Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Miejsce dla tych z nas którzy świadomie wybrali trzecią ścieżkę wyjścia z niepłodności, rezygnując z leczenia, nie decydując się na adopcje i próbując zaakceptować niezamierzoną bezdzietność.

Moderator: Moderatorzy świadoma bezdzietność

ODPOWIEDZ
nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: nuka00 »

yasuko pisze:Ale dlaczego nie można przyjąć, zaakceptować mojego wyboru tylko wciąż trzeba mi życzyć by moje życie się zmieniło?
ja też przy każdej ku temu okazji słyszę, że właśnie tego mi ludzie życzą. ale nie odbieram tego, jako chęci zburzenia mojego spokoju, bo wiem, że to ludzie nam życzliwi, którzy po prostu nie potrafią sobie wyobrazić, że my ze spokojem, świadomie przyjęliśmy to , jak żyjemy.a nie potrafią, bo nie przeszli tej drogi, którą my idziemy. uśmiecham się tylko i już nie tłumaczę bo..oni nas nie zrozumieją :wink:
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
Awatar użytkownika
madzia_79
Posty: 3
Rejestracja: 12 cze 2007 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: madzia_79 »

Ja Ciebie doskonale rozumiem. Mieszkamy w małej miejscowości, rodzina i znajomi wiedzieli o naszej walce, jednak kiedy na kolejne z pytań: "to kiedy następne in vitro?" odpowiadaliśmy: "nigdy, to było nasze pierwsze i ostatnie, nie wyszło, trudno"- spotykaliśmy się dosłownie z konsternacją i brakiem zrozumienia. Nikt nie widział jak mąż wiózł mnie nieprzytomną po punkcji do szpitala bo miałam powikłania (lekarze przed zabiegiem nie informowali nas, że może tak się stać), a pogotowie nie przyjechało bo pani dyspozytorka uznała, że sama sobie zafundowałam chorobę... Wszyscy uznali, że jesteśmy egoistami, którzy nie chcą dłużej walczyć. Tylko o co? W moim przypadku wygrałam życie bo było bardzo źle i powiedziałam, nigdy więcej. Bardzo dobrze, że wreszcie na bocianie takie forum istnieje i ja Was bardzo gorąco popieram, bo wiem jak to jest. Nikt nie ma prawa wtrącać się w Wasze życie! A poza tym nikt tego życia za Was nie przeżyje i nie zasponsoruje Wam drogiego leczenia, zamiast np. fajnych wakacji z mężem;)
Jeszcze raz pozdrawiam
Maxi32
Posty: 186
Rejestracja: 18 lip 2006 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Maxi32 »

Witam kochane,
Bardzo chciałabym być na takim etapie jak Wy - pogodzone już i szczęśliwe. Mimo, że właściwie walkę zakończyliśmy, ciągle jeszcze złudzenia, że może się uda, może jeszcze raz - ostatni zrobić IUI... A z drugiej strony świadomość, że najprawdopodobniej będziemy we dwoje... Trudne jest to jeszcze dla mnie. Tak do końca się z tym pogodzić, odpuścić. Chociaż wiem, że im szybciej to zrobię tym lepiej. Na adopcję nie zdecydujemy się, mąż nie chce.
Czytając Wasze posty mogłabym pod kilkoma się podpisać, czuję dokładnie tak jak niektóre z Was,ale chciałabym już czuć pełnię radości z bycia we dwoje. Może za jakiś czas i mi się uda?
Pozdrawiam serdecznie.

Od 14.06.2006-oczekiwanie na CUD...4 IUI nieudane

wrogi śluz; od 05.2009-Invimed,15.06.09-IUI nic, 21.08.09- 2 IUI c.biochem., 14.04.10-3 IUI nic; 19.09.2011-koniec starań,23.11.2012-endometrioza


nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: nuka00 »

witaj Maxi32 z mojego doświadczenia wynika, że dopóki
Maxi32 pisze:, ciągle jeszcze złudzenia, że może się uda, może jeszcze raz - ostatni zrobić IUI...
dopóty spokoju nie znajdziesz. żeby być szczęśliwą bez dzieci, trzeba to przyjąć bez "ale ".kiedy życie przestaje mijać na czekaniu na @, liczeniu dni do owu i po owu żyjesz tym, co masz i dostrzegasz, że to jest piękne.
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
Awatar użytkownika
hanuśka
Posty: 4525
Rejestracja: 19 lip 2010 13:40

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: hanuśka »

