Adopcja w Łodzi :D
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
- Kacperek
- Posty: 375
- Rejestracja: 04 maja 2003 00:00
Madźka, gdyby tylko ten czas zasuwał do przodu w tempie błyskawicy.
Jesteśmy po zajątkach i duża ulga z powodu męczącej mnie i moją połówkę korespondencji.
Już nie możemy doczekać się następnych zajęć. Dzieki nim skraca nam się oczekiwanie.
Chyba optymizm, który posiadam od najmłodszych lat mogłabym rozdawać całymi garściami wszystkim takim parom jak my.
Czy ktoś chce (nie wiem jaką miarą mierzyć optymizm!!!) ... garść optymizmu?
Pozdrawiam oczekujące Łodzianki
Jesteśmy po zajątkach i duża ulga z powodu męczącej mnie i moją połówkę korespondencji.
Już nie możemy doczekać się następnych zajęć. Dzieki nim skraca nam się oczekiwanie.
Chyba optymizm, który posiadam od najmłodszych lat mogłabym rozdawać całymi garściami wszystkim takim parom jak my.
Czy ktoś chce (nie wiem jaką miarą mierzyć optymizm!!!) ... garść optymizmu?
Pozdrawiam oczekujące Łodzianki
Kacperek - szczęśliwa i wykończona mamusia wesołego rozrabiaki Piotrusia
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Oj Doruniu, ja nie byłam Trzeba by poprosić Gabi, żeby się zarejestrowała i coś napisała, albo jak wrócę do pracy do się dowiem.
Podobno było sporo ludzi, najwięcej z dziećmi do 5 lat; było 6 par bliźniąt; była dziewczynka 9 letnia, która bardzo by chciała spotkac się ze swoimi siostrami, które są w innej rodzinie i w innym mieście.
Była okazja spotkać swoich znajomych z grupy szkoleniowej.
Rodziny przywiozły troche rzeczy (wózek, ubranka, pieluchy) dla Fundacji Rodzin adopcyjnych i dla Oddziału Preadopcyjnego.
I nic więcej nie wiem.
Najważniejsze, że pogoda dopisała. Pa. Pozdrawiam.
Podobno było sporo ludzi, najwięcej z dziećmi do 5 lat; było 6 par bliźniąt; była dziewczynka 9 letnia, która bardzo by chciała spotkac się ze swoimi siostrami, które są w innej rodzinie i w innym mieście.
Była okazja spotkać swoich znajomych z grupy szkoleniowej.
Rodziny przywiozły troche rzeczy (wózek, ubranka, pieluchy) dla Fundacji Rodzin adopcyjnych i dla Oddziału Preadopcyjnego.
I nic więcej nie wiem.
Najważniejsze, że pogoda dopisała. Pa. Pozdrawiam.
- Kacperek
- Posty: 375
- Rejestracja: 04 maja 2003 00:00
Nam Gabrysia też mówiła o sześciu parach z bliźniętami uczestniczących w zjeździe.
Ucieszyliśmy się z mężem słysząc o bliźniakach. To super, że istnieje
i taka możliwość.
My chcielibyśmy dać szczęście takiej parce. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, bo nie ma to jak gromadka dzieci.
A jeśli nie uda się za jednym razem, to może po kolei.
Ucieszyliśmy się z mężem słysząc o bliźniakach. To super, że istnieje
i taka możliwość.
My chcielibyśmy dać szczęście takiej parce. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, bo nie ma to jak gromadka dzieci.
A jeśli nie uda się za jednym razem, to może po kolei.
Kacperek - szczęśliwa i wykończona mamusia wesołego rozrabiaki Piotrusia
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Kacperku, widzę, że po spotkaniu nt. oczekiwań, Wy już podjęliście decyzję? Super, bo mało jest par zdecydowanych od razu na więcej dzieci A czy rodzeństwo w różnym wieku też może byc? Nie boicie nagłej podwójnej zmiany?Kacperek pisze:My chcielibyśmy dać szczęście takiej parce. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, bo nie ma to jak gromadka dzieci.
A jeśli nie uda się za jednym razem, to może po kolei.
- Kacperek
- Posty: 375
- Rejestracja: 04 maja 2003 00:00
Biomy się!!! Boimy się okronie!!!!
Rozważaliśmy wiele opcji. Myślę, że to jest tak: rozum jedno a serce drugie.
Jak wszystko zakończy się pomyślnie (kwalifikacje?) to los będzie wiedział jak załatwić z nami te sprawę, a kobitki z ośrodka pomogą.
Wiele wersji by nas zadowoliło.
Chciałabym mieć tylko jak najwięcej czasu dla dziecka czy dzieci, bo miłość i zpokojenie wszystkich potrzeb wymaga mnóstwa czasu. Miłości, zaś ci u mnie dostatek...
Wiem, że mamy w sobie nawzajem z mężem wielkie wsparcie i dzięki temu obawy znikają.
Rozważaliśmy wiele opcji. Myślę, że to jest tak: rozum jedno a serce drugie.
Jak wszystko zakończy się pomyślnie (kwalifikacje?) to los będzie wiedział jak załatwić z nami te sprawę, a kobitki z ośrodka pomogą.
Wiele wersji by nas zadowoliło.
Chciałabym mieć tylko jak najwięcej czasu dla dziecka czy dzieci, bo miłość i zpokojenie wszystkich potrzeb wymaga mnóstwa czasu. Miłości, zaś ci u mnie dostatek...
Wiem, że mamy w sobie nawzajem z mężem wielkie wsparcie i dzięki temu obawy znikają.
Kacperek - szczęśliwa i wykończona mamusia wesołego rozrabiaki Piotrusia
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Kacperku,
mogłaś nie kojarzyć mnie z Ośrodka, bo chyba nigdy w trakcie procedury nie miałyśmy okazji spotkać sie i porozmawiać.
Jeżeli byłaś punktualnie na pierwszym spotkaniu, to ja Was wpuszczałam do sali .
Pozdrawiam bardzo serdecznie Ciebie i Twojego mężą! Do pogadania!
P.S. o urlopie odpowiadam na priva.
mogłaś nie kojarzyć mnie z Ośrodka, bo chyba nigdy w trakcie procedury nie miałyśmy okazji spotkać sie i porozmawiać.
Jeżeli byłaś punktualnie na pierwszym spotkaniu, to ja Was wpuszczałam do sali .
Pozdrawiam bardzo serdecznie Ciebie i Twojego mężą! Do pogadania!
P.S. o urlopie odpowiadam na priva.