Pomoz mi! Jestem zdecydowana na adopcje ze wskazaniem.

Archiwum forum "Ośrodki i procedury adopcyjne"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Licia
Posty: 1094
Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00

Post autor: Licia »

ufff, czas się zdystansować.

Dorunia, mój naukochańszy moderatorze, obiecuje, że to ostatni mój post w tym watku, więcej nie będę :lol:

Angela, Honey, przepraszam - widocznie źle odczytałyście moje intencje. Nie chciałam Was urazić.

Lena, no już się taka mądra urodziłam i pielęgnuję tą cechę codzień. Szukam wciąż informacji i robię się mądrzejsza z dnia na dzień... a temat adopcji jakoś tak dziwnie bliski mi jest, więc i informacji wiele;-)

Ja wiem, że to tak ładnie powiedzieć, że wszystko jedno jaka ciąża - że to to samo. Nie, to nie to samo... choć w sumie, nigdy w ciąży "biologicznej "nie byłam;-) ale kwestie prawne akurat chyba bardzo istotne dla "zaciążonych biologicznie" takie istotne nie są, prawda? A o nich tu mowa.

Mika, właśnie ciekawi mnie sprawa Weroniki... to smutne. Tym bardziej, ze z tzw. "przeciekow" wynika, ze są teraz rodziny i to nie mało, ktorzy szukają rodziców biologicznych gotowych na adopcję ze wskazaniem - i część dzieci jest adoptowana, że tak (niezgrabnie) napiszę "prosto ze szpitala" - nie jest to w szpitalach niespotykana rzecz. Więc co się stało w tym przypadku? Tym bardziej, ze matka biologiczna zrzekla sie dziecka in blanco - wiec czemu Weronika teraz czeka???? To jakas podejrzana historia :( Smutne tylko, ze Weronika na tym ucierpiala.
Lidka, mama Stasia i Basi
Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Mialam sie nie odzywac bo nie lubie bicia piany i nie mam ostatnio zbyt wiele czasu ale ... ta nadwyraz ciekawa i burzliwa dyskusja :lol: sklonila mnie do naskrobania paru uwag. Z gory prosze o nie odbieranie ich osobiscie.


Angela:

cyt." Bede dzwonila tu w Stanach aby sie dowiedziec jak tu to wyglada i w Polsce chyba bym musiala znalez adwokata ktory sie zajmuje adopcyjnymi sprawami". - znam takowych, jezeli bedziesz zainteresowana to mozesz odezwac sie do mnie.

cyt. "skontaktowac z osrodkiem na Nowogrodzkiej w Warszawie, któóry zajmuje sie adopcjami zagranicznymi" - ktos doradzil powyzsze ale ja uwazam, ze to nie ma wiekszego szensu poniewaz osrodki w Polsce nie posrednicza w adopcjach ze wskazaniem.

cyt."Wedlug mnie prawo Polskie jest beznadziejne jezeli chodzi o adopcje ze wskazaniem i adopcje dla ludzi za granicy" - adopcja ze wskazaniem dotyczaca rodzicow adopcyjnych zamieszkujacych w kraju i poza nim jest zalatwiana na takiej samej drodze prawnej, z bardzo zblizona dokumentacja. Nie wiem skad pochodza Twoje informacje, ale zweryfikowalabym je.

cyt."Adopcja ze wskazaniem nawet gdybym znalazla kogos co nie mozliwe bo rzad kaze matce bilogicznej oddac dziecko do systemu, no bo oni wiedza najlepiej, powiedzmy w najlepszym dla mnie wypadku rzad nie znajdzie rodziny w Polsce ktora by chciala zaadoptowac to dziecko to dziecko z adopcji przez wskazanie musi mieszkac w Polsce 2 lata". - rzad nie moze nic nakazac matce poniewaz to ONA ma prawa do dziecka i ona podejmuje samodzielnie decyzje, z wylaczeniem osob niezdolnych do czynnosci prawnych.

