powody szukania biologicznych rodziców
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- daria12
- Posty: 29
- Rejestracja: 20 mar 2004 01:00
powody szukania biologicznych rodziców
No właśnie, zadałam to pytanie również Pani Ekspert i czekam niecierpliwie na odpowiedź. Czy myślicie również o tym? Oczywiście jawność adopcji i oczywiście pomoc przy sukaniu, ale z drugiej strony zastanawiamy się z Mężem jak to jest, czy wszystkie dzieci szukają? czy to jest reguła? czy to wynika z konfliktów w rodzinie adopcyjnej? kto szuka: dziewczynki czy chłopcy? itd. Wiecie o co mi chodzi. Znacie może jakieś przypadki? Może wypowiedzą się osoby adoptowane. Jestesmy na adopcje zdecydowani, złożyliśmy już dokumenty, a to po prostu nas aktualnie zastanawia. Co o tym myslicie? Czy też o tym myslicie?
daria
daria
- asti
- Posty: 153
- Rejestracja: 16 gru 2003 01:00
Oczywiście, że myślimy. Na początku mieliśmy z mężem różne zdania, to znaczy ja uważalam to za naturalną chęć zaspokojenia ludzkiej ciekawości i lepszego zrozumienia samego siebie, natomiast moj mąż byl oburzony faktem, iż dziecko może kiedyś chcieć szukać. Teraz jest już inaczej. Razem dorośliśmy do tego, że jeśli nasze dziecko będzie chcialo szukać, jeśli to będzie dla Niego/Niej ważne,pomożemy w tym, nawet jeśli to będzie bolalo.
Jesteśmy w naszym ośrodku od maja 2003 i mamy nadzieję na bliskie rozwiązanie
Jesteśmy w naszym ośrodku od maja 2003 i mamy nadzieję na bliskie rozwiązanie
Asti - szczęśliwa mama Michalka
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
A ja zastanawiam sie nad czymś jeszcze. Załóżmy, że moja Zuza po skończeniu 18 lat zechce znależć biologiczną mamę. To jej decyzja, postaram sie być dla niej oparciem zawsze... Otrzyma informację, gdzie jej szukać. I co dalej?!? A jeśli jej biologiczna matka nie będzie chciała jej znać?!?
Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
- Moon
- Posty: 643
- Rejestracja: 10 sty 2003 01:00
zuzolka ja też tego się właśnie boję. No takie historie, że odejdzie do m.b to można między bajki włożyć. ale ja sie boję ROZCZAROWANIA (dziecka).
A, że szukać będzie chciała -to na bank. Ja tam bym chciała, jakby mi dzis moja mama powiedziała -jesteś adoptowana. Dlaczego, dla dopełnienia obrazu własnej osoby, bo poszukiwanie tożsamości to nasze powołanie -tak ogólnie, na świecie.
A jak nie będzie -to będę "molestować" - czy na pewno "nie chce" czy raczej "nie chce mi zrobić przykrości".
Boję sie rozczarowania i odrzucenia przez tamtą rodzinę lub ewentualnie jakis złych/nieuczciwych motywacji do utzrymywania kontektów z moim dzieckiem.
Oststanio był program, w kórym ludzie-pierwsze dzieci "z próbówki" (albo poczęte drogą inseminacji -no ogólnie lata 50-te) z wykorzystaniem nasienia dawcy (anonimowego) szukali tych swoich "korzeni" i rodzeństwa (a jakież to "korzenie" -kawałek rurki i ręce w rękawiczkach a jednak -to jest właśnie siła poszukiwania tożsamości).
Daria -nie pytaj "czy, dlaczego?" Załóż ze będzie i pomyśl jak mozesz je w tym wesprzeć ...
A, że szukać będzie chciała -to na bank. Ja tam bym chciała, jakby mi dzis moja mama powiedziała -jesteś adoptowana. Dlaczego, dla dopełnienia obrazu własnej osoby, bo poszukiwanie tożsamości to nasze powołanie -tak ogólnie, na świecie.
