Jesteśmy smutni- nie udało się
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- age
- Posty: 213
- Rejestracja: 18 lut 2004 01:00
Jesteśmy smutni- nie udało się
Witam wszystkie bocianowiczki i bocianowiczów :!: :!: :!:
Niestety Krzyś z nami nie zamieszka - powoli musimy się z tym pogodzić.
Otrzymaliśmy uzasadnienie z Sądu i po wielokrotnym przeczytaniu zdaliśmy sobie sprawę, że stoi przed nami bardzo trudna decyzja.
Odstąpiliśmy od adopcji Krzysia, ponieważ przede wszystkim chodzi o jego dobro a nie walkę dwóch rodzin--- jak długo. : : :
Niestety sprawa mogłaby trwać bardzo długo nawet rok , dwa ... ile : a Krzyś dalej przebywałby w domu dziecka, telewizja już wybrała rodzinę a z nami reżyser nie skontaktował się do dziś.
Wiem, że zabrzmi to dziwnie ale --walczyliśmy jak mogliśmy.
Nie było prawnie podstaw do odrzucenia wniosku drugiej rodziny.
Mimo to , że wiemy dużo nie na wszystko mamy dowód na piśmie.
jest nam ciężko i bardzo przykro, czy jest jeszcze sprawiedliwość :
W Wielki Piątek Krzyś pojechał do Wrocławia.
Zrobiliśmy to też dlatego, żeby na Święta Wielkanocne nie został w Domu Dziecka, my choć prosiliśmy Sąd nie dostaliśmy zgody na jego urlopowanie, ponieważ sprawa była w toku .
Jedynie mamy nadzieję, że w rodzinie w której zostanie będzie szczęśliwy.
Zdaliśmy sobie sprawę, że OAO potrzebny jest tylko po to aby odbyć szkolenie( tak wyszło w naszym przypadku).
Krzyś zmienił w naszym życiu bardzo dużo, zawsze będzie w naszej pamięci,
Kiedy się z nim żegnaliśmy mówił, że nie chce do tamtej rodziny,
nie wiemy -- może gdzieś popełniliśmy wielki błąd , tylko jaki,
po naszym piśmie do wielu instytucji rozpoczęły się kontrole przede wszystkim DD .
Może nie zaistnieje więcej sytuacja taka, że dwie rodziny będą starały się o to samo dziecko, może to będzie przestrogą i jednocześnie dobrą nauką dla innych.
Bardzo mocno dziękujemy Wam wszystkim za pomoc, wsparcie i dobre słowo jednocześnie przepraszamy jeżeli ktoś poczuł się z naszej winy urażony--- dzięki bocianowi-- nie załamaliśmy się do końca.
Może jakoś wszystko się ułoży.
nie wiem czy zdajecie sobie sprawę jak bardzo nam pomogliście.
Jeszcze raz mocno dziekujemy.
z dniem 5 kwietnia 2004r.-- oczekujemy na dzieciątko w OAO w Białymstoku
SERDECZNIE POZDRAWIAMY
AGE i JANUSZ-33
Niestety Krzyś z nami nie zamieszka - powoli musimy się z tym pogodzić.
Otrzymaliśmy uzasadnienie z Sądu i po wielokrotnym przeczytaniu zdaliśmy sobie sprawę, że stoi przed nami bardzo trudna decyzja.
Odstąpiliśmy od adopcji Krzysia, ponieważ przede wszystkim chodzi o jego dobro a nie walkę dwóch rodzin--- jak długo. : : :
Niestety sprawa mogłaby trwać bardzo długo nawet rok , dwa ... ile : a Krzyś dalej przebywałby w domu dziecka, telewizja już wybrała rodzinę a z nami reżyser nie skontaktował się do dziś.
Wiem, że zabrzmi to dziwnie ale --walczyliśmy jak mogliśmy.
Nie było prawnie podstaw do odrzucenia wniosku drugiej rodziny.
Mimo to , że wiemy dużo nie na wszystko mamy dowód na piśmie.
jest nam ciężko i bardzo przykro, czy jest jeszcze sprawiedliwość :
W Wielki Piątek Krzyś pojechał do Wrocławia.
Zrobiliśmy to też dlatego, żeby na Święta Wielkanocne nie został w Domu Dziecka, my choć prosiliśmy Sąd nie dostaliśmy zgody na jego urlopowanie, ponieważ sprawa była w toku .
Jedynie mamy nadzieję, że w rodzinie w której zostanie będzie szczęśliwy.
Zdaliśmy sobie sprawę, że OAO potrzebny jest tylko po to aby odbyć szkolenie( tak wyszło w naszym przypadku).
