Jak to jest naprawde ze sprawa w sadzie?
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
U nas w ośrodku zasugerowali, żeby dziecko zostało w domu - po co je szarpać po mało przyjemnych miejscach ?
Wzięliśmy świeżo zrobiony album Bartusia i cały skład sędziwski był wniebowzięty
Miłej sprawy !!! Nie ma się czego bać - teraz już to wiem
Ula Wiedząca
Wzięliśmy świeżo zrobiony album Bartusia i cały skład sędziwski był wniebowzięty
Miłej sprawy !!! Nie ma się czego bać - teraz już to wiem
Ula Wiedząca
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 18 cze 2004 00:00
wprawdzie nie jestem jeszcze WIEDZĄCA :o , ale będę w poniedziałek już... Pytałam w moim Ośrodku o co mogą pytać - Pani powiedziała, ze zadadzą pyt. czy nadal podtrzymujemy chęć adopcji dziecka (też mi coś ), chyba o warunki nie będą pytać, bo o to już Sędzia pytała, o to kto zapewnia opiekę dziecku (macieżyński) itp. Powiedziała, że to tylko formalność... Ale chcę już mieć w ręku akt urodzenia małej z naszym nazwiskiem, wtedy będe spokojna.lucja34 pisze:ULA-LA o co mogą nas pytać ?
Natomiast włos się jeży na głowie, gdy czytam, ze w jakimś sądzie wołali małżonków osobno - czyżby konfrontowali wiadomości, kto zmienia pieluchy? J Jeśli Pani Sędzia bedzie ta sama co na pierwszej sprawie o powierzenie, to będzie OK. A z tego co mówiła, ona będzie.
Aha, dziecka nie należy brać na rozprawę, ale zdjęcia mile widziane (właśnie dziś się wywołują...).
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
Na początku sąd przesłuchał panią z naszego OAO - co może powiedzieć na nasz temat, jak długo nas zna itp - dostaliśmy taką laurkę, że hej
Sędzina potem pytała mnie o Bartka (jak sobie radzimy), o dzieci biologiczne (czy możemy mieć), o decyzję o adopcji (kiedy i czy wspólna), jak rodzina do tego podeszła, potem jeszcze spytała ile zamierzam posiedzieć z Bartkiem w domu.
Następnie przesłuchano mojego męża - czy potwierdza, to co powiedziałam ( ), jak jego rodzina przyjęła naszą decyzję i Bartka i czy będzie w stanie utrzymać rodzinę jak ja będę na wychowawczym.
Wyszliśmy na parę minut. A potem nam wszystko odczytali, nanieśliśmy poprawki i ... GRATULACJE !!! I oglądanie zdjęć oczywiście .
Bardzo przyjemnie, ale nie bez emocji - języki nam się platały z wrażenia
Będzie dobrze !!! Powodzenia !!!
Sędzina potem pytała mnie o Bartka (jak sobie radzimy), o dzieci biologiczne (czy możemy mieć), o decyzję o adopcji (kiedy i czy wspólna), jak rodzina do tego podeszła, potem jeszcze spytała ile zamierzam posiedzieć z Bartkiem w domu.
Następnie przesłuchano mojego męża - czy potwierdza, to co powiedziałam ( ), jak jego rodzina przyjęła naszą decyzję i Bartka i czy będzie w stanie utrzymać rodzinę jak ja będę na wychowawczym.
Wyszliśmy na parę minut. A potem nam wszystko odczytali, nanieśliśmy poprawki i ... GRATULACJE !!! I oglądanie zdjęć oczywiście .
Bardzo przyjemnie, ale nie bez emocji - języki nam się platały z wrażenia
Będzie dobrze !!! Powodzenia !!!
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- haniaaa
- Posty: 859
- Rejestracja: 02 cze 2003 00:00
Ja właśnie dzisiaj dostałam wezwanie na "przesłuchanie w charakterze strony w sprawie z wniosku ...... o przysposobienie małoletniej ....." - mam nadzieję, że chodzi o sprawę o przysposobienie, bo "przesłuchanie" jakoś dziwnie brzmi... Chętnie poczytałabym, jak to się nie ma czego bać...
Najszczęśliwsza mama Olusi (IV 2005 r.) i Zuzi (X 2006 r.)
- kasienka
- Posty: 2418
- Rejestracja: 16 kwie 2003 00:00
Ula-la gratuluje :) U nas bylo na odwrot - najpier Sąd przesłuchał mnie, później mojego męża i na końcu dopiero p. Dyrektor z Ośrodka.
Ech, na wspomnienie tej sprawy do tej pory chce mi się śmiać z mojego męża Biedaczysko był baaaardzo zestresowany, a do tego miał wtedy "gorący" okres w pracy (kończył pisanie dość dużego i skomplikowanego programu). I poległ ... na pytaniu ile ma lat . P. Sędzia zadała pytanie i ... cisza, tak ze 30 sek. po czym odwraca się do mnie i pyta ile on ma lat ja bez wahania, że 34, na co on: Cooooooooo??? 34???? niemożliwe w tym momencie wszyscy wybuchnęli śmiechem (mi nie było do śmiechu bałam się, że to nas pogrąży ) - na szczęście P. Sędzia skwitowała to tylko jednym zdaniem/pytaniem - chyba pracuje pan umysłowo ??? :) po odpowiedzi p. Dyrektor (mój mąż był w takim szoku, że bał się już cokolwiek powiedziec ) że jest programistą P. Sędzia tylko kiwnęła ze zrozumieniem głową :)
Ta historia w naszej rodzinie jest już anegdotą :)
Ech, na wspomnienie tej sprawy do tej pory chce mi się śmiać z mojego męża Biedaczysko był baaaardzo zestresowany, a do tego miał wtedy "gorący" okres w pracy (kończył pisanie dość dużego i skomplikowanego programu). I poległ ... na pytaniu ile ma lat . P. Sędzia zadała pytanie i ... cisza, tak ze 30 sek. po czym odwraca się do mnie i pyta ile on ma lat ja bez wahania, że 34, na co on: Cooooooooo??? 34???? niemożliwe w tym momencie wszyscy wybuchnęli śmiechem (mi nie było do śmiechu bałam się, że to nas pogrąży ) - na szczęście P. Sędzia skwitowała to tylko jednym zdaniem/pytaniem - chyba pracuje pan umysłowo ??? :) po odpowiedzi p. Dyrektor (mój mąż był w takim szoku, że bał się już cokolwiek powiedziec ) że jest programistą P. Sędzia tylko kiwnęła ze zrozumieniem głową :)
Ta historia w naszej rodzinie jest już anegdotą :)
Kasia - mama Oleńki:)
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
nie ma się czego bac. Teraz - to tylko formalność.haniaaa pisze:Ja właśnie dzisiaj dostałam wezwanie i... Chętnie poczytałabym, jak to się nie ma czego bać...
a do poczytania:
* Proszę Wysokiego Sądu...” – czyli sprawa adopcyjna
* Wspomnienia z sali sądowej
- haniaaa
- Posty: 859
- Rejestracja: 02 cze 2003 00:00