adopcja a urlop macierzyński

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
waniliaka
Posty: 977
Rejestracja: 28 lis 2004 01:00

Post autor: waniliaka »

:) najpierw byłam na zwolnielu lekarskim kilka dni - potem były FERIE ZIMOWE - tak jakby wypoczynkowy chyba, w międzuy czasie złożyłam podanie io macierzyński ( na nim jestem obecnie) i dostałm go od pierwszego dnia po feriach!!
A co będzie potem??
Ech to juz zupełnie inna bajka.
Do pracy wracam 1 września 2006 roku!! :loving:

(jak będzie gdzie!! :hihi: )
wanilka szczęśliwa matka dwóch ludzików





http://wanilia39.blox.pl/html
gk30
Posty: 783
Rejestracja: 09 mar 2004 01:00

Post autor: gk30 »

przeczytalam niedługo mi się przyda 8) dziękuję za informacje, k.p. to kodeks pracy??? pytanie do nataku albo kogos kto się zna
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

kodeks pracy :) :) to k.p
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
nataku
Posty: 3117
Rejestracja: 01 kwie 2003 00:00

Post autor: nataku »

Zgadza się :D k.p. to kodeks pracy, a w razie potrzeby lub problemów z prawem pracy służę pomocą :D
Mama Kubusia i Kacperka - zdecydowanie fajnych chłopaków łobuziaków
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Maria34 pisze:Witam
Poszukuję informacji na temat przysługującego urlopu macierzyńskiego po adaopcji? Spodziewamy się wktrótce kwalifikacji , a jestem zatrudniona na czas określony do końca tego roku ( druga umowa o pracę ) ? Od kiedy jest się formalnie na urlopie ?.....
Może ktoś zna przepisy i może coś więcej na ten temat powiedzieć ?! :)
:)
Mario34,
wyciągam, dla Ciebie :) zajrzyj na 3 i 4 stronę tego wątku.
Awatar użytkownika
Haniulek
Posty: 1705
Rejestracja: 03 mar 2005 01:00

Post autor: Haniulek »

Mam dylemat :(
Niedawno podjelam prace w duzej, stabilnej firmie. Jestem zadowolona z pracy, przynosi mi ona satysfakcje i bardzo mi na niej zalezy.
Jestesmy, z mezem, w trakcie trwania procedury adopcyjnej. Na jesieni bedziemy miec kwalifikacje (o ile wszystko dobrze pojdzie :wink: ).
Zaczynam sie juz zastanawiac, a wlasciwie martwic, kiedy, co i jak powiedziec szefowej o naszych planach, aby byla swiadoma iz w kazdej chwili moge isc na urlop macierzynski. Zajmuje bardzo samodzielne stanowisko i szefowa musi sie przygotowac na zastapienie mnie, na dluzszy czas mojej nieobecnosci.
Bardzo sie boje tej rozmowy, mimo iz z gory ustalilismy z mezem priorytety.
Prosze poradzcie mi, jak rozwiazac ten problem.

Z gory dziekuje
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Haniulku, ja myśle,że wszystko zależy od tego jak prawy się mają w Waszym oao. Ja wiem,że nie ma reguł, ale spróbuj podpytać może w oao jak długo średnio czeka się od kwalifikacji na telefon. Może to Ci coś rozjaśni. Poza tym, nie wiemy jak długo będziecie jeszcze czekać na kwalifikację :).
Jeśli to rpoces, który może zabrać jeszcze z rok, to na pewno teraz nie musisz się zamartwiać. Może też w trakcje tego czasu nadarzy się okazja sama z siebie by porozmawiać z przełożonymi o tym.
Jestem jak najbardziej za tym, by poinformować odpowiednio wcześnie przełożonych. To jest doceniane wbrew tym przykrym przypadkom, któe jednak się zdarzają.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
AGA
Członek Stowarzyszenia
Posty: 3161
Rejestracja: 20 lut 2002 01:00

Post autor: AGA »

