Biologiczni rodzice
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Ewa
- Posty: 198
- Rejestracja: 10 kwie 2002 00:00
Biologiczni rodzice
Zastanawiam się czy adopcyjni rodzice mają możliwość zobaczenia jak wyglądają biologiczni rodzice dziecka, tj. czy w dokumentacji dziecka są np. kserokopie dowodów osobistych rodziców (matki) ze zdjęciem.
- majka3
- Posty: 345
- Rejestracja: 19 sty 2002 01:00
Ewo, w naszym ośrodku istnieje tak możliwość. Można zobaczyć ksero zdjęcia z dowodu osobistego matki. Jednak na pewno nie zdecyduję się na zobaczenie tego zdjęcia. Na poczatku gdy się o tym dowiedziałam to chciałam wiedzieć jak wygląda kobieta która urodzi moje dziecko, ale teraz gdy to sobie przemyslałam , to wiem że jej obraz zostałby mi do końca życia przed oczami a nie chcę tego.
- Hasik
- Posty: 677
- Rejestracja: 23 mar 2002 01:00
Też bym chyba nie chciała. Myślę, że dobrze czasami mało wiedzieć aby nie obciążać siebie i dziecka pamięcią o tym i doszykiwaniem się jakiś tam cech w nim. Adopcja to dla mnie taka forma rodzicielstwa, która nas uczy, że dziecko nie jest częścią nas, ale od poczętku autonomiczną jednostką.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Ewa
- Posty: 198
- Rejestracja: 10 kwie 2002 00:00
Doro wybacz ale zwrócę Ci uwagę, że wyczytałaś więcej niż napisałam (bo tylko do mnie mogły być Twoje słowa "ludzie, litości!" ).
Interesuje mnie wszystko co jest związane z procedurami adopcyjnymi (ot babska ciekawość ) - często z poznawczego, czysto teoretycznego punktu widzenia. I tak brzmiało moje pytanie (a właściwie myślałam, że brzmi)
Dla mnie oczy też są zwierciadłem duszy.
Ale czy mamy prawo osądzać innych, w ich własnych wyborach :
Majce3 dziękuję za zaspokojenie mojej babskiej ciekawości.
Interesuje mnie wszystko co jest związane z procedurami adopcyjnymi (ot babska ciekawość ) - często z poznawczego, czysto teoretycznego punktu widzenia. I tak brzmiało moje pytanie (a właściwie myślałam, że brzmi)
Dla mnie oczy też są zwierciadłem duszy.
Ale czy mamy prawo osądzać innych, w ich własnych wyborach :
Majce3 dziękuję za zaspokojenie mojej babskiej ciekawości.
- malgosik
- Posty: 5259
- Rejestracja: 13 sty 2002 01:00
ewo,
chcialam jeszcze cos napisac odnosnie twojego pytania: jestem przekonana, ze nawet jesli osrodek daje mozliwosc obejrzenia zdjecia rodzicow biologicznych (paskudne okreslenie, ale coz... moze wymyslimy cos innego : ), bardzo ryzykowne jest ogladanie tych fotek. zalezy jakim czlowiekem jestes, ja balabym sie, ze bede sie za wszelka cene dopatrzywac cech swojego dziecka, majac ciagle przed oczami twarz kobiety, ktora je urodzila. czyli np jak na zdjeciu kobieta bedzie miala jakas okronpan fryzure, a corka uczesce sie kiedys podovnie, to zaczne myslec: ona nie ma gustu po TAMTEJ kobiecie. moze to takie strachy na lachy, ale ja wole nie ryzykowac, w koncu nie jest tajemnica, ze takie mysli przychodza. a co bedzie, jesli spotkasz kiedys te konbiete na ulicy, albo w poczekalni do pediatry??? przeciez teoretycznznie jest to mozilwe!!! w dodatku jesli np u majki pokazuja zdjecie matko w dowodzie, to znasz jej dane. straszne ryzyko moim zdaniem.
na marginesie- majka co u was, kiedy koniec procedury?