cyt. "Dziecko nie musi mieszkac dwa lata w Polsce aby bylo kontrolowana przez kuratorow bo to moglo by sie odbywac poprostu w kraju gdzie dziecko zamieszka" - oczywiscie, ze dziecko nie musi mieszkac 2 lat w Polsce, taka kontrola jest przeprowadzana w kraju docelowego zamieszkania, miedzy innymi po to sad w Polsce wymaga zgody obcego panstwa na adopcje i opinii osrodka/srodowiska.

cyt."Jezeli matka biologiczna chce wybrac rodzine dla dziecka za granicy, powiedzmy ze matka biologiczna jest osoba zrownowazona, osoba rozsadna, osoba ktora poprostu nie ma innego wyjscia z sytuacji;
kazdy przejdzie swoje szkolenia, kazdy przejdzie przez dane osrodki ktore panstwo przydzieli, w czym problem?
Dlaczego w tej sytuacji ma sad decydowac o losie tego dziecka?". - poniewaz kazde panstwo opiera sie na systemie prawnym , ktore musi byc respektowane, inaczej mielibysmy anarchie.

cyt."To tak wyglada ze sad ma nad nami pozaludzka wladze,
jestesmy- my dorosli, inteligentni ludzie zmuszeni na ich decyzje i na nasz los. Nie wiem jak inni ale ja zyje w 2003 roku i cos takiego dla mnie jest nie do zrozumienia". - Angela, sad posiada wladze bo my, obywatele ja ustanawiamy poprzez wybory. Kazdy sedzia jest mianowany.

cyt." Wiem ze sady jak najbardziej dzialaja dla dobra dziecka ale chyba mozna by bardzo latwo sprawdzic wszystkie warunki czy obydwie strony dzialaja dla dobra dziecka. I jezeli nie to wtedy oczywiscie system zabiera dziecko i proces sie konczy. Ale wlasnie tego nie ma. Jest kawa wylana na lawe jezeli chodzi o rodziny za granicy i nikt oprocz sadow nie ma nic do powiedzenia" - nie tylko sad ale takze rodzice biologiczni (caly czas rozwazamy adopcje ze wskazaniem, o ktora nam chodzilo na samym poczatku dyskusji) i nie tylko dotyczy to rodzin z zagranicy ale takze i w Polsce.

cyt. "moj caly problem jezeli przeczytasz od poczatku wiaze sie z tym ze nie zgadzam sie z prawem o adopcji "prywatnej" ". - nie jestem do konca pewna czy znasz jej wszystkie kruczki :wink:

Licia:

cyt. "sądy muszą przeciwdziałać handlowi dziećmi". - i tu sie mylisz Licia bo to nie sady sa od tego lecz policja i specjalnie powolane do tego celu organizacje miedzynarodowe i zwiazany z tym caly system zwalczania przestepczosci zorganizowanej.

cyt. "Pojęcie na temat adopcji zagranicznych mam, kosztów również, mam znajomych w US i zdaje sobie sprawę z systemu adopcyjnego i jego kosztów" - Licia, Licia ... nie wydaje mnie sie ... to brzmi troche jak tekst z "Chlopaki nie placza" cyt." - Byles kiedys w Stanach?; -Nie; - No wlasnie, ja tez nie bylem ale znam kogos kto byl ..." :wink:

cyt."I czy myśleliście o tym, żeby na kilka lat przenieść się do Polski, by adoptować dziecko? Czy słyszeliście o takich przypadkach?" - to jest ewidentna proba oszukania jakze przyjaznego nam Panstwa :hihi:

cyt." Ponieważ Konwencja o Prawach Dziecka uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 20 listopada 1989r., ratyfikowana przez Polskę 30 kwietnia 1991 r stanowi w artykule 21, podpunkcie b stanowi:
Państwa-strony uznają, że adopcja z przeniesieniem dziecka do innego kraju może być traktowana jako środek zastępczy dla zapewnienia dziecku niezbędnej opieki, jeżeli nie może być ono, w kraju swego pochodzenia, umieszczone w rodzinie zastępczej lub adoptującej albo odpowiednio wychowane; " - oczywiscie tak ale adopcja ze wskazaniem jest tutaj luka prawna.

