Urodziła cię "Inna Pani", czy "Inna Mama"
Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy
- Agusia
- Posty: 1315
- Rejestracja: 30 lis 2002 01:00
NO WŁAŚNIE, ROBINIO!
Dlatego moją Weroniśkę urodziła inna PANI (dobra PANI, bo Ją urodziła, ale urodziła I JUŻ - to nie znaczy "tylko", raczej "aż", bo ja tego nie potrafiłam!), ale MAMĄ jestem ja (a czy dobrą MAMĄ, to moja Córcia sama kiedyś oceni, muszę się więc starać!)
Dlatego moją Weroniśkę urodziła inna PANI (dobra PANI, bo Ją urodziła, ale urodziła I JUŻ - to nie znaczy "tylko", raczej "aż", bo ja tego nie potrafiłam!), ale MAMĄ jestem ja (a czy dobrą MAMĄ, to moja Córcia sama kiedyś oceni, muszę się więc starać!)
Agusia
NAJSZCZĘŚLIWSZA NA ŚWIECIE MAMUSIA WERONIKI I MARTY
[url=http://foto.onet.pl/eakyg,488fsgw44gf0]moje skarby[/url]
NAJSZCZĘŚLIWSZA NA ŚWIECIE MAMUSIA WERONIKI I MARTY
[url=http://foto.onet.pl/eakyg,488fsgw44gf0]moje skarby[/url]
- Licia
- Posty: 1094
- Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00
Myślę, że dla naszych dzieci większe znaczenie ma, kiedy, w jaki sposób, w jakiej atmosferze i jakim tonem nawet odpowiemy na ich pytania o adopcję (lub też sami wyjdziemy z "inicjatywą") niz, czy użyjemy słowa "mama" czy "pani". Przecież w ten sposób możnaby debatować nad KAŻDYM słowem z tej opowieści - czy opiekunka z OAO to opiekunka czy ciocia. Czy "szukaliśmy cię" i "znależliśmy" czy tez spotkaliśmy się w inny sposób.
Lidka, mama Stasia i Basi
- joki
- Posty: 772
- Rejestracja: 14 sie 2003 00:00
Panowie, zgodze się, że "martwienie się na zapas" to rzeczywiście domena kobiet, ale chyba nie jest to zła cecha. Czasem może być "za późno" na sensowne przemyslenia i potem trzeba improwizować i kombinować coś na prędce, bo dziecko zada "trudne" pytanie.
Ja tam wolę byc już przynajmniej wstepnie przygotowana, a i tak na pewno wiele rzeczy mnie zaskoczy.
JOKI
Ja tam wolę byc już przynajmniej wstepnie przygotowana, a i tak na pewno wiele rzeczy mnie zaskoczy.
JOKI
- Mietek
- Posty: 337
- Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00
...nasze dziecko urodziło się innym rodzicom, ale to nie było ich dziecko...
To jest złota myśl autorstwa Katarzyny Kotowskiej- cytat z "Jeża". Jest to najbardziej fundamentalna myśl jaką znalazłem tu na bocianie, dzięki niej podjąłem decyzję o adopcji. Nie mam najmniejszych rozterek co powiedzieć dziecku "pani" czy "mama". Po prostu moja córka dziwnym trafem urodziła się nie nam lecz innym rodzicom, ale mimo tak niewiarygodnego obrotu sprawy odnaleźliśmy się i jesteśmy razem.
Piękne prawda
P.S. Czy przpadkiem nie zapominamy o tym, że każdy ma biologicznych rodziców a nie tylko matkę?
To jest złota myśl autorstwa Katarzyny Kotowskiej- cytat z "Jeża". Jest to najbardziej fundamentalna myśl jaką znalazłem tu na bocianie, dzięki niej podjąłem decyzję o adopcji. Nie mam najmniejszych rozterek co powiedzieć dziecku "pani" czy "mama". Po prostu moja córka dziwnym trafem urodziła się nie nam lecz innym rodzicom, ale mimo tak niewiarygodnego obrotu sprawy odnaleźliśmy się i jesteśmy razem.
Piękne prawda
P.S. Czy przpadkiem nie zapominamy o tym, że każdy ma biologicznych rodziców a nie tylko matkę?
Mietek - obrońca pryncypiów i przypalonych garnków
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
Nie, nie zapominamy, tylko, że najczęściej o biologicznym ojcu naszego dziecka wiemy nic albo niewiele i to z relacji matki (niekoniecznie pewnej tego czyje jest to dziecko albo niekoniecznie trzymajacej się faktów ) Trudno więc najczęściej odwoływać się do zupełnie enigmatycznej postaci, która niemniej jednak w równej mierze jest dawcą genów dla naszego dziecka...Przykre, ale prawdziwe...Mietek pisze: P.S. Czy przpadkiem nie zapominamy o tym, że każdy ma biologicznych rodziców a nie tylko matkę?
- Licia
- Posty: 1094
- Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00
Pamiętam, jak pytałam swoją opiekunkę o poszukiwanie rodziców biologicznych przez adopcyjne dzieci. I co mi powiedziała? Że dorosłe "dzieci" nie szukają z zasady ojców biologicznych. W przytłaczącej większości poszukują matki, rodzeństwa... stąd chyba rozmowa o matce, a nie rodzicach
Lidka, mama Stasia i Basi
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
No, ma i może akurat coś wie o ojcu biol. Zuzi...Chodzi mi o wypowiedzi szerszego grona...Z tego co nam mówiono w ośrodku, informacji o ojcach zazwyczaj nie ma, a jesli sa to tyle, ile matka powie...Chodzi mi o to, że nikt nie zamierza twierdzić, ze nasze dziecko to z niepokalanego poczęcia, bez udziału osobnika płci męskiej...Chodzi mi o to, ze o ojcu niewiele mozemy powiedzieć, stąd najczęściej rozmawiamy tu o matkach biologicznych, bo to sa realne osoby, którym zawdzięczamy nasze dziecko (urodziły i zrzekły się praw - podkreślam - najczęsciej, bo sa przecież i inne przypadki!). Ja rozumiem, że Mietek jako Ojciec broni nieco praw ojców...
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
A ja myślę, że naprawdę lepiej mówić dobrze o rodzicach biologicznych albo nie mówić wcale. Wszak to dla dobra naszego dzicka. A czy mówi się o matce, czy o ojcu to naprawdę drugorzędna sprawa.
Myślę sobie, że może niektózy mówią głównie o matkach bo po prostu z własnymi ojcami nie mieli tak bliskich kontaktów jak z matkami.
Mnie naprawdę wszystko jedno, zamiast matka mówię rodzicielka a zamiast ojca -- nie bardzo mam "taki bezemocjonalny " odpowiednik...
I pewnie tak jest, że mówiąc o matce myśli się o rodzicach.
Myślę sobie, że może niektózy mówią głównie o matkach bo po prostu z własnymi ojcami nie mieli tak bliskich kontaktów jak z matkami.
Mnie naprawdę wszystko jedno, zamiast matka mówię rodzicielka a zamiast ojca -- nie bardzo mam "taki bezemocjonalny " odpowiednik...
I pewnie tak jest, że mówiąc o matce myśli się o rodzicach.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
- Licia
- Posty: 1094
- Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00
Ale przecież często jest tak, że ojciec nie jest "stroną" w sprawie, nie decyduje o adopcji, ba, często nie ma o dziecku (lub jego adopcji)pojęcia :!:kasiavirag pisze:Myślę sobie, że może niektózy mówią głównie o matkach bo po prostu z własnymi ojcami nie mieli tak bliskich kontaktów jak z matkami.
Lidka, mama Stasia i Basi
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00