PUSTE JAJO PŁODOWE

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

Przykro mi, ze Tobie tez sie to przydazylo. Wiem, ze teraz jest Ci strasznie ciezko, a w szczegolnosci ze sie tyle czasu staraliscie. Jezeli moge Ci cos doradzic, to idz do innego lekarza, bo taka ciaza moze sie sama nie poronic (albo bedziesz czekala do 13 tyg jak nie dluzej- a po co? czas nie gra Ci na korzysc). Nic nie piszesz, czy lekarz zrobil Ci dwa badania krwi na poziom HcG (drugie badanie 48 godz po pierwszym). Trzeba sie upewnic czy hormon spada i na jakim jest poziomie-dopiero to w 100% potwierdzi przypuszczenia lekarza. Slyszalam o przypadkach kiedy usg nie wykrylo zarodka a ciaza byla prawidlowa (badanie krwi jest tu niezbedne). U mnie stwierdzono ostatecznie ze ciaza nieprawidlowa w 10 tyg (nie mialam zadnych oznak aby zaczynalo sie samoistne poronienie) i prawdopodobnie by sie nie zaczelo. Odradzam Ci zabieg i odradzam czekanie (jezeli sama zaczniesz ronic a sie do konca nie wyczyscisz to musisz isc wtedy na zabieg). Ja wzielam tabletki i mi pomogly. Trzeba sprobowac poronic "naturalnie", a nie jeszcze obciazac organizm zabiegiem. Roznica jest taka ze po tabletkach mozna szybciej sie zaczac starac o kolejna ciaze niz po zabiegu. Ale czasmi tabletki nie pomoga i wtedy juz trzeba isc na lyzeczkowanie, z tymze wtedy juz szyjka macicy bedzie otwarta i unikniesz sztucznego otwierania. Pamietaj, ze im szybciej sie pozbedziesz nieprawidlowej ciazy tym szybciej wrocisz do zdrowia i bedziesz mogla sie starac o nastepna ciaze. Ale idz do innego lekarza, musisz byc dokladnie zbadana.
Awatar użytkownika
Nitka14
Posty: 5
Rejestracja: 25 maja 2008 00:00

Post autor: Nitka14 »

Rose dzięki za odpowiedź. Beta hcg miałam robione na początku ciąży i było zgodne z prognozowanym wiekiem ciąży. Teraz nikt mnie nie skierował na kolejne badania tego hormonu, zaś jesli chodzi o poronienie to tutaj o tabletkach raczej mogę zapomnieć (z tego co się zorientowałam, to nie stosują takich środków - no chyba, że akurat w tamtej klinice są takie zasady). Wybór mam więc raczej kiepski - albo czekać na samoistne poronienie albo zabieg. Ciągle jeszcze się łudzę, że może w środę ten inny lekarz zobaczy w końcu moją dzidzię, ale z godziny na godzinę ta wiara maleje :(. A najgorsze jest to, że nadal czuję się jak w ciąży, nie mam żadnych dolegliwości i w ogóle... Tak czy inaczej dzięki za podpowiedź o hcg - zrobię żeby się upewnić co jest grane. A o kolejnej ciąży to na razie nie myślę. Chyba nie mam siły znów przez to przechodzić (wiem, wiem, że małe prawdopodobieństwo by się powtórzyło, ale strach jest tak ogromny, że na razie chyba odłożę starania na ... kiedyś). Dzięki raz jeszcze.
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

