Strona 1 z 3

Rozprawa

: 02 cze 2003 09:36
autor: sowa
W środę jedziemy do sądu :!: Cieszę się że nareszcie po 3 miesiącach został wyznaczony termin rozprawy. Czuję się trochę dziwnie, bo przeciez Weronika jest naszą córeczką od dawna, a tu sąd ma decydować o tym dopiero teraz. Czasem wydaje mi się, że Weronika jest z nami od zawsze, od urodzenia.
Wiem, że już nie raz był poruszany temat o co pytają na rozprawie, ale proszę napiszcie o tym, bo zaczynam się denrwować.
Aha i powiedzcie jeszcze jak to później wygląda z wydaniem nowego aktu urodzenia i PESELA, ile to trwa, itd.

: 02 cze 2003 09:56
autor: gonia36
Sówko, wszystko pójdzie dobrze nie denerwuj się. W końcu Weronika jest waszą córką i sąd nie może zdecydować inaczej.

: 02 cze 2003 10:39
autor: Martyna
Sówko,
w sądzie to tylko formalność choć mogę tak powiedzieć teraz gdy jesteśmy "po". Wcześniej denerwowałam się i to bardzo. Ale poszło szybciutko i przyjemnie. To co zapadło mi najbardziej w pamięci to z wilką powagą zadane pytanie "czy jest pani pewna? czy zdają sobie państwo sprawę że to na zawsze, nierozerwalnie?" Michałek był naszym synkiem jakby od zawsze i to pytanie wydało mi się tak nieoczekiwane i absurdalne że chciałoby się krzyknąć " a jak mogłoby byc inaczej" ale powaga sądu trochę mnie paraliżowała. Potem było już przyjemniej.

Jeśli chodzi o kolejne formalności to moga one nastąpić po uprawomocnieniu wyroku czyli po 14dniach jeśli sami zdecydujecie się odebrać dokumenty lub po 21 jeśli będą ptrzesłane do was. Potem możecie sami zawieżć je do USC lub zrobi to sąd, tak samo jest z PESELEM - do Urz edu Miasta/Gminy. Z naszego doświadczenia wiemy że gdy zawoziliśmy sami i porosiliśmy ładnie i osobiście to wszystko trwało znacznei krócej. np. usc - na miejscu.

Życzę powodzenia i mało kłopotów z formalnościami.
Gorąco pozdrawiam
Martyna

: 02 cze 2003 12:54
autor: Wioleta
Sówko masz moje :bigok: :bigok: :bigok: :bigok: :bigok: :bigok: :bigok: :bigok:
za szybciutkie i łatwe załatwienie spraw formalnych

: 02 cze 2003 14:00
autor: Bear
Wielkie :cmok: :cmok: :cmok: dla Weroniczki, Sowy i Andy'ego. Jesteśmy z Wami i trzymamy kciukasy aby wszystko przebiegło sprawnie. Jest tak jak pisała Martyna. My zdecydowaliśmy się żeby urzędy sobie same przekazały papiery (między innymi ze względu na odległości) no i mamy za swoje :twisted: :wink:
Pozdrawiamy
3 Misie

: 02 cze 2003 19:43
autor: natabocian
Sowa trzymam kciuki - będzie dobrze, ale nerwy to nerwy :wink: A pytają o wszystko - czy jesteście pewni, jak Mała się zmieniła od czasu kiedy jesteście razem i takie tam.... Szczerze mówiąć to mało pamietam - byłam wtedy bardzo zmęczona i dziwne wydawały mi się pytnia czy chcemy, żeby nasze dzieci były naszymi dziećmi, no ale.....
Trzymajcie się :!:

: 02 cze 2003 20:26
autor: Ewka
I ja trzymam kciuki za Was :bigok: , na pewno wszytko pójdzie szybko i sprawnie. Buziaki dla Weronisi :cmok: i dla Was :cmok:

: 02 cze 2003 21:58
autor: kala
Z tego co rozmawiałam ze znajomymi to zależy to od sędzi. U nas było poważnie. Każde z nas odpowiadało na różne pytania, Ja zaciełam się na pytaniu: Czy gdyby zadzwoniła do mnie jego biologiczna matka to pozwoliłabym na kontakt z dzieckiem. Ja zgłupiałam i zapytałam się: tzn. czy jakby zadzwoniła teraz czy za pare lat. A sędzia : nie wiem. Powiedziałam, że zgodziłabym się, ale ciężko mi to przyszło bo nie wyobrażam sobie jakby ten telefon zadzwonił TERAZ. Mąż miał pytania o wychowaniu ( a to ja jestem pedagogiem). Pośmialiśmy się gdy sędzia zapytała się
- czy będzie mi pomagał.
Mąż: oczywiście .
Sędzia: na pewno?
Mąż: tak
Sędzia: ja to zapisuję, żeby potem żona nie wniosła sprawy że pan nie pomaga.
Atmosfera się rozluźniła i wszyscy pouśmiechaliśmy się do siebie. :P


ŻYCZĘ WAM POWODZENIA.