cyt."Angeli życzę jak najlepiej - ale może lepiej, żeby wiedziała, jak sprawa wygląda w Polsce, była przygotowana na prawne kwestie, a nie załamała się, kiedy juz pozna dziecko i nie będzie mogła go adoptowac" - zgadzam sie z tym pod warunkiem, ze przekazana informacja bedzie pelna i dotyczaca tej wlasnie sprawy

cyt."czy to nie wszystko jedno, czy dziecko jest z USA, czy z Ukrainy? co takiego jest w systemie amerykańskim, co sprawia, że część rodziców szuka dzieci za granicą, niekoniecznie w kraju swojego pochodzenia przecież?" - no coz ... dopuszczona jest aborcja wiec tym samym dzieci do adopcji jest malo i czeka sie bardzo dlugo na jej dokonanie, w wielu przypadkach proces adopcji zagranicznej jest szybszy niz proces adopcji krajowej ... itd

Krzysiek:

cyt."To że państwo woli by dziecko zostało adoptowane w Polsce? W końcu państwo powinno dbać o interesy swoich obywateli. Chyba, że polskie dzieci wyeksportujemy na zachód a sami w to miejsce będziemy kierować się ku Azji lub Afryce? Będzie ciekawiej? Bardziej kolorowo?" - Krzysiu, wstydze sie za Ciebie :oops: to brzmi jak wypowiedz rasisty, niestety, to moje odczucie. Mam nadzieje, ze nie uwazasz, ze dziecko z Afryki czy Azji jest gorsze od polskiego. Poza tym, skoro Panstwo powinno dbac o interesy swoich obywateli to takze i moje, Angeli czy Honey poniewaz WE ARE STILL POLISH (to dla podkreslenia tej groteskowej sytuacji), nie pozbawiono nas obywatelstwa ani nie zrzeklysmy sie go, mamy takie same prawa i obowiazki wobec Ojczyzny jak Ty, Lena, Licia czy Ksieciu ...

Bodi:

cyt."nie oddawania młodej tkanki narodowej za granicę" i ubedzie 5 kg obywatela - "Mis" :lol:

Ksieciu:

cyt."Dziewczyna stara ci sie pomoc, wyszukuje stosownych artykulow prawa abys mogla sie zorientowac w zasadach panujacych w Polsce co do adopcji dziecka za granice" - nie demonizujmy, widze tu raczej chec poparcia swoich argumentow

cyt."Jestes zla na Nas ze w Polsce mozemy adoptowac dziecko a Ty nie mozesz??" - tak, ja jestem zla, wprawdzie nie na Was ale jednak nie zmienia to faktu, ze uwazam, ze mamy nierowne prawa a tak nie powinno byc

cyt."Po drugie - narzekasz strasznie na Polskie prawo, ktore chroni wlasnych obywateli przed migracja do innych krajow a co powiesz o BEZNADZIEJNYM prawie w Stanach. Przeciez to wlasnie to glupie prawo zmusilo cie do poszukiwania innych opcji adopcji. Nasze prawo chroni swoich obywateli a Wasze prawo chroni bogaczy" - uch ... dobrze, ze prawo polskie chroni swoich obywateli (chociaz mam odmienne zdanie na ten temat) powinno jednak traktowac wszystkich jednakowo. Ksieciu, to nie prawo (beznadziejne Twoim zdaniem) zmusza nas do zwracania sie do np Polski z prosba o adopcje tylko uczucia, pamiec, wspomnienia ...
Prawo polskie, ustawowe (sztywne, zamkniete w scisle okreslonych ramach) jest niedoskonale, uwierz mi, daleko mu jeszcze do stanowionego jakim jest amerykanskie, ktore moim zdaniem jest najlepsze na swiecie bo jest nieprawdopodobnie elastyczne i mozna "cudow" z nim dokonac.