Pamietaj, ze przy pustym jaju plodowym czujesz sie jak w ciazy...ja pomimo ze wiedzialam ze moja ciaza nie ma szans na rozwoj to mialam pogarszajace sie objawy ciazowe (mdlosci ktore z czasem zamienily sie w wymioty) a dlatego jest tak, ze rozwija sie pecherz plodowy ktory jest zrodlem hormonu ciazy. Nawet po poronieniu przez 3 tyg mialam hormon hcg. Z tym hcg przy pustym jaju to jest tak ze do pewnego momentu narasta prawidlowo, tylko w pewnym momencie zaczyna opadac. U mnie w 8-9 tyg sie zaczelo. Poczytaj troche co pisalam we wczesniejszych postach i o organizacji WHO - co oni pisza na temat usuwania nieprawidlowych ciaz. Tabletki sa tanie i latwo dostepne tak apropo. Klinika powinna Ci zaproponowac wybor, to Twoja decyzja jak chcesz poradzic sobie z problemem. Ja jestem w USA, i mialam dostep do kazdej z mozliwych metod, takze leczylam sie w klinice. To ze Cie nikt nie skierowal na badanie hcg po usg to jest bardzo powazny blad(!!!). U mnie tylko dzieki temu badaniu lekarze upewnili sie ze ciaze trzeba usunac.
Wiem, ze teraz nie myslisz o kolejnej ciazy, ale im dluzej bedziesz nosic w sobie ta nieprawidlowa tym dluzej bedziesz o tym pamietac. Ja poczulam ogromna ulge po poronieniu. Czulam zal, ale przynajmniej juz nie myslalam ciagle o tym ze jestem w ciazy, ktora mi daje ostro popalic a najgorsze bylo to ze bylo to puste jajo. Wiesz, to ze jest to puste jajo, to pewna ulga tez - przynajmniej nie musisz sie martwic ze dzidzi umarlo.
U mnie minelo 2 miesiace od poronienia (a trzy od czasu jak sie dowiedzialam ze ciaza jest nieprawidlowa), i powiem Ci szczerze ze nie moge sie juz doczekac kolejnej ciazy. Chyba juz zapomnialam i chcialabym znowu zajsc
Awatar użytkownika
Nitka14
Posty: 5
Rejestracja: 25 maja 2008 00:00

Post autor: Nitka14 »

Ja mieszkam w kraju arabskim i tutaj mimo że opieka zdrowotna jest na wysokim poziomie, to jednak są inne zasady niż np. w Europie. Ale na pewno na kolejnej wizycie zapytam o wszelkie dostępne możliwości. Na hcg pójdę po prostu bez skierowania i tyle. Tylko jakoś ciągle nie mogę uwierzyć, żtak się kończy. I wcale nie pociesza mnie fakt, że to jajo jest puste :(. Dla mnie i tak to jest/było moje dziecko i nie potrafię o tym zapomnieć. Masz jednak rację - noszenie w sobie pustego pęcherzyka płodowego to okropność i ja też (jesli diagnoza ta się potwierdzi) chciałabym to szybko rozwiązać. Sama świadomość jest okropna, a dodatkowo objawy ciążowe jeszcze pogarszają ten stan.
Rose, jest mi również bardzo przykro, że musiałaś przechodzić przez to samo, co ja mam teraz. I dzięki za wsparcie :).
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

zrob hcg dwa razy z 48 godz odstepem, powodzenia
Awatar użytkownika
porannamgielka
Posty: 32
Rejestracja: 25 paź 2007 00:00

Post autor: porannamgielka »

Dziewczyny prosze o pomoc. Zaszlam w ciaze po CLO i Pregnylu. W 7 tygodniu lekarz stwierdzil ze bije serduszko ale zarodek jest za maly bo ma tylko 7 mm. Kazal przyjechac w 8 tygodniu. I wtedy stwierdzil ze zarodek sie nie rozwija. Na skierowaniu do szpitala i na wyniku USG napisal puste jajo plodowe. Mozecie mi wyjasnic bo nie rozumiem tego jak moze byc puste jajo plodowe skoro bilo serduszko. To co sie z tym malenstwem stalo. Kazal mi czekac dwa tygodnie na poronienie tylko poronienie nie nastapilo. Teraz juz nie wiem co mam myslec . Moze sie pomyli???? jest taka mozliwosc. Boje sie strasznie i jestem zalamana. Chyba wpadam w depresje. Pojscie do pracy to dla mnie wyzwanie i musze sie zmuszac zeby wstac z lozka. Najchetniej bym sie polozyla i nie wstawala w ogole i plakala cala czas. Pomozcie. Co o tym myslicie??
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

