Adopcja anonimowa czy adopcja ze wskazaniem?

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Jako rodzic adopcyjny, chciałbyś, aby Twoja adopcja:

Była adopcją anonimową
101
77%
Była adopcją ze wskazaniem
31
23%
 
Liczba głosów: 132

Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Adopcja anonimowa czy adopcja ze wskazaniem?

Post autor: Madźka »

Biała i Kasiuvirag, pozwoliłam przesunąć sobie wasze wypowiedzi o adopcji ze wskazaniem tutaj, ponieważ "schodziły" trochę z tematu "bawicie się w dom", a mogą być zaczątkiem do rzeczowej dyskusji "adopcja anonimowa czy adopcja ze wskazaniem?".
Biała pisze:Robin, ktora chce tylko, moim zdaniem, zwrocic uwage innych na problem adopcji ze wskazaniem. Nie rozumiem Madzka dlaczego mamy udawac, ze nie ma problemu? Czy dlatego, ze takie pary jak Robin sa wyjatkiem? A czy ktos pofatygowal sie i policzyl (statystycznie) ile tych wyjatkow moze byc? Skoro nie zachecacie to nadal jest to temat tabu i bedzie tak traktowany dalej. 1 para na 100 zgadza sie na adopcje ze wskazaniem ... i co sie z nimi dzieje dalej? Tez nie warto sie nimi zajmowac bo stanowia mniejszosc? To sie chyba nazywa dyskryminacja. A moze jest ich wiecej tylko nikt o tym nie wie? A inne osrodki? Czy one wspominaja w ogole o takiej mozliwosci? Przykre to wszystko.
Biala
Kasiavirag pisze:Białą, ja to już chyba gdzieś pisałam, ale powtórzę (może admini mnie nie wyrzucą).
Pytałąm u nas w ośrodku czy przprowadza sie adopcje ze wskazaniem. Otrzymałąm 3 odpowiedzi:
1. tak, gdy dotyczy to osób rodzinnie spokrewnionych - siostra, brat, kuzyn itepe
2. tak, gdy rodzice biol. i ado sami się znajdą - to rzadsze, ale możliwe (w mojej grupie wrsztatowej była jedna taka para). Nie znaczy to jednak pominięcia procesu kwalifikacji!!!. Poza tym jest kwestia "dopasowania" m.in. potencjału intelektualnego, fenotypu i in. spraw
3. nie - bo rodzice adopcyjni nie wyrażają takiej woli. Znakomitej większości ZALEŻY na anonimowości!
Jak widać jest to możliwe.
CO do niepokoju mam biologicznych. Na moje wyraźne pytanie: CZy matki, rodziny biologiczne są zainteresowane otrzymywaniem informacji o dziecku (jak się rozwija, kiedy było chrzczone, jak rośnie, pierwszy ząbek itepe) otrzymałąm odpowiedź: na kilka lat pracy mamy 3-5 takich rodzin bioologicznych! - na setki powierzonych dzieci.
Można oczywiście domniemywać, że matki biol. nie wiedzą o takiej możliwości, ale sądzę, że część chce po prostu wierzyć, że dzici mają się dobrze. CZęści oczywiście to nic nie obchodzi.
pa.
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Rozumiemy, rozumiemy.:)
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Biała pisze:Robin, ktora chce tylko, moim zdaniem, zwrocic uwage innych na problem adopcji ze wskazaniem. Nie rozumiem Madzka dlaczego mamy udawac, ze nie ma problemu? Czy dlatego, ze takie pary jak Robin sa wyjatkiem? A czy ktos pofatygowal sie i policzyl (statystycznie) ile tych wyjatkow moze byc? Skoro nie zachecacie to nadal jest to temat tabu i bedzie tak traktowany dalej. 1 para na 100 zgadza sie na adopcje ze wskazaniem ... i co sie z nimi dzieje dalej? Tez nie warto sie nimi zajmowac bo stanowia mniejszosc? To sie chyba nazywa dyskryminacja. A moze jest ich wiecej tylko nikt o tym nie wie? A inne osrodki? Czy one wspominaja w ogole o takiej mozliwosci? Przykre to wszystko.
Biała,
tez mi się kiedyś wydawało, że Robin chce zwrócić uwagę na problem adopcji ze wskazaniem. Teraz widzę, że to raczej jest jakiś osobisty nie załatwiony problem z Ośrodkiem, który przejawia się w zachęcaniu innych do jedynej "słusznej drogi" i w otwartej walce przeciw wszystkim Ośrodkom. Wg. mnie to nie jest sposób. Wolałabym usłyszeć konkretne propozycje od takiej grupy matek biologicznych, czego oczekują od Ośrodka, jak sobie wyobrażają postępowanie adopcyjne w przypadku adopcji ze wskazaniem itd.
Robin próbuje mówić w imieniu wielu matek, ale co mówi?
Robin/Maryla/Kalina na forum gazety pisze:Rito...mam nadzieję że tu jeszcze zaglądasz ,jak trafisz w szpony ośrodka ,to nigdy nic nie będziesz mogła wiedzieć o dziecku ,a są też rodzice adopcyjni ,którzy nie boją sie spotkać z matką biologiczną ,i są gotowi na kontakty ,a wierz mi to zupełnie co innego. Jak bedziesz wiedziała że twoje dziecko było darem serca dla innych rodzicow i miała pewnosc ze jest mu z nimi dobrze to Twoje życie bedzie o wiele spokojniejsze ,

