Adopcja z pominięciem ośrodka?!!

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Patrycja13
Posty: 2114
Rejestracja: 18 paź 2002 00:00

Post autor: Patrycja13 »

[quote="kasiask"]Dokładnie tak! Najważniejsze, zeby dziecko szybko trafiło do kochających rodziców!

Skąd wiesz, ze kochających...?????


Jak już nie raz napisałam, nie chodzi o kupienie sobie dziecka bez wiedzy kogokolwiek. Chodzi mi o szybki kontakt rodziców adopcyjnych z biologiczną matką.

Przeczytaj uwaznie post Madźki.

dlaczego nie przeskoczyć pewnych procedur, skoro może być szybciej i lepiej?

Bez komentarza...
Awatar użytkownika
kasiask
Posty: 62
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: kasiask »

Nie wydaje mi się, żeby pomoc Ośrodka Adopcyjnego gwarantowała pełnię szczęścia. A wątpliwości mogą powstać zawsze bez względu na sposób adopcji.
Ani rodzice, ani sąd, ani pracownicy ośrodka adopcyjnego nie są w stanie wszystkiego sprawdzić i zapewnić pełnego komfortu...
Ale nie wydaje mi się, żeby dalsza dyskusja miała jakikolwiek sens. Nie chcecie mnie zrozumieć, to nie. Jedna z Was mogła być matką, ale okazja została stracona. Mam tylko nadzieję, że to dziecko nie będzie musiało długo czekać na swoich nowych rodziców. Może na tym forum nie było jego mamy. Szuka go jeszcze gdzieś indziej....
Kasia mama Mateusza, Julka, Antosia i Maksia
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

kasiask pisze: Najważniejsze, zeby dziecko szybko trafiło do kochających rodziców!

zgadzam się w 100%, kochających ale i nie przypadkowych (działających "w pilnym pośpiechu", z decyją chwili -bo jest dziecko) rodziców z dojrzałą motywacją i świadomych specyfiki takiego rodzicielstwa (Kasiaks nie bierz tego do siebie, nie mówię tego o Tobie :) ,ale o przypadkowych ludziach, którzy mogą zareagowac na taką informację w necie, nawet i pedofili, chorych psychicznie, dla których jest to okazja, bo mozna pominąc Osrodek).I wtedy nie ma dobra dziecka.
Jak normalny lekarz może zufac osobie, którą widzi pierwszy raz w zyciu i dać jej dziecko w 3 dobie zycia?????
kasiask pisze:Jak już nie raz napisałam, nie chodzi o kupienie sobie dziecka bez wiedzy kogokolwiek. Chodzi mi o szybki kontakt rodziców adopcyjnych z biologiczną matką z ominięciem biurokracji, a nie handel dzieckiem!

kasiaks, chyba nie rozumiem... mówisz o adopcji ze wskazaniem? Bo to juz co innego...
kasiask pisze:Jak wiadomo, nasze ośrodki adopcyjne nie zawsze działają szybko i sprawnie. A cierpi na tym dziecko.

zgadzam się, że nie wszystkie Osrodki działają szybko, ale są i takie które starają sie jak mogą by dziecko mogło trafic do rodziców, jak tylko będzie mozliwe, czyli 43 dobie zycia. Dziecko njabardziej cierpi z tego powodu, ze nie jest przy swojej biologicznej matce, czyli tam gdzie powinno byc.
Nie chcę się ropisywac na ten temat. Wcześniej wspomniałm o kwestii rodziców biologicznych i jest też osobny wątek - zachęcam do poczytania. Dlaczego, po co są takie procedury, jakie są.
kasiask pisze:Więc dlaczego nie przeskoczyć pewnych procedur, skoro może być szybciej i lepiej?
A że internet w tym pomoże, to nie widze nic złego!