A jak nie będzie -to będę "molestować" - czy na pewno "nie chce" czy raczej "nie chce mi zrobić przykrości".
Boję sie rozczarowania i odrzucenia przez tamtą rodzinę lub ewentualnie jakis złych/nieuczciwych motywacji do utzrymywania kontektów z moim dzieckiem.
Oststanio był program, w kórym ludzie-pierwsze dzieci "z próbówki" (albo poczęte drogą inseminacji -no ogólnie lata 50-te) z wykorzystaniem nasienia dawcy (anonimowego) szukali tych swoich "korzeni" i rodzeństwa (a jakież to "korzenie" -kawałek rurki i ręce w rękawiczkach a jednak -to jest właśnie siła poszukiwania tożsamości).
Daria -nie pytaj "czy, dlaczego?" Załóż ze będzie i pomyśl jak mozesz je w tym wesprzeć ...
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
- Moon
- Posty: 643
- Rejestracja: 10 sty 2003 01:00
Daria i jeszcze jedno - myślę, że poszukiwanie rodziny czy tylko m.b nie ma nic wspólnego z funkcjonowaniem rodziny adopcyjnej. Co więcej -wydaje mi sie im ta rodzina będzie lepiej funkcjonowała, im dziecko będzie silniej utwierdzone w BEZWARUNKOWEJ miłości rodziców do niego (czyt: że się nie obrazą jak powie -chce znaleźć moja pierwszą mamę) tym bardziej prawdopodobne, że będzie szukać.
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
- Moon
- Posty: 643
- Rejestracja: 10 sty 2003 01:00
http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?n ... =0&thold=0
o znalazłam takie cus -nie polskie doświadczenia ale może warto przeczytać
o znalazłam takie cus -nie polskie doświadczenia ale może warto przeczytać
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
- Strzelec
- Posty: 148
- Rejestracja: 28 sty 2004 01:00
- Moon
- Posty: 643
- Rejestracja: 10 sty 2003 01:00
Strzelcu -a wiesz mnie w tym wszytskim najbardziej "lęka" sprawa rodzenstwa. Bo tam dorośli -pal sześć i my (adopcyjni) i oni (biologiczni). Nasze decyzje -my ponosimy ich konsekwencje...
Ale dzieci? Zwłaszcza te kóre zostaly z rodzina bądź trafiły do placówki a nie innej adopcyjnej rodziny...A mój starszy syn w tym wszytskim...Jak on sie z tym ułoży, że jego młodsza siostra ma jeszcze braci/siostry - to kim są dla niego ci ludzie.
Ale jakoś wierzę, ze mozna to wszystko poukładać i tyle...... Pracownicu OA też bardzoi w takich sytuacjach pomagają.
Ale dzieci? Zwłaszcza te kóre zostaly z rodzina bądź trafiły do placówki a nie innej adopcyjnej rodziny...A mój starszy syn w tym wszytskim...Jak on sie z tym ułoży, że jego młodsza siostra ma jeszcze braci/siostry - to kim są dla niego ci ludzie.
Ale jakoś wierzę, ze mozna to wszystko poukładać i tyle...... Pracownicu OA też bardzoi w takich sytuacjach pomagają.
Gośka-mama Pawełka (marzec 2001) i Karolinki (styczeń 2005)
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Też o tym myślę, tym bardziej, że Szymek ma rodzeństwo, też w adopcji. Będziemy wspierać, ale ja nie myślę sobie, że w osiemnaste urodziny specjalnie wejdę na ten temat - poczekamy na ewentualne "zagajenie" przez Szymka. Zresztą - kto to wie...
Wiem tylko, że generalnie takie spotkanie jest bardzo trudne, bolesne i często dla dzieci... wstydliwe, niestety... Przecież większość m.b. to kobiety z ogromnymi trudnościami... i najczęściej to nie jest tak, że m.b. to mniej więcej taka sama osoba, jak Mama Adopcyjna.