Witajcie, czy przyjmiecie mnie do swojego grona?
Ja też po długiej, męczącej walce. Niby doktory się nie podają, ale ja już nie bardzo mam siłę. Ciągle męczy mnie myśl, że jeszcze muszę spróbować bo muszę odebrać mrozaczki, ale na dziś dzień wolałąbym mieć już święty spokój. Uczę się świadomej rezygnacji, uczę się, że nie każdemu dane.
Pomóżcie mi dojśc do tego etapu...
Ja też będę Was wspierać....


ps. Yasuko....dziękuję...
od 2006; 2xIUI :(
2010-2011: 2x IVF (4xcrio,1 ET, 2xcb, 1xcp)
zostały 2 blastusie, 6 oocytów, 2 podwójnie mrożone blastusie

Nic nie muszę :)
mija77
Posty: 1784
Rejestracja: 17 sty 2008 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mija77 »

yasuko pisze:Dziewczyny to nie jest dział o adopcji, a o świadomej bezdzietności i dylematy adopcyjne będą stąd kasowane.
wydaje mi się, że dylematy dotyczące adopcji - jej braku, są częścią świadomej bezdzietności.
U nas ten telefon zadzwonił, M się nie zdecydował :(
mija77
Posty: 1784
Rejestracja: 17 sty 2008 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mija77 »

ja jestem skazana na bezdzietność, to nie była moja upragniona droga.
Nie mniej próbuję nauczyć się z tym żyć. Chyba tu też nie pasuję :(

-- 15.09.2011, 15:23 --

Btw nie oczekiwałam namawiania na "dzietność", ten temat zamknięty.
Awatar użytkownika
sylwia30
Członek Stowarzyszenia
Posty: 16021
Rejestracja: 15 lip 2004 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: sylwia30 »

mija77
Posty: 1784
Rejestracja: 17 sty 2008 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: mija77 »

sylwia30 pisze:mija77 a zaglądałaś do Kącika?
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewforum.php?f=19
tak zaglądałam, nie poszukuję pocieszenia, dostaje je od terapeuty i przyjaciół, nie jestem też pomiędzy jakimiś decyzjami.
yasuko pisze:Ja tylko nie chcę by ten dział stał się miejscem przekonywania ludzi do adopcji, to nie to miejsce.
ależ ja wogóle nie w tym tonie, pisałam o adopcji jako rozdziale w moim życiu, niestety zamkniętym. Ale adopcja, podobnie jak "leczenie" to część mojej drogi bo bezdzietności.
Awatar użytkownika
anastazja77
Posty: 4251
Rejestracja: 06 paź 2010 21:03

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: anastazja77 »

hanuśka Witaj! Oczywiście, że Cię przyjmiemy :) Może nam troszkę poczarujesz?
yasuko pisze:Hanuś bardzo się cieszę, że tu trafiłaś i rozumiem dlaczego masz już dość...
Również rozumiem i będę Cię wspierać w każdej decyzji...
11.08.2011 - pierwsza wizyta w OA
09.01.2012 - zaczynamy kurs
09.07.2012 - kwalifikacje
06.09.2012 - zjawiła się w naszym życiu córeczka z serduszka
nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: nuka00 »

witam hanuśka :D
hanuśka pisze:Uczę się świadomej rezygnacji, uczę się, że nie każdemu dane.
dla mnie to był pierwszy krok do miejsca w którym jestem- są sprawy na które mimo starań nie mam wpływu- mogę zrobić wszystko co w mojej mocy, a nie będzie mi to dane.ale to nie oznacza, że po zaprzestaniu leczenia, starań nie ma nic. jest człowiek, którego kocham, jest praca i ludzie , których lubię i w tym wszystkim jestem ja- bo to moje życie, na które składają się nie tylko "sprawy", które mi się nie udały, ale przede wszystkim to, co i w życiu "wyszło"- na tym się skupiam, to mi daje poczucie bezpieczeństwa, spełnienia, radość- to mi daje szczęście.
mija77 witam .my się chyba już o siebie otarłyśmy na innym wątku :wink:
mija77 pisze:ja jestem skazana na bezdzietność, to nie była moja upragniona droga.
moja też nie...ale zaakceptowałam tę , którą idę, bo..życie mam tylko jedno :oops:
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: nuka00 »

yasuko pisze:"Chcesz być szczęśliwy? To bądź."
wydaje mi się , że najprostszy sposób, to doceniać małe rzeczy, które nas otaczają.czekając na coś wielkiego i niezwykłego można nie docenić tego co się ma. ja sobie to co dzień powtarzam :wink:
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
Awatar użytkownika
hanuśka
Posty: 4525
Rejestracja: 19 lip 2010 13:40

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: hanuśka »

Oj moje kochane baby...dzięki za przyjęcie. Nie wiem czy tu pasuję, obawiam się, ze chyba tak troszkę nie...tzn jedną nogą jestem już po stronie rezygnacji z walki i uczenia się, że można szczęśliwie żyć. Druga noga jeszcze w niestabilnym rozkroku rzuca mnie gdzieś na stronę - "a może jeszcze się uda". Więc myślę sobie, że ten wątek mnie nauczy zrobić tą niezdecydowaną nogą krok w stronę nogi "już wolnej od walki".

