Adopcja z pominięciem ośrodka?!!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- MARTHAAA
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 mar 2005 00:00
Znalazłam dziecko ale co dalej?
Wiem o dziecku, które po urodzeniu ma być oddane do adopcji ponieważ jego mama nie może się nim opiekować. Nie chodzi tutaj o adopcję ze wskazaniem ale przez OAO. OAO w którym jesteśmy zgłoszeni nie zgodziło się na tego typu posunięcie. Nie bardzo wiem co należy zrobić, czy zgłosić sie jeszcze do innych ośrodków? Ale to zajmie znów dużo czasu a dzieciątko ma się pojawić w niedługim czasie. Może ktoś był już w takiej sytuacji? Proszę o podpowiedź co zrobić :
- Gulnara
- Posty: 160
- Rejestracja: 09 wrz 2002 00:00
Mam znajomych, ktorzy tez sie dowiedzieli o dzieciatku, ktore matka zostawila w szpitalu. Mimo tego ze wczesniej nic robili w kierunku adopcji, to wtedy na gwalt zaczeli zalatwiac wszelkie papierki itd. Ze wszystkim zglosili sie do OAO, i tam im powiedziano, ze nic z tego - bo nie byli przeszkoleni, przebadani itd. nie mieli kwalifikacji. OAO powiedzial, ze owszem, ale w normalnym trybie i po dopelnieniu wszystkich procedur. No i jak to sie skonczylo ? Zapal im momentalnie opadl a do OAO nie zglosili sie do tej pory i juz tego nie zrobia. Jak widac na przykladzie tej historii dobrze sie stalo, ze nic z tego nie wyszlo, bo jak komus naprawde zalezy to odczeka swoje i wszelkim procedurom sie podda.
Nie wiem oczywiscie Marthaaa jaka jest Twoja sytuacja (moze juz jestes przeszkolona, masz kwalifikacje itd), ale jak slysze o takich historiach to zawsze mi sie oni przypominaja.
Nie wiem oczywiscie Marthaaa jaka jest Twoja sytuacja (moze juz jestes przeszkolona, masz kwalifikacje itd), ale jak slysze o takich historiach to zawsze mi sie oni przypominaja.
Gulnara - mama Ani
- MARTHAAA
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 mar 2005 00:00
Razem z mężem całą procedurę w OAO przechodzimy jak wszyscy. Już wkrótce będziemy mieli kwalifikację (na pewno przed urodzeniem dziecka). Często czytałam o tym że ktoś szukał dziecka na własną rękę (głównie nawiązując kontakt ze szpitalami) ale procedury adopc były załatwiane normalnie przez OAO. Chodzi o to aby konkretne dziecko zgłoszone przez szpital do OAO trafiło do nas.
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
też już po kwalifikacji mieliśmy taką propozycję; wtedy ktoś nam to odradził i będę mu wdzięczna na zawsze...
nie popieram!!!
1. a skąd wiadomo, że to WASZE dziecko? jesli ufacie ośrodkowi, to on znajdzie Wam WASZE dziecko, a nie jakieś, o którym akurat się dowiedzieliście!
2. a ile osób będzie zaangażowane w adopcję - jak rozumiem matka nie jest zgłoszona do żądnego ośrodka - to kto ją zgłosi? ile osób, nie zobowiązanych do tajemnicy adopcji będzie wiedziało o całej sprawie? jaką macie szansę, że m.b. Was nie odnajdzie, kiedy już "będzie ją stać" i będzie chciała za lat kilka-kilkanaście "odebrać swoje dziecko"?
myślę, że można tej kobiecie pomóc, skierować do ośrodka, żeby mogła uzyskać pomoc w podjęciu decyzji, ewentualnie pomoc materialną, pomoc prawną i organizacyjną w załatwianiu zrzeczenia, a ośrodek tak "zrzeczonemu" dziecku szybciutko znajdzie ODPOWIEDNICH rodziców, PRAWDZIWYCH rodziców, i, kto wie, może to będziecie WY!!
powodzenia, nie denerwuj się, nie martw, zaufaj... POWODZENIA!!!
nie popieram!!!
1. a skąd wiadomo, że to WASZE dziecko? jesli ufacie ośrodkowi, to on znajdzie Wam WASZE dziecko, a nie jakieś, o którym akurat się dowiedzieliście!
2. a ile osób będzie zaangażowane w adopcję - jak rozumiem matka nie jest zgłoszona do żądnego ośrodka - to kto ją zgłosi? ile osób, nie zobowiązanych do tajemnicy adopcji będzie wiedziało o całej sprawie? jaką macie szansę, że m.b. Was nie odnajdzie, kiedy już "będzie ją stać" i będzie chciała za lat kilka-kilkanaście "odebrać swoje dziecko"?
myślę, że można tej kobiecie pomóc, skierować do ośrodka, żeby mogła uzyskać pomoc w podjęciu decyzji, ewentualnie pomoc materialną, pomoc prawną i organizacyjną w załatwianiu zrzeczenia, a ośrodek tak "zrzeczonemu" dziecku szybciutko znajdzie ODPOWIEDNICH rodziców, PRAWDZIWYCH rodziców, i, kto wie, może to będziecie WY!!
powodzenia, nie denerwuj się, nie martw, zaufaj... POWODZENIA!!!
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
Jeszcze jedna uwaga - nigdy do samego końca (tj. co najmniej do upływu 6 tyg. po porodzie) nie możesz mieć pewności, ze to twoje dziecko. Matka biologiczna może się rozmyślić... I tak często się dzieje.
Każdy normalny ośrodek będzie ją namawiał do zostawienia dziecka przy sobie, do szukania rozwiązań. Może dlatego twój ośrodek nie chce słyszeć o tej sprawie na tym etapie ?
