My akurat bylismy z męzem tego samego zdania, bardzo pragnellismy dzieciatka i byliśmy POGODZENI z losem, dlatego tez od razu zdecydowalismy sie na adopcje. Ja zasugerowałam i zaczęłam temat. To była szczera rozmowa i "rachunek sumienia", po ktorej doszlismy do wniosku, że składamy papiery.
Porozmawiaj z mezem szczerze, powiedz o swojej tesknocie do dzicka, dziecka wogóle tego które urodziło ci sie w serduszku i tesknisz do niego.
Jesli jestes pogodzona z sytuacja i pragniesz ponad wszystko dziecka, to obawy zejda na drugi plan. Wszystkie dzieci sa wspaniałe i to od nas zalezy jak je ukształtujemy i poprowadzimy ich rozwój ogolny.
Musisz być pewna tego czego chcesz, mąz to wyczuje i wtedy obawy jego tez beda mniejsze.
Adopcja to wspaniał sparaw dzieki niej mam ukochanego synala, ktory jest najcudowniejszym dzieckiem na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i nigdy nie miałam obaw, moze to zabrzmi dziwnie ale taka jest prawda.
pozdrowionka
Dodane po: 7 minutach:
Mysle, ze to najwieksza tragedia, kiedy jedno chce, a drugie boi sie czy nie chce. Ja mam kolezanke, która pragnie dziecko adoptować a maz jak kamień. Nic go nie rusza, jak sie uparł to jak osiol dosłwnie. Wydaje mi sie, że ich małzeństwo wisi na włosku, a wszystko przez to że facet kiedys obejał jakis film o adoptowanym dziecku i utozsami fikcje z tym co mogloby się wydarzyć w ich zyciu.
Polecam film "Chłopiec z Marsa"!!!!!!!!!!!! Film opowiada historie meżczyzny, który chcial z zona adpotowac dzieck, niestety zona umiera, a on idzie odmówic adopcje c=hłopca, który był do nich przypisany, jednak widzac go postanawia spróbowac. Moze to warto mezowi puscic!!!!!!!!!!!
A film swietnie pokazuje, ze jak adoptujemy to musimy nauczyc sie szanowac drugiego człowieka i jego historie i to kim jest. Mówi, ze nie należy na siłe zmieniac człowieka nawet jak jest inny tylko starac sie go zrozumieć dopiero wtedy kierować jego rozwój.
[/u]