Przyznaję, że czasem udziela mi się atmosfera forum i zaczynam wierzyć nawet w te bajki dla dzieci, które powstały na bocianie np. te o rezerwowych rodzicach.
Potem wracam jednak do rzeczywistości.
Ja niezależnie od tego w co nie wierzę (o czym pisałam w początkowym poście) wierzę, że dzieci, które do nas trafiają są naszymi dziećmi, bo my je będziemy pielęgnować, kochać, wychowywać, będziemy razem na dobre i złe - jak to rodzinie.
Decydujące jest tutaj olbrzymie pragnienie dziecka, potrzeba zrealizowania miłości, którą mamy w sobie, otwarcie na miłość i egoistyczna potrzeba otrzymania tej miłości od maleńkiej istotki, potrzeba doświadczenia objęcia maleńkich rączek i bycia dla kogoś całym światem (przynajmniej przez pierwsze lata) itd. itd.
Po wczorajszym programie Adopcje uważam, że zarówno ja jak i bardzo wiele innych kobiet mogłoby odnaleźć w Eryku swoje dziecko i pokochać go z całego serca.
Aga i za to Cię lubię :cmok:AGA pisze: Aha, i jeszcze się tak zastanawiam, czy tylko ja jestem taka "wyrachowana", że podjęłam próbę odpowiedzi Madźce, czy też tylko ja miałam odwagę wyartykułować to o czym tak na prawdę chyba wielu z nas myśli, ale tak po cichu, bo może nie wypada się do tego przyznać publicznie, zwłaszcza na Bocianie :