Krzyś zmienił w naszym życiu bardzo dużo, zawsze będzie w naszej pamięci,
Kiedy się z nim żegnaliśmy mówił, że nie chce do tamtej rodziny,
nie wiemy -- może gdzieś popełniliśmy wielki błąd , tylko jaki,
po naszym piśmie do wielu instytucji rozpoczęły się kontrole przede wszystkim DD .
Może nie zaistnieje więcej sytuacja taka, że dwie rodziny będą starały się o to samo dziecko, może to będzie przestrogą i jednocześnie dobrą nauką dla innych.
Bardzo mocno dziękujemy Wam wszystkim za pomoc, wsparcie i dobre słowo jednocześnie przepraszamy jeżeli ktoś poczuł się z naszej winy urażony--- dzięki bocianowi-- nie załamaliśmy się do końca.
Może jakoś wszystko się ułoży.
nie wiem czy zdajecie sobie sprawę jak bardzo nam pomogliście.
Jeszcze raz mocno dziekujemy.
z dniem 5 kwietnia 2004r.-- oczekujemy na dzieciątko w OAO w Białymstoku
SERDECZNIE POZDRAWIAMY
AGE i JANUSZ-33
- korcia
- Posty: 360
- Rejestracja: 07 gru 2003 01:00
Sądzę, że podjeliście dobrą decyzję. Liczy się dobro Krzysia. Jest nam smutno, że jednak to Wam się nie udało.
Dobrze by było gdyby kontrole coś zmieniły na przyszłość.
Trzymamy duże kciuki za Wasze oczekiwanie - oby było krótkie
Pozdrawiam cieplutko.
Kasia /Korcia/
w ciązy adopcyjnej od 8 grudnia 2003r.
Dobrze by było gdyby kontrole coś zmieniły na przyszłość.
Trzymamy duże kciuki za Wasze oczekiwanie - oby było krótkie
Pozdrawiam cieplutko.
Kasia /Korcia/
w ciązy adopcyjnej od 8 grudnia 2003r.
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
Zrobiliście wspaniałą rzecz. Na pewno cierpicie - ale naprawdę możecie być z siebie dumni. Jeseście mądrymi, dojrzałymi ludźmi, którzy postawili dobro dziecka ponad swoim.
Trzymajcie się dzielnie. Zasługujecie na Szczęście (a może nawet dwa ? ).
Trzymajcie się dzielnie. Zasługujecie na Szczęście (a może nawet dwa ? ).
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Trzymajcie się - na pewno czeka na was jakiś Mały Człowiek Tylko tak mi się skojarzylo z historią biblijną dwóch matek, które kłóciły się o niemowlę - pamiętacie? król Salomon kazał niemowlę przeciąć na pół i dać każdej matce połowę... pamiętacie, co odpowiedziała jedna z nich?
Age, bardzo mocno Was tulę!
Age, bardzo mocno Was tulę!
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- aleksandra3
- Posty: 284
- Rejestracja: 07 sty 2003 01:00
Tak Agna - mnie się dokładnie to samiutko nasunęło kiedy czytałam początek tego postu!.
Szczerze powiem że czekałam na jakieś informacje w sprawie Krzysia i Waszej.
Myślę że ciężko jest się zmusić do walki z przeciwnościami losu, ale jeszcze ciężej jest powiedzieć - dosyć. Nie jest to ani łatwe ani bezbolesne. Życzę więc Wam równowagi wewnętrznej, podziwiam mądrą decyzję i mam nadzieję że wkrótce wszystko się zmieni i będziecie baaaaaardzo szczęśliwi.
A Wasza historia powinna być przestrogą i przyczynkiem do refleksji dla wszystkich, którzy chcieliby adopcję traktować jak formalność, zwykłą rzecz, czy remedium na wszystkie kłopoty!
Zapewniam Was - że tacy ludzie są na tym świecie, tyle że nei mieli takich problemów jak my! Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale jesteście juz drugą rodziną o której wiem że przeszła bardzo złe chwile podczas adopcyjnej drogi z niewiadomo jakiego powodu...
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i jeszcze raz dodam - jestem pod wrażeniem Waszej bardzo mądrej decyzji!
Aleksandra
Szczerze powiem że czekałam na jakieś informacje w sprawie Krzysia i Waszej.
Myślę że ciężko jest się zmusić do walki z przeciwnościami losu, ale jeszcze ciężej jest powiedzieć - dosyć. Nie jest to ani łatwe ani bezbolesne. Życzę więc Wam równowagi wewnętrznej, podziwiam mądrą decyzję i mam nadzieję że wkrótce wszystko się zmieni i będziecie baaaaaardzo szczęśliwi.