Haniulek, wg mnie nie ma co się za bardzo spieszyć, chyba, że jesteś pewna, że szefowa przyjmie tą wiadomość z entuzjazmem i w żaden sposób nie skomplikuje to pracy w trakcie oczekiwania. Ja powiedziałam w pracy tuż przed kwalifikacją, kiedy do kompletu dokumentów potrzebowałam opinię szefa, ale wówczas (też czekałam w OAO na Szpitalnej) dość szybko po kwalifikacji następował TEN telefon. Teraz w naszym OAO, jak wiesz, po kwalifikacji czeka się nawet pół roku i dłużej, a z paniami w OAO można się umówić, że opinię pracodawcy dostarczy się w późniejszym okresie.
Powiedziałam w pracy późno nie dlatego, że obawiałam się złego przyjęcia i ewentualnie jakiegoś zepchnięcia na boczny tor, czy nawet zwolnienia, ale po prostu uważałam, że przy charakterze mojej pracy taka informacja skomplikuje bieżące zarządzanie - szef ciągle będzie stał przed dylematem czy dany projekt powierzyć mnie czy może komuś innemu, bo ja już nie zdążę doprowadzić go do końca. Myślę, że wiele zależy od atmosfery w pracy, charakteru zadań i własnego wyczucia. Życzę powodzenia :D
Awatar użytkownika
emkamk
Posty: 85
Rejestracja: 16 maja 2005 00:00

Post autor: emkamk »

Haniulek ja powiedziałam swojej przełożonej w momencie zbierania dokumentów - opinii z pracy. Więc jeśli jeszcze tego nie załatwiłaś, to po prostu powiedz do czego potrzebna Ci jest ta opinia.Wyszło zupełnie naturalnie.
Gdybym miała iść na rozmowę tak bez pretekstu to pewnie też bym się bała,a tak zostałam przyparta do muru i nie miałam wyjścia.( dyrektorka zapytała po prostu o jaką opinię i do czego mi chodzi).

Podobnie jak Kasia uważam,że należy powiedzieć przełożonym możliwie wcześnie, bo życie lubi zaskakiwać. A tak przełożeni poczują,że im ufasz i jesteś odpowiedzialną osobą.

Nie wiem w jakiej firmie pracujesz, ale zaobserwuj reakcję przełożonych na ciąże i kobiety -matki. Przecież to nie ma znaczenia czy urodziłaś dziecko sercem czy w inny sposób. Urlop się należy.

Życzę powodzenia, nie taki diabeł straszny- ja się bardzo miło zaskoczyłam reakcją mojej dyrektor. Emka
Awatar użytkownika
Haniulek
Posty: 1705
Rejestracja: 03 mar 2005 01:00

Post autor: Haniulek »

Kasiavirag, AGA, emkamk - baaardzooo Wam dziekuje :cmok:

Rzeczywiscie zastanawiam sie czy zbieranie dokumentów nie bylo by doskonala okazja do powiedzenia o macierzynskich planach.
Ale najbardziej trapi mnie, ze przyjmujac sie tu do pracy dowiedzialam sie, ze szefowa ma dosyc zastepstw i chocby dlatego, pewnej dziewczyny, matki dwuletniego dziecka, ktora rowniez starala sie o te prace - nie przyjeli. Firma w ktorej pracuje raczej nie zwalnia z powodu urodzenia dziecka i co za tym idzie pojscia na urlop macierzynski, ale sama swiadomosc, ze szukanie zastepstwa na moje stanowisko jest dosc klopotliwe, tym bardziej na tak dlugi okres czasu, wywoluje u mnie stres. Nie wiem czy jak wroce, czy jeszcze moje stanowisko bedzie na mnie czekac :( Jak przyjelam sie do pracy, okazalo sie ze jedna kolezanka poszla na macierzynski w lutym i wraca szybciej niz planowala, bo ponoc po powrocie zostanie przesunieta na inne stanowisko :( Nie wiem sama co o tym myslec.
Mam tylko nadzieje ze wszystko bedzie OK.
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Awatar użytkownika
ksieciu
Posty: 1897
Rejestracja: 21 sty 2003 01:00

Post autor: ksieciu »

Haniulek rzeczywiscie ciezka sprawa z ta praca i wieki dylemat.
Ja takiego nie mialam. Powiedzialam pracodawcy o planach pojscia na macierzynski na ok 3 tyg przed TYM telefonem. Opinie bralam nie mowiac na co mi potrzebna :wink: ale sytuacja w mojej firmie nie przedstawiala sie rozowo (po pol roku sie rozpadla).
Ale w Twoim przypadku mysle ze jeszcze masz sporo czasu. Oczekujecie dopiero 3,5 m-ca wiec do telefonu o Waszym dziecku pewnie jeszcze uplynie mniej wiecej rok (biorac pod uwage terazniejszy czas oczekiwania) dlatego mysle ze na razie nie powinnas sobie tym zaprzatac glowy i zobaczyc jak potocza sie sprawy gdy kolezanka wroci z macierzynskiego. Moze wtedy zobaczysz jaki jest stosunek Twojego pracodawcy do kobiet z dziecmi i to pomoze ci podjac decyzje :)

Powodzenia.
Adas - 29.04.2003r.

