OAO w Olsztynie
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- BEAZAR
- Posty: 112
- Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00
- Horacy
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 wrz 2003 00:00
Musimy to sobie poukładać. Dowiedzieliśmy się, że nie spełniamy warunków mieszkaniowych, bo nie mamy przygotowanego pokoju dla dziecka!! Najpierw mamy pokazać pokój a potem (może w styczniu) zaczniemy zajecia! Tak powiedziały panie w OAO. Chyba troche sie tego co powiedziały przestraszyły bo próbowały zaraz złagodzić w rodzaju: wcale was nie przekreślamy itp. Chore to jakieś! Najpierw pokoik na cacy a potem czy wogóle się nadajemy Może za kilka dni jakieś wnioski na spokojnie. Czy naprawde tam gdzie nie ma wszędzie kafelków i woskowanego parkietu to nie może być dzieci Wszelkich trudności sie spodziewałem ale nie tego! Jeszcze trzeba było z ta nowiną czekać trzy tygodnie z okładem!Normalny człowiek by jednocześnie szykował pokój i sie szkolił !:evil: Sorry za ten ogień ciągły. Poczekam aż nam ciśnienie spadnie.
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
Horacy a w jakim wieku chcecie adoptować dziecko??? My w naszym ośrodku zadalismy Paniom pytanie czy dziecko już teraz musi mieć pokój (chcemy adoptować malutkie dziecko do 6 miesięcy), czy jeszcze można z tym poczekać. Usłyszeliśmy, że w przypadku dziecka do roku żaden sąd ani osrodek nie powinien wymagać osobnego pokoju dla malucha. Nawet wskazane jest aby dziecko spalo w jednym pokoju z rodzicami. Inaczej jest w przypadku adopcji starszych dzieci, tu osobny pokój czy kącik dla dziecka powinien być przygotowany. Nie rozumiem również tego jak Panie w ośrodku mogą dyskwalifikować już na samym początku rodzinę, która nie przygotowała jeszcze pokoju dla malucha. Przecież macie jeszcze na to czas. Dopiero zaczynacie wszelkie procedury i dokładnie tak jak piszesz, nic nie stoi na przeszkodzie, aby jednocześnie uczęszczać na szkolenia i urządzać pokój.
Wiem co czujesz, my również "z marszu" nie zostaliśmy dobrze przyjęci w jednym z ośrodków. Ale zmieniliśmy go i na prawdę trafiliśmy na bardzo sympatyczne Panie i super atmosferę w Ośrodku. Czego i Wam życzę. Spróbujcie może w jakimś innym ośrodku w okolicy (my do naszego Osrodka mamy ok. 250km ). Chyba, że jesteście zdecydowani poczekać do stycznia.
Wiem co czujesz, my również "z marszu" nie zostaliśmy dobrze przyjęci w jednym z ośrodków. Ale zmieniliśmy go i na prawdę trafiliśmy na bardzo sympatyczne Panie i super atmosferę w Ośrodku. Czego i Wam życzę. Spróbujcie może w jakimś innym ośrodku w okolicy (my do naszego Osrodka mamy ok. 250km ). Chyba, że jesteście zdecydowani poczekać do stycznia.
Kasia - mama Oleńki:)
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
ABSURD !!! Rozumiem Twoje zdenerwowanie!Horacy pisze: nie spełniamy warunków mieszkaniowych, bo nie mamy przygotowanego pokoju dla dziecka!! Najpierw mamy pokazać pokój a potem (może w styczniu) zaczniemy zajecia!
Przez 7 lat może z 10 rodzin (na 600) miało przygotowany pokoik dla dziecka i to z własnej inicjatywy!
Trudno żeby przygotowywać pokój rok przed przyjęciem dziecka, nie mówię już o sytuacji, że rodzina mogłaby nie zostać zakwalifikowana ! I co zostałby z Takim pokoikiem? Codziennie patrząc ?
A może chodzi o to, że wogóle nie macie miejsca, gdzie można by umieścić dziecko (kącik, pokój)?