cyt."Mamy tutaj stworzyc kolko wzajemnej adoracji..." - nie obraz sie, ale tutaj jest kolko wzajemnej adoracji, co mi wcale nie przeszkadza, a wsparcie zawsze jest potrzebne, szczegolnie w trudnych przypadkach

cyt."I tego że nie możesz adoptować w stanach dziecka - bo cie poprostu na to nie stać (tak zrozumialam, ale popraw mnie jeśli się mylę) - a koszty adopcji pochłaniają nie ośrodki adopcyjne czy domy dziecka a prawnicy - TO JEST CHORY SYSTEM !!!!!!!!" - Agencje jednakowo traktuja osoby chcace zaadoptowac dziecko w US czy Kanadzie jak i zza granicy, takie same dokumenty i oplaty, ktore moga sie jedynie roznic ze wzgledu na fakt, ze kazdy kraj ustanawia swoje stawki (mam na mysli kraj, z ktorego dokonywana jest adopcja), np. Polska zyczyla sobie w czerwcu $ 4,000.00 - 6,000.00. Ten "CHORY SYSTEM" zostal zastosowany w Polsce w stosunku do osob mieszkajacych poza granicami kraju, nieistotne jest czy na stale czy czasowo, i wymaga on zgloszenia sie z checia zaadoptowania dziecka poprzez taka wlasnie agencje. Dziekuj wiec, Ksieciu, Bogu i ustawodawcom, ze Ty jeszcze nie musisz przechodzic przez to utrudnienie. Mysle jednak, ze z czasem i w Polsce dojdzie do takiej sytuacji, ze jedynie poprzez posrednika, jakim niewatpliwie jest kazda tego typu agencja, bedzie mozna dokonac adopcji a to pociagnie za soba wysoooookie koszty.

Lena29

cyt."Ja jak zwykle dam upust emocjom .
Dziewczyna pisze żeby jej pomóc w adopcji ze wskazaniem i tak jak kazdy z nas przyszłla tu po pomoc i wsparcie . Niestety od razu na niąa spada zimny prysznic - o nie kochana , to nie jest tak łatwo . Domyślam , się że o tym to ona dobrze wie .
Dlaczego na innych forach np. Jestem w ciąży , nie ma takich szopek jak na adopcji . Nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać odpowiedzi w stylu : nie będzie ci łatwo zajść w ciążę , jak już masz plamienie to zacznij się godzić z tym że to może być koniec , wręcz przeciwnie tam dziewczyny podtrzymują się na duchu . Ponieważz wszystkich nas łączy na tej stronie to samo - pragnienie stworzenia rodziny bez względu na sposób , szanujmy siebie i swoje pragnienia ... <miło jest byc kimś ważnym ale ważniejsze jest byc milym>" - brawo Lena, popieram :piwo:

I tym milym akcentem koncze ta zbyt dluga wypowiedz i wracam do ksiazek :mur:
Pozdrawiam, Biala :P
Awatar użytkownika
honey
Posty: 19
Rejestracja: 01 wrz 2003 00:00

Post autor: honey »

hey ja tam sie urazona nie czuje.. bo mozna zawsze podyskutowac:)
a ostatecznie do sprawy podejdziemy i tak z chlodna glowa
ale cieszy mnie to ze w ten sposob mamy przynajmniej troche informacji
na temat tych adopcji zagranicznych
a to wazne .. bo wczesniej szukalam i za duzo tutaj na bocianie na ten temat nie znalazlam
a teraz okazalo sie ze jest kilka osob zainteresowanych tematem i mysle ze wspolnie mozemy do czegos dojsc jak bedziemy sie dzielily zdobytymi powoli i na wlasnej skorze doswiadczeniami i jestem pewna ze to sie naprawde przyda przyszlym rodzicom z zagranicy ..bo jakby co to mamy to wszystko tutaj na pismie:)
pozdrawiam i ide dalej obstrajac dom swiatelkami :D
Awatar użytkownika
Angela-G
Posty: 18
Rejestracja: 26 lis 2003 01:00

