Czy odmowa nam zaszkodzi?
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 94
- Rejestracja: 23 cze 2003 00:00
Czy odmowa nam zaszkodzi?
Odmówiliśmy przyjęcia na Święta dziecka z Domu Dziecka. Po prostu nie jesteśmy w stanie podejśc do tego racjonalnie - ktoś nam da szczęście, a za kilka dni zabierze. Wytłumaczyliśmy się z naszych obaw - w sytuacki, kiedy chcemy adoptować dziecko jest to dla nas bardzo trudne. Czy to nam nie zaszkodzi? Czy nie zostaniemy zdyskwalifikowani w oczach OAO? Proszę napiszcie coś....
-
- Posty: 2258
- Rejestracja: 16 lis 2002 01:00
Husmus, nie do konca rozumiem cala sprawe. Kto wam zaproponowal przyjecie dziecka z DD na swieta? Osrodek Adopcyjny? Uwazam, ze w zaden sposob odmowa z Waszej strony nie zaszkodzi Wam w adopcji. Uwazam, ze fakt odmowy, swiadczy o Waszej dojrzalosci, zaangazowaniu w sprawe i zdecydowaniu na nierozerwalna adopcje. Dziwi mnie dlaczego oao nie szukal rodziny do przyjecia dziecka na swieta wsrod ludzi, ktorzy chca zostac rodzina zastepcza??? To byloby calkiem naturalne, a w przypadku rodzin oczekujacych na adopcje wydaje mi sie jednak troche dziwne. Nie moge ocenic jak odmowa zostanie oceniona, odebrana przez oao, ale moim zdaniem nie powinno byc zadnego problemu. Trzymaj sie cieplo, bedzie dobrze!
Chica i Chic- szczęśliwi rodzice Oleńki:-) (ur. 16.10.03r, z nami od 24.10.03r.):-) http://foto.onet.pl/0,18279706,710070,user.html
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Nie jestem zwolenniczką świątecznych wizyt organizowanych w ostatnim momencie, uważam, że rodzina powinna być na to zdecydowana, przygotowana i znać dziecko wcześniej. Jeżeli t nie była konkretna propozycja przyjęcia tego dziecka na święta, a później do adopcji, to myślę, że wszystko jest Ok i nie martwcie się na zapas.
Ale nie wiemy też dokładnie, jak była sytuacja tego dziecka - może to był jego pomysł i pragnienie?
A może to dziecko miało jedyną szansę zobaczyć, jak wyglądają normalne Święta, w normalnej rodzinie?
Ale nie wiemy też dokładnie, jak była sytuacja tego dziecka - może to był jego pomysł i pragnienie?
A może to dziecko miało jedyną szansę zobaczyć, jak wyglądają normalne Święta, w normalnej rodzinie?
- nataku
- Posty: 3117
- Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00
Najbardziej bolesne jest to chyba dla dzieci:
1) dzieci żałują, że nikt "nie chce" przyjąć je na święta,
2) jeżeli jednak spędzą te święta w "rodzinie" to chyba żal, że takie życie nie jest ich codziennością jest jeszcze większy.
Zawsze pozostaje jakieś "ale". Czy dzieci wiążą z taką wizytą nadzieje??
Bo najgorsze to mieć nadzieje i ją stracić. Czy można wytłumaczyć dziecku, że jest to wizyta jednorazowa?
Matko jakie trudne te decyzje.
1) dzieci żałują, że nikt "nie chce" przyjąć je na święta,
2) jeżeli jednak spędzą te święta w "rodzinie" to chyba żal, że takie życie nie jest ich codziennością jest jeszcze większy.
Zawsze pozostaje jakieś "ale". Czy dzieci wiążą z taką wizytą nadzieje??
Bo najgorsze to mieć nadzieje i ją stracić. Czy można wytłumaczyć dziecku, że jest to wizyta jednorazowa?
Matko jakie trudne te decyzje.
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Maluchom z DMD nie da sie takich rzeczy wytłumaczyć :!:nataku pisze: Czy można wytłumaczyć dziecku, że jest to wizyta jednorazowa?