Rito pamiętaj też że istnieje adopcja ze wskazaniem ,ale w zadnym ośrodku sie tego nie dowiesz ,i nie licz na pomoc ośrodka bo my rodzice
biologiczni ,jesteśmy dla nich problemem ,i jeszcze raz prosze odezwij
sie ,jest nas już pare takich matek i jeśli same sobie nie pomożemy to .......

Rito ...chcę Ci powiedzieć że istnieją ludzie którzy chcą wziąsć dzieko prosto że szpitala żeby matka nie musiała czuć [.....]i dziecko nie będzie musiało czekać w żadnej przechowalni ,i to my matki biologiczne musimy głosno krzyczeć że nasze dzieci chcemy oddać innym rodzicom,chcemy im spojrzeć w oczy , i nie chcemy zostawiać dzieci w szpitalach, musimy coś z tym zrobić!!!!!! ,bo za nasze ludzkie uczucia ,za dar życia bedziemy musiały cierpić, a tak wcale być nie musi !!!! bo możemy wiedzieć że "nasze" dziecko jest w życiu szczęśliwe ze swoimi rodzicami ,,jest nas coraz wiecej ,kontaktujemy się a to znaczy że może pomału coś się zacznie zmieniać !!!!
Mówiłam to już nie raz i powtórzę jeszcze raz – adopcja ze wskazaniem jest możliwa, jeśli dwie strony tego chcą.
Na podstawie własnego doświadczenia widzę jednak parę trudności i niebezpieczeństw.
I. Adopcja ze wskazaniem bez pomocy Ośrodka
1. Ograniczenia w poszukiwaniu rodziców adopcyjnych - gdzie? W jaki sposób?
2. „Problemowi” kandydaci na rodziców adopcyjnych – adopcja ze wskazaniem może być furtką dla tych, którzy nie otrzymali kwalifikacji w Ośrodkach
3. Motyw finansowy
4. Brak umowy (kontraktu) miedzy rodzicami biologicznymi a adopcyjnymi

II. Adopcja ze wskazaniem przy pomocy Ośrodka
1. Mała liczba kandydatów gotowych na adopcję ze wskazaniem
2. „Problemowi” rodzice biologiczni (przestępcy, alkoholicy, chorzy psychicznie itd.) – czy wszyscy rodzice biologiczni mogliby decydować o adopcji ze wskazaniem?
3. Jakie zasady dobru rodziców biologicznych do adopcyjnych? – co się stanie, jak mamie biologicznej nie spodobają się kandydaci na rodziców adopcyjnych zaproponowani przez Ośrodek?
4. Jakie zasady kontaktu miedzy rodzicami przed adopcją?
5. Jakie zasady kontaktu rodziców po adopcji?
6. Co w przypadku konfliktów między rodzinami w przyszłości- jak to regulować?


