Niedojrzały OUN, jak sobie radzić - blaski i cienie

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

Czy moje adoptowane dziecko potrzebuje/potrzebowało terapii?

A - TAK (jednej)
4
11%
B - TAK (dwóch)
5
14%
C - TAK (trzech i więcej)
11
30%
D - NIE (jestem rodzicem krócej niż rok i jestem rodzicem dziecka poniżej 4 roku życia)
5
14%
E - NIE (jestem rodzicem krócej niż rok i jestem rodzicem dziecka powyżej 4 roku życia)
2
5%
F - NIE (jestem rodzicem ponad rok i jestem rodzicem dziecka poniżej 4 roku życia)
2
5%
G - NIE (jestem rodzicem ponad rok i jestem rodzicem dziecka powyżej 4 roku życia)
8
22%
 
Liczba głosów: 37

Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: hanula »

=ooo*
Ostatnio zmieniony 30 sie 2012 09:11 przez hanula, łącznie zmieniany 1 raz.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Hanula, ja niby to wszystko wiem. Tylko, że u nas przez jakiś czas wyglądało, że wszystko jest w porządku, a przynajmniej na najlepszej drodze ku temu. Nasilenie problemów małego przypadło na 4 rok życia. To było tak jakby synek przestał iść do przodu w swoim rozwoju. Oczywiście miała wielką pretensję do siebie i do męża, że nawaliliśmy. Dlatego tak ważne jest o tym wszystkim pisać, by zamiast wzajemnie się obwiniać, zabrać się do solidnej pracy z dzieckiem. Bo przecież o nie tu chodzi. Dlatego cieszę się, że po latach przerwy do Bociana wróciłam tu. Dowiaduje się wielu ważnych rzeczy. I cieszę się, że dzięki temu pisaniu być może uda się komuś pomóc.
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: hanula »

=ooo*
Ostatnio zmieniony 30 sie 2012 09:11 przez hanula, łącznie zmieniany 1 raz.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Tak Omilko czytałam. Właśnie w związku z tym zaburzeniami OUN, Expresik pasował mi do FAS. W Lędzinach tego syndromu nie potwierdziliśmy, ale .... gdybyśmy zyskali wiedzę na temat picia MB w czasie ciąży lub gdyby u synka pojawiły się symptomy fizyczne, diagnoza byłaby do zweryfikowania (mam nadzieję, że nie zaistnieje potrzeba).
Chyba nikogo nie powinien dziwić mój żal do lekarzy. Gdyby w 7 miesiącu życia małego Pani doktor dobrze go zbadała, zdiagnozowała - dziś z pewnością mojemu synkowi byłoby łatwiej. Skoro półtora roku temu nie miał wygaszonego odruchu Moro, to te blisko sześć lat wstecz, też nie. Najważniejsze, że już wiemy, pracujemy i widzimy efekty. A z mego synka jestem dumna, że tak dzielnie to wszystko znosi pomimo swej nadpobudliwości. Rozmawiałam z nim. On tego chce i rozumie czemu te wszystkie "tortury" służą. A to naprawdę wiele.

Hanula skoro mówisz, że muszę to zajrzę :) Ale już jutro, bo dzisiaj czas do łóżka.
Bo kto zbudzi rano Expresiątko do szkoły ?? ;)
Awatar użytkownika
Gacek
Posty: 31
Rejestracja: 18 lut 2005 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Gacek »

