Interpretacja wyników - lekko przekroczone normy

[stworzonko2]

Dzień dobry;

Chciałabym poprosić o interpretację wyników. Kilka różnych hormonów/innych czynników ma przekroczone normy, ale niedużo. Czego mam się spodziewać - czy taki wynik oznacza już np. problemy z tarczycą? Czy da się zajść naturalnie, czy trzeba się przygotowywać do myśli o procedurze "w szkle"? Nie mam nadwagi ani oczywistych objawów tarczycowych. Miałam diagnozowane PCO jako 21 latka - wtedy prolaktyna była bardzo mocno podwyższona - teraz mam lat 36. Wyniki są w sumie podobne do tych, co wtedy - nie pamiętam, jak było z TSH.

faza lutealna
prolaktyna 523,2 (norma do 496), TSH 2,44 (podobno 2,5 już jest podejrzane, a to tak na granicy), DHEAS 408 (do 337), anty-tpo 73 (do 34), reszta w normie dla fazy cyklu, testosteron na granicy normy. Hormon anty-mullerowski mam 4,04.

[Ewa Gojan]

Warto udać się do endokrynologa , może będzie widział sens włączenia niedużej dawki tyroksyny, ale tak naprawdę wyniki nie są złe. Pytanie czy insulinooporność- dlatego warto wpaść na wizytę do endokrynologa.

[stworzonko2]

Dziękuję. Wkrótce razem z mężem pójdziemy na wspólną wizytę, bo wstępne wyniki już mamy.
Krzywą glukozową mam prawidłową, ale od kilku lat żywię się w sposób zbliżony do diety cukrzycowej, bo bardzo źle reagowałam na dłuższe przestoje między posiłkami i spadki cukru, właściwie zrezygnowałam z lub mocno ograniczyłam pokarmy, po których występowały takie gwałtowne wahnięcia (biały ryż, biały chleb, ziemniaki, słodycze, winogrona itp.). Więc bardzo możliwe, że mam dobre wyniki tylko dlatego, że kontroluję niezupełnie dobrą sytuację.
Stosunek fsh do lh nieprawidłowy niestety. Monitorowanie na paseczkach nie daje żadnego piku lh, chociaż okres jest w miarę regularny :/

[Ewa Gojan]

To trzeba zrobić monitoring owulacji w usg.