Skoro nie zachecacie to nadal jest to temat tabu i bedzie tak traktowany dalej. 1 para na 100 zgadza sie na adopcje ze wskazaniem ... i co sie z nimi dzieje dalej? Tez nie warto sie nimi zajmowac bo stanowia mniejszosc? To sie chyba nazywa dyskryminacja.
Co się z nimi dzieje? Adoptują anonimowo. Bo akurat nie ma matki do adopcji ze wskazaniem. Mają czekać i czekać, aż będzie takie dziecko?
Biała, ja nikogo do niczego nie mogę zachęcać. Mogę poinformować. Decyzja należy do zainteresowanych.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa - gotowość a pragnienie adopcji ze wskazaniem u rodziców adopcyjnych. To są dwie różne rzeczy. Częściej spotykam gotowość. Pragnienia jeszcze nie spotkałam.

Dla zobrazowania przykład z życia:
Gdy pod koniec roku, głośno było o historii Robin, w naszym Ośrodku były dwie pary gotowe na adopcję ze wskazaniem, ale TYLKO W TAKIM PRZYPADKU, JAK TEN ROBIN.
Wśród rodziców biologicznych (w tym czasie) była tylko jedna chętna do poznania rodziców adopcyjnych – matka z dużym problemem alkoholowym trudniąca się nierządem na jednej z bardziej znanych ulic w Łodzi.
I co zrobić w takiej sytuacji?
Namawiać i zachęcać obie strony do adopcji ze wskazaniem?
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

przeprą, że się wtrącę.
Madźka, nie zach ecać, ale informować, może pytać kandydatów na rodziców ado czy w przypadku możliwości adopcji ze wskazaiem są gotowi poznać i rozmawiać z m.b.
Z tym, że strasznie trudno przwidzieć co ta m.b zrobi za jakieś 5-8 lat. Załóżmy, że ułoży jej się w zyciu. I co? Będzie chciała dalej kontaktów?
Jak w tym wszystkim odnajdzie się dziecko?
Tego się boję.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

kasiavirag pisze:Madźka, nie zach ecać, ale informować, może pytać kandydatów na rodziców ado czy w przypadku możliwości adopcji ze wskazaiem są gotowi poznać i rozmawiać z m.b.
Uczestniczyłam w warsztatach prowadzonych m.in. przez Madźkę. Informowała o adopcji ze wskazaniem. Nikt w naszej grupie nie wyraził chęci na taką adopcję.

Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)


Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

kasiavirag pisze:Madźka, nie zach ecać, ale informować, może pytać kandydatów na rodziców ado czy w przypadku możliwości adopcji ze wskazaiem są gotowi poznać i rozmawiać z m.b.
O tym własnie napisalam wyżej i w jakimś innym wątku również. :)
kasiavirag pisze:Z tym, że strasznie trudno przwidzieć co ta m.b zrobi za jakieś 5-8 lat. (...) Jak w tym wszystkim odnajdzie się dziecko?
No właśnie, jakie mogą być korzyści dla dziecka, a jakie zagrożenia z adopcji ze wskazaniem?
Czyje potrzeby w największym stopniu realizuje taka forma adopcji?