: 02 cze 2003 23:22
autor: Ania71
U nas było dwoje uśmiechniętych ludzi z albumem pod pachą (to my, którzy naczytaliśmy się jak przyjemnie może być na takiej rozprawie) i sztywny skład sędziowski, który nie uśmiechnął się ani razu i pytał tylko służbowo: ,,Czy kocha Pani dziecko" ,,Czy chce Pan zostać :?: :?: :?: ojcem dziecka", itp.
Ale najważniejsza jest ta ulga i radość po wyjściu. Pomimo, że sąd upiera się, że sam prześle dokumenty do USC czujemy, że teraz to już z górki (a u nas wyrok uprawamacnia się po 21 dniach)
Sowa, trzymamy kciuki w środę

: 03 cze 2003 08:10
autor: andyk
Sowa powodzenia.
Z sądami tak już jest, że może być strasznie poważnie (w końcu wyrokują w imieniu Rzeczpospolitej :D ), ale zależy to od konkretnego składu sędziowskiego. Po odczytaniu postanowienia sędzia powinien Was pouczyć o tym kiedy się ono uprawomocni i wtedy będzie mogli iść do sądu i odebrać postanowienie z klauzulą prawomocności (lub sąd sam je prześle do USC), potem akt urodzenia a na końcu pesel. Nie denerwuj się zbytnio, wszystko jest dla ludzi. I daj znać jak było

Sędzina i jej pytanko

: 03 cze 2003 22:02
autor: Tadama
U nas... w Sądzie pojawiło sie pytanie po którym zrobiło mi sie niesmacznie:((( a było kierowane do mojego męza. Nie pamietam dokładnie jak ono brzmiało wiec przytocze mniej wiecej : "A nie sadzi Pan ze za kilka lat zechce Pan miec WŁASNE dziecko i odejdzie pan do innej kobiety?- Takiej która da Panu dziecko?"
Pytanie mnie zupełnie zszokowało bo przeciez było postawione w mojej obecnosci i przez chwile czułam fale goraca a potem fala zimna bo to tak zabrzmiało jak gdyby namawiała męza na zmianę zony na płodna:(

: 03 cze 2003 22:05
autor: chica4
Sówko,będzie dobrze :) , trzymamy za Was jutro kciuki! Nie martw się.

Re: Sędzina i jej pytanko

: 03 cze 2003 22:52
autor: Madźka
Tajemnicza_Dama pisze:U nas... w Sądzie pojawiło sie pytanie po którym zrobiło mi sie niesmacznie:((( a było kierowane do mojego męza. Nie pamietam dokładnie jak ono brzmiało wiec przytocze mniej wiecej : "A nie sadzi Pan ze za kilka lat zechce Pan miec WŁASNE dziecko i odejdzie pan do innej kobiety?- Takiej która da Panu dziecko?"
:(
Matko!!!!! To zdanie trzeba do Trudnych Pytań :!:

Sowo! Trzymajcie się jutro dzielnie, nie zapomnijcie dowodów osobistych i zdjęć małej (chyba, że z nią jedziecie?). Będzie dobrze i wreszcie koniec! Środa to bardzo dobry dzień na sprawy sądowe. wiem coś o tym :wink:

: 04 cze 2003 21:21
autor: sowa
Kochani, dziękujemy za rady i trzymanie kciuków. :cmok: :cmok: :cmok: od Weroniki i szczęśliwych rodziców.
Wiedzieliśmy, że to tylko formalność, ale mimo to denerwowaliśmy się. Był jeden akcent humorystyczny kiedy pani sędzia powiedziała "jak wynika z dowodu osobistego wnioskowadcy jest on kawalerem". Oczywiście nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem (Andy nie zmienił od 10 lat dowodu osobistego).
Wreszcie oficjalnie zostało powiedziane, że jesteśmy rodziną, że Nika jest naszą córką. Poczuliśmy wielką ulgę dlatego, że nareszcie ta w końcu ważna formalność za nami. Jeszcze tylko pozostaje czekanie na uprawomocnienie, wydanie nowego aktu urodzenia i pesela.
Weroniczka została na czas naszego wyjazdu do sądu u dziadków i kiedy wróciliśmy piszczała z radości. Teraz nasze szczęście śpi a my idziemmy świętować. :piwo: :drink3: :piwo:

: 04 cze 2003 21:31
autor: Aska
Sówko i Andy. Ogromnie się cieszę! Bawcie się dobrze :D