Patrysia - 26.01.2006r.
Awatar użytkownika
Haniulek
Posty: 1705
Rejestracja: 03 mar 2005 01:00

Post autor: Haniulek »

Księciu, Tobie także wielkie dzięki za odzew :cmok:
Wiem, że mam jeszcze sporo czasu :oops: :oops:
Nie wiem tylko czy tak łatwo się zorientuję, jeśli chodzi o koleżankę, która wróci z macierzyńskiego, bo moja firma zatrudnia ponad 1000 osób i nie sposób tam odgadnąć wszystkie koniugacje.
Moja szefowa (bezpośrednia przełożona) jest niestety "humorzasta" i swój stosunek do pracowników uzależnia od swojego osobistego humoru w danym dniu :evil: Może uda mi się wyczuć dobry moment, a jak nie to nie wiem jak to będzie. Chyba się na mnie zezłości i obrazi.
Kurka :!: Przecież nie może tak być, żeby pracodawca traktował chęć posiadania dziecka, jako fanaberię pracownika :roll:
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Awatar użytkownika
emkamk
Posty: 85
Rejestracja: 16 maja 2005 00:00

Post autor: emkamk »

No to Haniulek faktycznie masz problem. Ale i tak wydaje mi się,że warto spróbować powiedzieć wcześniej. Nawet jak szefowa nie bedzie najszczęśliwsza to będzie miała czas, aby oswoić sie z informacją , a przede wszystkim zapewnić sprawne funkcjonowanie firmy w czasie twojej nieobecności. Wiem,że u mnie właśnie o to najbardziej dyrka się wkurza, że nie wie konkretnie co się dzieje, jak ktoś idzie na dłuższe zwolnienie. Trudno jej wtedy podjąć jakąś decyzję dotyczącą organizacji pracy - czy zatrudnić kogoś czasowo na miejsce danej osoby, czy też "chory" wróci lada dzień.
A tak na marginesie to moja szefowa także nie należy do grupy wsparcia pracownika i najlepiej czasami nie wpadać jej w oczy. Ale jeśli chodzi o rozmowę na temat adopcji to zachowała się super ( gratulacje. extra opinia itd) - jak na razie.
Pozdrawiam
Emka
Ula-la
Posty: 2557
Rejestracja: 13 sie 2002 00:00

Post autor: Ula-la »

Haniulek - tak jak pisała Księciu - macie jeszcze dużo czasu. Dużo się może zmienić. W firmie, wśród przałożonych. Zwłaszcza jeśli to tak duża firma. Może się okazać, ze szefowa za jakiś czas już nie będzie twoję bezpośrednią przełożoną, albo ze w ogóle zmieni pracę. Nie spiesz się, jeśli nie czujesz się tam jeszcze pewnie. Ja powiedziałam dośc wcześnie, ale wiedziałm, że nic mi nie grozi. Mój szef wiedział o moim leczeniu, wiedział, że myślimy o adopcji i był przychylnie nastawiony. Zresztą jak całe mnóstwo ludzi w firmie.
Poczekaj - nie zrób fałszywego ruchu - o pracę w dobrej firmie nie jest teraz łatwo. A tak masz jeszcza ładnych kilka (kilkanaście) miesięcy, żeby pokazać jakim jesteś świetnym pracownikiem ;)

Pozdrawiam
Ula Ostrożna ;)

Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka


Awatar użytkownika
Haniulek
Posty: 1705
Rejestracja: 03 mar 2005 01:00

Post autor: Haniulek »

Dokladnie taki przyjelam plan - Ula-lu (tak sie odmienia? :oops: )
Od samego poczatku bardzo sie staram. Nie chce "chwalic dnia przed zachodem slonca", ale juz zaczynaja mnie chwalic i teraz gdy jestem na zastepstwie za kolezanke (w innym miejscu), moj dyrektor dopytuje sie kiedy wracam, bo nie moze sie juz doczekac :lol:
Zdaje sobie sprawe, ze nie ma ludzi niezastapionych, ale jak beda ze mnie zadowoleni (jak teraz :oops: ), to moze bedzie im zalezalo, abym tak samo do nich wrocila po urlopie macierzynskim.
Tak w ogole to bardzo bym chciala dluzej pobyc w domu z dzieckiem, mowie tu o urlopie wychowawczym, ale to juz wyzsze sfery :wink:

Pozdrawiam
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”