puste jajo to cos innego od martwego zarodka (blighted ovum & embryo death), zupelnie innego - w pierwszym przypadka rozwuj zatrzymuje sie na bardzo wczesnym etapie ale sam pecherz plodowy rozwija sie nadal (na usg widac pusty pecherzyk wypelniony plynem bez sladu zarodka). W drugim przypadku na usg widac poprostu embrion bez echa serca o nieprawidlowych rozmiarach. Powinnas byc zdiagnozowana przez dwoch roznych lekarzy, miec powtorzone usg i zbadany dwukrotnie poziom beta hcg w krwi z 48 godz odstepem w czasie. Poronienie moze nastapic nawet w 14 tyg dopiero, a i tak moze sie samo nie oczyscic. Najpierw zrob badania u innego lekarza, bo do szpitala lekarz wysyla Cie na zabieg lyzeczkowania jamy macicy (w tej Polsce to sami rzeznicy, ja mialam przynajmniej wybor aborcjii farmakologicznej w przypadku pustego jaja-puste bylo bez sladow zarodka, ale pecherz byl duzy). Zanim nie zostaniesz zbadana nie idz do szpitala, bo usg moze sie mylic. Musisz miec diagnoze taka sama od 2 niezaleznych lekarzy (ja mialam od 5 chyba, tacy byli ostrozni aby bledu nie zrobic - wysylali mnie na hcg chyba z 5 razy-w usa latwo jest podac lekarza do sadu wiec sie staraja).
Moge Ci doradzic tylko tyle, ze ta sprawe trzeba szybko zbadac i sie tym odpowiednio zajac. Upewnij sie najpierw czy aby na pewno zarodek nie ma szans na dalszy rozwoj. Nie zalamuj sie, teraz musisz troche powalczyc o dobra diagnoze. Czytaj na internecie artykuly (polecam strone WHO), dowiedz sie jak najwiecej na temat poronien to bedziesz mogla zadawac lekarzom pytania w razie jakis niescislosci jakie Ci sie zdarzylo ostatnio. Nie zalamuj sie, trzymam kciuki i pisz kiedy tylko masz pytania, postaram sie pomoc. Powodzenia
Awatar użytkownika
basia_cool
Posty: 1651
Rejestracja: 10 sie 2007 00:00

Post autor: basia_cool »

rose82 bardzo Ci dziękuję za taki obrazowy i szczegółowy opis poronienia farmakologicznego i wszystkiego co się z tym wiąże. Ja przechodziłam ten koszmar ostatniej nocy. Dostałam skierowanie do szpitala i tam się to odbyło. Lekarze także powtierdzili, że takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze dla szyjki w dłuższej perspektywie. Nie wiem jak wytrzymałabym to w domu. To była chyba najdłuższa i najstraszniejsza noc w moim zyciu. Dziś rano miałam usg i zabieg łyżeczkowania, zeby wyczyścić to co samo nie zeszło. Ale już bez mechanicznego rozwierania szyjki.
Dzięki za ten opis, bo wiedziałam czego się spodziewać i na co nastawiać.
Pozdrawiam
basia
31.05.2008 - Aniołek
II IUI 16.05.09 szczęśliwa
Kacper ur. 01.02.2010
Kajetan ur. 30.01.2012
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

Ciesze sie ze moglam pomoc, pozdrawiam
Awatar użytkownika
daid
Posty: 220
Rejestracja: 23 mar 2006 01:00

Post autor: daid »

Mnie niestety też spotakała taka tragedia jak Was - pusty pecherzyk ciażowy. Była to bardzo długo wyczekiwana ciążą dzieki IUI. Niestety moja radość trwała bardzo krótko :cry: Poronienie miałam wywoływane farmakologicznie i było to straszne 8O . Potem zabieg łyżeczkowania. Trudno mi się pozbierać :cry:
Invicta
I IUI marzec 2008 - Klapa :-(
II IUI kwiecień 2008 - V.2008 [*] aniołek :-( :-(
III IUI X. 2008 - VI IUI III.2009 - Klapa :-(
naturalny cud!!! :-) V.2010 Witaj synku!!!
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

