Strona 2 z 4

: 14 sty 2008 19:58
autor: Nastii
moje duchowo adoptowane dziecko urodzi się w czerwcu, ma skończone 5.miesięcy:)

: 15 wrz 2008 10:34
autor: bawarka
A ja pochwalę się gromadką :D
Mi urodziły się już dwie istotki, a trzecia urodzi się w czerwcu.Do tego dochodzą dwa Aniołki i robi się cały tłum! :wink:
Dla mnie niesamowite jest to ,że być może jedno z tych adoptowanych wcześniej duchowo dzieci może okazać się właśnie moim.Jak podejmowałam się pierwszej adopcji duchowej( kilka lat temu) jeszcze o tym nie myślałam.Kto wie, możliwe że nieświadomie przyczyniłam się do uchowania przy życiu własnego dziecięcia.
Mój mąż zaproponował mi też wczoraj modlitwę za nasze dziecko - bo przecież najprawdopodobniej gdzieś już jest- oraz jego biologiczną matkę.To jedyny( i cudny) sposób w jaki możemy w tej chwili mu pomóc.Polecam! :wink:

: 25 wrz 2008 14:00
autor: anonymouse010
treść postu usunięta na
prośbę użytkownika

: 25 wrz 2008 16:55
autor: bawarka
Dzialkowiec czasem też nie mam już siły...Podobno Bóg doświadcza tych, których najbardziej kocha:)
Po pierwszym poronieniu załamałam się całkowicie, załamała się moja wiara i na długi czas zupełnie odwróciłam się od Pana Boga. Doświadczana byłam potem jeszcze wielokrotnie w dość krótkim czasie - choroby, wypadki, straty dziecka, śmierć bliskiej osoby, kryzys małżeński itd. Na szczęście w jakiś cudowny sposób udało mi się wrócić na dobrą i JEDYNĄ drogę.Teraz z perspektywy czasu widzę, że tylko On jest w stanie dać mi siłę jakiej potrzebuję i jeśli jesteś wierząca to radzę Ci się nie zastanawiać, nie obwiniać, nie czekać na lepszy czas, tylko po prostu... idź do kościoła, do spowiedzi, pomódl się i przyjmij Komunię, bo to ogromna łaska móc z niej korzystać.Nie masz nic do stracenia- a wierz mi ( przeżyłam to na własnej skórze) możesz tylko zyskać!!!
Będę o Tobie pamiętać w modlitwie, Kochana [-o<

: 25 wrz 2008 17:18
autor: Agusia
Bawarko - podpisuję się pod tymi slowami całym sercem. A ja dzięki duchowej adopcji mam moje sloneczka - Weronisię (cudem adoptowaną) i Martusię (cudem urodzoną). I wciąż trwam na tej modlitwie - a nuż dzięki temu Niunieczki będą miały jeszcze brata lub siostrę?! Kto wie - jestem otwarta na propozycje Pana Boga, choć mam już - bagatela-42 lata! Pozdrawiam wszystkich! :D Pamiętam o Was w modlitwie. Tak,tak - kogo Pan Bog kocha, temu krzyże daje - mawiała moja Najdroższa Babcia (od niedawna niezyjąca, niestety :cry: :cry: :cry: ).

: 25 wrz 2008 19:46
autor: anonymouse010
treść postu usunięta na
prośbę użytkownika

: 25 wrz 2008 21:10
autor: bawarka
Dzialkowiec pisze: dobry Bog nie zsyla na kochajacych go ludzi, tragedii, krzyzy, itp. Dobry Bog pomaga ludziom, ktorych kocha.
Nie mogę się z Tobą zgodzić! Na dowód tego,że miłość Boża wiąże się również z cierpieniem , przypominam Ci Jednego młodego, dobrego człowieka, który został niesłusznie skazany, zaraz potem porządnie zbity, długo maltretowany , upokarzany , a na koniec ukrzyżowany.