Kasiavirag, Ty nie przepraszaj za wtrącanie, tylko się wtrącaj :wink:
Awatar użytkownika
Masi
Posty: 468
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Masi »

zuzola pisze: Uczestniczyłam w warsztatach prowadzonych m.in. przez Madźkę. Informowała o adopcji ze wskazaniem. Nikt w naszej grupie nie wyraził chęci na taką adopcję.
W naszej też nie było chętnych...
kasiavirag pisze: Z tym, że strasznie trudno przwidzieć co ta m.b zrobi za jakieś 5-8 lat. (...) Jak w tym wszystkim odnajdzie się dziecko?
Ja powiem szczerze boje się, boję się tego co zrobiłaby m.b. , Boje się takich rodziców jak Norman z wątku "bawicie się w dom" i nie zdecydowałabym się na adopcję ze wskazaniem... I mam prawo sie nie zdecydować niezależnie od tego co myśli Robin...

I w kwesti Robin konkretnie zgadzam się z Madźką.
Pozdrawiam.
[b]Masi[/b][color=grey]ak[/color] mama [url=http://www.snugglepie.com/ezb/123951.png][color=indigo][b]Zuziaczka Kwiatuszka ukochanego[/color] [/b][/url]
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

No włąśnie, chciałoby się napisać.
O zaspokojenie czyich potrzeb tu chodzi?
Potrafię zrozumieć lęk matki biologicznej. Potrafię zrozumieć jej chęć poznania rodziców adopcyjnych. Nie potrafię zrozumieć chęci kontynuowania "znajomości" po jednorazwym kontakcie przy adopcji. W jakim celu utrzymywać więż, która wygasła z chwilą zrzeczenia się praw rodzicielskich.
Moim zdaniem nie jest możliwe utrzymanie prawidłowej relacji w rodzinie adopcyjnej w przypadku systematyznego kontaktu z dzieckiem, które się oddało. Skąd dziecko ma się "nauczyć" że rodzice i ono to filar. A ta druga mama to co? Musi sprawdzać mamę adopcyjną? Zatwierdzać, choćby milcząco, jej uprawnienia i umiejętnosci jako matki?

Eeeeee tam, nieporozumienie jakieś doprawdy.

Najzdrowszy układ to taki, gdy rodzina adopcyjna jest w pełni autonomiczna. (pod warunkiem, że jest prawidłowo zdiagnozowana w procesie kwalifikacji).

p.s.
nie pamiętam czy w naszym oao INFORMOWANO o możłiwości adopcji ze wskazaniem, chyba nie, ale mogę się mylić.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
dorcia33
Posty: 1058
Rejestracja: 09 cze 2003 00:00

Post autor: dorcia33 »

A czy rodzice biologiczni, którzy chcą mieć nadal kontakt z dzieckiem, utrzymywać więzi i ewent. wpływać na jego wychowanie, mogą zdecydować o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej? W zasadzie to jakaś forma "adopcji" ze wskazaniem.
Mają kontakt, wgląd i zachowane prawa własności, a że rozwój emocjonalny dziecka będzie być może zachwiany, to nic. Najważniejsze że będzie tylko jedna (dochodząca) mama i ciocia na stałe.
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Hmm, ja natomiast nie rozumiem skad wzielo sie przeswiadczenie, ze matka biologiczna mialaby kontaktowac sie i wplywac na wychowanie dziecka po zrzeczeniu sie praw rodzicielskich. Z tego co pisala Robin wynika, ze zalezy jej na otrzymywaniu, od czasu do czasu, informacji czy dziecko jest zdrowe i ze dobrze sie chowa. Rodzina adopcyjna pozostaje w pelni autonomiczna i nic jej nie zagraza bo to ona reguluje "kontaktami" z matka, jezeli mozna to nazwac kontaktami. Wybierajac adopcje ze wskazaniem mozemy okreslic na jakich warunkach i jest to oczywiste, ze strony powinny sie ich trzymac. Normana corka zostala zaadoptowana anonimowo i mimo tego ojciec do niej dotarl a takze planuje dalsze posuniecia. Majac na wzgledzie ogolnie panujace przekupstwo i korupcje w Polsce nie ma zadnych gwarancji utrzymania anonimowosci przy adopcji bez wskazania.
Madzka, nie oszukujmy sie ... adopcja ze wskazaniem zaspakaja takie same potrzeby i te same osoby co adopcja anonimowa - RODZICOW ADOPCYJNYCH przede wszystkim, z tym, ze pierwsi chca wiedziec o matce i ojcu dziecka jak najwiecej i zaakceptowac ten fakt oraz godza sie na przekazywanie info, a drudzy tego nie chca i anonimowosc pozwala im na to. Co do rodzicow biologicznych, to sytuacja jest jednak inna - do dyspozycji maja w 99,9% adopcje anonimowa. Dzieci natomiast w obu przypadkach sa adoptowane przez rodzine, ktora pragnie obdarzyc je miloscia, dac oparcie i cieszyc sie ich zaufaniem. Poniewaz kazdy ma inne spojrzenie na swiat, kazdy ma inne widzenie wychowywania dziecka w prawdzie, ktora jest podstawa tego zaufania (dla kazdego inaczej ta prawda wyglada) wiec powstaje pytanie ... chcemy chronic dziecko? czy siebie?

