wywiad z miejsca zamieszkania
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- anett81
- Posty: 8
- Rejestracja: 25 kwie 2009 00:00
Hej dziewczyny. Dzisiaj mieliśmy wizytę Pań z ośrodka. Nerwy niesamowite.Mamy wynajmowane 4pokojowe mieszkanie i mieszka z nami tymczasowo moja siostra. Martwię się bo pani nic nie powiedziała czy spełniamy warunki. Do tego zaskoczyła nas pytaniem co będzie z psem jeżeli dziecko będzie miało alergię na sierść. Mąz odpowiedział że trzeba będzie go oddać ale ja wiem że nie dam rady on jest jak członek rodziny.Powiedziałam tylko że to będzie bardzo trudne.Boję się że jak powiem że nie dam rady oddać psa to pomyslą że wolę go od dziecka i że nie nadaję się na rodzica
anett81 u nas pani była 3 tyg temu. Też nie mieszkamy sami - dom należy do rodziców mojego męża, mieszka z nami jeszcze jego siostra z mężem i córeczką ( do skończenia remontu swojego domu). Pytaliśmy pani czy to że nie jesteśmy właścielami domu jest jakimś problemem, ale powiedziała że raczej nie. Pytała tylko jaką powierzchnię mamy dla siebie - 2 pokoje (niedługo 3:)) z kuchnią i łazienką w sumie ok 80m (jedno piętro). Na spotkaniu niestety nie mówią czy się spełnia warunki .
- peilin
- Posty: 482
- Rejestracja: 29 lip 2003 00:00
Mamy psa i kota i przed wizyta Pan tez panikowalam, ze to sie nie bedzie podobac, bo jeszcze ktos mi powiedzial, ze Panie nie lubia psow. Na poczatku planowalam wywiezienie psa na czas wizyty, a potem uznalam, ze to nie ma sensu. Pies jest normalny, bardzo przyjacielski i wszystkich lubi - czarny labrador, zdecydowalm sie tylko na czas wizyty zamknac go w ogrodzie. Efekt byl taki, ze pies z depresja w oczach siedzial na tarasie, a Panie prosily zeby go wpuscic, bo on taki smutny
Sadze, ze jesli ktos nie ma agresywnego psa, albo calego stada na malej powierzchni, to nie sadze, zeby byl to problem.
A pytania o alergie wiele osob uwielbia, mnie pol rodziny zadalo to pytanie , co ciekawe mlodsze dziecko naprawde ma alergie i alergolog nigdy nie zasugerowala koniecznosci oddania zwierzakow. Ja zawsze wszystkim odpowiadalam, ze jesli sytuacja bedzie naprawde dramatyczna wtedy bede sie martwic.
Pozdrawiam
Sadze, ze jesli ktos nie ma agresywnego psa, albo calego stada na malej powierzchni, to nie sadze, zeby byl to problem.
A pytania o alergie wiele osob uwielbia, mnie pol rodziny zadalo to pytanie , co ciekawe mlodsze dziecko naprawde ma alergie i alergolog nigdy nie zasugerowala koniecznosci oddania zwierzakow. Ja zawsze wszystkim odpowiadalam, ze jesli sytuacja bedzie naprawde dramatyczna wtedy bede sie martwic.
Pozdrawiam
Iwona mama Matyldy i Marcela
- ania8307
- Posty: 26
- Rejestracja: 11 mar 2010 01:00
Re: wywiad z miejsca zamieszkania
Witam!! Wiem że nas też nie ominie wizyta pani z ośrodka ale chciałabym zapytać czy wywiad przy adopcji jest także wśród rodziny, np. pani z ośrodka jedzie na taki wywiad również do naszych rodziców, może rodzeństwa? Pyta ich o nas itd? Dodam że mieszkamy sami w własnym mieszkaniu więc chciałabym wiedzieć jak to się odbywa,w najbliższym czasie chcemy złożyć dokumenty, jednak chciałabym pewne informacje wiedzieć już teraz, bardzo proszę o jakieś info, pozdrawiam
- mamma-mia
- Posty: 235
- Rejestracja: 29 mar 2009 01:00
Re: wywiad z miejsca zamieszkania
U mnie panie rodzine sobie darowaly, mimo, ze mama mieszka za sciana (nie bylo jej akurat, jak przyszly, i nie bylo problemu) - za to pani kurator przebiegla sie po sasiadach z prosba o opinie. Mialam lekkie dreszcze, bo z niektorymi sasiadami niekoniecznie sie lubimy, nie informowalam tez wtedy jeszcze nikogo o planach adopcyjnych, wiec troche bylam zla, ze chodzi po calej ulicy z pytaniami, ale skonczylo sie dobrze i tydzien pozniej mala byla juz w domu