Mój maleńki, kochany Ośrodek
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Hanulka - troszkę przykro, że z tym terminem nie wypaliło - ale przecież to tylko kartka w kalendarzu, widać tak miało być - już niedługo wszystko się ułoży - zobaczysz - a jak będziecie już we trójeczkę to wszystkie te "terminy" i inne przeszkody prysną i odpłyną w dal..
A my po wizycie - a następna już w piątek!
Nasza Pani jest bardzo sympatyczna i ciepła - i choć w trakcie spotkania omawialiśmy różne także trudne kwestie i nasze ograniczenia.
Wiele mamy do przemyślenia..do obgadania..musimy się z tym oswoić..
Jednak jestem dobrej myśli, a Pani widać nasze zasmucone minki, kazała niczym się nie martwić na zapas i wierzyć, że wszystko dobrze się ułoży, a my odnajdziemy nasze dzieciątko, które spełni nasze marzenia.
Ze strony Ośrodka, na ten moment nie widzi rzadnych przeciwskazań..no oczywiście czeka nas jeszcze szereg spotkań rozmów, testy i spotkania z psychologiem - ale będzie nas na bierząco informowała, jak wypadamy i jeśli dopuści nas do kwalifikacji - to na pewno ją otrzymamy - jesli coś miałoby być nie tak - powie i wtedy się rozstaniemy - ale ja wierzę, że tak nie będzie, a my już niedługo ukończymy kwalifikację i pozostanie oczekiwanie na dziecko... a to juz osobna sprawa..i trudno przewidzieć, kiedy się to stanie.
Także teraz przed nami cała procedura...mamy nadzieję, że jeszcze przed Nowym Rokiem - uda się nam być na 2-3 spotakniach. I może już w lutym będziemy po kwalifikacji!!!
A w piatek jedziemy na testy!!! - gdybym nie była psychologiem - to pewnie bym się denerwowała, a tak muszę tylko uspokajać męża
Trzymajcie się cieplutko..
A my po wizycie - a następna już w piątek!
Nasza Pani jest bardzo sympatyczna i ciepła - i choć w trakcie spotkania omawialiśmy różne także trudne kwestie i nasze ograniczenia.
Wiele mamy do przemyślenia..do obgadania..musimy się z tym oswoić..
Jednak jestem dobrej myśli, a Pani widać nasze zasmucone minki, kazała niczym się nie martwić na zapas i wierzyć, że wszystko dobrze się ułoży, a my odnajdziemy nasze dzieciątko, które spełni nasze marzenia.
Ze strony Ośrodka, na ten moment nie widzi rzadnych przeciwskazań..no oczywiście czeka nas jeszcze szereg spotkań rozmów, testy i spotkania z psychologiem - ale będzie nas na bierząco informowała, jak wypadamy i jeśli dopuści nas do kwalifikacji - to na pewno ją otrzymamy - jesli coś miałoby być nie tak - powie i wtedy się rozstaniemy - ale ja wierzę, że tak nie będzie, a my już niedługo ukończymy kwalifikację i pozostanie oczekiwanie na dziecko... a to juz osobna sprawa..i trudno przewidzieć, kiedy się to stanie.
Także teraz przed nami cała procedura...mamy nadzieję, że jeszcze przed Nowym Rokiem - uda się nam być na 2-3 spotakniach. I może już w lutym będziemy po kwalifikacji!!!
A w piatek jedziemy na testy!!! - gdybym nie była psychologiem - to pewnie bym się denerwowała, a tak muszę tylko uspokajać męża
Trzymajcie się cieplutko..
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Pewnie masz race co do tych przeszkod ale na dzien dzisiejszy to jest mi jakos takJo pisze:... a jak będziecie już we trójeczkę to wszystkie te "terminy" i inne przeszkody prysną i odpłyną w dal...
Co zas do tej trojeczki to jesli o mnie chodzi to kombinacja dwoch na dwoch bardziej mi odpowiada choc moi chlopcy (E.calkiem duzy, Szymek lat 6) to wlasnie chca w trojeczke
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Hanulka - wierzę..ale jak juz jesteście we trójeczkę - to chyba nie jest tak źlehanula pisze: na dzien dzisiejszy to jest mi jakos ta
Doris - u Ciebie też zacznie się dziać - jak tylko pokonacie te formalne przeszkody.. to pewnie trochę potrwa..ale jak juz to pokonacie - to wszystko inne pójdzie z górki - musi być jakaś sprawiedliwość
No a my po kolejnej wizycie - testy okazały się mniej starszne niż podejżewał mąż - za to na mnie patrzono przez szkło powiększające: pytano jak dobrze znam testy i czy umiem być opiektywna?!!