Madzka napisala:
"Na podstawie własnego doświadczenia widzę jednak parę trudności i niebezpieczeństw.
I. Adopcja ze wskazaniem bez pomocy Ośrodka
1. Ograniczenia w poszukiwaniu rodziców adopcyjnych - gdzie? W jaki sposób?" - to wlasnie nalezy wypracowac, firmy czy osrodki specjalizujace sie w tym - wsrod pracownikow powinien oczywiscie byc takze psycholog
"2. „Problemowi” kandydaci na rodziców adopcyjnych – adopcja ze wskazaniem może być furtką dla tych, którzy nie otrzymali kwalifikacji w Ośrodkach" - nie uwazam, zeby kandydaci na rodzicow adocyjnych ze wskazaniem mieli miec inne prawa, kwalifikacja rowniez ich powinna obowiazywac
"3. Motyw finansowy" - masz na mysli wsparcie matki? czemu nie? na witaminy, na lepsze jedzenie, na ubranie ciazowe - to wszystko moze byc uregulowane i obostrzone - w koncu nie po to placa Polacy podatki, zeby na Wiejskiej robili sobie wakacje
"4. Brak umowy (kontraktu) miedzy rodzicami biologicznymi a adopcyjnymi" - alez oczywiscie mozna spisac umowe, to nie jest problem, w osrodku (firmie) albo przed notariuszem - wszystko do ustalenia
"II. Adopcja ze wskazaniem przy pomocy Ośrodka
1. Mała liczba kandydatów gotowych na adopcję ze wskazaniem" - mysle, ze dlatego, ze nie jest to dokladnie uregulowane prawnie
"2. „Problemowi” rodzice biologiczni (przestępcy, alkoholicy, chorzy psychicznie itd.) – czy wszyscy rodzice biologiczni mogliby decydować o adopcji ze wskazaniem?" - wszyscy rodzice biologiczni powinni miec prawo do wyrazenia swojej opinii (oprocz tych co sa pozbawieni praw publicznych) ale nie mieliby prawa do okreslenia adopcji ze wskazaniem jako jedynej drogi bo to pozbawiloby dzieci mozliwosci bycia zaadoptowanymi.
"3. Jakie zasady dobru rodziców biologicznych do adopcyjnych? – co się stanie, jak mamie biologicznej nie spodobają się kandydaci na rodziców adopcyjnych zaproponowani przez Ośrodek?" - kazde ze stron okresla swoje wymagania i na ich podstawie powinni byc dobierani rodzice, acha w takich wypadkach, moim zdaniem, "kontrakt" powinien byc zawierany przed urodzeniem, na poczatku ciazy
"4. Jakie zasady kontaktu miedzy rodzicami przed adopcją?" - wynika to z ich wczesniejszego okreslenia sie i niewatpliwie strony powinny sie poznac
"5. Jakie zasady kontaktu rodziców po adopcji?" - to wynika z kontraktu
"6. Co w przypadku konfliktów między rodzinami w przyszłości- jak to regulować?" - ta kwestia rowniez nalezy do czlonkow parlamentu i sadu, jezeli dojdzie kiedys do tak drastycznej sytuacji, osrodek nie ma nic do tego