Ja widzę niebezpieczeństwa i nie uważam, zeby to było lepiej. Szybciej nie zawsze znaczy lepiej...
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

kasiask pisze:Nie wydaje mi się, żeby pomoc Ośrodka Adopcyjnego gwarantowała pełnię szczęścia. Ani rodzice, ani sąd, ani pracownicy ośrodka adopcyjnego nie są w stanie wszystkiego sprawdzić i zapewnić pełnego komfortu...
Nie jest zadaniem Osrodka gwarantowanie pelni szczęscia i komforu, ale gwarancja bezpiecznego domu odrzuconemu dziecku. Dlatego trzeba pewne rzeczy sprawdzić. Wszystkiego i tak się nie da.
kasiask pisze:Ale nie wydaje mi się, żeby dalsza dyskusja miała jakikolwiek sens. Nie chcecie mnie zrozumieć, to nie.
A Ty chcesz zrozumiec nas? :D
kasiask pisze:Jedna z Was mogła być matką, ale okazja została stracona. Mam tylko nadzieję, że to dziecko nie będzie musiało długo czekać na swoich nowych rodziców. Może na tym forum nie było jego mamy. Szuka go jeszcze gdzieś indziej....
Kasiaks, sprobujmy z innej strony... wyobraź sobie taką sytuację, ze musisz oddac swoje dziecko i dajesz takie ogłoszenie w necie... następnego dnia zgłasza się para, mówią, że bardzo kochaja dzieci i chcą szybko dac mu szczęscie z pominięciem biurokracji (nie lubia Osrodków :evil: bo tam tak długo to trwa ). Dajesz im swoje dziecko?
Awatar użytkownika
kasiask
Posty: 62
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: kasiask »

Nie jestem w stanie sobie w ogóle wyobrazić, że mogłabym chcieć oddać moje dziecko! Coś takiego nie wchodzi w rachubę.

Powtórzę jeszcze raz: nie wierzę, że Ośrodki Adopcyjne dają gwarancję bezpieczeństwa! Zawsze jest możliwość, że dziecko trafi do niewłaściwej rodziny. ZAWSZE!
Oczywiście, że dziecko jest najszczęśliwsze se swoją biologiczną matką. Ale nie zawsze może z nią być. Dlatego powinno być jaknajszybciej ze swoją matką - niekoniecznie biologiczną. A sąd ma różne możliwości sprawdzenia rodziny. Jak już pisałam przeszliśmy całą procedurę adopcyjną, ale z dzieckiem!! . To nie jest tak, że każdy może sobie wziąć dziecko i robić z nim co chce! I adopcja ze wskazaniem nie jest nielegalna. Jest to furtka dająca możliwość przyśpieszenia procedur.
Kasia mama Mateusza, Julka, Antosia i Maksia
zuzola
Posty: 3235
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: zuzola »

kasiask pisze: Jak już pisałam przeszliśmy całą procedurę adopcyjną, ale z dzieckiem!! . To nie jest tak, że każdy może sobie wziąć dziecko i robić z nim co chce!
Procedura adopcyjna kończy się kwalifikacją lub JEJ BRAKIEM! A dziecko do tego czasu już tam jest, i "rodzice" robią z nim, co chcą...Nie chcę Cię urazić, ale mam zupełnie odmienne od Twojego zdanie i chyba nie znajdziemy płaszczyzny porozumienia. Nie będę już zabierała głosu w tej dyskusji...

Mama Zuzi (IX. 2002) i Filipka (IX. 2008)


Awatar użytkownika
kasiask
Posty: 62
Rejestracja: 06 gru 2003 01:00

Post autor: kasiask »

A! Chciałam jeszcze nadmienić, że w naszym przypadku, ani osoba, która nas o dziecku powiadomiła, ani matka biologiczna nie wzięli za to ani grosza!!!!!!!! Z hadlem dzieckiem nie miało to nic wspólnego. Możecie w to wierzyć, lub nie. To nie jest istotne.
Tak naprawde to wszystkim zależało na dobru dziecka -nawet jego biologicznej matce. Najmniej to obchodziło sąd. Ale to jest już zupełnie inna historia.
A Mateusz ma teraz 8 lat. Jest wspaniałym, zdolnym, pogodnym chłopcem. A ja najbardziej się cieszę, że mógł być z nami od samego początku. Że nie przebywał nigdzie poza szpitalem sam. Że od początku miał dom i rodzinę...Niczego nie żałuję i zrobiłabym to jeszcze raz tak samo!
Kasia mama Mateusza, Julka, Antosia i Maksia
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

kasiask pisze:1. Nie jestem w stanie sobie w ogóle wyobrazić, że mogłabym chcieć oddać moje dziecko! Coś takiego nie wchodzi w rachubę.