Wiem też, że spora część dzieci wcale nie chce szukać biologicznych. Zobaczymy, jak to będzie u Szymka...
Wiem tylko, że generalnie takie spotkanie jest bardzo trudne, bolesne i często dla dzieci... wstydliwe, niestety... Przecież większość m.b. to kobiety z ogromnymi trudnościami... i najczęściej to nie jest tak, że m.b. to mniej więcej taka sama osoba, jak Mama Adopcyjna.
Wiem też, że spora część dzieci wcale nie chce szukać biologicznych. Zobaczymy, jak to będzie u Szymka...
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- IwonaQura
- Posty: 238
- Rejestracja: 05 gru 2002 01:00
Moon, masz rację nie można weryfikować czy więcej chłopców czy dziewczynek szuka , to nie ma znaczenia , liczy się osoba i co taki młody człowiek czuje , jaki obraz tej m.b. budował sobie przez całę życie ( i czy wogóle myślał o tym ) . Naszym zadaniem jest stworzyc naszemy dziecku mocne oparcie w nas samych i ugruntować jego POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCCI , bo wtedy ewentualne rozczarownie będzie może mniej bolało . Często zdarza się ,ze takie poszukiwanie kończy się już w OA na obejżeniu dokumentów i już wystarcza.
Mam w dosyć bliskiej rodzinie przypadek dziewczynki ( adoptowanej ) ,która niebawem będzie kończyła 18 lat , co uprawnia ją do odnalezienia swoich r.b. Ale ona nie chce o tym słyszeć, i stanowczo twierdzi ,że moja ciocia i wujek TO są jej RODZICE i ona nie zna innych i kropka.
Mam w dosyć bliskiej rodzinie przypadek dziewczynki ( adoptowanej ) ,która niebawem będzie kończyła 18 lat , co uprawnia ją do odnalezienia swoich r.b. Ale ona nie chce o tym słyszeć, i stanowczo twierdzi ,że moja ciocia i wujek TO są jej RODZICE i ona nie zna innych i kropka.
Mama Cud-Dziewczynki Karolinki
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Właśnie zaczęłam czytać książkę dla młodzieży na temat poszukiwania własnych korzeni przez 14 -letnią dziewczynkę.
J.Wilson "Dziecko ze śmietnika" Media Rodzina.
cyt. ze strony wydawnictwa: April weszła w życie w sposób zupełnie niefortunny - jako dziecko ze śmietnika.
Została całkiem bezceremonialnie pozostawiona w koszu na śmieci 1 kwietnia. Teraz, kiedy skończyła 14 lat jest zdecydowana na to, by w końcu dowiedzieć się skąd pochodzi. Gdyby tylko była w stanie przypomnieć sobie swoją matkę albo... może nawet ją odnaleźć...
J.Wilson "Dziecko ze śmietnika" Media Rodzina.
cyt. ze strony wydawnictwa: April weszła w życie w sposób zupełnie niefortunny - jako dziecko ze śmietnika.
Została całkiem bezceremonialnie pozostawiona w koszu na śmieci 1 kwietnia. Teraz, kiedy skończyła 14 lat jest zdecydowana na to, by w końcu dowiedzieć się skąd pochodzi. Gdyby tylko była w stanie przypomnieć sobie swoją matkę albo... może nawet ją odnaleźć...
- rita25
- Posty: 16
- Rejestracja: 20 mar 2003 01:00
Moja koleżanka, która została adoptowana 18 lat temu ( w wieku 9 lat ) mówi , że zupełnie nie czuje potrzeby znalezienia swojej matki biologicznej. Ma teraz swoich rodziców, męża , syna i to jest jej rodzina. A ci , którzy ją zostawili x lat temu, to zupełnie inna bajka, o której ona nie chce pamietać.