No ja obiecywałam, że będę się starać i chyba za szczerze opowedziałam o moim okropnym charakterze - szczególnie z dzieciństwa - jaka byłam nieznośna i że wszystko musiało być po mojemu..Pani patrzyła zdziwiona, chyba tą szczerością?!!
Uzgodniłyśmy, ze oprucz testów, przecież ważna jest także opinia z rozmowy, a tego nie da się wyuczyć..i było miło.
Poza tym widzieliśmy się także z panią pedagog i gadaliśmy o karcie dziecka - dostaliśmy także artykuły i kasetę z filmami..
No i następna wizyta jescze w tym roku, a kolejna zaraz na początku stycznia..
Z jednaj strony chciałabym, żeby już była ta kwalifikacja i było pewne - ze będziemy rodzicami - ale z drugiej - obawiam się tej pustki i bezczynnego czekania na maluszka..
No i na razie tyle..a może aż tyle..
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Biurokracja obudzila sie. Panie ktore wiedza ustalily co trzeba
Obniza nam dolna gronice wieku dziecka o 1 rok tj. w nowym zezwoleniu bedziemy miec napisane 3-6 lat a nie 4-6.
Mile sa
Nie widza mozliwosci bysmy mogli wziac do siebie dziecko mlodsze!!! Szymon jest za stary...!!!
E. sie zastanawia czy jesli bysmy wpadli i zaciazyli to czy nam pozniej to dziecko zabiora czy zabiora Szymka... bo roznica wieku za duza...
Takie sobie mile przedswiateczne wiadomosci. :crying:
Moze tak ma byc
Kazdy chyba tu na bocku ma swoje fazy zwatpienia
Bo jak tu ich nie miec
to czekanie bez konca...
to mam za stare dziecko...
to nie potrafie sie dodzwonic do AO...
bo tysiace innych rzeczy...
Obniza nam dolna gronice wieku dziecka o 1 rok tj. w nowym zezwoleniu bedziemy miec napisane 3-6 lat a nie 4-6.
Mile sa
Nie widza mozliwosci bysmy mogli wziac do siebie dziecko mlodsze!!! Szymon jest za stary...!!!
E. sie zastanawia czy jesli bysmy wpadli i zaciazyli to czy nam pozniej to dziecko zabiora czy zabiora Szymka... bo roznica wieku za duza...
Takie sobie mile przedswiateczne wiadomosci. :crying:
Moze tak ma byc
Kazdy chyba tu na bocku ma swoje fazy zwatpienia
Bo jak tu ich nie miec
to czekanie bez konca...
to mam za stare dziecko...
to nie potrafie sie dodzwonic do AO...
bo tysiace innych rzeczy...
- panett
- Posty: 168
- Rejestracja: 25 gru 2002 01:00
Mój ośrodek nie jest mały, ale jakoś nie mam tu towarzystwa, więc może przyjmiecie mnie do swojego grona.
mam już za sobą oczekiwanie na pierwsze dziecko, teraz czekamy na rodzeństwo dla naszego synka. Dokumenty złożyliśmy 6 miesięcy temu i mamy za sobą wizytę w domu oraz testy psychologiczne, teraz czeka nas jeszcze jedno spotkanie w ośrodku i oczekiwanie w nieskończoność na ten wymarzony przez nas telefon.
Hanula jak to możliwe, że będzie za duża różnica wieku między dziećmi, jeżeli wasz synek ma dopiero 6 lat, tego się nie spodziewałam
mam już za sobą oczekiwanie na pierwsze dziecko, teraz czekamy na rodzeństwo dla naszego synka. Dokumenty złożyliśmy 6 miesięcy temu i mamy za sobą wizytę w domu oraz testy psychologiczne, teraz czeka nas jeszcze jedno spotkanie w ośrodku i oczekiwanie w nieskończoność na ten wymarzony przez nas telefon.
Hanula jak to możliwe, że będzie za duża różnica wieku między dziećmi, jeżeli wasz synek ma dopiero 6 lat, tego się nie spodziewałam
Anetta, mama Tomka i Łukasza
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Witaj Panett,
Trzymam kciuki za jak najszybsze odnalezienie drugiego maluszka..