2. Powtórzę jeszcze raz: nie wierzę, że Ośrodki Adopcyjne dają gwarancję bezpieczeństwa! Zawsze jest możliwość, że dziecko trafi do niewłaściwej rodziny. ZAWSZE!

3. Oczywiście, że dziecko jest najszczęśliwsze se swoją biologiczną matką. Ale nie zawsze może z nią być. Dlatego powinno być jaknajszybciej ze swoją matką - niekoniecznie biologiczną.

4. A sąd ma różne możliwości sprawdzenia rodziny. Jak już pisałam przeszliśmy całą procedurę adopcyjną, ale z dzieckiem!! .

5. To nie jest tak, że każdy może sobie wziąć dziecko i robić z nim co chce! I adopcja ze wskazaniem nie jest nielegalna. Jest to furtka dająca możliwość przyśpieszenia procedur.

Ad. 1 Właśnie tak mówią matki biologiczne, kiedy przychodzą do Osrodka i chcą oddac dziecko do adopcji - "Nigdy nie myslałam, nie wyobrażałam sobie, że mogłabym oddać swoje dziecko, takie coś nie wychodziło w rachubę aż do dzisiaj..."

Kasiaks, odpowiedz na pytanie! Dasz swoje dziecko kumuś, kto jutro zapuka do Twoich drzwi?

Ad.2 Pewnie, ze jest taka mozliwość, gdy ludzie oszukują samych siebie i pracowników Osrodka.
Interenet daję taką gwarancję???? A może "lekarka" ????

Ad.3 Kiedy dziecko od 3 doby zycia przebywa u potencjalnych kandydatów na rodziców adopcyjnych to zmniejsza to szanse powrotu tego dziecka do swojej matki. Bo niby jak Ona ma się z nim spotykac?

Ad. 4 Kasiaks, chyba nie przeszliście CAŁEJ PROCEDURY Adopcyjnej skoro nie byliście w Osrodku ... :roll:

Ad. 5 Dawanie takich ogłoszeń w necie czy prasie daje własnie taką możliwośc - każdy może zgłosić się do takiej "lekarki" i wziąc dziecko. Zanim Sąd rozpatrzy sprawę może być juz "po ptokach" :(

Kasiaks Twoja sprawa może być wyjątkiem w tysiacach innych "brudnych" spraw.
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

Dorzucę swoje 3 grosze, bo mam wrażenie, że mylimy tutaj pewne pojęcia:

- adopcja ze wskazaniem, o jakiej mam wrażenie pisze kasiask jest legalnym sposobem przysposobienia dziecka i w takiej sytuacji, jak rozumiem, dziecko przebywa za zgodą matki u nowych rodziców podczas trwania procedury, tak, jak większość dzieci, za zgodą biologicznych matek przebywa w pogotowiach, ośrodkach preadopcyjnych, etc. (prawda, Madźka?)