"Adoptują anonimowo. Bo akurat nie ma matki do adopcji ze wskazaniem. Mają czekać i czekać, aż będzie takie dziecko?" - oczywiscie NIE, nie powinni czekac ... problem w tym, ze nie maja innego wyjscia

"Jest jeszcze jedna ważna sprawa - gotowość a pragnienie adopcji ze wskazaniem u rodziców adopcyjnych. To są dwie różne rzeczy. Częściej spotykam gotowość. Pragnienia jeszcze nie spotkałam." - to zrozumiale, brak uregulowan powoduje wahanie i niepewnosc

"Gdy pod koniec roku, głośno było o historii Robin, w naszym Ośrodku były dwie pary gotowe na adopcję ze wskazaniem, ale TYLKO W TAKIM PRZYPADKU, JAK TEN ROBIN." - to jest wlasnie dokladnie okreslenie sie rodzicow adopcyjnych, to jest ich warunek i kazdy ma prawo taki czy inny warunek postawic, matka biologiczna rowniez.

"Wśród rodziców biologicznych (w tym czasie) była tylko jedna chętna do poznania rodziców adopcyjnych – matka z dużym problemem alkoholowym trudniąca się nierządem na jednej z bardziej znanych ulic w Łodzi. I co zrobić w takiej sytuacji? Namawiać i zachęcać obie strony do adopcji ze wskazaniem?" - nie, w jakim celu? zostaja poinformowani o tym i to powinno wystarczyc, jezeli im to nie odpowiada, nie wolno naciskac. Matka biologiczna moze zostac poinformowana, ze owszem sa zainteresowane osoby adopcja ze wskazaniem ale z uwagi na wykonywanie przez nia najstarszego zawodu swiata oraz jej problemow "zdrowotnych" nie wyrazili checi zapoznania sie.

Madzka :az: nie mozesz uslyszec konkretnych propozycji od matek biologicznych bo nie sa zrzeszone, to nie jest instytucja czy organizacja, kobiety zachodza w ciaze i dopiero wtedy zastanawiaja sie nad tym problemem. To panstwo jest od tego zeby regulowac takie sytuacje, a osrodki zeby zglaszac potrzebe regulowania. Glos Robin to jest wolanie o to, moze nie dokonca wlasciwe ale ona jest pierwsza, ktora to robi wiec nie ma tez przykladow na ktorych moglaby sie wesprzec. Powinnismy to zrozumiec a nie walic w nia na oslep.
Biala
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Biała, rozumiem Twoje podejście.
Jestem za MOŻLIWOŚCIĄ adopcji ze wskazaniem. Ale absolutnie nie życzę sobie zmuszania do akceptowania tej drogi jako jedynej własciwej. Przejrzyj proszę posty Robin/Kaliny/Maryli/Marioli/Beaty/Goscia z forum gazety i adoptuj.pl (to TA SAMA osoba pod różnymi nickami)
Zobaczysz wtedy, że nikt w Robin nie wali na oślep. Więcej - rodzice ado mają naprawde wiele otwartości. Ale Robin jako Gośc na adoptuj.pl twierdzi, że tylko taka forma adopcji jest właściwa.

Ja wybrałam: nie chcę żeby matka mojego dziecka wiedziała cokolwiek o mnie i mojej rodzinie, tak jak ja niewiele wiem o niej i nie mam żadnej możliwosci sprawdzenia czy info, któe podała w ośrodku jest prawdziwe. Muszę uwierzyć na słowo. I tego oczekuję od niej. Że uwierzy pracownikom ośrodka, że dziecko, które urodziła jest w kochającej rodzinie.
A możłiwość poznania jej nie oznacza, że jestem w stanie sprawdzić wiarygodnośc wszystkich informacji, które mi poda.


