.gov.pl/152/od/14/j/pl/
nie mielismy podobnych doswiadczen, poniewaz nika juz przy wypisie ze szpitala miala OBECNE NAZWISKO i nas - wpisanych jako jej rodzicow. a bylo to bardzo dluuuuuuuugo przed orzeczeniem sadu, a juz tym bardziej przed uprawomocnieniem sie wyroku i otrzymaniem nowego aktu urodzenia. w przychodni, do ktorej jestesmy do dzis, od razu wiec nika figurowala pod wlasciwym nazwiskiem. kto wiec dzialal niezgodnie z prawem - nasza, czy wasza przychodnia??? pytane retoryczne.
jedyne co przychdzi mi do glowy, to list do inspektora ochrony danych osobowych. wiem, ze odpisuja, jesli sie zarejestrujesz. jestem rowniez przekonana, ze racja jet po waszej stronie i wasze dziecko jest chronione przez prawo. szkoda, ze nie chroni nas nic przed glupota
http://www.giodo.gov.pl/152/od/14/j/pl/
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
No to powiem Wam, jak poradzimy sobie my (prawnicy - nie wojujemy prawem tylko...):
Też dostaliśmy kartę szczepień Szymka ze starym nazwiskiem, ba! z adresem biologicznej! Najpierw bezczelnie wybiałkowałam poprzednie dane, a potem wpadłam na pomysł, żeby wydobyć skądś nowa karte i ją przepisać; WŁASNORĘCZNIE!
jedną kartę, bez pieczęci szpitala już dzięki znajomej lekarce mamy; jedna z forumowych koleżanek też nam obiecała pomoc;
najbliższe szczepienie mamy jakoś w drugim tygodniu maja - zamierzam wziąć ze sobą czystą kartę i poprosic o jej przepisanie, jak nie będą chcieli - sama przepiszę; a co mi tam;
a ochrona danych - ochroną danych - a co zrobicie, jeśli jakaś pielęgniarka (albo jej szwagra bratanicy koleżanka) zna biologiczną Waszej pociechy i jej się "wypsnie"? co Wam da kontaktowanie się z GIODO? NIC
trzeba zatem bronic się już teraz!
Też dostaliśmy kartę szczepień Szymka ze starym nazwiskiem, ba! z adresem biologicznej! Najpierw bezczelnie wybiałkowałam poprzednie dane, a potem wpadłam na pomysł, żeby wydobyć skądś nowa karte i ją przepisać; WŁASNORĘCZNIE!
jedną kartę, bez pieczęci szpitala już dzięki znajomej lekarce mamy; jedna z forumowych koleżanek też nam obiecała pomoc;
najbliższe szczepienie mamy jakoś w drugim tygodniu maja - zamierzam wziąć ze sobą czystą kartę i poprosic o jej przepisanie, jak nie będą chcieli - sama przepiszę; a co mi tam;
a ochrona danych - ochroną danych - a co zrobicie, jeśli jakaś pielęgniarka (albo jej szwagra bratanicy koleżanka) zna biologiczną Waszej pociechy i jej się "wypsnie"? co Wam da kontaktowanie się z GIODO? NIC
trzeba zatem bronic się już teraz!
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- bartek13
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 kwie 2004 00:00
Witam wszystkich ,
widać nie byliśmy odpowiednio sprytni, ale bezczelni kłamcy z "ZOOzu" zapewniali mnie, że dostanę kartę, gdy unormuje się sytuacja prawna. Przypuszczam, że ośrodek nadopcyjny mógłby pomóc, gdy braliśmy naszą pociechę ze szpitala, ale nie chciał. Nikt się nawet nie pofatygował się w swoich godzinach pracy, ale para, która przyjechała z Warszawy miała asystę dwóch pań, chociaż to była godzina 11.00 w nocy . Może miały akurat trzecią zmianę , lub akurat były w pobliżu i postanowiły wpaść do szpitala.
My nie trzymamy w tajemnicy, że nasze dziecko adoptowaliśmy, ale nie uważamy, że wszyscy mają o tym wiedzieć. natomioast chamskie pytania lekarza w stylu: "Dlaczego go matka nie chciała" lub stwierdzenia pielęgniarki " Nie jest podobny do siostry" - niestety pielęgniarka zna mamę biologiczną naszego dziecka i informuje o tym lekarzy, którzy akurat znajdują się w pobliżu, utwierdzają nas w przekonaniu, że żyjemy w kraju bezprawia. Stanowisko Dyrektorki ZOOzu jest następujące: Znam dobrze moich podwładnych i nie wierzę, że mogły tak powiedzieć.
No to tyle, bo mi ciśnienie się podnosi.
widać nie byliśmy odpowiednio sprytni, ale bezczelni kłamcy z "ZOOzu" zapewniali mnie, że dostanę kartę, gdy unormuje się sytuacja prawna. Przypuszczam, że ośrodek nadopcyjny mógłby pomóc, gdy braliśmy naszą pociechę ze szpitala, ale nie chciał. Nikt się nawet nie pofatygował się w swoich godzinach pracy, ale para, która przyjechała z Warszawy miała asystę dwóch pań, chociaż to była godzina 11.00 w nocy . Może miały akurat trzecią zmianę , lub akurat były w pobliżu i postanowiły wpaść do szpitala.