Obawiam się, że biurokracja i przeszkody Hanuli wynikają z tego, że mieszkają w Szwajcarii - jeśli chodzi o adopcję - to jest to paranoja Polski - wewnątrz totalna korupcja i łapówkarstwo - ale żeby nikt sobie nic złego nie pomyślał, to "bogacze" z zagrancicy dostaną tylko te dzieci, których nikt nie zechce w Polsce..okrutne to.. Przecież to tacy sami ludzie jak my tutaj - po co te podziały. Bardzo Ci współczuję Hanulko :cmok:
Jeśli chodzi o ten "mały" to napisałam tak, żeby zachęcić wszystkich tych Bocianowiczów, który nie mają wątku adpocyjno- ośrodkowego, np dlatego, że miasto jest mniej znane, albo jeden Osrodek w miescie bardziej preferowany, a oni starją się właśnie w tym drugim i żeby było miło..
A to czy faktycznie Twój ośrodek jest mały, kochany, czy jakiś tak..nie ma znaczenia..ja trafiłam na akurat taki cudowny Ośrodek - ale wiem, że róznie to bywa..
serdecznie Cię pozdrawiam i do miłego
Trzymam kciuki za jak najszybsze odnalezienie drugiego maluszka..
Obawiam się, że biurokracja i przeszkody Hanuli wynikają z tego, że mieszkają w Szwajcarii - jeśli chodzi o adopcję - to jest to paranoja Polski - wewnątrz totalna korupcja i łapówkarstwo - ale żeby nikt sobie nic złego nie pomyślał, to "bogacze" z zagrancicy dostaną tylko te dzieci, których nikt nie zechce w Polsce..okrutne to.. Przecież to tacy sami ludzie jak my tutaj - po co te podziały. Bardzo Ci współczuję Hanulko :cmok:
Jeśli chodzi o ten "mały" to napisałam tak, żeby zachęcić wszystkich tych Bocianowiczów, który nie mają wątku adpocyjno- ośrodkowego, np dlatego, że miasto jest mniej znane, albo jeden Osrodek w miescie bardziej preferowany, a oni starją się właśnie w tym drugim i żeby było miło..
A to czy faktycznie Twój ośrodek jest mały, kochany, czy jakiś tak..nie ma znaczenia..ja trafiłam na akurat taki cudowny Ośrodek - ale wiem, że róznie to bywa..
serdecznie Cię pozdrawiam i do miłego
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Witajcie w Nowym Roku!
Za mną kolejna wizyta a już za niespełna tydzień następna - może jedna z ostatnich?!! Mamy usiąść do ankiety dziecka i oczywiście jestem tym przerażona - na okrągło o tym rozmyślam: jakie postawić ograniczenia, czy być zdeterminowanym odnośnie płci?! Czy ograniczyć wiek maluszka?
Czytam posty na BOćku i myśle sobie, że faktycznie jestem chyba w tym czasie (1-2 mieś) - kiedy mogłabym się zgodzić na wszystko byleby już być z moim maleństwem - ale przecież to ma być na całe życie...to poważna decyzja! - podpowiada mi głos rozsądku - i tak się wewnnętrznie spieram i toczę boję z samą sobą - oj dobrze, że to juz w poniedziałek..jakiś mały głosik podpowida, że przecież i tak będzie co ma być...
Za mną kolejna wizyta a już za niespełna tydzień następna - może jedna z ostatnich?!! Mamy usiąść do ankiety dziecka i oczywiście jestem tym przerażona - na okrągło o tym rozmyślam: jakie postawić ograniczenia, czy być zdeterminowanym odnośnie płci?! Czy ograniczyć wiek maluszka?
Czytam posty na BOćku i myśle sobie, że faktycznie jestem chyba w tym czasie (1-2 mieś) - kiedy mogłabym się zgodzić na wszystko byleby już być z moim maleństwem - ale przecież to ma być na całe życie...to poważna decyzja! - podpowiada mi głos rozsądku - i tak się wewnnętrznie spieram i toczę boję z samą sobą - oj dobrze, że to juz w poniedziałek..jakiś mały głosik podpowida, że przecież i tak będzie co ma być...
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
Ja tez witam w Nowym ROku
Stary zakonczylismy malo optymistycznie moze wiec ten Nowy...
Jo nie wiem co ci doradzic
Gdybym ja jeszcze raz mogla okreslic wiek dziecka pewnie wpisalabym 0 do 10 lat :!: Tak troche na wyrost, przekornie by nikt nigdy wiecej nie mowil mi, ze dzieci w "TYM" wieku NIE MA!!!