Tak czy siak - interpretuję temat wątku "...rozważam taką opcję" jako odpowiadający moim dążeniom.

Tzn. odnajduję ten wątek jako miejsce, gdzie nauczę się (Z)REZYGNOWAĆ z walki i pomóc sobie pogodzić się z tą rezygnacją. To będzie mój pierwszy krok.
Drugi - to będzie nauka rezygnacji z myśli o cudzie. To chyba najtrudniejszy etap (dla mnie).
Trzeci krok - to nauka radości życia i pełnego zrozumienia, że czymś naturalnym może być nieposiadanie dziecka. Postaram się dojrzeć jak najwięcej plusów takiej sytuacji. Bo jest ich wiele.

Tak - ten wątek jest dla mnie miejscem gdzie chciałabym przespacerować dzielnie przez te trzy etapy.

Nie wiem tylko czy czerpiąc z Waszego doświadczenia i dzieląc się swoimi przemyśleniami osoby, która jest dopiero na początku nie zmieniam tematu wątku, cofając nasze rozważania z etapu "jestem już w trakcie rezygnacji z dzietności" na "zastanawiam się jak i czy to zrobić" ??
Nie chciałabym aby silne siostry na tym wątku musiały ciągnąć za sobą niedojdę jeszcze mocno niezdecydowaną. :)
od 2006; 2xIUI :(
2010-2011: 2x IVF (4xcrio,1 ET, 2xcb, 1xcp)
zostały 2 blastusie, 6 oocytów, 2 podwójnie mrożone blastusie

Nic nie muszę :)
Maxi32
Posty: 186
Rejestracja: 18 lip 2006 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Maxi32 »

hanuśka pisze:Oj moje kochane baby...dzięki za przyjęcie. Nie wiem czy tu pasuję, obawiam się, ze chyba tak troszkę nie...tzn jedną nogą jestem już po stronie rezygnacji z walki i uczenia się, że można szczęśliwie żyć. Druga noga jeszcze w niestabilnym rozkroku rzuca mnie gdzieś na stronę - "a może jeszcze się uda". Więc myślę sobie, że ten wątek mnie nauczy zrobić tą niezdecydowaną nogą krok w stronę nogi "już wolnej od walki".
Matko, wypisz, wymaluj - JA! :lol: Mam to samo.
Może razem - przy wsparciu miłych tutejszych koleżanek - przejdziemy te etapy i uda nam się? Mam taką nadzieję.
Cały czas powtarzam sobie, że jest dobrze nam we dwoje, że muszę cieszyć się małymi sprawami, drobiazgami. Ale..no właśnie, to "ale" jeszcze ciągle we mnie jest.
Ściskam

Od 14.06.2006-oczekiwanie na CUD...4 IUI nieudane

wrogi śluz; od 05.2009-Invimed,15.06.09-IUI nic, 21.08.09- 2 IUI c.biochem., 14.04.10-3 IUI nic; 19.09.2011-koniec starań,23.11.2012-endometrioza


Awatar użytkownika
hanuśka
Posty: 4525
Rejestracja: 19 lip 2010 13:40

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: hanuśka »

Maxi32 pisze:Matko, wypisz, wymaluj - JA! :lol: Mam to samo
i robi się fajna grupa kobitek w rozkroku:)
Ja naprawdę nie wiem czy tu pasuję....ale jeśli tak i moje wywody nie będą uwsteczniać wątku to chętnie zostanę, jeśli jednak to bardziej miejsce dla silniejszych i na kolejnych etapach i już zdecydownych - to założymy watek: w rozkroku' :)
Szczególnie mnie męczy myśl, ze mnie jeszcze zostały "szanse" na odebranie w laboratorium....gdyby tego nie bylo....byloby latwiej...
od 2006; 2xIUI :(
2010-2011: 2x IVF (4xcrio,1 ET, 2xcb, 1xcp)
zostały 2 blastusie, 6 oocytów, 2 podwójnie mrożone blastusie

Nic nie muszę :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaakceptować bezdzietność”