Starszym pewnie tak, ale....
myślę, że tu po prostu trzeba odpowiedzialności :!: Jeśli jesteśmy w stanie podtrzymywać kontkat na zasadzie rodziny zaprzyjaźnionej - wakacje, jakis weekend, pomoc w nauce, święta itd. to dobrze, ale taki jednorazowy pobyt w domu jest chyba bez sensu :
-
- Posty: 94
- Rejestracja: 23 cze 2003 00:00
- Ewa
- Posty: 198
- Rejestracja: 10 kwie 2002 00:00
To i ja się wypowiem w tym wątku, ale trochę inaczej ....
Ktoś zadał pytanie "co to za OA?" - i to jest właśnie sedno sprawy.
Jest to chyba jedyny taki OA w Polsce.
Żeby móc obiektywnie wypowiadać się, trzeba wiedzieć więcej niż napisała Husmus.
Polecam stronę www.dpd.pl gdzie znajdziecie historię powstania, cele i efekty działania, formy pracy z dziećmi i kandydatami na rodziców adopcyjnych itd. To naprawdę odbiega od standardów działania ośrodków i domów dziecka.
A oto kilka moich spostrzeżeń:
* ośrodek i dom dziecka to zintegrowana jedność - i nie jest to dom małego dziecka,
* w czasie procedury adopcyjnej kandydaci mają wielogodzinne, kilkudniowe kontakty z tymi dziećmi (ośrodek oferuje noclegi na miejscu w Żmiącej) - nie jest to więc wzięcie dziecka, które widzi się pierwszy raz w życiu,
* święta w rodzinach spędzają te dzieci, które tego chcą - a fakt, że forma ta jest tradycją od wielu już lat - może świadczyć, że w tym przypadku jest to sprawdzone z punktu widzenia dobra dzieci - tych dzieci. Kochani, trochę zaufania do ludzi - ja co do nastawienia pracowników tych placówek na dobro dziecka nie mam najmniejszych wątpliwości.
* jako ciekawostkę powiem Wam, że opiekunki nie pracują w cyklu 8-godzinnym lecz tygodniowym!!! co oznacza, że wszystkie dnie i noce przez tydzień spędzają z dziećmi, w oderwaniu od prywatnego życia codziennego.
* do przyjęcia dzieci na święta pracownicy OA pracują z rodzinami z wyprzedzeniem. Pisała o tym w innym wątku, inna oburzona osoba, że ma zatrzymaną procedurę - bo pracownicy zajęci są przygotowaniami do świąt.
Dodam jeszcze, że ja również odmówiłam przyjęcia dziecka do siebie, gdyż z racji charakteru i miejsca pracy, nie mam niestety szans na urlop w okresie świąteczno-noworocznym.
Ktoś zadał pytanie "co to za OA?" - i to jest właśnie sedno sprawy.
Jest to chyba jedyny taki OA w Polsce.
Żeby móc obiektywnie wypowiadać się, trzeba wiedzieć więcej niż napisała Husmus.
Polecam stronę www.dpd.pl gdzie znajdziecie historię powstania, cele i efekty działania, formy pracy z dziećmi i kandydatami na rodziców adopcyjnych itd. To naprawdę odbiega od standardów działania ośrodków i domów dziecka.
A oto kilka moich spostrzeżeń:
* ośrodek i dom dziecka to zintegrowana jedność - i nie jest to dom małego dziecka,
* w czasie procedury adopcyjnej kandydaci mają wielogodzinne, kilkudniowe kontakty z tymi dziećmi (ośrodek oferuje noclegi na miejscu w Żmiącej) - nie jest to więc wzięcie dziecka, które widzi się pierwszy raz w życiu,
* święta w rodzinach spędzają te dzieci, które tego chcą - a fakt, że forma ta jest tradycją od wielu już lat - może świadczyć, że w tym przypadku jest to sprawdzone z punktu widzenia dobra dzieci - tych dzieci. Kochani, trochę zaufania do ludzi - ja co do nastawienia pracowników tych placówek na dobro dziecka nie mam najmniejszych wątpliwości.