Post autor: Angela-G »

Krszysiek
Wracajac jeszcze do tematu ktory poruszyles w sprawie ilosci dzieci czekajacych na adopcje , ich nie uregulowanych spraw prawnych,

Krzysiek:
To że Domy Dziecka pękają w szwach to nie wina prawodastwa dotyczącego adopcji, a uregulowania (a właściwie nieuregulowania) sytuacji prawnej dziecka. Dzieci z uregulowaną sytuacją prawną nie czekają "latami" na adopcję jak próbujesz to sugerować. I zaręczam, że polskich rodzin chcących adoptowac dziecko jest wciąż więcej niż dzieci do adopcji.
pozwole sobie cytat tu umiescic napisany na glownej stronie bociana:

"W Centralnym Banku Danych Dzieci Osieroconych jest zgłoszonych ok. 800 dzieci, z tego 305 w Warszawie. Tylko w tym roku w stołecznych szpitalach porzucono ponad 100 dzieci. We wszystkich placówkach opiekuńczych w kraju jest ich ponad 65 tys. Liczbę rodzin zainteresowanych adopcją i zarejestrowanych w ośrodkach adopcyjnych szacuje się na ok. 1300. "


Czy myslisz ze z tych 65tys, wiekszosc ma sprawy nie urelugowane? Naprawde nie chce mi sie wierzyc.
Wydaje mi sie jednak ze z tych 65 tys ogromna ilosc bedzie czekala na adopcje latami. To jest bardzo smutne! :(

Co do adpocji ze wskazaniem moze dla ludzi mieszkajacych w Polsce jest to latwa sprawa, ale nie dla tych ktorzy mieszkaja za granica.
Takze tez cos w tym systemie jest nie tak i prosze nie mow mi o przyroscie naturalnym, bo wiem ze adopcja przez agencje i zaplacenie grubych sum jest w Polsce mozliwa. :?
To tylko tyle, pozdrawiam.
Awatar użytkownika
ksieciu
Posty: 1897
Rejestracja: 21 sty 2003 01:00

Post autor: ksieciu »

Honey :lol:
a teraz okazalo sie ze jest kilka osob zainteresowanych tematem i mysle ze wspolnie mozemy do czegos dojsc jak bedziemy sie dzielily zdobytymi powoli i na wlasnej skorze doswiadczeniami i jestem pewna ze to sie naprawde przyda przyszlym rodzicom z zagranicy ..bo jakby co to mamy to wszystko tutaj na pismie:)

I O TO W TYM WSZYSTKIM CHODZI :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Ogłaszam rozejm na tym wątku - doszlismy wreszcie do sedna sprawy - teraz prosze już tylko o "Adopcji ze wskazaniem przez rodziny zza granicy"...
Adas - 29.04.2003r.

Patrysia - 26.01.2006r.
Awatar użytkownika
kornik
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2003 00:00

Post autor: kornik »