Bobetko nie znam tej pozycji, o której piszesz. Ja polecam książkę Wczesna interwencja u dzieci (chociaż mowa o dzieciach do 6 roku życia, ale są fajne ćwiczenia i opisane kolejne etapy rozwoju dziecka). Generalnie mały fajnie się rozwija i jest bardzo inteligentny, tylko nie zawsze potrafi to przekazać obcym. Stymulujemy go w tych sferach, w których sobie nie radzi, głównie polega to na zachęcaniu do przezywciężania własnych lęków, np przez jakiś czas bał się wspinać chociaż jednocześnie bardzo tego chciał, ostatnio przezwyciężył lęk i wsiadł na konia) ma też dużą niechęć do mówienia wierszy chociaż to ostatnio pod wpływem siostry przełamuje i nawet doczekałam się wierszyka na dzień mamy. Dużo gramy w rózne gry edukacyjne, pracujemy z zestawem PUS.
ann5 Żeby się tak dało, ale to nie do końca tak jest (Sama witamina M nie wystarczy). Oczywiście trzeba znalęźć umiar w różnych ćwiczeniach, ale jednocześnie wiem, że moje dziecko wymaga silnego wsparcia i wspólnej pracy, prawdopodobnie będzie tego wymagał przez całą szkołę. Ja nie chciałabym w przyszłości mieć wrażenia, że coś zaniedbałam.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Gacek pisze: Oczywiście trzeba znalęźć umiar w różnych ćwiczeniach, ale jednocześnie wiem, że moje dziecko wymaga silnego wsparcia i wspólnej pracy, prawdopodobnie będzie tego wymagał przez całą szkołę. Ja nie chciałabym w przyszłości mieć wrażenia, że coś zaniedbałam.
Gacek dokładnie tak samo czuję. Chcę pomóc memu dziecku na tyle ile jest to możliwe. Witaminy "M" również mu nie brakuje, a najpiękniejsze, że tak cudnie się nią z nami dzieli :)
Co do książki, rzuciło mi się gdzieś na forum, iż ktoś już o niej pisał. Ja ją zamówiłam i odbiorę w piątek w Empiku. Po przeczytanie podzielę się oczywiście refleksjami.
Hanula i Omika poczytałam trochę polecane przez Was wątki. Dzięki temu widzę jak wiele już udało się mojemu Expresikowi osiągnąć. O niektórych sprawach już zdążyłam szczęśliwie zapomnieć i bynajmniej nie ma to nic wspólnego z mechanizmem kwaśne winogrona, słodka cytryna. Czuję, że kroczymy właściwą drogą.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Udało mi się wreszcie przeczytać "Harmonijny rozwój dziecka".
Szczerze … nie jestem w stanie odpowiedzieć czy polecam. Z pewnością nie zaszkodziłoby gdyby do tej pozycji zajrzeli rodzice małych dzieci. Można ją bowiem potraktować jako wskazówkę, gdyż odpowiada na pytanie na co warto zwrócić uwagę i co powinno zaniepokoić. Dzięki tej „wstępnej diagnozie” wcześniej można wziąć się za bary z ewentualnymi problemami. I tak autorka opisuje znaczenie dla rozwoju dziecka: równowagi, odruchów, mózgu, muzyki, języka oraz pożywienia. Z pewnością ta wiedza jest bardzo użyteczna. Nie mniej ja liczyłam na więcej podpowiedzi praktycznych w temat pracy z dzieckiem o przetrwałych odruchach. Jeśli chodzi o niemowlęta i małe dzieci materiału jest odrobinę więcej. Jeśli mamy natomiast takiego byczkach jak Expresik polecam stronę 133 oraz przedostatni rozdział.
Dodam jeszcze, że jeśli miałbym kierować się jedynie tą książką to pewnie doszłabym do wniosku, że z odruchami u mego Expresika wszystko w porządku. Zatem i tak ocenę "stanu" dziecka należy powierzyć specjaliście. Mój synek i owszem łapie się na jakieś pojedyncze symptomy, nie mniej gdybym się głębiej zastanowiła to pewnie i ja mogłabym sobie to i owo przypisać ...
MikelNX
Posty: 1845
Rejestracja: 10 kwie 2009 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: MikelNX »

Moim skromnym zdaniem nie ma co obwiniac lekarzy ze nie zdiagnozowali prawidlowo i odpowiednio wczesnie choroby. Jak widac wczesniej objawy byly malo nasilone i niejednoznaczne. Mysle ze diagnoza zostala postawiona dostatecznie wczesnie dzieki swiadomym i dociekliwym rodzicom i ze rehabilitacja nie bedzie zbyt pozno o osiagnie zadowalajacy efekt. Wyobrazcie sobie co by to bylo gdyby kazdy teraz szedl z adoptowanym dzieckiem w wieku lat 1-3 do neurologa na szczegolowe badania. Zapewne u wiekszosci znalezliby jakies powody do odbaw.

tatuś młodociany ale zakochany XD


Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

MikelNX :) Zgodziłabym się z Tobą nawet bardzooo chętnie, gdyby nie jeden mały szczegół .... odruch Moro ... Ma prawo "towarzyszyć" dziecku góra do 4 miesiąca życia, w 7 miesiącu dziecko dawno powinno się z nim już pożegnać. Jeśli ten odruch pozostaje zaczynają się kłopociki ... niestety.

Jeszcze jedna bardo ważna kwestia.
Przetrwałe odruchy czy zaburzenie więzi nie jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla dzieci w RA czy RZ. To może zdarzyć się w każdej rodzinie.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


mg5
Zarząd Stowarzyszenia
Zarząd Stowarzyszenia
Członek Stowarzyszenia
Posty: 18659
Rejestracja: 16 lut 2008 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: mg5 »

Kochani Bocianowicze i Bocianówki, ruszyliśmy dziś z europejską kampanią "Pocztówka Nadziei: Nie-Zwykłe Rodziny", o której pewnie już czytaliście na forum.

TUTAJ jest nasza polska galeria pocztówek, zachęcamy do obejrzenia i dodania własnej :)

TUTAJ wyjaśnienie co, jak i dlaczego.



Proszę, wyślijcie swoje pocztówki nadziei znajomym, rodzinie i koleżankom/kolegom ze swoich wątków. Niech nas zobaczą i sami też się zobaczmy. Pokażmy, jak wiele nas jest i ile jest w nas nadziei!
Jeśli macie jakieś pytania, na które odpowiedzi nie zawiera FAQ, pytajcie TUTAJ , będziemy tłumaczyć i wyjaśniać.



Niepłodność boli. Porozmawiajmy.