Bo jesli to bedzie MOJE DZIECKO, to co za roznica jaka plec, wiek
Musisz tylko troche pogrzebac w serduszku a znajdziesz wszystkie odpowiedzi
Powodzenia w szperaniu :P
Stary zakonczylismy malo optymistycznie moze wiec ten Nowy...
Jo nie wiem co ci doradzic
Gdybym ja jeszcze raz mogla okreslic wiek dziecka pewnie wpisalabym 0 do 10 lat :!: Tak troche na wyrost, przekornie by nikt nigdy wiecej nie mowil mi, ze dzieci w "TYM" wieku NIE MA!!!
Bo jesli to bedzie MOJE DZIECKO, to co za roznica jaka plec, wiek
Musisz tylko troche pogrzebac w serduszku a znajdziesz wszystkie odpowiedzi
Powodzenia w szperaniu :P
- waniliaka
- Posty: 977
- Rejestracja: 28 lis 2004 01:00
witam:):):) ja adoptuje w malenkim mieście - KRAKOWIE.... jak na razie jesteśmy DWIE - tylko.... w Krakowie... byc może ze brak dostępu do inetrnetu :):) żartuje - ale zaskoczona jestem tak ma ilościa osób adoptujących w moim mieście - może po prostu w Krakwoei bywa sie "na smoku" a nie na bocianie:)
wanilka szczęśliwa matka dwóch ludzików
http://wanilia39.blox.pl/html
http://wanilia39.blox.pl/html
- Jo
- Posty: 494
- Rejestracja: 08 wrz 2002 00:00
Hej, Co u Was?!!
U mnie ogólenie OK - powoli zmierzamy do końca procedury - zdaniem Pań z naszego Ośrodka mamy dobre postawy i przygotowanie - ja zawodowe, a mąz praktyczne. Wczoraj usiedliśmy do ankiety i jakoś poszło...jesteśmy dopiero w połowie - mamy jeszcze do omówienia i wypełnienia II część - najpewniej za tydzień do niej usiądziemy..no i w zasadzie potem już tylko - KWALIFIKACJA - ale nie wiadomo czy nie rozciągnie się to w czasie do marca - bo mąż ma pracę (zdjecia) od połowy stycznie do końca lutego. A u nas przed kwaklifikacją - jescze parę spotkań (1-3) - no i obowiązkowo kwalifikacja w obecności rodziny...
Z jednaj strony moge poczekać, bo i tak idziemy bardzo szybko jak dla mnie - ale z drugiej, słyszac jak mało jest dzieci do adopcji, obawiam się długiego czekania po kwalifikacji...
Takie to już życie.. Trzymam się myśli, że neiwiele od nas zależy i że i tak będzie jak ma być! Staram się w związku z tym przyjmować los taki jaki jest..choć wiem, że do tej pory, przynajmniej jesli chodzi o sprawy adopcyjne - los nam sprzyjał..zobaczymy jak będę ćwierkać po miesiącach oczekiwań na ten ???
U mnie ogólenie OK - powoli zmierzamy do końca procedury - zdaniem Pań z naszego Ośrodka mamy dobre postawy i przygotowanie - ja zawodowe, a mąz praktyczne. Wczoraj usiedliśmy do ankiety i jakoś poszło...jesteśmy dopiero w połowie - mamy jeszcze do omówienia i wypełnienia II część - najpewniej za tydzień do niej usiądziemy..no i w zasadzie potem już tylko - KWALIFIKACJA - ale nie wiadomo czy nie rozciągnie się to w czasie do marca - bo mąż ma pracę (zdjecia) od połowy stycznie do końca lutego. A u nas przed kwaklifikacją - jescze parę spotkań (1-3) - no i obowiązkowo kwalifikacja w obecności rodziny...
Z jednaj strony moge poczekać, bo i tak idziemy bardzo szybko jak dla mnie - ale z drugiej, słyszac jak mało jest dzieci do adopcji, obawiam się długiego czekania po kwalifikacji...
Takie to już życie.. Trzymam się myśli, że neiwiele od nas zależy i że i tak będzie jak ma być! Staram się w związku z tym przyjmować los taki jaki jest..choć wiem, że do tej pory, przynajmniej jesli chodzi o sprawy adopcyjne - los nam sprzyjał..zobaczymy jak będę ćwierkać po miesiącach oczekiwań na ten ???
Odnaleźliśmy nasze skarby: Natalkę i Adusia
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00