I coś co mnie niepokoi: Co w przypadku, gdy po latach rodzice biologiczni nie będa jednak przestrzegać zapisów kontraktu. Przypuśćmy, że mamy inne priorytety życiowe. I dla mnie przestrzeganie kontraktu jest oczywistością, dla nich już niekoniecznie. Co wtedy z moim dzieckiem? I moją rodziną, bo przecież nie tylko to jedno adoptowane dziecko mam.

Może demonizuję problem, może go nie będzie. Wolę jednak nie ryzykować w żaden sposób.

Myślę, że różnica zdań może wynikać z różnych uwarunkowań kulturowych, w których przyszło nam żyć. Kwestia więzi z rodzicami juz dorosłych dzieci. Jakość i ilośc kontaktów z rodzicami po usamodzielnieniu się dzieci, łatwośc/trudność miogracji dosrosłych i milion innych spraw tak różniących oba kraje.
Ty mieszkasz w kraju gdzie adopcja ze wskazaniem jest częstszą praktyką. W Polsce nie jest póki co.

pozdrawiam ciepło.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Zapomniałam dodać, że pomysł z uregulowaniem prawnym (szczegółowym oczywiście, bo ogólne już są w kro) podoba mi się.
Tylko jak tu wymusić przestrzeganie tego prawa. Z tym jak wiadomo w Polsce nie jest najlepiej...:(

pozdroofka
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
kala
Posty: 2262
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: kala »

Jeszcze rok temu byłam otwarta na adopcję ze wskazaniem i to bardzo. Przed podjęciem decyzji powstrzymał mnie tylko zbyt mały w tym okresie mój synek. Fakt miałam nawet niezłego kaca moralnego po naszej decyzji. Od tego czasu czytałam wszystko o adopcji ze wskazaniem w necie i prasie i dziś wiem, że nie jest to forma adopcji dla mnie. Myślę, że adopcja ze wskazaniem głównie opiera się na zaufaniu. Moge się bać, mieć lęki ale mogę ufać danej osobie (rodzicom biologicznym) i pomomo lęków wyrazic chęc takiej adopcji, ale zaufanie....Nie wiem jak dobrze można zaufać osobie, której się nie zna, którą ,,zgłasza nam OA". Czy można zaufać na tyle by nas poznała, znała nasze dane, czy nie odczuwałabym lęku, że coś może zburzyć spokój mojej rodzinie?
Wojtka adoptowaliśmy równo 2 lata temu w sposób ,,standardowy" a mój mąż tydzień temu miał sen, że mama biologiczna nam go zabrała i my nic nie mogliśmy zrobić.....jakie miałabym sny po adopcji ze wskazaniem, czy byłabym spokojna? chyba nie.
Nie uważam, że adopcja ze wskazaniem zła, ale nie dla mnie. Widzę jak zmieniają się moi przyjaciele w sposób przerażających z ludzi dobrych w zachłannych i widzących tylko siebie. Zmieniają się nasi małżonkowie, chociaż tak im ufamy....
Egoistycznie powiem, że mój spokój i spokój mojej rodziny jest najważniejszy.

A jeszcze co do listów do rodziców biologicznych, ostatnio uświadomiłam sobie, że jest to uspokojenie rodziców biologicznych, ale czy zgodne z prawdą o życiu tego dziecka? Bo która z was napisała by, że od 4 miesięcy szukacie specjalisty, bo dziecko ma problemy z nogą i może byc to nowotwór, kto napisze że dziecko nie uczy się, jest aroganckie, wpadło w złe towarzystwo. Przecież rodzice biologiczni przeczytają to i co pozostają z tą informacją nie mogąc nic zrobic- czysty bezsens.
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