* jako ciekawostkę powiem Wam, że opiekunki nie pracują w cyklu 8-godzinnym lecz tygodniowym!!! co oznacza, że wszystkie dnie i noce przez tydzień spędzają z dziećmi, w oderwaniu od prywatnego życia codziennego.
* do przyjęcia dzieci na święta pracownicy OA pracują z rodzinami z wyprzedzeniem. Pisała o tym w innym wątku, inna oburzona osoba, że ma zatrzymaną procedurę - bo pracownicy zajęci są przygotowaniami do świąt.
Dodam jeszcze, że ja również odmówiłam przyjęcia dziecka do siebie, gdyż z racji charakteru i miejsca pracy, nie mam niestety szans na urlop w okresie świąteczno-noworocznym.
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Ewa to bardzo ciekawe co piszesz :!:
Nie wiedziałam, że tak pracuje Ośrodek Tak sobie przypasowałam wszystko do pracy naszego Osrodka i innych, które znam i wydawalo mi się to wszystko dziwne :!:
Dziekuję z wyjasnienia, bo już miałam kiepskie zdanie na ten temat
Ale myślę, że odmowa Husmus jest jak najbardziej sluszna. Jesli nie czuje sie na silach :!: I nie będzie to mialo wpływu na adopcje :!:
Nie wiedziałam, że tak pracuje Ośrodek Tak sobie przypasowałam wszystko do pracy naszego Osrodka i innych, które znam i wydawalo mi się to wszystko dziwne :!:
Dziekuję z wyjasnienia, bo już miałam kiepskie zdanie na ten temat
Ale myślę, że odmowa Husmus jest jak najbardziej sluszna. Jesli nie czuje sie na silach :!: I nie będzie to mialo wpływu na adopcje :!:
- Ewa
- Posty: 198
- Rejestracja: 10 kwie 2002 00:00
Nata,
Uważam, że każdy na taką propozycję ma prawo odpowiedzieć TAK lub NIE. Myślę, że tak też traktują to w OA.
Jest to prywatną, osobistą sprawą każdej z rodzin - i taką też powinna pozostać.
Ps. 1
W poprzednim poście pisałam o systemie pracy opiekunek a zapomniałam dodać, że Panie z OA pracują w soboty i niedziele - i w tym czasie pracują (od strony psychologicznej i pedagogicznej) z rodzinami. Wiąże się to również z noclegiem poza własnym domem (w przypadku Żmiącej).
Ps. 2
Ja zakończyłam już procedurę, mam kwalifikację i z wielkim sentymentem wspominam atmosferę, która towarzyszyła wyjazdom do Żmiącej i Krakowa - wspólnych modlitw, śpiewów, zabaw, spacerów, posiłków, wyjść na mszę czy do teatru. Dlatego też czułam potrzebę zabrać głos w tym wątku a wiele możnaby jeszcze napisać.
Uważam, że każdy na taką propozycję ma prawo odpowiedzieć TAK lub NIE. Myślę, że tak też traktują to w OA.
Jest to prywatną, osobistą sprawą każdej z rodzin - i taką też powinna pozostać.
Ps. 1
W poprzednim poście pisałam o systemie pracy opiekunek a zapomniałam dodać, że Panie z OA pracują w soboty i niedziele - i w tym czasie pracują (od strony psychologicznej i pedagogicznej) z rodzinami. Wiąże się to również z noclegiem poza własnym domem (w przypadku Żmiącej).
Ps. 2
Ja zakończyłam już procedurę, mam kwalifikację i z wielkim sentymentem wspominam atmosferę, która towarzyszyła wyjazdom do Żmiącej i Krakowa - wspólnych modlitw, śpiewów, zabaw, spacerów, posiłków, wyjść na mszę czy do teatru. Dlatego też czułam potrzebę zabrać głos w tym wątku a wiele możnaby jeszcze napisać.