- adopcja "bezpośrednia" (oczywiście nie zdefiniowana nigdzie, więc definicja na użytek tego wątku) jest w swoim założeniu nie zgodna z obowiązującym prawem, choć potem oczywiście jest legalizowana, może krzywdzić (większe niż "przeciętne" przy wszystkich legalnych adopcjach i za pośrednictwem ośrodków RYZYKO) biologicznych, adopcyjnych no i dziecko;

a) niezgodna z prawem, bo zgodnie z nim matka biologiczna ma te 43 dni na podjęcie decyzji, na konsultacje, szukanie pomocy, KONTAKT Z DZIECKIEM, etc.

b) legalizowana, bo jak rozumiem, przez te 43 dni zwykle biologiczna matka NIE WIE, że to jej czas na podjęcie decyzji (o tym pisano powyżej)

c) może krzywdzić biologiczną (nie otrzymuje żadnej pomocy, a jedynie "ofertę pobrania" dziecka i papiery do podpisania, nie ma żadnej obiektywnej i profesjonalnej "gwarancji", "zapewnienia", że dziecko trafia w "dobrą, sprawdzoną rodzinę" - moim zdaniem takie zapewnienie i przede wszystkim pomoc w podjęciu decyzji!!! otrzymują biologiczne w ośrodkach)

d) może krzywdzić adopcyjnych (bo co, jeśli jednak w ciągu tych 43 dni, kiedy oni pokochają dziecko, ta przykładowa osiemnastolatka skontaktuje się z rodzicami, a oni powiedzą, że oddadzą dziecko, wnuka, po swoim trupie i dowiedzą się u prawnika, że jeszcze jest czas, bo jest 43 dni na podjęcie ostatecznej decyzji?!?!?!); tu akurat ryzyko nie zależy od "bezpośredniości adopcji" i, jak rozumiem adopcyjni sie na to z góry godzą, tak, jak wszyscy inni rodzice, którym sąd powierza dziecko nieuregulowane prawnie (jak nasz Szymcio)

e) może krzywdzić dziecko (a co, jeśli dziecko trafi do ludzi chorych psychicznie, albo choćby do takich, którzy mają ogromne psychiczne problemy mogące być ogromną przeszkodą w adopcji i na "oficjalnej dordze" nie byliby wogóle zakwalifikowani z tysiąca powodów?!?!?! a co jeśli dziecko trafi do rodziny ZUPEŁNIE NIE DOPASOWANE?! zupełnie inne osobowości, no nie wiem, jak to napisać - powiem obrazkiem: w naszej grupie adopcyjnej pojawiło się i odnalazło troje dzieci: każde JEST JAKOŚ PODOBNE do swoich rodziców i BYLO DO NICH DOBIERANE - ups, do dziecka dobierani rodzice!!!! jest to możliwe, jeśli po jednej i drugiej stronie jest kilkanaście dzieci i rodzin, a nie kiedy wybór jest 1:2, 1:3 i wybierają profesjonaliści z doświadczeniem, a nie, z całym szacunkiem "lekarka")

To tak tylko napisałam gwoli ścisłości, choć, jak widać nie udało mi się ukryć mojego zdania w dyskusji w tej na pozór jedynie porządkującej wypowiedzi :hihi:
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Dzięki Agna :cmok:
Od począteku wątek dotyczył czegoś "nienazwanego" , pewnie z braku wiedzy na temat rodzajów adopcji. Dlatego próbowałam to uścislić pytając co znaczy adopcja bezposrednia i czy Kasiaks mówiła o adopcji ze wskazaniem.
Oczywiście adopcja ze wskazaniem jest zgodna z prawem, choć bardzo marginalna, bo nie wszyscy są gotowi na kontak z matką biologiczną ( a raczej nieliczni są) a i Sądy nie sa takie chętne do orzekania takich adopcji.
Powracjąc do wątku... mówił jasno o szukaniu rodziców przez internet, przyspieszaniu, omijaniu procedur, "braniu dziecka", negowaniu roli Ośrodków, zgłaszaniu dziecka (niezgodnie z prawem) nie do instytucji do tego powołanych, ale do swoich znajomych. Dla mnie to nie jest OK.
Prawo po coś jest...
Awatar użytkownika
tosca
Posty: 657
Rejestracja: 20 lut 2002 01:00