Wiem, że to nie jest łatwe, ale "wyluzuj" - czasu nie przyspieszysz. Możesz tylko czekać. Skup się na zakończeniu spraw związanych z waszą procedurą adopcyjną, z kwalifikacją.
Jeśli to Wasze dziecko, to na pewno do was trafi.
Trzymam kciuki za szybkie połaczenie rodziny !!!
Pozdrawiam serdecznie !
Ula Ostrożna
Każdy normalny ośrodek będzie ją namawiał do zostawienia dziecka przy sobie, do szukania rozwiązań. Może dlatego twój ośrodek nie chce słyszeć o tej sprawie na tym etapie ?
Wiem, że to nie jest łatwe, ale "wyluzuj" - czasu nie przyspieszysz. Możesz tylko czekać. Skup się na zakończeniu spraw związanych z waszą procedurą adopcyjną, z kwalifikacją.
Jeśli to Wasze dziecko, to na pewno do was trafi.
Trzymam kciuki za szybkie połaczenie rodziny !!!
Pozdrawiam serdecznie !
Ula Ostrożna
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- MARTHAAA
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 mar 2005 00:00
Ja wiem
Ja to wszystko wiem. M.b. będzie rodzić w moim mieście. Razem z mężem jesteśmy zgłoszeni w OAO w innym mieście gdyż nasz OAO jest bardzo opieszały. Jeżeli dzieciątko trafi do innego OAO to na pewno nie będzie nasze. Ja wiem że M.B. ma 6 tyg. Jeżeli zdecyduje się nie oddac maleństwa to chwała jej. Ale jeżeli porzuci je w szpitalu? A wiem że na 99% tak będzie!!! Co mam zrobić? Nasz OAO nie zgodzi się na "przypisanie" dziecka własnie nam. Dlatego rozważam możliwość zgłoszenia się do OAO gdzie to będzie możliwe. Pozdowionka
- MARTHAAA
- Posty: 14
- Rejestracja: 30 mar 2005 00:00
Od lekarki
Od znajomej lekarki do której m.b. się zgłosiła i która poprosiła o pomoc w znalezieniu dobrych rodziców dla swojego dzidziusia.
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 18 cze 2004 00:00
Re: Od lekarki
Trudna sprawa... Ale rozumiem Cię, sama przez to przechodziłam. My też mieliśmy info o 2 dniowym chłopczyku porzuconym przez matkę. Z tym że mój Ośrodek był na to otwarty, by dziecko było tylko nasze. Zgodził się wszystkie formalności załatwić. Chłopiec miał być przewieziony do dd. i "odczekać" 6 tygodni bez możliwości naszych wizyt (zrozumiałe). Miał czekać na nas... Odwiedziliśmy go w szpitalu 2 razy. W następnym dniu matka sie zgłosiła z płaczem, że zabiera jednak dziecko do domu.MARTHAAA pisze:Od znajomej lekarki do której m.b. się zgłosiła i która poprosiła o pomoc w znalezieniu dobrych rodziców dla swojego dzidziusia.
Dlatego nie życzę nikomu przechodzić przez to. Odczekaliśmy swoje, i w ten sposób odnaleźliśmy naszą córunię kochaną. Znaczy Ośrodek nam odnalazł.
Może sie narażę, ale skoro jesteście po procedurach i kwalifikacja będzie lada moment, to dziwię się Twojemu ośrodkowi. Ale z drugiej strony może mieli podobne przypadki i zdarzało się, że matka się rozmyślała. To naprawdę boli, gdy twoje marzenia się walą...
Nie będę Ci nic radzić, rób jak uważasz by było najlepiej dla was, dla dziecka w przyszłości. Pamiętaj o 6 tygodniach, które mogą zniweczyć wszystko. Gorąco pozdrawiam i życzę powodzenia! Informuj nas jak się sprawy potoczą. :cmok:
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
Re: Ja wiem
A gdzie będzie przebywało dziecko po urodzeniu? Kto i komu zgłasza dzieci do adopcji w Waszym miescie?MARTHAAA pisze: M.b. będzie rodzić w moim mieście. Razem z mężem jesteśmy zgłoszeni w OAO w innym mieście gdyż nasz OAO jest bardzo opieszały. Jeżeli dzieciątko trafi do innego OAO to na pewno nie będzie nasze. Co mam zrobić? Nasz OAO nie zgodzi się na "przypisanie" dziecka własnie nam. Dlatego rozważam możliwość zgłoszenia się do OAO gdzie to będzie możliwe.
jesli matka urodzi w innym miescie niż Osrodek, który ma przeprowadzac adopcję to może być problem...
powiem szczerze, ze nie podoba mi sie to i chyba wszystkim cierpliwie czekajacym na swoje dzieci w Osrodkach tez nie.MARTHAAA pisze:Od znajomej lekarki do której m.b. się zgłosiła i która poprosiła o pomoc w znalezieniu dobrych rodziców dla swojego dzidziusia
Dzieki takim znajomościom i lekarskiemu pośrednictwu rodzi się podziemie adopcyjne. Marta, nie bierze tego do siebie, ale niestety taka jest prawda...
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
Re: Ja wiem
ot copowiem szczerze, ze nie podoba mi sie to i chyba wszystkim cierpliwie czekajacym na swoje dzieci w Osrodkach tez nie.MARTHAAA pisze:Od znajomej lekarki do której m.b. się zgłosiła i która poprosiła o pomoc w znalezieniu dobrych rodziców dla swojego dzidziusia
Dzieki takim znajomościom i lekarskiemu pośrednictwu rodzi się podziemie adopcyjne. Marta, nie bierze tego do siebie, ale niestety taka jest prawda...
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]