Witam!
Bywam na tej stronie od kilku lat. prawdę mówiąc od mojej pierwszej nieudanej ciąży. Przeszłam je już trzy.
Patrze na Wasze posty i zastanawiam się gdzie jest złoty środek. Nie wiem skąd w Was ttyle złości i rozgoryczenia i przede wszystkim niechęci do innych. NIE MACIE MONOPOLU na adopcję. Adopcja nie jest dla Was, jest dla dzieci. To one mają znaleźć dobry i ciepły dom, a nie Wy miłe i ładne dzieci. Ja tez czekam na adopcję. Na dniach mam dzwonić czy otrzymaliśmy kwalifikację. NIKT nie ma prawa odbierać prawa do adopcji innym jeśli sopełniaja wymagania Ośrodków. I nie jest to zależne ani od względnej mozliwości naturalnej reprodukcji (pozwalam sobie na mały przytyk do Groszka, która mnie swego czasu wyprowadziła z równowagi na długie dni i wieczory), ani od miejsca zamieszkania.
Pragnę tylko przypomnieć, że w Polsce w domach dziecka znajduje się prawie 30 000 dzieci. Odmawiając prawa adopcji rodzinom, odmawiamy prawa dzieciom do normalności.
Awatar użytkownika
masza
Posty: 307
Rejestracja: 23 lut 2003 01:00

Post autor: masza »

Kornik , rzadko odzywam się na forum , ale teraz muszę przyznać Ci rację. Często piszą tu osoby , którym się wydaje , że mają " monopol na adopcję" , pozjadały wszystkie rozumy i mają prawo oceniać innych. Ich posty poprostu mnie denerwują , ale nie odzywam się - może jestem mniej inteligentna , może mniej wykształcona , ale i tak uważam , że należy mieć trochę tzw . wyczucia i nie tylko inteligencji nabytej lecz również wrodzonej. Myślę , że nie jesteśmy odosobione w tym odczuciu , przydałoby się trochę taktu , normalnej zwykłej wrażliwości i życzliwości dla innych. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Angela-G
Posty: 18
Rejestracja: 26 lis 2003 01:00

Post autor: Angela-G »

:) :) :) :)
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

Biała i Masza i Lena29 :cmok: :cmok: :cmok:

Kornik skąd wziąłeś liczbę 30 tysięcy :?: Ja wszędzie czytam, ze niespełna 20 tyś. :?: 8O Nie chcę sie czepiać liczb, bo nie o to tu chodzi, po prostu intersuje mnie skąd są te dane :!:


A co do dzieci z DD - rzeczywiście większość z tych przebywająych tam ma nieuregulowaną sytuację prawną. (no właśnie te 65 tyś. to wogóle mi jakoś spada z nieba, ale pominąwszy - chyba, że ktoś mógłby mi podać żródło to byłabym wdzięczna). Angela jest dużo dzieci z uregulowna sytuacją, które mogłabyś adoptować - za granicę - są to wieloosobowe rodzeństwa (od trójki w górę), dzieci starsze (też rodzeństwa), dzieci z Zespołem Downa - nawet znam takie oczekujące na adopcje, dzieci upośledzone umysłowo, ciężko chore itd. itp. Tych nie ma kto adoptować.
A czekają i zwiększają liczby, które cytujesz. Trudne to wszystko. Ale jakoś nie dziwię się, ze każdy chce zdrowe i małe.

Co do traktowania Polaków mieszkających za granicą już się wypowiadałam - zupełnie mi się to nie podoba i uważam to za niesprawiedliwość. Jak to jest, że Polcy na całym świecie podlegają polskiemu prawu - np. sprzedając w Holandii narkotyki robią to nielegalnie i mogą w Polsce iść do więzienia, ale nie moga adoptować polskiego dziecka :?: Jakoś nie mogę sobie tego wytłumaczyć. Już bardziej bylabym skłonna zrozumieć, ze (przepraszam nie jestem rasistką) Afrykańczykom albo Azjatom rzuca się kłody pod nogi, ale nie Polskim obywatelom :? :(
Awatar użytkownika
kornik
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2003 00:00

Post autor: kornik »

