Wspomnienia z sali sądowej

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Wspomnienia z sali sądowej

Post autor: Madźka »

W nawiązaniu do artykułu "Proszę wysokiego Sądu..."może ktoś chciałby się podzielić swoimi wrażeniami ze sprawy, co było miłe :) , co straszne, co zaskakujące 8O , co śmieszne :lol: - tak dla następnych w kolejce. :roll:

Pozdrawiam serdecznie.
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

U nas na sprawie o pieczę zadano mi pytanie
- Czy widziałam małoletniego?
- Tak wczoraj.
- Jakie wrażenia, odczucie i co o nim sądze?
- Jest śliczny :D :D :D
- Prosze zaprotokuować i tu sędzina po literce powiedziła JEST ŚLICZNY :!:
A ja myślałam że padnę i poczułam jak oblewam się rumieńcem :oops:
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

mnie przerażało, że to wszystko jest takie oficjalne - proszę wstać itd. Czułam się trochę jak skazaniec :!: Dobrze, że pani psycholog była z nami i wcześniej nas uprzedziła jakie pytania mogą paść: kiedy się pierwszy raz widzieliśmy, jak dzieci na nas reagują, co do nich czujemy itd.
Ale za to z wrażenia zapomniałam kiedy braliśmy ślub :oops: :hihi:
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Mnie wystraszył tekst, mimo że typowo sądowy ale jest niezły "w wyniku zgromadzonych dowodów, teraz zostanie przesłuchana wnioskodawczyni" :?
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
kama
Posty: 37
Rejestracja: 10 mar 2002 01:00

Post autor: kama »

Na pierwszej sprawie (a były w sumie 3) wysoki sąd bolała głowa co sygnalizował nam bardzo wyraźnie, przwracała oczami i masowała sobie skronie. Gdy ogłosiła, że sąd na razie nie podejmie decyzji bo jeszcze nie wypowiedział się kurator na nasz temat, poczułąm ulgę, że już nie zawracamy głowy tak ważnej Pani i prawie na palcach wyszłam z sali sądowej.
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Z nami na sprawie adopcyjnej była Ola. Miała wtedy przeszło 3 lata. Przynieśliśmy ze soba zdjęcia, żeby Sędzinie pokazac, jak było nam razem przez 3lata (wcześniej byliśmy rodziną zastępczą), ale Ola nie kwapiła sie, żeby te zdjęcia dać. Próbowałam ją przekonać, że może sobie pooglądać w domu. Na co sędzia, że w domu to pewnie Ola ma co innego do roboty. A wtedy Olę oświeciło i mówi do Sedziego: "Mama w domu woła: Ola do roboty". Myslałam, że sie pod ziemie zapadnę, tym bardziej ,że chwilę wcześniej oznajmiła, że ona jest ciągle głodna.

dla nas, po trzech latach opieki nad Olą była to formalność, ale trochę napięcia tez było.
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Madźka, jak Ty spokojnie to przeżyłaś i nie jesteś siwa :?: :?: :hihi:
Ja chyba za emocjonalnie podchodzę do takich spraw.
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
duha
Posty: 490
Rejestracja: 06 sie 2002 00:00

duha

Post autor: duha »

Rozprawa sądowa odbywala sie w sąsiednim mieście, gdzie byl Dom Malego Dziecka. Moja córcia byla już wtedy ze mną . Umówilam się więc z rodzicami, że ją przywiozę do nich przed rozprawą.
Nie chcialam sie spóźnić, więc zaczelam szykować się ze znacznym wyprzedzeniem. I kiedy wyszlam razem z dzieckiem z mieszkania i zeszlam na dól ( czwarte piętro- bez windy) uslyszalam- Mama, ja chcę kupę. Wlazilam więc na górę z Malgosią , doświadczając po raz pierwszy, iż z dzieckiem nie wszystko do się przewidzieć. Zadzwonilam do sądu, że się spóźnię i sąd czekal...
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Dzisiaj byłam w Sądzie na sprawie o przyspsobienie dwuletniego chłopca, a że Ola chora i nie poszła do przedszkola musiałam ją zabrac ze sobą na sprawę. Obiecała, że będzie cicho. Spokojnie rysowała cos w kalendarzu, gdy Sędzia odpytywała rodzinę. Pan opowiadał, że mały taki ruchliwy, wszędzie go pełno, wszytkim zainteresowany, nie traci ani minuty na bezczynne siedzenie. A tu nagle Ola znad kartki, na cały głos: To zupełnie tak jak ja!
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

O rany - uwielbiam Olę - ona zawsze wie co powiedzić :!: Rośniej z niej chyba polityk :wink: Trzymaj się Madźka :hihi:
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Przez te wszystkie lata pracy w OAO zawsze miałam bardzo szybkie i przyjemne sprawy adopcyjne (tzn. rodziny miały), zdarzały się czasami jakieś zgrzyty ze strony sędziego lub pary, ale to była naprawdę rzadkość.
W zeszłym tygodniu natomiast przeżyłam mały szok. Sprawy trwały po 1,5 godziny, ja nie byłam w ogóle brana pod uwagę - Pani jest publicznością - powiedział Sędzia- na wstępie, choć miałam wezwanie do Sądu). Pierwsza parę maglował dokładnie o stan posiadania - wys. czynszu, opłaty za gaz,światło, telefon, marka i rocznik samochodu, a także jego obecną wartość rynkową.
Przy drugiej parze wykazał się szczytem niedelikatności i brakiem taktu.
Zapytał o przyczyny nieposiadania dzieci. Mógł. Jego prawo.
Pani odpowiedziała, że przyczyna leży po stronie męża.
I uważam, że tyle by wystarczyło w tym temacie, ale nie Sędziemu.
Sędzia chciał zabłysnąć (chyba?) i ciągnie dalej:
- a czy Pani wie, że do zapłodnienia nie potrzeba wcale dużo plemników, wystarczy tylko jeden - znacząco podniósł wskazujący palec.
- Mój mąż nie ma plemników - odpowiedziała szczerze Pani.
- ale w Łodzi jest najlepsza klinika leczenia niepłodności, gdzieś koło Matki Polki... - zachęca Sędzia tych, co przez lata tam przyjeżdżali.
- tylko jeden plemnik !!! - ciągnie dalej - jednego to chyba Pan ma? - tu zwraca się do męża.
- nie mam.
- Jak to? Nawet jednego???????????
- Wszystkie dotychczasowe badania na to wskazują - odpowiada Pani.
- a to rzeczywiście nic z tego- z żalem i rezygnacją w głosie, bardzo teatralnie zakończył Sędzia.
A ja myślałm, że wpadnę pod stół, którego nie było...
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Jejku, jak dobrze że nas takie maglowanie nie trafiło 8O
Skąd się tacy ludzie biorą.....
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Awatar użytkownika
wtorek
Posty: 74
Rejestracja: 25 lip 2003 00:00

Post autor: wtorek »

Mój mąż orzekł, że my byśmy nie dostali dziecka. Bo ja ni umiałabym odpowiedzieć na połowę tych pytań - mąż płaci rachunki. :wink:
Gabi
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

Co za idiotyzm :!: :!: :!:
T nic z takim ............ "sędzią" nie da się zrobić :?: :?: :?:
:firing: :argue: :mur: :boks: :evil: :finger:
Dorunia
Posty: 9255
Rejestracja: 04 kwie 2002 00:00

Post autor: Dorunia »

Komentarz mojego męża nie nadaje się na forum......... :evil:
Daniel, Adaś i Lena - pełnia szczęścia!
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”