W procesie adopcji są trzy strony: rodzice biologiczni, rodzice adopcyjni i DZIECKO.
Z tych trzech najważniejsze jest DZIECKO. Uważam, że dla DZIECKA najlepsza jest adopcja anonimowa. Biała, podaj mi argumenty, przemawiające za adopcją ze wskazaniem, biorąc pod uwagę tylko dobro DZIECKA, bo chyba o to wszystkim chodzi...
Rodzice biologiczni chcą pewności, że dziecko trafi do kochających rodziców- w tym celu powinni znależć dobry OŚRODEK ADOPCYJNY. Wtedy powinna im wystarczyć adopcja anonimowa.
Rodzice adopcyjni chcą pewności, że nic nie zakłóci szczęścia ich dziecka -taka pewność daje adopcja anonimowa. Adopcja ze wskazaniem daje tylko nadzieję, że tak będzie...

Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)


Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Biała, dzięki za tak obszerną odpowiedź, rozumiem Twoje podejście.
Ja Ci napisałam, jak jest, a Ty mi, jak powinno być przy uregulowanych rozwiązaniach i przy adopcjach ze wskazaniem na „dużą skalę”.
Twoje odpowiedzi niestety nie przynoszą rozwiązań na chwilę obecną. To oczywiście nie Twoja wina, ani moja. :(

Niestety, adopcja ze wskazaniem jest obecnie furtką dla niezakwalifikowanych par i jest furtką do dzikich adopcji.

Piszesz o kontraktach, umowach, uregulowaniach, warunkach, wymaganiach. Jak sobie wyobrażasz taką machinę w obecnej chwili?
Mam jedną rodzinę , która jest gotowa (ale tylko przy rodzinie biologicznej OK.) i mam jedną matkę, która chce adopcji ze wskazaniem.
W mojej ocenie Ona się do tego nie nadaje, ale chce! Ma do tego prawo.
Udzielenie takiej informacji, jak napisałaś (Matka biologiczna moze zostac poinformowana, ze owszem sa zainteresowane osoby adopcja ze wskazaniem ale z uwagi na wykonywanie przez nia najstarszego zawodu swiata oraz jej problemow "zdrowotnych" nie wyrazili checi zapoznania sie. ), wg. mnie nie jest rozwiązaniem. Rodzina adopcyjna rezygnuje z adopcji ze wskazaniem, bo takiej matki nie chcą poznać. Ona upiera się ( zachęcona przez kogoś, że to najlepsze rozwiązanie) i nie chce odpuścić. I co? Nie chcę gdybać, co może być dalej z dzieckiem....

Nie podoba mi się też pomysł zwierania umów na początku ciąży. To trochę jak matka zastępcza. Po porodzie może być różnie.

Biała pisze: Hmm, ja natomiast nie rozumiem skad wzielo sie przeswiadczenie, ze matka biologiczna mialaby kontaktowac sie i wplywac na wychowanie dziecka po zrzeczeniu sie praw rodzicielskich
Bo adopcja ze wskazaniem tego nie wyklucza, a nie możemy mieć pewności, że tak się nie stanie. A jest bardziej prawdopodobne niż przy adopcji anonimowej (pomijam udział detektywów i takich działań).
A jednym z silniejszych lęków adopcyjnych(obok genetycznych) jest "Czy rodzice biologiczni nas nie odnajdą, czy nie będą nas nachodzić?"

Biała pisze: Z tego co pisala Robin wynika, ze zalezy jej na otrzymywaniu, od czasu do czasu, informacji czy dziecko jest zdrowe i ze dobrze sie chowa.
Do tego niepotrzebna jest adopcji ze wskazaniem. Znam osobiście kilka matek, które otrzymują za pośrednictwem Ośrodka informacje o dziecku od rodziców adopcyjnych, którzy przed adopcją zgodzili się na to. Adopcja była anonimowa.
Zuzola pisze:W procesie adopcji są trzy strony: rodzice biologiczni, rodzice adopcyjni i DZIECKO.
Z tych trzech najważniejsze jest DZIECKO.

Jak to widzicie w kontekście adopcji ze wskazaniem? Jakie mogą być korzyści, a jakie koszty dla DZIECKA?
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”