Natabocian, nie pamiętam gdzie czytałam o tych 30 tys. Ale na pewno nie wyssałam sobie tego z palca. Na pewno widziałaś już ten artykuł Michała z "Życia Warszawy". Tam jest porównanie liczby dzieci z liczbą oczekujących na adopcję.
Zdaję sobie z tego sprawę, że nie wszystkie mają uregulowaną sytuację prawną, nie wszystkie są malutkie, ale wydaje mi się, że porównanie tych liczb może uświadomi forumowiczom bardzo bojącym się o "sprzedaż dzieci za granicę", że może warto byłoby dać niektórym szansę na normalny dom poza granicami naszej pięknej i szczęśliwej krainy.
Padł tu gdzieś problem molestowania seksualnego dzieci. Nie tylko tam zdzarzają się takie przypadki, ale czy nie macie wrażenia, że u nas mniej się o tym mówi, bo nie ma przyzwolenia społecznego na to w naszym kraju, jest to ciągle temat tabu a ofiary najczęściej przeżywają to samotnie, bo nie mają się do kogo zwrócić o pomoc.
Tym najbardziej zacietrzewionym, którzy tak walczą z adopcją zagraniczną, życzę trochę więcej pokory.
pozdrawiam
kornik
natabocian
Posty: 10956
Rejestracja: 08 gru 2002 01:00

Post autor: natabocian »

Kornik problem polega na tym, że te dzieci w DD, którym nie można znależć rodziny w domu mają szansę i to szybko być adoptowanymi za granicę. Tylko, że osoby z zzagranicy też wolałby dzieci mniejsze i zdrosze niż te, które są im proponowane. Nie dziwię się oczywiscie. Ale wierz mi, że dzieci z uregulowaną sytuacją prawną nie czekają na adopcje. Chore psychicznie, chore umysłowo tak. I te wszystkie przykłady, które wcześniej przytoczyłam.
Byłam w DOmu Małych Dziec gdzie z 70 maluchów żende nie moze być adoptowane. A jeśli moze to natychmiast odnajduje rodzinę.
Problem polega też na tym, że nasze sądy na siłe próbują powrotu dzieci do rodziny biologicznej i nieodbierają praw rodzicielskich osobom, które podtzymują kontakt z dzieckiem raz w roku (no może dwa). I to jest chore. Na pewno wiele dzieci mgołoby znależć rodziny, ale sady im to uniemożliwiają.
Nie wierzę, że są w Polsce dzieci do adopcji i siedzą w domach dziecka. To jest nie możliwe. Już nie mówiąc o noworodkach. Bo jak ktoś tak mówi (nie myślę tu o Tobie Kornik) to mi się scyzoryk otwiera w kieszeni.
Awatar użytkownika
kornik
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2003 00:00

Post autor: kornik »

Tak, Natabocian, zgadzam się z Tobą. Przecież sama oczekuję na małe dziecko i tu na bocianie jest takich ludzi masa - czekających po kilka, kilkanaście miesięcy. Ale nie sądzę, że w arytukle z "Życia Warszawy", który Michał musiał autoryzować, liczby wzięto z księżyca. Przecież On sam w tym siedzi i gdyby Mu się coś nie spodobało, pewnie interweniowałby natychmiast. A na pewno są ludzie, i u nas i zagranicą, którzy też chętnie adoptowaliby i większe dziecko, rodzeństwo a przecież zdarzają się i tacy, którzy adoptują dzieci chore. A chyba lepiej dla nich, gdyby nawet wysłać je do kochającej rodziny np. w Nowej Zelandii, nawet kosztem zerwania z korzeniami polskimi, niż gdyby miało spędzić całe swoje młode życie w Domu Dziecka?
Krzysiek
Posty: 1540
Rejestracja: 16 sty 2002 01:00

Post autor: Krzysiek »