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Ja tez jestem w szoku. My mamy pokoik dla dziewczynek, ale jest nie zrobiony - z remontem szykujemy się dopiero na wiosnę. Na razie i tak śpią z nami w sypialni, a bawią się wszędzie tam gdzie jesteśmy. Mieliśmy wizyty dwóch kuratore i dwa razy były panie OA - nikt nie miał zastrzeżeń - jedyne pytanie padało gdzie zamierzamy urządzić Małym pokoik. Mało tego jak pierwszy raz były u nas panie z OA byliśmy przed remontem i nasze mieszkanie wyglądało - no cóż mało atrakcyjnie . Poprzedni lokatorzy nie remontowali go z 10 lat
Nie przejmuj się opinią Horacy tylko koniecznie poszukajcie NOWEGO OŚRODKA :!:
Nie przejmuj się opinią Horacy tylko koniecznie poszukajcie NOWEGO OŚRODKA :!:
- Horacy
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 wrz 2003 00:00
Odniesliśmy wrażenie, że panie z OAO z jakichś powodów odwlekają sprawę, może ośrodek nie ma pieniędzy albo czegoś. Dokumentów nam nie zwrócono, nie powiedziano nam, że nie mamy szans. Ale forma była tak zaskakująca, że nas zatkało dosłownie. Panie powiedziały, że najpierw musi byc pokój, bo to będzie sprawdzane. Że miały przypadki, że para deklarowała, że pokój przygotuje a tak sie nie stało. My juz na początku ustnie deklarowaliśmy, że dziecko dobrze gdyby było 2-3 letnie. Z wypowiedzi na forum wynika, że takie małe dzieci nie muszą mieć swojego osobnego pokoju. Przecież i tak trzeba być z nimi czały czas!.
Madźka, My mieszkamy w 120-metrowym domu na wsi. Na dole są 3-duze pokoje cały czas zamieszkałe przez naszą rodzinę. Zadeklarowalismy, że jeden bedzie pokojem dziecinnym, sadząć, że wyremontujemu go w czasiegdy bedzie sie odbywała cała procedura w OAO. W domu nie mamy glazury ani terakoty a sciany są miejscami nierówne( dom ma ok. 70 lat i ma tylko nowy dach). Jednak nigdzie dotąd nie spotkałem sie z określonym standardem, jaki ma spełnieć mieszkanie do którego mają być przyjęte dzieci. Wydawało nam się, ze pragnąc adoptować dziecko chcemy mu zaofiarować miłość, rodzinę, opiekę. Czytałem i słyszałem, że z bogatych domów, gdzie dziecko zasypane jest zabawkami i wszelkimi dobrami materialnymi, w wieku wczesnych kilkunastu lat ucieka na giganta albo coś gorszego. Taki pamiętam film z Pierre'm Richardem pt. "Zabawka". Tam synek milionera dostał nawet dorosłego mężczyznę jako zabawkę. Tylko chyba nikt go naprawde nie kochał. Zmianę ośrodka rozważamy ale nie jesteśmy pewni, czy to właściwa droga, bo chyba OAO i tak ze sobą współpracują?
Szczerze mówiąc, potraktowanie nas w OAO odczuliśmy jako obrażające nas! Muszę kończyć, bo zaczynam się wkurzać
Madźka, My mieszkamy w 120-metrowym domu na wsi. Na dole są 3-duze pokoje cały czas zamieszkałe przez naszą rodzinę. Zadeklarowalismy, że jeden bedzie pokojem dziecinnym, sadząć, że wyremontujemu go w czasiegdy bedzie sie odbywała cała procedura w OAO. W domu nie mamy glazury ani terakoty a sciany są miejscami nierówne( dom ma ok. 70 lat i ma tylko nowy dach). Jednak nigdzie dotąd nie spotkałem sie z określonym standardem, jaki ma spełnieć mieszkanie do którego mają być przyjęte dzieci. Wydawało nam się, ze pragnąc adoptować dziecko chcemy mu zaofiarować miłość, rodzinę, opiekę. Czytałem i słyszałem, że z bogatych domów, gdzie dziecko zasypane jest zabawkami i wszelkimi dobrami materialnymi, w wieku wczesnych kilkunastu lat ucieka na giganta albo coś gorszego. Taki pamiętam film z Pierre'm Richardem pt. "Zabawka". Tam synek milionera dostał nawet dorosłego mężczyznę jako zabawkę. Tylko chyba nikt go naprawde nie kochał. Zmianę ośrodka rozważamy ale nie jesteśmy pewni, czy to właściwa droga, bo chyba OAO i tak ze sobą współpracują?