chcialam jeszcze cos napisac odnosnie twojego pytania: jestem przekonana, ze nawet jesli osrodek daje mozliwosc obejrzenia zdjecia rodzicow biologicznych (paskudne okreslenie, ale coz... moze wymyslimy cos innego : ), bardzo ryzykowne jest ogladanie tych fotek. zalezy jakim czlowiekem jestes, ja balabym sie, ze bede sie za wszelka cene dopatrzywac cech swojego dziecka, majac ciagle przed oczami twarz kobiety, ktora je urodzila. czyli np jak na zdjeciu kobieta bedzie miala jakas okronpan fryzure, a corka uczesce sie kiedys podovnie, to zaczne myslec: ona nie ma gustu po TAMTEJ kobiecie. moze to takie strachy na lachy, ale ja wole nie ryzykowac, w koncu nie jest tajemnica, ze takie mysli przychodza. a co bedzie, jesli spotkasz kiedys te konbiete na ulicy, albo w poczekalni do pediatry??? przeciez teoretycznznie jest to mozilwe!!! w dodatku jesli np u majki pokazuja zdjecie matko w dowodzie, to znasz jej dane. straszne ryzyko moim zdaniem.
na marginesie- majka co u was, kiedy koniec procedury?
malgosik- mama
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
NIKI ( 11. 2002) i
TUSI (11. 2007)
- Dora
- Posty: 431
- Rejestracja: 25 kwie 2002 00:00
"Ludzie litosci" nie bylo do Ciebie, Ewo, tylko do ludzkosci w ogóle, a zwlaszcza tej, która i chcialaby i boi sie. Nie chcialam Cie urazic, a moze i Ty wyczytalas cos wiecej? (chocby z tym osadzaniem innych...)
Mam nadzieje, ze nie masz mi za zle mojej emocjonalnej postawy, ale jestem przeszczesliwa z powodu adopcji i czasem troche martwi mnie jak niektórzy (nie TY :!: ) szukaja dziury w calym. Naprawde, jestem swiecie przekonana, ze wiekszosc watpliwosci i obaw rozwiewa sie gdy dziecko spojrzy nam w oczy i obdarzy najcudniejszym usmiechem pod sloncem! Uwazalam i nadal uwazam, ze jesli ktos ma tylko troszeczke wolnego miejsca w sercu, powinien zaprosic tam dziecko, które nie ma nikogo. Bo dziecko, nie wiem jak to sie dzieje, moze ktos madrzejszy mi to wyjasni, to szansa dla nas, zeby stac sie lepszymi, i stajemy sie lepsi!
Nie trzeba sie tego bac...
Mam nadzieje, ze nie masz mi za zle mojej emocjonalnej postawy, ale jestem przeszczesliwa z powodu adopcji i czasem troche martwi mnie jak niektórzy (nie TY :!: ) szukaja dziury w calym. Naprawde, jestem swiecie przekonana, ze wiekszosc watpliwosci i obaw rozwiewa sie gdy dziecko spojrzy nam w oczy i obdarzy najcudniejszym usmiechem pod sloncem! Uwazalam i nadal uwazam, ze jesli ktos ma tylko troszeczke wolnego miejsca w sercu, powinien zaprosic tam dziecko, które nie ma nikogo. Bo dziecko, nie wiem jak to sie dzieje, moze ktos madrzejszy mi to wyjasni, to szansa dla nas, zeby stac sie lepszymi, i stajemy sie lepsi!
Nie trzeba sie tego bac...
- majka3
- Posty: 345
- Rejestracja: 19 sty 2002 01:00
Małgosik, procedura zakończona z teraz czekamy, czekamy, czekamy........ i za nic na świecie nie chcą nam powiedzieć w ośrodku jak długo jeszcze. Że ok. 9 miesięcy to wiem, ale coś bardziej konkretnego nie udało mi się wyciagnąć. Czy trochę krócej czy dłużej , nie wiem. wczoraj przeczytałam w moim horoskopie że rodzina powiększy mi sie w grudniu , ale w ośrodku tej nowiny nie chcieli mi skomentować.
A u Ciebie jaki etap, dawno nie byłam na bocianie i jestem w tyle z informacjami.
Całusy
M.
P.S. w sprawie zdjęć jak najbardziej się zgadzam, nic nowego nie wniesie a może jedynie zaszkodzić.
A u Ciebie jaki etap, dawno nie byłam na bocianie i jestem w tyle z informacjami.
Całusy
M.
P.S. w sprawie zdjęć jak najbardziej się zgadzam, nic nowego nie wniesie a może jedynie zaszkodzić.