Trzeba miec nadzieje, bo bez tego ciezko zyc. Bedzie dobrze zobaczysz, tylko sie nie zalamuj i sie nie poddawaj. Ja zyje nadzieja ze my wszystkie w przyszlym roku bedziemy szczesliwymi mamusiami. Nie zapominajmy o naszych mezach, oni tez cierpia i czesto sie obwiniaja. Najwazniejsza jest milosci i wzajemne wsparcie, reszta przyjdzie sama
Awatar użytkownika
daria80
Posty: 2449
Rejestracja: 28 sty 2008 01:00

Post autor: daria80 »

:(((...dawno tu nie byłam...w zasadzie po histeroskopii trochę zwolniłam tempa...teraz myślę o zajściu w ciąże....tez miałam puste jajo płodowe i jedno poronienie. w zasadzie badania jak na razie wychodzą mi okey...teraz chciałbym zrobi genetykę, ale stwierdziliśmy z mężusiem że jak 3 raz nie wyjdzie to dopiero. Cały czas sobie zadaje pytanie co mogłobyc przyczyną moich poronień. Czy któraś z Was otrzymała odpowiedź, dlaczego jest puste jajo i co może być przyczyną:(..pozdrawiam i ściskam:)))Pa
Księżniczka MAJA
30.10.2009/22:15/CC/3250/55/pkt 10

https://picasaweb.google.com/1061341989 ... 6jpgIzd1AE
Awatar użytkownika
rose82
Posty: 310
Rejestracja: 25 mar 2008 01:00

Post autor: rose82 »

u mnie lekarze nie robili badan histopatologicznych. kiedy zapytalam dlaczego mi sie to przydarzylo najczesciej mowili: blad przy podziale komorek, zly plemnik lub zle jajo...powiedzieli mi tez, ze tak naprawde nie wiedza dlaczego puste jaja sie zdarzaja. Jedna taka sytuacja nie stanowi problemu, dopoki sie to nie powtarza. Kazali zaczekac dwie miesiaczki i starac sie znou bez koniecznosci przeprowadzanie badan.
Awatar użytkownika
amelka81
Posty: 363
Rejestracja: 16 lut 2008 01:00

Post autor: amelka81 »

Witaj Rose82 mam pytanko, czy Twój mąż miał obustronne wnętrostwo czy jednostronne, bo mój obustronne i boję się, czy w ogóle będę mogła zajść w ciążę, bo wiem, że często to nie możliwe po tej chorobie, jądra miał sprowadzone do moszny, gdy miał 5 lat, a Twój mąż ile miał lat? Z góry dziękuję za informacje i pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Kate2810
Posty: 1
Rejestracja: 13 wrz 2007 00:00

Post autor: Kate2810 »

Właśnie w piątek miałam zabieg wyłyżeczkowania. Pusty pęcherzyk w 9 tygodniu. Przed zabiegiem podano mi dopochwowo tabletkę która wywołała poronienie i miała na celu rozszerzenie szyjki. Bóle nie były bardzo silne krwawienie dość obfite. Zabieg w znieczuleniu ogólnym dożylnym bezbolesny w trakcie i po. W sobotę byłam już w domu czuję się dobrze czasami brzuch pobolewa jak przy miesiączce ale ponoć ma prawo do tygodnia czasu.

To już mój drugi zbieg pierwszy wrzesień 2007 poronienie w 13 tygodniu.

Pusty pęcherzyk to była moja trzecia ciąża pierwszą donosiłam cesarskie cięcie w 38 tygodniu kwiecień 2005 ale nie skończyło się szczęśliwie synek urodził się bardzo chory posocznica zmarł w 8 dobie.

Wykonaliśmy mnóstwo badań po drugiej próbie toxo, cyto, listerioza, antykardio, koagulant tocznia, hormony jedyny zły wynik to cytomegalia reszta ok. Już wyleczona więc trzecia próba miała być już zakończona sukcesem.

Co dalej nie wiem? Na ile prób jeszcze starczy nam siły ? Czy w ogóle jest szansa na szczęśliwy koniec?

Piszę bo chce uspokoić dziewczyny co do samego zabiegu on nie jest straszny i nie jest bolesny. Boli tylko strata dzieciaczka.

Totalna pustka i poczucie bezsensu, niesprawiedliwości i coraz mniejsze nadzieje na sukces.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”