Co do kasy - ja dużą ilość wydaję na lekarzy aby doprowadzić się do jakiego takiego porządku po wieloletnich "procedurach". Nie okłamujmy się ale bardzo niszczą zdrowie - fizyczne i emocjonalne.
Bałtyk, morze i piach ach już "zazdroszczę" Napisz jak było jak wrócisz
Mój pies uwielbia piach ale morza nie zna - za daleko mamy i kasy brak.
Dobrze, ze teraz jedziesz - będzie tylko plaża, Wy i Wasz psiak zero matek z dziećmi i brak zakazów wejścia z psem
Nic Wam nie zepsuje nastroju
Stempniakk - ja od dzieciakow, z którymi pracuję usłyszałam pytania o dzieci wielokrotnie - raz jak się dowiedzieli, ze nie mam to powiedzieli, ze to dziwne i już więcej tematu na szczęście nie poruszali. Nie znosze gdy ktoś pyta nmnie o dzieci. Do szalu natomiast doprowadza mnie jak ktoś kto wie o moim problemie bez ceregieli opowiada o swoich dzieciach nie myśląc, że robi mi przykrość. Unikam takich osob.
Wielokrotnie też słyszałam od moich wychowanków, ze była bym fajną mamą, niektórzy nawet mówili do mnie (jak im się wyrwało) mamo - to bardzo bolało ...
Piątek - wszyscy w jakiś tam sposób "dziczejemy" ponieważ unikamy pewnych grup ludzi i zostaje wokół nas pustka.
Kiniutek - może już nie zapraszaj tych totalnie nietaktownych "gości" - nie są tego warci skoro taką niewyparzoną ... mają?
Diar i K_anilorak - adopcyjne dziecko to nie biologiczne dziecko - dla niektórych osób to jest nie do przeskoczenia. Chcemy może miłości bezwarunkowej? Może w przyszłości nie chcemy pomagać wychowanym przez nas dzieciom szukac rodziny biologicznej? Niektórych to przerasta i .. niech tak pozostanie.
k_anilorak pisze:Dziewczyny bezdzietność wbrew woli siedzi w głowach. Wystarczy otworzyć serce
Może mamy już serdecznie dość "otwierania serca? Ciągłego słuchania, ze można adoptować, ze to jest sposób na bezdzietność.? Może mamy dosyć słuchania, ze w jakiś tam sposób nie jesteśmy dobrymi ludźmi bo nie chcemy przygarnąć porzuconego dziecka? Może po prostu wolimy otworzyć serce na męża/ żonę? na psa/ kota/ świnkę morską? schronisto dla zwierząt?