Szczerze mówiąc, potraktowanie nas w OAO odczuliśmy jako obrażające nas! Muszę kończyć, bo zaczynam się wkurzać
- Horacy
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 wrz 2003 00:00
My z podwórza do centrum Warszawy mamy 245 km. W jakim OAO Wy jesteście? Oczywiście, że nie chcemy czekać do stycznia, żeby dopiero wtedy zaczynać! W OAO przy pierwszej wizycie deklarowalismy, ze chcemy adoptować dziecko 2-3 letnie albo młodsze. nie stawialiśmy jednak sztywnych wymagań. słusznie zauważasz, że dziwne jest zachowanie tych pań, skorowiadomo, że pojawienie się dziecka w rodzinie wiaże sie ściśle ze zmianą i trybu życia i wygladu domu również. Niepojęte to wszystko!kasienka pisze:my do naszego Osrodka mamy ok. 250km ). Chyba, że jesteście zdecydowani poczekać do stycznia.
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
Horacy jesteśmy z mężem w OAO TPD w Czestochowie, tak, że od Was to jakieś 500 km, niestety z tym, że w tym Ośrodku są wyłącznie małe dzieci (do pół roku - bardzo rzadko do roku). Ale w poprzednim Ośrodku (OAO TPD w Warszawie) też mieliśmy wrażenie, że Panie staraja się bardzo opóźnić procedury. Jak się ostatnio okazało było to prawdopodobnie spowodowane dużą ilością kandydatów na rodziny adopcyjne, a bardzo małą ilością dzieci - na malucha prawdopodobnie musielibyśmy poczekać ok. roku jak nie dłużej. W Częstochowie Panie wspomniały, że jest szansa (co prawda mała ale zawsze), że już najbliższe święta spędzimy we troje ) :P
Kasia - mama Oleńki:)
- Horacy
- Posty: 58
- Rejestracja: 22 wrz 2003 00:00
Dzieki Kasieńko. Tak, to rzeczywiście daleko. Pytałem orientacyjnie, bo OAO w Olsztynie to nie jedyny w rejonie Warmii i Mazur. W samym Olsztynie jest jeszcze jeden, a blizej nas też są. Twoja uwaga o opóźnianiu procedur jest słuszna. My też odnieśliśmy tam takie wrażenie. Ale ta forma! Dla nas wiek dziecka nie jest żadnym sztywnym kryterium. Ja uważam raczej, że im młodsze sie adoptuje tym lepiej - i dla dziecka i dla rodziców.
- BEAZAR
- Posty: 112
- Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00
Horacy, spróbuj zorientować się jak wygląda sytuacja w Ośrodku TPD. Też polecano go nam. Tam ponosi się jakieś opłaty.
Nas nie przyjęto tam ze względu na krótki staż małżeński (niepełne 5 lat).
Musisz wybrać taki ośrodek w którym nie będziesz się czuł intruzem...
Pozdrawiam !
Nas nie przyjęto tam ze względu na krótki staż małżeński (niepełne 5 lat).
Musisz wybrać taki ośrodek w którym nie będziesz się czuł intruzem...
Pozdrawiam !
Ostatnio zmieniony 19 paź 2003 08:47 przez BEAZAR, łącznie zmieniany 1 raz.
Beata Romek i Kasienka