A Wasza historia powinna być przestrogą i przyczynkiem do refleksji dla wszystkich, którzy chcieliby adopcję traktować jak formalność, zwykłą rzecz, czy remedium na wszystkie kłopoty!
Zapewniam Was - że tacy ludzie są na tym świecie, tyle że nei mieli takich problemów jak my! Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale jesteście juz drugą rodziną o której wiem że przeszła bardzo złe chwile podczas adopcyjnej drogi z niewiadomo jakiego powodu...
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i jeszcze raz dodam - jestem pod wrażeniem Waszej bardzo mądrej decyzji!
Aleksandra
- gusiak
- Posty: 606
- Rejestracja: 23 maja 2003 00:00
Agna to Ciekawe ale też od razu przypomniała mi się ta biblijna przypowieść. Nawet chciałam o niej napisać.
Przypomnę tylko - w tej opowieści prawdziwa matka odpuściła. Liczyło sie tylko dobro dziecka , nawet gdyby miała je wychowywac obca kobieta. Miejmy tylko nadzieję , że Krzysiowi sie powiedzie......
Przypomnę tylko - w tej opowieści prawdziwa matka odpuściła. Liczyło sie tylko dobro dziecka , nawet gdyby miała je wychowywac obca kobieta. Miejmy tylko nadzieję , że Krzysiowi sie powiedzie......
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
- age
- Posty: 213
- Rejestracja: 18 lut 2004 01:00
Witam Was wszystkich :!: :!: :!:
Myślałam o tej biblijnej opowieści ale po przeczytaniu Waszych postów poprostu łzy same mi popłynęły,
Zrobiliśmy z mężem tak, żeby było dobrze przede wszystkim dla Krzysia i żeby na Święta nie był już sam.
Myślę, że ta sytuacja jeszcze bardziej nas umocniła w pokonywaniu przeciwności losu, ja jakoś się trzymam a mój mąż poprostu posiwiał,
Napewno nie jest łatwo --do dziecka jeździliśmy przez 7 miesięcy-- praktycznie codziennie.
kiedy odjeżdżaliśmy w Wielki Czwartek to Pani Dyrektor DD pokazała nam chłopczyka przywiezionego przez młodych rodziców --- który skończył w niedzielę Wielkanocną --- 3 tygodnie
Zobaczymy co z tego wyniknie, i tak musi minąć 6 tygodni bo rodzice mogą jeszcze zabrać maluszka.
OAO już wie o tym dziecku odemnie i zobaczymy jak potoczą się Jego losy.
Dziękujemy Wam wszystkim bocianki kochane za ciepłe i pełne otuchy słowa
Wierzymy w to, że bedzie dobrze i będziemy modlić się za Krzysia , za Was wszystkich, aby nasze oczekiwania były jak najkrótsze i aby misiaczki przeznaczone dla nas bocianków zamieszkały szybko w naszych domach.
JESTEŚCIE KOCHANI
POZDRAWIAM GORĄCO -----Age -----
Myślałam o tej biblijnej opowieści ale po przeczytaniu Waszych postów poprostu łzy same mi popłynęły,
Zrobiliśmy z mężem tak, żeby było dobrze przede wszystkim dla Krzysia i żeby na Święta nie był już sam.
Myślę, że ta sytuacja jeszcze bardziej nas umocniła w pokonywaniu przeciwności losu, ja jakoś się trzymam a mój mąż poprostu posiwiał,
Napewno nie jest łatwo --do dziecka jeździliśmy przez 7 miesięcy-- praktycznie codziennie.
kiedy odjeżdżaliśmy w Wielki Czwartek to Pani Dyrektor DD pokazała nam chłopczyka przywiezionego przez młodych rodziców --- który skończył w niedzielę Wielkanocną --- 3 tygodnie
Zobaczymy co z tego wyniknie, i tak musi minąć 6 tygodni bo rodzice mogą jeszcze zabrać maluszka.
OAO już wie o tym dziecku odemnie i zobaczymy jak potoczą się Jego losy.
Dziękujemy Wam wszystkim bocianki kochane za ciepłe i pełne otuchy słowa
Wierzymy w to, że bedzie dobrze i będziemy modlić się za Krzysia , za Was wszystkich, aby nasze oczekiwania były jak najkrótsze i aby misiaczki przeznaczone dla nas bocianków zamieszkały szybko w naszych domach.
JESTEŚCIE KOCHANI
POZDRAWIAM GORĄCO -----Age -----