My nie trzymamy w tajemnicy, że nasze dziecko adoptowaliśmy, ale nie uważamy, że wszyscy mają o tym wiedzieć. natomioast chamskie pytania lekarza w stylu: "Dlaczego go matka nie chciała" lub stwierdzenia pielęgniarki " Nie jest podobny do siostry" - niestety pielęgniarka zna mamę biologiczną naszego dziecka i informuje o tym lekarzy, którzy akurat znajdują się w pobliżu, utwierdzają nas w przekonaniu, że żyjemy w kraju bezprawia. Stanowisko Dyrektorki ZOOzu jest następujące: Znam dobrze moich podwładnych i nie wierzę, że mogły tak powiedzieć.
No to tyle, bo mi ciśnienie się podnosi.
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Nooooo bartek, aleś mi cisnienie podniósł
zna biologiczna matkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a może uda się zmienić przychodnię?!?!
faktycznie, jak z naszego ośrodka (w Warszawie, Katolik) jest kontakt, to jedzie z nami, nawet wieczorem pracownica ośrodka - dla mnie to norma jest... ale jak widać żyłam w błędnym przeświadczeniu...
zna biologiczna matkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a może uda się zmienić przychodnię?!?!
faktycznie, jak z naszego ośrodka (w Warszawie, Katolik) jest kontakt, to jedzie z nami, nawet wieczorem pracownica ośrodka - dla mnie to norma jest... ale jak widać żyłam w błędnym przeświadczeniu...
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Bartek współczuję pozostaj napisać list do zwierzcnika ZOZ-u , jeżeli to publiczny zoz to jest to burmistrz, wójt, prezydent czy co tam jeszcze innego. A ja bym napisała do GIODO a co tam. Potem wsparła bym się tym pismem w "informacji" do zwierzchnika zoz-u. Głupia ta baba dyrektorka.
A co do ośrodka to my z Agną jak się okazuje znowu mamy szczęście....
A co do ośrodka to my z Agną jak się okazuje znowu mamy szczęście....
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
jeeesssssoooooooooooooo
Bartek walcz i zrób z tym porządek :!: Żeby wiedziale, że jak następna rodzina adopcyjna się zgłosi to mają się zachować jak ludzie a nie jak orangutany :!: :!: :!:
Co za syf :
Pasowałoby głośno napisać, która to przychodnia :!: :!: :!: i który Ośrodek adopcyjny zostawia rodziców samych na lodzie
Bartek walcz i zrób z tym porządek :!: Żeby wiedziale, że jak następna rodzina adopcyjna się zgłosi to mają się zachować jak ludzie a nie jak orangutany :!: :!: :!:
Co za syf :
Pasowałoby głośno napisać, która to przychodnia :!: :!: :!: i który Ośrodek adopcyjny zostawia rodziców samych na lodzie
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
- bartek13
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 kwie 2004 00:00
Do statniej kropli krwi
Na razie pozwolę sobie nie ujawniać, gdzie tak wspaniali ludzie pracują dla dobra tych najbardziej pokrzywdzonych. Na innym forum zaproponowałem stworzenie strony, gdzie moglibyśmy opiniować OA, Sądy, Szpitale, ZOZy itp. Chodzi nie tylko o krytykę, ale także opozytywne opinie. Przyszli rodzice mogliby trochę pewniej prowadzić swoje pociechy przez życie . Jeszcze dużo można by opowiadać, ale nasz maluszek rekompensuje nam te kłopoty w nadmiarze, czego i innym życzę.
Na razie pozwolę sobie nie ujawniać, gdzie tak wspaniali ludzie pracują dla dobra tych najbardziej pokrzywdzonych. Na innym forum zaproponowałem stworzenie strony, gdzie moglibyśmy opiniować OA, Sądy, Szpitale, ZOZy itp. Chodzi nie tylko o krytykę, ale także opozytywne opinie. Przyszli rodzice mogliby trochę pewniej prowadzić swoje pociechy przez życie . Jeszcze dużo można by opowiadać, ale nasz maluszek rekompensuje nam te kłopoty w nadmiarze, czego i innym życzę.
- mmysia
- Posty: 115
- Rejestracja: 17 lip 2003 00:00
ja jeszcze odnośnie karty szczepień---------- po ostatniej wizycie u lekarza zauważyłam ze na karcie szczepień również dane nie są przepisane, nazwisko jest tylko skreslone napisane nowe a adres pozostał stary spytałam pielęgniarki- dlaczego ''powiedziała ze nie dają nowych kart ,karta idzie z dzieckiem od urodzenia...hm. Pani przy nas zakreśliła stary adres i nazwisko i na tym sie skonczyło.Czy naprawdę jest problem z nowa kartą....?
pozdrawiam Sylwia
mama Beaty ur.04.89r
Jaśka ur.07.03r
mama Beaty ur.04.89r
Jaśka ur.07.03r