Post autor: tosca »

ja tylko w jednej kwestii: rozumiem, że taki pospiech nie daje matce biologicznej szansy na wykorzystanie jej przynależneog prawa do zastanowienia ( choc nie wiem STATYSTYCZNIE, jaki procent, czy ułamek procentu kobiet decyduje się w tym czesie zatrzymac dziecko, i jeszcze dalej: ile z tych dzieci RZECZYWISCIE zostaje przy matce w najblizysch kolejnych latach zycia?)
natomiast abstrahując do formy tego pokrętnego troche "ogłoszenia" na TYM forum nie jest bez sensu dla owego dziecka - przecież sa tu rodzice dokładnie "przebadani" uznani za "bezpiecznych" i dopuszczeni do tego, by byc rodzicami - czy zatem nie dać szansy dziecku, aby OD rAZU było z tymi, którzy go chcą, a procedury mogą iść soim równoległym torem???

ps. nie mogę zapomniec dziewczynki, Weroniki gdzieś z pólnocnej Polski, która pewnie do dzieś kołysze się w jakimś łożeczku (ok 9 mies?), bo ośrodek adpocyjny nawalił, mimo, że matka długo przed urodzeniem szukała zastępczej rodziny........
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

tosca pisze:ja tylko w jednej kwestii: rozumiem, że taki pospiech nie daje matce biologicznej szansy na wykorzystanie jej przynależneog prawa do zastanowienia ( choc nie wiem STATYSTYCZNIE, jaki procent, czy ułamek procentu kobiet decyduje się w tym czesie zatrzymac dziecko, i jeszcze dalej: ile z tych dzieci RZECZYWISCIE zostaje przy matce w najblizysch kolejnych latach zycia?)
natomiast abstrahując do formy tego pokrętnego troche "ogłoszenia" na TYM forum nie jest bez sensu dla owego dziecka - przecież sa tu rodzice dokładnie "przebadani" uznani za "bezpiecznych" i dopuszczeni do tego, by byc rodzicami - czy zatem nie dać szansy dziecku, aby OD rAZU było z tymi, którzy go chcą, a procedury mogą iść soim równoległym torem???

ps. nie mogę zapomniec dziewczynki, Weroniki gdzieś z pólnocnej Polski, która pewnie do dzieś kołysze się w jakimś łożeczku (ok 9 mies?), bo ośrodek adpocyjny nawalił, mimo, że matka długo przed urodzeniem szukała zastępczej rodziny........
Tosca, w Ośrodku w Łodzi ok. 10-13% matek decyduje się wychowac swoje dziecko mimo,ze w ciązy czy kilka dni po porodzie deklarował chęc oddania do adopcji. teraz też mamy kilka takich przypadków.
Awatar użytkownika
tosca
Posty: 657
Rejestracja: 20 lut 2002 01:00

Post autor: tosca »

Madźka pisze:
tosca pisze:j

Tosca, w Ośrodku w Łodzi ok. 10-13% matek decyduje się wychowac swoje dziecko mimo,ze w ciązy czy kilka dni po porodzie deklarował chęc oddania do adopcji. teraz też mamy kilka takich przypadków.
sprawdzaliscie przypadkiem, na jak długo wystarcza taka deklaracja, czy przypdakiem koniec końców nie trafia do domu dziecka? coś mi isę zdaje, ze sprawy nie mozna odfajkować smą deklaracja " no dobrze, biore jednak moje dziecko do domu"
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Post autor: Madźka »

Tosca, te nie jest tylko ich deklaracja. To spotkania w Osrodku, w domu, rozmowy z nimi, czasami z ich rodzinami ( z mężem, z rodzicami w przypadku małoletnich) wskazywanie różnych rozwiazań, czasami terapia. Matka ma prawo zabrać dziecko, a Osrodek nie ma prawa namawiac jej do jakiegoś wyjscia. Ale... jak widzi, ze dziecku będzie tam źle, a Ona się upiera zeby zabrac ...może ją pozbawić władzy rodzicelskiej.
Awatar użytkownika
ewa1201
Posty: 77
Rejestracja: 06 lut 2003 01:00

Post autor: ewa1201 »

Madżka, gratuluję taktu i cierpliwości :)
ewa
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”