: 26 wrz 2008 01:10
autor: anonymouse010
treść postu usunięta na
prośbę użytkownika

: 26 wrz 2008 20:42
autor: kola2
może nie jestem ekspertem ,ale adopcja duchowa ma za zadanie zapobiec ewentualnej aborcji, a nie służyć rzeczywistej adopcji. chodzi o to by dziecko się urodziło, żeby rodzice znaleźli siłę by kochać to nienarodzone i niezaplanowane, bezbronne maleństwo. modlimy się w tzw. ciemno :lol: , a nie za konkretne dziecko.
pozdrawiam.

Dodane po: 59 sekundach:

:wink: i co najważniejsze ! nie trzeba być świętym żeby to robić :D

: 26 wrz 2008 21:26
autor: bawarka
Kola2, jest dokładnie tak, jak napisałaś.Wspominałam tylko wcześniej, że istnieje prawdopodobieństwo,że dziecko, za które sie modliliśmy trafi potem do nas. Co nie znaczy ,że tak będzie, a już na pewno za życia się o tym nie dowiemy( dopiero po śmierci).
kola2 pisze: i co najważniejsze ! nie trzeba być świętym żeby to robić
Podpisuję się pod tymi słowami wszystkimi kończynami :D !!!

: 26 wrz 2008 23:59
autor: Agusia
A ja właśnie żaluję, że podchodziłam do in vitro - największa glupota jaką w życiu zrobiłam! I srodze zostałam ukarana - straciłam 6 nienarodzonych dzieci! A to, mimo wszystko boli mnie do dziś. Bardzo boli. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: . ale wiem na pewno -BÓG JEST DOBRY! Może uratował te moje Kruszynki od strasznych cierpień, nie pozwalając im się urodzić? Wolę tak mysleć - wtedy wiem, że kazde cierpienie ma sens. A wiecie co jest miliony razy lepsze niż in vitro?! Adopcja! KAZDA adopcja! Wszystkim z calego serca polecam!
A imię mojej starszej Córeczki - WERONIKA - oznacza "niosąca zwycięstwo"! A wlaśnie moja Isiunia - moja z całego serca, choć nie ja ją urodziłam - przyniosła zwycięstwo!. A jeszcze potem pojawiła się Marta - prezent od Pana Boga. Kochane moje - życzę Wam takiego szczęścia, jakie jest moim udziałem już od ponad 5 lat!

: 27 wrz 2008 00:29
autor: kola2
wiem ,wiem :) ,że ty bawarka wiesz :)
moja korekta była do tego
Dzialkowiec pisze:tak naprawde to mysle,ze pomysl duchowej adopcji jest bardzo dobry ale tylko wtedy gdy osoba adoptujaca jest naprawde mocno i bezwarunkowo wierzaca Smile
to tyle
dobrej nocki!

: 27 wrz 2008 09:24
autor: bawarka
Agusia sie normalnie poryczałam jak to przeczytałam...
Ale Ci zazdroszczę- ja też już tak chcę!!! :wink:

kola2 tośmy sobie pogadały :wink: hi hi
Pozdrówki

: 27 wrz 2008 11:02
autor: anonymouse010
treść postu usunięta na
prośbę użytkownika

: 27 wrz 2008 11:18
autor: kola2
Dzialkowiec pisze:o tych kobietach nikt w kosciele nie mysli, hmmm
a ja mam zupełanie inne zdanie.

Dzialkowiec pisze:skoro jesteście tak mocno wierzące i potraficie się modlić i macie poczucie, że Bog Was słucha (ja niestety mam wrażenie, ze jakos nie umiem z Nim rozmawiać i dlatego o to Was proszę) to pomódlcie się czasem za matki tych dzieci za ktorych życie się modlicie Smile Szczegolnie te, ktore w niechcianą ciążę zaszły nie z wlasnej glupoty ale np przez gwalt lub inne okropienstwo Sad
atakujesz nie wiedząc za kogo się ludzie modlą.
daj spokój i uporaj się ze swoimi relacjami z Bogiem, będzie ci lżej. serio.
pozdrawiam.