 


Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Lato, nawet tak deszczowe jak w tym roku, sprzyja częstym spacerom. Wiadomo dziecko ma wtedy większą ilość bodźców zewnętrznych. W tej sytuacji dzieci z nieukształtowanym OUN przestają sobie radzić z własnymi emocjami. Niestety w naszym przypadku objawia się to powrotem agresywnych zachowań.

Przeciążenie systemu = Zwarcie na obwodach = wybuch

Wniosek dla mnie. Gdy szczęśliwie uda nam się zakończyć terapię SI i NDT Bobatha z miejsca zapisuję małego na judo. Wyładuje się i nauczy panować nad sobą.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Awatar użytkownika
aniczka73
Posty: 148
Rejestracja: 20 lut 2007 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: aniczka73 »

Przeciążenie systemu = Zwarcie na obwodach = wybuch

Wniosek dla mnie. Gdy szczęśliwie uda nam się zakończyć terapię SI i NDT Bobatha z miejsca zapisuję małego na judo. Wyładuje się i nauczy panować nad sobą.
Też tak kombinujemy ze sportem. Starszego synka zapisaliśmy do szkoły ekologiczno-sportowej. Taka zwykła-niezwykła publiczna odrapana podstawówka (ze świetnymi opiniami uczniów i rodziców). Mamy nadzieję, że dobrze skanalizuje energię. Nas terroryzuje stwierdzeniami typu: "Więcej ćwiczysz - lepiej żyjesz"
A za rok trafi tam młodszy synek. W tej szkole jest też poradnia psych.- ped. i zajęcia biofeedback 2x tyg. za darmo. Mamy nadzieję, że to pomoże na "zwarcia na obwodach" u małego.
Fakt, w wakacje jestem chyba bardziej zmęczona niż w roku szkolnym, dzieje się, dzieci częściej mają wybuchy gwałtownych emocji i na przemian toczą wojny i się całują i kochają. Ale mąż twierdzi, że u chłopaków w tym wieku (5 i 6 lat) i w dodatku braci to norma i żebym wyluzowała, bo on tez taki był i tak reagował na rodzeństwo. A wyrósł na niespotykanie spokojnego człowieka.

A co do nadmiaru bodźców, to zauważyłam, że miasto nie służy moim dzieciom. Dobrze, że mieszkamy na obrzeżach pod lasem, bo każda kilkugodzinna wizyta w mieście (dłuższe zakupy, plac zabaw, atrakcje, dojazd tam i z powrotem) kończy się korbą, płaczem itp. U Ciebie Bobetka też?
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Aniczko73 u mnie najgorzej kończą się wyjścia do centrum zabaw czy placyk. I zauważyłam jedno - im atrakcja dłuższa, tym wybuch gwałtowniejszy.
Wczoraj dostałam piąstkami i koszulą, którą chciałam małemu założyć, po 3 godzinach szaleństw. Zazwyczaj jesteśmy tak do dwóch, ale spotkaliśmy koleżankę z dziećmi. W trójkę bawili się naprawdę super. Dziewczynki wyszły, ja też małego zaczęłam zgarniać i zaczęło się ... Bardzo mnie potem przepraszam, ale mnie po czymś taki zawsze krwawi serce :(
Nie wiem czy dobrze, że jedyną moją reakcją są słowa i smutek pomieszany z rozpaczą na twarzy. Może wbrew sobie powinnam mu oddać??? Głupie pytanie. Wiem, że nie. Agresja rodzi agresję.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Awatar użytkownika
etta
Posty: 20
Rejestracja: 27 lip 2007 00:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: etta »

Mój Synek kiedy ma dobrą zabawe i super się bawi ,a musze juz wyjść z takiej o np bajkolandii to przegaduje go a pójdziemy tu ,a jutro tez tu przyjdziemy i na szczęscie to pomaga.Ostatnio byłam z moja siostrą i jej córką w tej bajkolandii i przy wyjściu córka siostry płakała,zuciła się na podłoge ,a mój grzeczny :D Córka siostry biologiczna ,a mój przysposobiony i tu nie ma regóły bo ten jest gorszy i nie grzeczny bo adop i on musi tak mieć bo napewno to przez traume.Moim zdaniem każde dziecko ma inny charakter i twój synek Bobetko mimo swoich problemów (bo mój tez ma swoje problemy i problemiki) ma taki widocznie wybuchowy charakter i ten charakterek jego jest cięzki .Próbowałaś takich podgaduszek jak ja :?: Oddawanie to odpada ale stanowczy i zdecydowany ton w twoim głosie powinien chyba podziałać pozd
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Nieukształtowany OUN jak sobie radzić - blaski i cienie

Post autor: Bobetka »

Etta ja wszystkiego próbuje, ale nie zawsze jest efekt. Poza tym w opisywanej sytuacji w ogóle nie spodziewałam się ataku. Nic nie wskazywało, że synek wybuchnie. Byłam nim zaskoczona. Nigdy też nie mówię, że tak się dzieje bo mój synek jest adoptowany. Dzieje się tak z powodu nieukształtowanego OUN, który jak już pisałam może zdarzyć się w każdej rodzinie.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”