Miałem już siedzieć cicho, ale...
Biala pisze:Krzysiu, wstydze sie za Ciebie to brzmi jak wypowiedz rasisty, niestety, to moje odczucie. Mam nadzieje, ze nie uwazasz, ze dziecko z Afryki czy Azji jest gorsze od polskiego. Poza tym, skoro Panstwo powinno dbac o interesy swoich obywateli to takze i moje, Angeli czy Honey poniewaz WE ARE STILL POLISH (to dla podkreslenia tej groteskowej sytuacji), nie pozbawiono nas obywatelstwa ani nie zrzeklysmy sie go, mamy takie same prawa i obowiazki wobec Ojczyzny jak Ty, Lena, Licia czy Ksieciu ...
Wyjaśniam: Nie jestem rasistą i nie uważam żeby dziecko z Afryki czy Azji było gorsze od dziecka z Polski. Uważam natomiast (i jest to moje niepoprawne politycznie własne zdanie) że dzieci, które mogą znaleźć rodzinę w Polsce nie powinny być adoptowane poza jej granicami. Nie chcę tu nikogo obrazić, ale gdy wyjeżdża się za granicę - dokonuje się pewnego wyboru. Każdy życiowy wybór niesie za sobą pewne korzyści, ale i pewne niemiłe konsekwencje. Nie można "zjeść jabłko i mieć jabłko" jednocześnie. Jeśli ktoś zdecydował się na wyjazd do innego kraju - w tym kraju powinien moim zdaniem adoptować. I tyle mojego prywatnego i niepoprawnego politycznie zdania na ten temat.

Chciałem jeszcze raz podkreślić że nie miała tu miejsca żadna prywatna wycieczka pod czyimkolwiek adresem, a dla wszystkich ślę :kiss:
Michal
Członek Stowarzyszenia Zarząd Stowarzyszenia Administrator
Posty: 1565
Rejestracja: 13 maja 2002 00:00

Post autor: Michal »

Ech! Muszę napisać parę słów na temat artykułu w ŻW. „Moja” część artykułu to tylko pierwsza szpalta, i tą część artykułu autoryzowałem, to znaczy, pani redaktor przeczytała mi go przez telefon, a ja wprowadziłem jedną czy dwie poprawki. Potem ten tekst jeszcze trochę się skurczył. Pozostała część artykułu to dane statystyczne (nie znam ich źródła) rozmowa z panem Olszewskim z „Misji Nadziei” i dwie ramki, jedna dla pani psycholog z Sosnowca, a druga dla „gwiazdy”.
A teraz o owych statystykach, faktycznie mogą narobić zamieszania, bo jak je rozumieć? Otóż tak:
W Centralnym Banku Danych Dzieci Osieroconych było zgłoszonych (w tym roku?) 800 dzieci, ale nie napisano, że nie wszystkie dzieci trafiają do tej bazy. Na te dzieci (zgłoszone i nie zgłoszone do bazy) czeka 1300 rodzin adopcyjnych. I to jest jedna strona medalu.
Druga to owe 65 tysięcy dzieci w placówkach opiekuńczych. To są dzieci które nie są (bo nie mogą być) przeznaczone do adopcji.
Wyciąganie ostatecznych wniosków na podstawie tych danych odradzam. Bo nie muszą one wcale oznaczać że jest duży deficyt dzieci przeznaczonych do adopcji, ponieważ nie wszystkie dzieci trafiają do bazy, ani że ogromna ilość dzieci czeka na adopcje, ponieważ nie mogą one być adoptowane.

-- Pozdrawiam Michał



Awatar użytkownika
Biala
Posty: 324
Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00

Post autor: Biala »

Alez Krzysiu, Twoja wypowiedz jest jak najbardziej poprawna politycznie, zgodna z obecnymi trendami Rzadu.
Nie zawsze to my mozemy decydowac o swoim losie, czesto zycie serwuje nam niespodzianki, na ktore nie mamy zadnego wplywu (chociazby nieplodnosc).
Nie majac stycznosci z tutejsza rzeczywistoscia nie powinienes byc taki zasadniczy bo "na tyle sie znamy na ile nas sprawdzono".
Jablek nie lubie.
Biala
PS. Przepraszam, ze blednie odebralam Twoja wypowiedz
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Ośrodki i procedury adopcyjne”