Urodziła cię inna mama czy inna pani i kilka innych pytań
: 24 paź 2018 10:01
Pani Magdo,
Czy mogę wiedzieć jaka jest Pani opinia na temat tego jak określać mamę
biologiczną naszych adoptowanych dzieci – innymi słowy urodziła cię inna
Pani czy inna Mama? Mówimy o dziecku adoptowanym w wieku niemowlęcym, które
nie pamięta rodziców biologicznych.
Brałam ostatnio udział w dyskusji mam adopcyjnych, przyszłych adopcyjnych i
biologicznych (takich co wychowują własne swoje dzieci) i każda ze stron miała swoje argumenty i racje.
Zwolennicy „Pani” uważali, że małe (kilkuletnie) dziecko uważa, że mama
jest tylko jedna (i jest nią mama adopcyjna). Wprowadzenia tej drugiej
wprowadza mętlik w uporządkowany świat dziecka i daje pożywkę do
dziecięcych fantazji i osłabia znaczenie słowa "mama".
Zwolennicy „Mamy” uważali, że to jednak co do zasady mamy rodzą dzieci, nie
nam rodzicom adopcyjnym oceniać czy MB zasługują na miano mamy a dziecko
jeśli będzie chciało samo kiedyś zrezygnuje z mamy na rzecz pani. Wprowadzenie od początku tej drugiej mamy skutkuje tym, że dziecko po prostu przyjmuje, że tak jest i przy odpowiednim wsparciu ze strony rodziców adopcyjnych sobie z tym radzi.
Dziecięcymi fantazjami i dociekliwością starają się jakoś „zarządzić” – nie rozbudzać ich zanadto ale odpowiadać na pytania dziecka.
Czy ma tu znaczenie jakiej płci jest dziecko (bardziej emocjonalnym
dziewczynkom łatwiej przełknąć panią, chłopcy, którzy z zasady prościej
pojmują świat są w stanie te dwie mamy lepiej ogarnąć). Czy ma znaczenie w
jakim wieku wprowadzamy u dziecka prawdę o jego pochodzeniu?
Co w przypadku mam biologicznych, które w takim powszechnym ludzkim pojęciu naprawdę trudno nazwać mamą (np. w przypadku stosowania przemocy wobec dziecka albo w przypadku skrajnego zaniedbania).
Mam jeszcze kilka innych pytań odnośnie mówienia o rodzinie biologicznej.
Czy a jeśli tak to kiedy wprowadzać pojęcie biologicznego taty? Mój 5-latek wie, że do
stworzenia dziecka potrzebni są mama i tata/pan i pani. Jednak w jego adopcyjnej
świadomości funkcjonuje tylko mama, która go urodziła (akurat ja jestem zwolennikiem określania tej osoby jako mamy). Tata biologiczny jest przez niego kompletnie pomijany. Jakie są Pani doświadczenia w tym temacie – czy dzieci w ogóle o to pytają?
Jak i kiedy wprowadzić pojęcie biologicznego rodzeństwa. Sytuacja jw – tzn
dziecko o to nie pyta. Czy jak zapyta mówić mu, że to jego bracia/siostry
czy raczej wystarczy powiedzieć, że MB ma też inne dzieci. Mamy też drugie
adoptowane dziecko, z którym syn jest bardzo związany (dzieci nie są
biologicznie spokrewnione). Obawiam, że powiedzenie, że pozostałe dzieci RB
to jego bracia/siostry mocno skomplikowałoby sprawę.
Czy mogę wiedzieć jaka jest Pani opinia na temat tego jak określać mamę
biologiczną naszych adoptowanych dzieci – innymi słowy urodziła cię inna
Pani czy inna Mama? Mówimy o dziecku adoptowanym w wieku niemowlęcym, które
nie pamięta rodziców biologicznych.
Brałam ostatnio udział w dyskusji mam adopcyjnych, przyszłych adopcyjnych i
biologicznych (takich co wychowują własne swoje dzieci) i każda ze stron miała swoje argumenty i racje.
Zwolennicy „Pani” uważali, że małe (kilkuletnie) dziecko uważa, że mama
jest tylko jedna (i jest nią mama adopcyjna). Wprowadzenia tej drugiej
wprowadza mętlik w uporządkowany świat dziecka i daje pożywkę do
dziecięcych fantazji i osłabia znaczenie słowa "mama".
Zwolennicy „Mamy” uważali, że to jednak co do zasady mamy rodzą dzieci, nie
nam rodzicom adopcyjnym oceniać czy MB zasługują na miano mamy a dziecko
jeśli będzie chciało samo kiedyś zrezygnuje z mamy na rzecz pani. Wprowadzenie od początku tej drugiej mamy skutkuje tym, że dziecko po prostu przyjmuje, że tak jest i przy odpowiednim wsparciu ze strony rodziców adopcyjnych sobie z tym radzi.
Dziecięcymi fantazjami i dociekliwością starają się jakoś „zarządzić” – nie rozbudzać ich zanadto ale odpowiadać na pytania dziecka.
Czy ma tu znaczenie jakiej płci jest dziecko (bardziej emocjonalnym
dziewczynkom łatwiej przełknąć panią, chłopcy, którzy z zasady prościej
pojmują świat są w stanie te dwie mamy lepiej ogarnąć). Czy ma znaczenie w
jakim wieku wprowadzamy u dziecka prawdę o jego pochodzeniu?
Co w przypadku mam biologicznych, które w takim powszechnym ludzkim pojęciu naprawdę trudno nazwać mamą (np. w przypadku stosowania przemocy wobec dziecka albo w przypadku skrajnego zaniedbania).
Mam jeszcze kilka innych pytań odnośnie mówienia o rodzinie biologicznej.
Czy a jeśli tak to kiedy wprowadzać pojęcie biologicznego taty? Mój 5-latek wie, że do
stworzenia dziecka potrzebni są mama i tata/pan i pani. Jednak w jego adopcyjnej
świadomości funkcjonuje tylko mama, która go urodziła (akurat ja jestem zwolennikiem określania tej osoby jako mamy). Tata biologiczny jest przez niego kompletnie pomijany. Jakie są Pani doświadczenia w tym temacie – czy dzieci w ogóle o to pytają?
Jak i kiedy wprowadzić pojęcie biologicznego rodzeństwa. Sytuacja jw – tzn
dziecko o to nie pyta. Czy jak zapyta mówić mu, że to jego bracia/siostry
czy raczej wystarczy powiedzieć, że MB ma też inne dzieci. Mamy też drugie
adoptowane dziecko, z którym syn jest bardzo związany (dzieci nie są
biologicznie spokrewnione). Obawiam, że powiedzenie, że pozostałe dzieci RB
to jego bracia/siostry mocno skomplikowałoby sprawę.